Zofia Stefanowska Strona romantyków. Studia o Norwidzie
1.
Pisarz wieku kupieckiego i przemysłowego (pochodzi z: Norwid - pisarz wieku kupieckiego i przemysłowego, w: Literatura, komparatystyka, folklor. Księga poświęcona Julianowi Krzyżanowskiemu pod red. M. Bokszczanin, S. Frybesa i E. Jankowskiego, Warszawa 1968, s. 3-23)
Maj 1897r., państwowa biblioteka w Wiedniu - odkrycie przez Zenona Przesmyckiego (pseud. Miriam) poezji Norwida, nastąpiło 14 lat po śmierci Norwida.
Ówczesne podręczniki do hist. literatury zawierały tylko lakoniczne i nieprzychylne wzmianki o twórczości Norwida.
Dostępne były pisma, które weszły do wyd. w 1826r. zbioru Poezyj, jako tom popularnej Biblioteki Pisarzy Polskich Brockhausa znajdował się w wielu zbiorach publicznych i prywatnych.
Za życia poety niewielka część nakładu (2 tys. egzemplarzy) została sprzedana. Reszta leżała na składzie.
Epoka: modernizm (to epoka odkrycia pism Norwida a nie jego twórczości)
grupa literacka modernistów miała ostre poczucie konfliktu z publicznością, wyobcowania z e społeczeństwa, pogarda dla panującego gustu. Kazało im to szukać poprzedników o podobnej sytuacji.
funkcję te pełnił po części Słowacki, ale nie był on odkryciem modernistów. Ze Słowackim można było wytoczyć proces historii, ale nie można było oskarżać współczesności o brak zrozumienia dla sztuki.
Norwid spełniał warunki poety przeklętego:
- głęboki myśliciel w konflikcie z opinią,
- zwalczany przez krytykę,
- wyśmiewany za niezrozumialstwo,
- nie wydawany,
- samotny aż do symbolicznej śmierci w nędzy, w przytułku, w zapomnieniu.
Odkrycie Norwida było wymierzone przeciw pozytywistom, przeciw publiczności Młodej Polski.
Na kilka lat przed Przesmyckim, Norwidem zainteresował się Wiktor Gomulicki.
W roku 1900 (czyli na rok przed Norwidowską publikacją Miriama), Piotr Chmielowski dostrzegał w nim prekursora modernistów. Podobnie Waleria Marrenè - Morzkowska (Symbolista sprzed 50 laty).
Moderniści przyjęli patronat Norwida nie dlatego, że był poeta przeklętym, ale dlatego, że ujrzeli w nim prekursora własnej poetyki. Był dla Polaków tym, czym Baudelaire dla Francuzów. Wypełniał lukę miedzy romantycznymi wieszczami a ich kontynuatorami w Młodej Polsce.
Można też znaleźć argumenty na rzecz tezy, że Norwid był epigonem Słowackiego i Krasińskiego, że był prekursorem symbolistów i późniejszych kierunków aż po drugą wojnę światową i później.
Poprzednicy Norwida kojarzyli romantyzm z postępem i ludem, nie z elektrycznością i kolejami żelaznymi. Ówczesna literatura była uwikłana w problemy walki narodowej, wielkiej historiozofii, zbawienia człowieka i ludzkości. Wprawdzie dostrzegali przewrót cywilizacyjny (publicystyka Mickiewicza, późne zapiski Słowackiego, Nie - boska komedia i listy Krasińskiego), ale życie w społeczeństwie przemysłowym i zurbanizowanym było dla nich światem egzotycznym, wobec którego zachowali dystans przybyszów. W
Norwid był pierwszym poetą ruchów wyzwoleńczych, ale i czasu, który określił „wiekiem […] kupieckim i przemysłowym”.
Teza: W twórczości Norwida pojawiły się problemy wyznaczone przez sytuację pisarza w społeczeństwie cywilizacji przemysłowej.
Sytuacja pisarza wraz z rozwojem cywilizacji przemysłowej zmieniła się:
- rozbicie tradycyjnych środowisk kulturalnych,
- zastąpienie mecenatu personalnego mecenatem instytucjonalnym,
- poszerzenie kręgu potencjalnych odbiorców,
- udoskonalenie środków rozpowszechniania,
- wzrost nakładów i konsumpcji literatury.
Literatura - przedmiot odbioru handlowego, towar.
Pisarz - płatny producent dóbr kulturalnych.
Zanika personalna więź między pisarzem a odbiorcą. Pisarz tworzy dla anonimowej, a nie znanej sobie publiczności i jest od niej zależny.
Robert Escarpit, franc. badacz lit. : od czasu romantyzmu sukces literacki stał się wartością względną, ponieważ pisarz schlebia gustom publiczności.
