Mistyfikacja?
Data dodania: 30 wrzesnia, 2002
Aż się prosi, żeby całą tę historię skwitować jednym określeniem: mistyfikacja. Tymczasem Schwarz jest przekonany, że ów oficer niczego nie zyskiwał oszukując go. Świadek sam wielokrotnie daje wyraz wątpliwościom - co z pewnością zrobilby każdy na jego miejscu.
Powiedzial:
Teraz, z perspektywy czasu, zaczynam wątpić o tym, co widziałem. Trudno w to uwierzyć. [...] Przypuszczam, że ten cały interes w Arizonie miał na celu zasianie wątpliwości, żeby taki niedowiarek szerzył je wśród innych ludzi. Jak się nad tym zastanowić, to cholernie sprytny manewr: wzbudzić zwątpienie w kimś, kto uważany jest za osobę wiarygodną, a gada głupoty. Jeśli więc spojrzeć na to w tym świetle, wszystko nabiera sensu.
Doktor Schwarz jest również przekonany, że historia oficera wywiadu nie jest rojeniem chorego umysłu:
O ile wiem, nigdy nie cierpiał na zaburzenia emocjonalne, nie brał leków pobudzających czy odurzających, nie miał też w trakcie służby kontaktu z trującymi chemikaliami. [...] Pobieżna analiza jego osobowości nie wykazała wyraźnych cech psychopatologicznych. Jeśli więc mówi nieprawdę, to należałoby spytać, jakimi kieruje się motywami, skoro nie odnosi dzięki tej historii korzyści materialnych ani nie zyskuje prestiżu. Jeśli zaś wpadł w pułapkę, albo świadomie - bądź nieświadomie - stał się narzędziem jakiejś organizacji realizującej niejasne cele, cała ta operacja bylaby niezmiernie kosztowna i angażowałaby mnóstwo ludzi bez wyraźnego powodu.