7036


Poród rodzinny polega na aktywnym uczestnictwie podczas narodzin dziecka

i wspieraniu kobiety rodzącej przez bliskie osoby.

Wiele kobiet, które miały możliwość doświadczenia takiego porodu są zdania,

że samotne przeżywanie tego momentu nie może dać pełni szczęścia i zapewnić właściwego poczucia bezpieczeństwa i komfortu.

Jeżeli decydują się na poród rodzinny, najczęściej pragną rodzić w towarzystwie swojego partnera. Zdarza się czasem, że decydują się na poród przy aktywnym wsparciu swojej matki, siostry lub przyjaciółki.

Czasy, kiedy polskie szpitale położnicze były niezdobytymi twierdzami mamy już

za sobą.. „Porody rodzinne" czy „porody z bliską osobą" stają się codziennością

w większości szpitali, choć w jeszcze wielu trzeba za ten „luksus" dodatkowo zapłacić.

Porody rodzinne odbywają się najczęściej w sali porodów rodzinnych. Jest to specjalnie przystosowany pokój, w którym ciężarna przebywa wraz z towarzyszącą jej osobą.

W większości szpitali jest to małe pomieszczenie, wyglądem przypominające wnętrze mieszkania. Znajdują się tam wygodne fotele (do wypoczynku między skurczami), obrazy

na ścianach i firanki w oknach.

Kto może być osobą towarzyszącą w porodzie?
Towarzyszenie w porodzie jest emocjonalnym wyzwaniem, gdyż nie polega

na oglądaniu porodu, ale na uczestniczeniu w nim. Wymaga to od osoby towarzyszącej spełnienia pewnych warunków i wcześniejszych przygotowań. Osoba towarzysząca:

Do porodu rodzinnego warto się odpowiednio przygotować. Chodzi o wcześniejsze przemyślenie, jak osoba uczestnicząca w narodzinach dziecka widzi swoją rolę podczas porodu, w czym może pomóc i co rozumie przez słowo "wsparcie".

Większość szpitali wymaga wizyty kwalifikującej do porodu rodzinnego przed terminem porodu lub zaświadczenia o ukończeniu kursu szkoły rodzenia. W wielu szpitalach ostateczną decyzję dotyczącą zakwalifikowania do porodu rodzinnego podejmuje lekarz

w chwili zgłoszenia się do porodu.

Przeważająca część szpitali umożliwia wcześniejszą wizytę na sali porodowej. Zapoznanie

się z tym miejscem może mieć duży wpływ na zminimalizowanie lęku przed porodem.

Poród przy wsparciu douli.
Doula (z greckiego) - to kobieta „która służy". Współcześnie oznacza osobę,

która w profesjonalny sposób wspiera fizycznie oraz emocjonalnie kobietę rodzącą

i w połogu, dostarcza jej niezbędnych informacji i udziela praktycznych wskazówek.

Zadania położnej a zadania douli
Podstawową różnicą między położną a doulą jest to, że położna ma wykształcenie medyczne i w związku z tym jest uprawniona do medycznej opieki nad kobietą w czasie ciąży i porodu. To ona wykonuje wszystkie badania, obserwacje i podejmuje decyzje. Ponosi odpowiedzialność za stan zdrowia swojej pacjentki.

Doula najczęściej nie ma wykształcenia medycznego. Jeśli mieszka w kraju, gdzie usługi douli są popularne ma zazwyczaj za sobą kurs przygotowujący ją do tej roli. Kształcenie douli trwa o wiele krócej niż kształcenie położnej. Tak więc, o ile położna może być jednocześnie doulą w czasie porodu, doula nie może zastąpić położnej.

Dlaczego porody w domu nie stają się konkurencyjne dla porodów szpitalnych? Dlaczego nadal nie jest ich wiele? Dlaczego wciąż brakuje położnych, które byłyby gotowe przyjmować dzieci poza szpitalem? I czy w ogóle należy propagować takie kontrowersyjne rozwiązania, skoro nasze porodówki tak bardzo się zmieniły i proponują porody rodzinne?

Odpowiedź na te pytania nie jest ani łatwa, ani oczywista.

Należy przyjrzeć się najpierw temu, co dzieje się w środowisku samych położnych. Ustawa daje im bardzo szerokie uprawnienia, ale jako grupa zawodowa nie na tyle pewne siebie, żeby z nich korzystać, a często nie mogą tego robić, ponieważ nie znają aktów prawnych.