Żaden z poprzedników Norwida nie utrzymywał się z honorariów autorskich. Krasiński i Słowacki wydawali swoje utwory własnym kosztem. Mickiewicz otrzymywał honoraria autorskie, ale nie była to trwała podstawa utrzymania poety.
Żaden nie traktował literatury jako źródła zarobku. Problem przekształcenia się literatury w towar literatury polskiej był dla trzech wieszczów obcy, ponieważ i Mickiewicz (Konfederaci barscy) i Słowacki próbowali zarabiać piórem pisząc dla francuzów dramaty sceniczne i romanse.
Żyli w małym, zamkniętym środowisku emigracyjnym, izolowanym od narodu; dialog bez słuchacza.
Swój konflikt z publicznością ujmował Mickiewicz jako konflikt gustów (O krytykach i recenzentach warszawskich).
Słowacki: problematyka polityczna determinowała wyobcowanie społeczne pisarza. Również niezgodność z potencjalnymi czytelnikami.
Norwid ujawnił się jako najświetniejszy talent młodego pokolenia romantyków urodzonego w latach 1819-1823, które twórczość pisarską rozpoczynało przeważnie ok. 1840r.
Pierwsze zbiorowe zjawisko świadczące o ukształtowaniu się w Polsce nowoczesnego rynku czytelniczego: Cyganeria Warszawska
Każda cyganeria literacka to forma zbiorowego protestu przeciw ustalonym formom życia kulturalnego.
Cyganeria Warszawska jest wyrazem protestu obyczajowego przeciwko ówczesnej publiczności literackiej. Salonowi przeciwstawiają cyganie „prawdziwe życie”. Norwid również negował salon i to on narzucił cyganom formy obyczajowego protestu. U Norwida ważną funkcję symboliczną pełnią marionetki, woskowana posadzka salonu, złoty łańcuszek od zegarka, białe rękawiczki. Poczucie (nie)zależności finansowej, potrzeba swobody twórczej były przedmiotami manifestów:
Karol Baliński, Farys - wieszcz (1844),
Józef Kenig, szkic pt. Sztuka i artyści, opublikowany w „Nadwiślanie”, który był organem Cyganerii → najwyższa część społeczeństwa uważa literaturę za bawidełko, które czasem broni od nudów, które można porzucić gdy się znudzi.
Antoni Malczewski był pisarzem, w którego biografii w dramatyczny sposób zrealizował się konflikt z publicznością, niezrozumienie, zapomnienie i pośmiertna sława. Dla pokolenia Norwida Malczewski pełnił taką funkcję jak Norwid dla Młodej Polski.
Sytuacja społeczna pisarza nieobca też Norwidowi:
- scenka dramatyczna Chwila myśli z najsłabszych jego juweniliów → mieszkanie romantycznego poety, sterty podartych papierów (problem z weną), jego rozmyślania przerywa wtargniecie Stróża, którego dzieci marzną sąsiedniej izbie i wołają chleba, myśl, że trzeba sprzedać swoje płody twórcze żeby przeżyć.
Wg Norwida, pisarz naturalną koleją rzeczy skazany jest na walkę z krytyką i opinią, ponieważ misją pisarza jest głoszenie prawd nowych i dlatego niepopularnych. Uznanie statusu pisarza jako proroka choćby wyrażone w atakowaniu go. (pierwsza koncepcja)
To, że pisarz jest samotny i zwalczany ma sens gdy obie strony założą, że jest samotny jako wieszcz a zwalczany w funkcji proroka.
Młoda emigracja ma własną misję, własne słowo do narodu, ale brak jej słuchaczy, bo dialog z narodem stale prowadzą ludzie emigracji starej, chociaż ich rola się już skończyła.
„prawdy wieszcze” mogą stać się kłamstwem, więc nadchodzi godzina dla poetów młodych i nowego słowa prawdy w ojczyźnie, w której brak „miejsca” i „godzin” dla poety nowego pokolenia ([Klaskaniem mając obrzękłe ręce])
Druga koncepcja traktuje konflikt pisarza z publicznością w kategoriach własnej epoki, aktualnego momentu historycznego. Tragedia poety rozgrywa się „za panowania Panteizmu-druku, /Pod ołowianej litery urzędem” ([Klaskaniem..]).
- Norwida uważa się za krytyka cywilizacji kapitalistycznej. Ale on do cywilizacji stosunek ambiwalentny, ponieważ podziwia np. założenie transatlantyckiego kabla telegraficznego. Przeciwstawia Europę, głupią pijaczkę Ameryce, która jest jednocześnie symbolem wolności i zmaterializowania.
- Dla Norwida cywilizacja przemysłowa kryła w sobie możliwość rozwoju na dobre i na złe. Dlatego Norwidowska współczesność nie była jednoznaczna.
