Medytacja III
Mt 25, 14-30
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna.
Obraz - swoje zdjęcie.
Prośba o owoc - wdzięczność wobec Boga za życie, za talenty, które posiadasz
Punkty do medytacji:
przekazał im swój majątek
Przypowieść ta obrazuje miłość Boga do człowieka przez obdarowanie go oraz sposoby jakimi człowiek na nie odpowiada. W jaki sposób jestem obdarowany?
Pan zna swoje sługi, od żadnego nie żąda więcej niż ten jest w stanie zrobić, opieka nad talentami nie przekracza ich możliwości. Talent to coś przeobfitego, to bardzo dużo, ogromny majątek. Jest to moje obdarowanie. Są to osoby, moje zdolności, umiejętności, to wszystko czym obdarował mnie Bóg.
Teraz wypiszę moje talenty, to co jest moim skarbem. Czym mam świadomość, że to od Boga pochodzi, czy uważam, że jest to tylko moja własność?
W jaki sposób Bóg obdarowuje?
Bóg jest wolny w tym jak obdarowuje. Czy mam pretensje, że Bóg jest hojny. Zależy to od zamysłu względem mnie. Jeżeli jakichś talentów, predyspozycji nie mam, to znaczy, że nie są one mi potrzebne. Tragizm jednego ze sług nie polega na tym, że dostał jeden talent ale na tym, że nie docenił tego co dostał. Usprawiedliwia się on zarzucając swemu panu jaki jest. Ty jesteś taki więc ja ukryłem talent, z leku go nie pomnożył.
Co ja robię ze swoim talentami, które ostały mi dane? Czy je rozwijam, pomnażam? Z czasem okazuje się, że niektóre talenty nie rozwijam, ale nie na zasadzie zaniedbania czy winy ale po przez sytuację i zadania życiowe.
akceptacja Bożych Darów
czy akceptuję swoje talenty? Czy po przez nie odczytuję, rozpoznaję do czego Bóg mnie powołuje? Jak w tych darach spełnia się Boża wola. Zaakceptowanie tych Bożych Darów to również akceptacja swojego życia, swoich rodziców, bliskich. Czasami trudno to zaakceptować. Jednak wszystko trzeba zaakceptować. Niezgoda na nie to niezgoda na samego Boga. Bardzo często nie doceniam tego co mam. Pojawia się fałszywa pokora - mówię mniej niż mam w rzeczywistości. Pokora nie pozwana na umniejszanie tego co jest naprawdę.
Jak to było z talentami w równych etapach mojego życia? Które zaakceptowałam od razu a które nie od razu?
konsekwencja akceptacji
ten ,kto właściwie akceptuje swoje dary inaczej patrzy na bliźniego. Czy ja jestem zadowolony z tego co mam? Gdy tak jest łatwiej zaakceptować bliźniego, cały świat. Gdy nie ma tej akceptacji wtedy zazdroszczę innym , nie akceptacja siebie jest nieakceptacją innych.
Bardzo dobrze pokazuje to przypowieść o miłosiernym ojcu a w niej postać starszego syna. Wszystko jest jego a jeszcze czuje się pokrzywdzony. Jakie są moje potajemne uczucia zazdrości z powodu jakiegoś braku?
Kiedy pokocham siebie samego to poprawię relację z innymi ludźmi, z którymi nie będę się już porównywać. Moją wartością jest to, że jestem stworzony prze Boga. Bóg stworzył mnie tak a nie inaczej.
Warto tu w tej medytacji pojednać się ze sobą samym. To pojednanie dokonuje się na kilku płaszczyznach:
- pogodzenie się z własną historią - tego co nie zmienię, tego co nie cofnę. Rzeczy, na które nie było wpływu. Można się ciągle buntować albo raz na zawsze zaakceptować te wszystko krzywdy, brak sprawiedliwości. Jest to pogodzenie się z tymi, którzy mnie zranili. Wcześniej obwiniałeś za to Pana Boga. On natomiast respektuje naszą wolność, wolność moich krewnych, wychowawców. Postaram pogodzić się z tym jak mnie ukształtowano, ze wszystkimi moimi stronami mocnymi jak i tymi słabymi. Jest to zgoda na to, że pragnę miłości ale i zgoda na to, że mam skłonności do nienawiści. Pragnę Boga ale i grzeszę. Chcę się z tym pogodzić. Potrzeba mi odwagi ale i pokory aby zgodzić się na moją przeciętność
- pogodzenie się z moim ciałem - uroda jest rzeczą subiektywną. Gdyby ciało miałoby być szczególnie ważne to by się ono nie starzało. Widzę, że umysł im jest starszy tym jest bardziej rozwinięty natomiast ciało wręcz przeciwnie
- przebaczenie sobie swoich win - spowiadam się Bogu ze swoich grzechów a często sama nie potrafię sobie wybaczyć. Bóg jest większy od mojego serca. Zgodzę się na to, że jestem człowiekiem błądzącym. Moja znajomość dobra, Boga jest ograniczona stąd moje błędy. Który obszar wymaga tu pojednania się ?
Nie akceptując siebie nie jestem zdolny do miłości Boga.
Rozmowa końcowa.
Jezus przychodzi na świat aby mnie odkupić takim jakim jestem. To za takiego jak ja oddała swoje życia. Dlaczego? Pytaj Jezusa dlaczego to właśnie za Ciebie przyszedł oddać życie? Jezu, dlaczego było warto oddać za mnie życie?