Nie jest też, wśród nich powszechne aktywne dążenie do zmiany swojej pozycji zawodowej poprzez doszkalanie się - a są do tego prawnie zobligowane. Przed podjęciem decyzji

o towarzyszeniu w czasie porodu domowego powstrzymuje je także obawa przed zmaganiem się z wieloma nie do końca uregulowanymi problemami - jak na przykład widmo kłopotów związanych z ewentualnym przeniesieniem rodzącej do szpitala jeśli zajdzie taka potrzeba, sprawa szczepienia noworodka itd. Bardzo obawiają się także reakcji środowiska - innych położnych i lekarzy, oraz związanych z tym przykrości.

Kto chce rodzić w domu?

Najczęściej ludzie, którzy mają pełną świadomość tego, że bycie rodziną zaczyna

się dużo wcześniej, niż w momencie przyjścia dziecka na świat. Poród traktują jako ważne wydarzenie, są do niego przygotowani nie tylko merytorycznie, ale także duchowo. Bardzo dobrze wiedzą czego chcą, a czego nie są w stanie zaakceptować. Domowi rodzice to ludzie na tyle dojrzali, że decydują się pójść inną drogą niż wszyscy, żeby zrealizować marzenia

o tym, jak ich dziecko ma przyjść na świat. Według statystyk większość par ,które decydują się na porody domowe są to osoby ze środowiska psychologów, pedagogów, ludzi związanych

z medycyną tradycyjną i niekonwencjonalną oraz artystów.

Czy narodziny domowe to krok wstecz?

Takie stawianie sprawy wydaje i się nadużyciem, ponieważ od czasów, kiedy rodziło się w domu z braku innych możliwości, zmieniło się prawie wszystko. Żadna z położnych "domowych" nie odżegnuje się od stosowania nowoczesnych metod diagnostycznych

u swoich pacjentek. W ich interesie jest prawidłowa ocena stanu mamy i dziecka. Rodzice

są znacznie bardziej świadomi swoich indywidualnych potrzeb, ponieważ sprawy rodzenia dzieci przestały być tabu.

Poród domowy jest potrzebny nie tylko rodzicom, którzy powinni mieć prawo do wyboru miejsca narodzin swojego dziecka, ale także położnym, po to, aby mogły podnieść swój prestiż zawodowy, na którego brak tak często narzekają, przez przedstawienie rodzicom pełnej oferty usług.

Poród domowy i bezpieczeństwo

Planowe porody w domu są dla zdrowych kobiet i ich dzieci porównywalne

pod względem bezpieczeństwa z porodami w szpitalu, a na pewno pozwalają urodzić dziecko bez, często zbędnych, interwencji medycznych.

O tym, że porody w domu nie są jedynie potrzebą niewielkiej grupy fanatyków świadczy wyraźny wzrost ich liczby w wielu krajach znacznie bogatszych od naszego,

a co za tym idzie oferujących usługi medyczne na wysokim poziomie. Jednocześnie zmienia się w tych krajach stosunek środowiska lekarskiego do porodów przyjmowanych w domach przez położne. Bardzo mocnym argumentem na korzyść porodów poza szpitalem okazała

się także ich opłacalność ekonomiczna, o której u nas na razie się nie wspomina.

Coraz więcej kobiet w Polsce rodzi razem z mężem lub partnerem. Są szpitale,

w których większość, bo aż 80 proc. porodów to porody rodzinne. Wiele mówi

się i pisze o pozytywnych stronach wspólnego rodzenia. Z obserwacji lekarzy i położnych wynika, że obecność partnera zmniejsza stres i lęk u kobiety, dzięki czemu rodzi ona szybciej i łatwiej, mniej stosuje się wtedy środków przeciwbólowych, mniej jest ingerencji medycznych. Dominuje też przekonanie, że wspólne przeżycie porodu zbliża partnerów emocjonalnie, cementując ich związek.

Zdania są jednak podzielone. Niektórzy specjaliści twierdzą ,że partner na sali porodowej

nie jest dobrą alternatywą.