Norwid, jak nikt w jego czasach, ocenił Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego i jednocześnie wypowiedział wiele ostrych słów na temat anachroniczności ich poezji dla jego pokolenia.
Pod koniec życia, w Zakładzie św. Kazimierza, Norwid napisał: „nie trzeba gorzknąć, bo złe tego chce…”. Nie uniknął jednak zgorzknienia, którym nacechowane jest wiele jego opinii n temat sytuacji pisarza w XIX w.
Sytuacja społeczna pisarza jest z natury swej niejasna, graniczna. Norwid uważa pracę pisarską za normalną pracę zawodową, która zobowiązuje społeczeństwo, za pośrednictwem księgarzy, do naturalnej zapłaty. Ale z drugiej strony pisze, że nigdy nie tworzył dla pieniędzy.
Norwid był nie tylko pisarzem, ale i artystą plastykiem. Ta praca rąk własnych zapewniała mu utrzymanie. Ma się wrażenie, że wg niego, produkcja artystyczna - w przeciwieństwie do pisarskiej - przybierająca formę materialnych przedmiotów, decydowała o innym charakterze stosunków między twórcą a odbiorcą. Dlatego Norwid często nazywa siebie rzemieślnikiem.
Zawodowe uprawianie rzeźby lub malarstwa było oceniane jako degradacja.
Kolejny dwoisty sąd: artysta pracuje dla pieniędzy, ale pisarz nie pracuje dla pieniędzy. Pisarz nie pisząc dla pieniędzy, powinien jednak za dzieła swe być opłacany przez społeczeństwo. Poeta nie miał jednej konsekwentnej koncepcji na temat sytuacji pisarza. Tak eksponował swoje sądy, żeby eksponować konfliktowy charakter sytuacji pisarza.
Norwidowska koncepcja stosunku pisarza do odbiorcy:
Pisarz z natury swojej jest w stałym konflikcie z odbiorcą. Dlatego, że głosi prawdy nowe i niepopularne i dlatego, że burzy przyzwyczajenia estetyczne czytelników.
Rozróżnienie między autorem i wulgaryzatorem. Ten drugi liczy na popularyzację (Rzeczy o wolności słowa).
Między autentycznymi twórcami a pracownikami „przemysłu prawdy” jest różnica nie tylko talentu, ale i różnica moralna.
W konflikt między twórcą a odbiorcą wkroczyła cywilizacja techniczna. Pisarz i odbiorca wchodzą w relacje nowe: artysta tworzy sztukę i odbiorcę sztuki, bo bez odbiorcy artysta nie może się obejść. Dlatego pisarz potrzebuje zorganizowania ruchu wydawniczego.
Norwid dostrzegał zacofanie cywilizacyjne Polski, również jeśli chodzi o liczbę wydawanych dzieł i ich odbiorców (porównanie z Francją i Ameryką). Szansę dla polski upatrywał w postępie cywilizacyjnym, który miał być autentycznie narodowy, nienaśladowczy. Ale naprawa polskiego życia umysłowego miała przebiegać podobnie jak w zachodniej Europie.
Potencjalny polski odbiorca, publiczność, traci cechy mitologicznego narodu i zaczyna się układać w kategorie socjologiczne. Norwid zaczyna liczyć swych potencjalnych czytelników. Pojawiają się takie zagadnienia jak analfabetyzm w Polsce, liczba księgarzy i drukarni, wysokość nakładów, liczba i sytuacja polskiej inteligencji. Przedstawia np. obraz „nędzy Galicji w cyfrach”.
Norwid jest pisarzem „wieku […] kupieckiego i przemysłowego”, ponieważ porusza takie tematy jak:
Samotność pisarza,
Jego konflikt z publicznością,
Technika rozpowszechniania literatury,
Pozycja społeczna pracownika umysłowego,
Polskie zacofanie kulturalne,
Zachodnia cywilizacja kulturowa.
Te sądy kształtowane były przez opozycje między potrzebą kontaktu z czytelnikiem a publicznością i publicznej aprobaty a pogardą anonimowego odbiorcy i jego gustów.
Przeciwstawienie Polski Zachodowi przestaje być dla Norwida jednoznacznie wartościujące. Nad problematyką polityczną zaczyna górować cywilizacyjna. Nadal obowiązuje romantyczna tendencja do zestawiania wartościującego, ale Polska nie jest już biegunem całkowicie dodatnim, podobnie jak cywilizacja zachodnia.
Nowa problematyka zawodu literata:
Wzorowane na poprzednikach poczucie misji poety narodowego.
Pojęcie pisarza cywilizacji industrialnej, którego sytuacja osobista i stosunek do publiczności kształtowane są przez zjawiska w kulturze europejskiej bez precedensu.
Próby harmonizacji (pozornej) obu pojęć: ujmowanie problematyki wyobcowania społecznego pisarza jako specyficznie polskiej, a kontaktu z publicznością jako konfliktu cywilizacyjnego.
Czy Norwid jest romantykiem?
Tak. Ale: Norwid już nie jest romantycznym wodzem narodu, ale romantycznym literatem poddanym działaniu tych sił cywilizacyjnych, przed którymi poetów poprzedniego pokolenia chroniło emigracyjne getto i opętanie manią polskości. Reprezentant drugiego pokolenia emigracji zaczął żyć jak obywatel dwumilionowej metropolii , jak uczestnik XIX - wiecznych procesów cywilizacyjnych. Jego romantyczność była rezultatem ścierania się wyobrażeń narzuconych społeczności polskiej przez pokolenie Mickiewicza z wyobrażeniami kształtowanymi przez lata paryskiego życia. Dlatego mógł pełnić rolę prekursora polskich modernistów.
Los osobisty Norwida, jego samotność i zapomnienie były przez odkrywce poety eksponowane dobitniej niż poetyckie wartości jego dzieła (Przesmyckiego artykuł o Losie geniuszów w pierwszym numerze „Chimery”).
W kulturze polskiej najpierw pojawiła się biografia Norwida jako poety przeklętego, a potem dopiero jego twórczość. Modernistów bardziej interesował Norwid-filozof kultury, autor Promethidiona niż Norwid- liryk, Norwid - symbolista (dlatego kompletne wydanie drukiem Vade - mecum ukazało się dopiero w 1926r. a nie w dobie Młodej Polski).
Gdy Przesmycki po raz pierwszy prezentował polskiej publiczności odkrytego geniusza ogłosił w tym samym zeszycie „Chimery” norwidowską przypowieść o losie artysty w społeczeństwie kapitalistycznym, nowelę pt. Ad leones! → w tym utworze najwyraziściej przedstawiony problem dwoistej sytuacji artysty i jego sytuacji w świecie współczesnym.
Nowelę Ad leones! odczytano jako opowieść o zaprzaństwie moralnym artysty. Przemiana rzeźby „Chrześcijanie dla lwów” na „Kapitalizację” przedstawiona jest w noweli jako degradacja dzieła sztuki, klęska artystyczna i moralna. Odpowiedzialność za to, co się stało ponosi rzeźbiarz, artysta bez sumienia, który uległ pokusie dolarowej. Redaktor, pośrednik ponurej transakcji. Bezideowe otoczenie rzeźbiarza.
Przeciw interpretacji Miriama i tezie, ze odpowiedzialność spada na sumienie rzeźbiarza , wystąpił Kazimierz Wyka. Wg niego rzeźbiarz góruje moralnie nad otoczeniem, jego bierna zgoda na przekształcenie własnego dzieła jest aktem „doskonałego ironisty”. Wyka ponadto twierdzi, że poeta nie przedstawił dostatecznie wyraźnie sprawy rzeźbiarza, dlatego może ona być przedmiotem sporów.
Czyli stało się coś haniebnego ale nie ma winnych. Rzeźba jest dziełem sztuki ale i towarem. Ta dwuznaczność sytuacji artysty jest istotna przyczyną katastrofy w Ad leones! I dlatego nikt nie jest winien choć winni są wszyscy. Problem przedstawia się tak: albo powstanie, zgodnie z życzeniem nabywcy rzeźba „Kapitalizacja”, albo nie powstanie nic poza nietrwałym projektem w glinie. Warsztat rzeźbiarza jest przedsiębiorstwem kosztownym, dlatego żaden rzeźbiarz nie wykona rzeźby monumentalnej bez pomocy finansowej. Tego był Norwid doskonale świadom: przez lata sam borykał się z trudnościami pieniężnymi. Przedsięwziąwszy - za darmo - pracę nad obrazem do kaplicy Zakładu św. Kazimierza, zmuszony był gorączkowo poszukiwać mecenasów.
Wniosek:
sama dobra wola artysty nie wystarczy, aby postało dzieło sztuki. Potrzebne są warunki techniczne, nakłady finansowe.
Norwid traktował sztukę jako fenomen społeczny, rezultat współdziałania twórcy z odbiorcą.
Ambicja Norwida było społeczne oddziaływanie. Nie było w nim nic z twórcy elitarnego, dla garstki wybranych dusz. Zbyt bliski był mu mickiewiczowski model poety narodowego, aby mógł wyobrazić sobie literaturę, która nie naucza, nie przewodniczy, nie ma kontaktu z maksymalnie dużą publicznością. Chciał wydawać swoje utwory w dużych nakładach.
Dla Norwida pisanie do szuflady nie było jeszcze literaturą i uprawianie rzeźby dla własnej satysfakcji nie było jeszcze sztuką.
2.