Uważają, ze poród to wydarzenie tak intymne, że obecność męża jest zbyt dużą ingerencją, odziera kobietę z tajemnicy. A odrobina tajemniczości jest niezbędna, aby podtrzymać wzajemną atrakcyjność. Gdy mężczyzna widzi poród: ból, krew, tę ogromną ranę - przeżywa wstrząs. To dla osoby wrażliwej zdarzenie przerażające. Nie rozumieją kobiet, które zmuszają mężów do towarzyszenia im w trakcie porodu . Kobieta, która rodzi z mężem, ponosi ryzyko, że go straci.
To stanowisko bardzo tradycyjne. Odpowiedzią na nie jest z drugiej strony pogląd, jakoby mężczyzna miał obowiązek bycia przy kobiecie w tak ważnej dla niej chwili, ponieważ

jest to ich wspólne dziecko, wiec dlaczego nie ma razem z nią witać go na świecie.

Między zwolennikami takich skrajnych poglądów zawsze będzie konflikt.
A przecież oba te założenia - zarówno to, że poród jest czymś przerażającym i żaden mężczyzna nie idzie tam z własnej woli, jak i to, że choćby mdlał na widok krwi, musi tam być - są fałszywe i niedobre.

Kobiety chcą rodzić w obecności partnera, bo czują się przy swoim mężczyźnie bezpieczne, liczą na jego pomoc, ale przede wszystkim dlatego, że partner to najbliższa osoba, z którą chcą dzielić wszystkie doświadczenia, a zwłaszcza tak wyjątkowe jak narodziny wspólnego dziecka. Według socjologów, coraz większy odsetek porodów rodzinnych to przejaw tego, że coraz więcej par wybiera partnerski model małżeństwa,

w którym nie ma ściśle rozdzielonych ról kobiecych i męskich - oboje małżonkowie dzielą się obowiązkami, razem zajmują się domem, wychowywaniem dzieci, chcą więc być razem także w chwili, gdy dziecko się rodzi.

Wielu mężczyzn tez szczerze tego pragnie. Z badań Śląskiej Akademii Medycznej wynika,

że ojcowie mają bardziej pozytywny stosunek do swojego udziału w narodzinach dziecka niż kobiety.

Oczywiście, nie wszyscy mężczyźni chcą być obecni przy rodzeniu się dziecka.

Czy oni mniej kochają swoje żony? Wcale nie. Jest przecież wiele szczęśliwych

i kochających się par, które preferują tradycyjny podział na sfery życia męskie i kobiece -

i to nie jest złe, gdy obojgu to odpowiada.
Powodem odmowy mężczyzny może być też niewiedza na temat tego, jak ma się zachować

w czasie porodu, oraz obawa, że kobieta będzie cierpiała, a on nie będzie wiedział, co robić. Zawsze warto jednak o tym rozmawiać i próbować przekonać partnera, że można się tego nauczyć.

Jaka jest więc konkluzja? Nie wolno mężczyzny zmuszać do porodu, bo to najgorsze, co można zrobić. Mężczyzna przymuszony, czujący presję, nawet jeśli tam będzie, nie spełni pokładanych w nim nadziei. Zamiast pomóc, będzie przeszkadzał czy irytował. Potwierdzają to zgodnie położne i lekarze. Taki bierny i nieprzygotowany obserwator rzeczywiście patrzy na poród jak na ekstremalne widowisko, widząc tylko jego zewnętrzną, fizjologiczną stronę.
Tymczasem obecność ojca ma sens, gdy jest on świadomy tego, co się dzieje, w jak ważnym wydarzeniu uczestniczy. Nie każdy ojciec - a nawet matka - ma tę świadomość już na tym etapie, niektórzy muszą doświadczyć rodzicielstwa, by poznać, czym jest pojawienie

się na świecie dziecka. To kwestia samoświadomości każdego człowieka, więc trudno robić

z tego zarzut.

Poród rodzinny nie może być wymuszony, to powinna być swobodna decyzja partnerów. Obecnie wiele par czy mężczyzn czuje się do tego zobligowanych, bo panuje moda na takie porody. Ale to też nie jest dobry powód. Nie należy kierować się modą ani wątpliwej jakości „badaniami”. Należy kierować się tym, co sami o tym myślimy i czego pragniemy.

Poród rodzinny- współmałżonek czy doula,
co daje wspólne
doświadczenie porodu?



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7036
sciaga 7036
7036
7036
7036
praca magisterska 7036

więcej podobnych podstron