Norwidowski romantyzm (z: „Pamiętnik Literacki, 59 (1968), z. 4, s. 3-23)
Przyjmuje się, że Norwid był romantykiem, chociaż zawsze zaznacza się, że poeta ten zajmuje „osobne miejsce” w literaturze.
Historycznie rzecz biorąc, w romantyzmie polskim nie było Norwida.
St. Cywiński, artykuł z 1933r. Stanowisko Norwida w literaturze: „pisarz świadomie wyzwolony z romantyzmu i prekursor nowych kształtów poezji”, ale jeszcze nie pozytywista. -> jednostronna argumentacja.
Najbardziej rozpowszechnione są wizerunki Norwida jako człowieka w podeszłym wieku, np. malowany na krotko przed śmiercią poety portret pędzla Pantaleona Szyndlera, przedstawiający majestatycznego, brodatego starca. Kiedy myślimy o Norwidzie wyobrażamy go sobie jako starca zagubionego w wielkim, ruchliwym mieście.
Gdy Norwid umierał w Zakładzie św. Kazimierza miał 62 lata. Do tego przytułku trafił jako człowiek 55 - letni. Nawet uwzględniając przedłużenie się życia ludzkiego, nie można stwierdzić, że jak na ówczesne czasy był to człowiek stary. Uderzające jest jak wcześnie starzeje się Norwid. O trzydziestokilkuletnim poecie znajomy z lat warszawskich powie: „istna ruina tego, co było: dawna duma, dawna pewność siebie starte nieszczęściami i walką.” Jego życiorys ułożony jest z samej młodości i starości.
Literacka młodość Norwida:
W juweniliach Norwida są przebłyski oryginalnego talentu ale i właściwości wspólne rówieśnikom.
To poezja o wyraźnym piętnie epigonizmu, powielająca sytuacje i obrazy przedlistopadowego romantyzmu. Stąd czerpie problemy takie jak: konflikt poety ze światem, ideału z rzeczywistością.
Młode pokolenie przekształca odziedziczone schematy, by zawrzeć w nich swoje własne, nowe problemy: hasła czynu, pracy, działania.
Manifestacyjne ludomaństwo skonkretyzowane w opozycji miasto - wieś. Obcy, zimny świat utożsamiany z miastem, salonem.
Dojrzały Norwid zachowa kult Malczewskiego.
→ Młody Norwid nie jest jeszcze żadnym fenomenem, pasuje do swoich rówieśników.
Protest przeciw autorytetowi starszego pokolenia:
Krytyka mesjanizmu Mickiewicza,
Rozumienie towiańszczyzny jako „radykalizmu mistycznego”, „komunizmu” (zgodne z poglądami Krasińskiego i Cieszkowskiego).
W ówczesnej publicystyce Norwida (Wigilia, Jeszcze słowo, Pieśń społeczna z 1849r. i wydane dopiero w 1864r. Niewola) widać związki z filozofią Cieszkowskiego, wpływy Krasińskiego, nawet stylistyczne i wersyfikacyjne → tak zaczyna się emigranckie pisanie Norwida.
Pojawiają się hasła zbieżne z Cieszkowskiego krytyką heglizmu:
- czyn, ale nie „tatarski”,
- rehabilitacja jednostki,
- inicjatywa historiotwórcza człowieka,
- zwrot do rzeczywistości, do konkretu, do praktyki.
Ale u Norwida hasła te usamodzielniają się, wchodzą w nowe związki, pełnią inne funkcje, ponieważ punktem odniesienia dla Cieszkowskiego była filozofia Hegla a dla Norwida - romantyzm mickiewiczowski.
Norwid przeciwstawia się romantyzmowi, na który składa się:
- mesjanizm i postulat martyrologii (gwałt na Opatrzności),
- wyłączność narodowa i pomijanie problemów ogólnoludzkich,
- lekceważenie jednostki i negowanie ciągłości narodu niewolnego,
- oderwanie od rzeczywistości i czasu teraźniejszego,
- jednostronny spirytualizm i pogarda dla ciała, dla kształtu i materii.
Znamienna jest tendencja Norwida do traktowania polskiego romantyzmu jako zamkniętej epoki i stawiania własnej osoby poza romantyzmem.
Triadyczne rozumienie literatury: tezy, czyli klasycyzmu, czyli formy - przez negację, czyli romantyzm, czyli treść - do „harmonii treści i formy”, do syntezy.
Pojawia się u Norwida koncepcja romantyzmu jako reakcji na klasycyzm.
Przekonanie, że coś się nieodwołalnie w literaturze polskiej skończyło, że pod grozą jałowości, epigoństwa musi się pojawić inny kierunek (przedmowa do Niewoli).
Jako manifesty programowe dadzą się odczytać:
- Promethidion (1851),
- rozprawa O sztuce (dla Polaków) (1958),
- odczyty O Juliuszu Słowackim (1861),
- przedmowa do Vade - mecum (1865), która nie przetrwała do czasów współczesnych.
Wszystkie te manifesty zorganizowane są wokół krytyki romantyzmu, wysuwają postulat przezwyciężenia jego antynomii (wewnętrznych sprzeczności). Taka funkcja przypada też sztukom plastycznym w Promethidionie. One wg Norwida reprezentują kształt, wcielenie, konkret i dlatego mają dokonać syntezy idei z życiem. Sztuka ma pełnić funkcje mediacyjne między ziemską egzystencja a Boskim powołaniem człowieka, między pracą umysłową a pracą fizyczną, między odrębnością narodową a uniwersalną kultura ludzkości. → w opozycji do estetyki romantycznej - sztuka skojarzona z rzemiosłem i przemysłem , sprowadzona na ziemię.
Jest u Norwida obecna dążność do wyjścia poza romantyzm i brak takiego wyjścia:
Bohater Norwida:
Konstruowany w jawnej opozycji wobec romantycznego indywidualisty, umyślnie bezimienny, jeden z wielu, każdy, quidam, x. A zarazem taka koncepcja losów bohatera, która nieuchronnie stawia go w romantycznym konflikcie ze zbiorowością.
Historia:
Ujmowanie historii w kategorie przełomów cywilizacyjnych, z rozmyślną eliminacją narodu jako podmiotu dziejów właściwego historiozofii romantycznej. I zarazem los Polski parabolizujący się w uniwersalistycznie zakrojonej wizji świata.
Życie:
- Postulat trzeźwości, działalności praktycznej, modernizacji życia polskiego, często zbieżny z programem pracy organicznej. I zarazem podporządkowanie tego postulatu eschatologicznie zorientowanej historiozofii.
- Zwrot do zwykłości, do codzienności. I zarazem ukazywanie potoczności życia w aspektach odsłaniających, że „nadzwyczajnego wiele jest u zwykłych” (Do mego brata Ludwika).
Czas:
Wyczulenie na aktualność, stałe dążenie do nawiązywania kontaktu z chwilą bieżącą. I zarazem pozbawienie aktualności jej aktualnego charakteru przez oglądanie jej w romantycznej, „wiecznościowej” perspektywie historiozoficznej.
Inne:
- „Kult konkretu”, „kult szczegółu” i zarazem permanentne znoszenie konkretności konkretu przez odczytywanie w nich wyższych sensów, przez symbolizującą i generalizującą refleksję.
- Antyromantyczna dążność do zniesienia opozycji między ideałem a życiem realnym prowadzi do romantycznej spirytualizacji rzeczywistości.
Dylemat Norwidowski nie sprowadza się do faktu, że był to pisarz religijny i przez to skłonny do odczytania świata i historii jako zespołu znaków kreślonych ręka Boga. Norwid był religijny na sposób romantyczny. Religijność romantyczna nie dawała się zamknąć w sferę prywatności. Była ekspansywna i zaborcza, zagarniała wszystkie obszary refleksji nad światem: od polityki po koleje żelazne. Ten typ religijności to może najbardziej romantyczny rys Norwida, choć ta religijność nie podlega przekształceniom indywidualnym. Jest statyczna.
W swojej świadomości Norwid był w pewnym sensie antyromantykiem, kontynuatorem przez zaprzeczenie, które jednak zawsze zatrzymywało się w jakimś punkcie. Był romantykiem ale innym niż jego wielcy poprzednicy.
Kontekstem, w którym mieści się jego twórczość jest twórczość drugiego polonia romantyków polskich. To do nich Norwid kierował swoje manifesty, ich wzywał, by poszli za nim. Oni jednak tego nie zrobili. Dlaczego? Z pokoleniem Norwida brutalnie obeszła się historia: aresztowania, przedwczesne zgony, zsyłki, złamania po klęsce Wiosny Ludów, terror w kraju - te czynniki fizycznie rozbiły nowe pokolenie.
Wielkie tematy trzech wieszczów straciły po 1848r. historyczną rację bytu. Zarazem autorytet tej poezji był niezwykle silny. Trudno było być patriotą a nie być naśladowcą Mickiewicza. Dopiero klęska powstania styczniowego dała impuls do rewizji poglądów.
Romantyzm Norwida:
Norwid wyzwolił się spod dylematu szlacheckiego. Kwestii szlachty wcale w jego poezji nie ma. Szlachta jest dla niego zjawiskiem anachronicznym i nieco egzotycznym, a sprawa istotna to nie jej miejsce w przyszłości ale ciążenie mentalności szlacheckiej na współczesnym życiu polskim. Norwid przenikliwym krytykiem szlachetczyzny jako zacofania cywilizacyjnego, jako wzoru obyczajowego, sposobu myślenia.
Dla emigracji polistopadowej problem historycznej roli szlachty, jej odpowiedzialności z upadek państwa i upadek powstania, jej miejsce w nowej Polsce i nowej Europie stanowił sprawę centralną.
Norwida anegdota o 2 szlachcicach, którzy pobili się z powodu zupy. W listach Norwida złośliwe uwagi o „społeczeństwie na szabli opartym i w tym oparciu się zaspanym kamiennie”, o „kosmicznym patriotyzmie - kapusty - kwaśnej”.
Norwida krytyka szlachty ma charakter krytyki formacji kulturowej. Dla romantyków polistopadowych szlachta jest kategorią historiozoficzną i polityczną, dla Norwida - kategorią socjologiczną.
Ale w okresie Wiosny Ludów Norwid bronił misji dziejowej rodów i szlacheckiej własności ziemskiej w Pieśni społecznej i w Niewoli . Jeszcze w 1852r., choć jego stosunki z Hotelem Lambert ochłodły, kierował do Władysława Zamoyskiego słowa hołdu i wiary w posłannictwo szlachty.
Postawa obrońcy i postawa krytyka szlachty współistniały w Norwidzie.
Jest Norwid poetą miasta. Nie tylko dlatego, że miasto często czyni tematem swej refleksji (Larwa, Stolica, Grzeczność) ale dlatego, że wizja świata poezji Norwida jest zurbanizowana.
Dla Mickiewicza wielkie miasta były zawsze przedmiotem wygnania, środowiskiem dla człowieka egzotycznym. Naturalnym środowiskiem człowieka była dla niego prowincjonalna wieś.
U Norwida odwrotnie: żyje się w mieście, wyjeżdża się na wieś albo do wód. Miasto naturalnym miejscem działalności ludzkiej, wieś to cos egzotycznego, rekreacyjny margines normalnego życia.
U Norwida jest pełno maszyn i robotników fabrycznych, elektryczności i pary, telegrafów i kolei żelaznych. Najwięcej w jego listach.
Cywilizacja przemysłowa to integralny składnik norwidowskiej wizji świata i jego historiozofii.
3.
Spór o powstanie
Dokumentacją stosunku do powstania styczniowego jest grupa wierszy z lat 1861 - 1863, oraz poemat Fulminant, wydany z Niewolą w 1864r. Poza tym listy, noty, memoriały.
Norwid odpowiedział wierszem pt. Sariusz na najświetniejszą polemikę romantyzmu - polemikę Słowackiego i Krasińskiego.
„Historia żyje!” w osobach sławnych jednostek. Wcieleniem sensu dziejów dla Norwida byli: Bem, Mickiewicz, John Brown, Abd-el-Kader, i również Andrzej Zamoyski - człowiek, który siła moralną mierzy się z materialną potęgą państwa rosyjskiego. Potem pojawia się w jego zapiskach nuta rozczarowania biernością polityczna bohatera.
Norwid również był również pisarzem problematyki Wiosny Ludów, którą wskrzesiły w jego twórczości manifestacje warszawskie. W najwcześniejszym z wierszy o tej tematyce, w Improwizacji na zapytanie o wieści z Warszawy, manifestacje patriotyczne przedstawiał jako objawienie oryginalnej, twórczej idei. Ten entuzjazm poety uwarunkowany był pokojowym i religijnym charakterem tych wystąpień patriotycznych, ich moralną, zgodną z duchem chrześcijańskim wymową.
Norwid uważał, że prawo narodu polskiego do niepodległości nie jest czymś bezwarunkowym i zrozumiałym, nie wynika z naturalnego biegu rzeczy. Uzasadnieniem bytu narodu jest jego misja wobec ludzkości. Misję te dyktuje twórcza idea, która wyraża się w charakterze ruchu narodowego. Pełnienie tej misji jest procesem dziejowym, stawaniem się historii. W tym sensie zamykające słowa Sariusza „Historia żyje!” nie są wypowiedziane przeciw Słowackiemu, lecz w zgodzie z nim, z jego koncepcją realizującej się przez pracę narodów myśli Bożej.
Norwid cenił Księgi pielgrzymstwa Słowackiego ze względu na „potrzebę idei”. Norwid również ganił powstańców za brak koncepcji politycznej powstania, za bezmyślność powstańczych działań zbrojnych. Miarą historycznego sensu powstania jest jego idea, jego funkcja w ogólnym procesie ludzkości. Jeśli historia ma mieć sens, to musi być historią wielkich idei.
Manifestacje patriotyczne, które poprzedziły powstanie, przynosiły symboliczną wizję historii. Norwid cenił je nie tylko ze względu na ich religijny charakter, ale również dopatrzył się w nich wielkiego ruchu żywiołowego i masowego. Spontaniczny i ogólny charakter ruchu był dla Norwida znamieniem jego zgodności z duchem czasu. Symboliczną wymowę miały manifestacje także jako dowód jedności narodowej, jednoczącej społeczeństwo siły patriotyzmu.
Odżyła klasyczna idea Wiosny Ludów - idea rewolucyjnego braterstwa narodów i szczególnej roli narodu polskiego w realizacji tego braterstwa. Odżyła za sprawą udziału Żydów w manifestacjach 1861r. Tej idei nadał Norwid uogólnienie historiozoficzne przede wszystkim w wierszu Żydowie polscy, który powstał pod wrażaniem manifestacji z 8 kwietnia 1861r. kiedy to szarżujący kozacy przewrócili Wacława Nowakowskiego, który niósł krzyż na czele procesji. Wtedy Żyd, student Michał Lande, poniósł krzyż i natychmiast padł od kuli. Żydom przyznaje Norwid starszeństwo w historii podobnie jak Mickiewicz w swoim Składzie zasad.
w wierszu Żydowie polscy Norwid przedstawia różne motywy starotestamentowe w funkcji symbolicznej. Norwid porównuje w nim Polaków do synów Agar, którzy są zniewoleni bo taka jest „kraju istota”. Ale jako potomkowie Sary, synowie obietnicy, nowego Przymierza, Polacy są wolni. „Przez ojców robotę”, przez chrzest i zasługi przodków, uczestniczą w „górnym Jeruzalem”, są prawdziwie narodem wybranym. Akcent pada więc nie na ideę wspólnej walki jak u Mickiewicza, ale na ideę wspólnego męczeństwa.
Tematem wielu listów i memoriałów składanych na ręce przedstawicieli władz powstańczych, była potrzeba związania sprawy powstania osobą papieża. Notując pilnie i tłumacząc w duchu dla powstania przychylnym wszystkie wypowiedzi polityczne papieża Piusa IX propagował Norwid myśl publicznego wyrażenia wdzięczności papieżowi.
Norwid starł się o założenie własnej gazety, w której mógłby głosić idee powstania jako następca romantycznych proroków. Jedną z nich jest idea zwołania europejskiego kongresu militarnego, który by ustalił reguły prowadzenia wojny i czuwał nad ich przestrzeganiem. Pomysł wiąże się ze staraniami Rządu Narodowego o uznanie powstańców za stronę wojującą. Norwid chciał tym staraniom nadać walor ogólniejszy.
Najszerszą koncepcją polityczną jest jego teoria moralnego oddziaływania Polski na Rosję. Przyszłość Rosji powinna kształtować Polska, ponieważ jest ona od wieków źródłem reform cywilizacyjnych, bodźcem modernizacji państwa rosyjskiego. Twórcza faza powstania, faza manifestacji patriotycznych,, stała się już czynnikiem kolejnych zmian. W tym jej doniosły dla świata sens. Norwid chciał aby utworzyć w Rosji partie polską. Taka partia potrzebna jest, ponieważ w miarę trwania insurekcji, nasilają się w Rosji nastroje nacjonalistyczne, antypolskie. Szukając sojusznika dla sprawy polskiej w społeczeństwie rosyjskim, chwytał się Norwid tradycji Mickiewiczowskich nadziei, że lud rosyjski przebudzi się do wolności. Zarazem, widząc Rosję jako potęgę bierną historycznie, odrzucał utopię słowiańskiego braterstwa, wrogo oceniał akcję Hercena i Ogariowa. (o co chodzi, nie wytłumaczyli)
Norwid dążył do wizji dychotomicznej - do przeciwstawienia aparatu zaborczego imperium jego społeczeństwu. To nawiązanie do tradycji mickiewiczowskiej wyraźnie ujawniło się w poezji - Do wroga (Pieśni). „Presję moralną” skierował nie do wymyślonej partii polskiej w państwie rosyjskim, lecz do „niewolników”. Tak odżył podział na despotów i ludy, a „presja moralna” przybrała formę wezwania do rewolucji.
Jako liryk powstania styczniowego okazał się Norwid kontynuatorem tradycji poprzedników. I w dziedzinie Śródków wyrazu i dziedzinie problematyki. Przebieg wydarzeń wojennych szybko zaprzeczył nadziejom poety i wykazał w sposób oczywisty wzajemną niewspółczesność Norwidowskiej wizji i rzeczywistości historycznej. Wtedy powstał najbardziej indywidualny z liryków powstańczych Norwida, rozpaczliwie smutny Święty-pokój.
Ta ironiczna i ponura refleksja nad fazowością polskich zrywów patriotycznych w innej niż dotychczas poetyce. Nie wypowiedziany, zasugerowany tylko serią symbolicznych obrazów wniosek nie jest jednoznaczny. Miejsce ostrych, retorycznych zdań-haseł zajęła urwana myśl o iluzyjności ludzkich wysiłków.
12