Jak reagować, gdy dzieci skarżą?
- Mamo, on wziął mój długopis!
Skąd się biorą skarżypyty? Kilkulatki są bardzo wyczulone na to, co wolno, oraz na to, czego nie wolno. Z całych sił chcą zaspokoić oczekiwania dorosłych. Skarżą więc w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Zwłaszcza wtedy, gdy dostrzegą problem, którego same nie potrafią rozwiązać. Kierują swoje spostrzeżenia do najważniejszego autorytetu w otoczeniu. Do rodzica, wychowawcy, nauczyciela, który w myśl zasady: „dobre nagradzamy, złe karzemy”, powinien im pomóc. Są całkowicie skonsternowane, kiedy ich zachowanie spotyka się z reprymendą, a nie pochwałą. Wszak uczymy je od lat, że nie wolno brać cudzej własności, że nie należy bawić się jedzeniem itd.
Kilka dni temu jeden z trzecioklasistów opowiadał mi o bójce, której był świadkiem.
W tej historyjce jest cała prawda o rzeczywistości. Ucząc dzieci zasad, zapominamy, że reagują w zgodzie ze swoimi uczuciami. Jeśli czują się smutne, rozzłoszczone, zaniepokojone czy zazdrosne, szukają pomocy u osoby dorosłej. Oczekują, że rozwiąże ich problem, i choć nie użyją tego określenia, wykaże się empatią*. Pocieszy, wyciągnie konsekwencje, nagrodzi, weźmie pod uwagę emocje odczuwane przez wszystkich uczestników zdarzenia. To niełatwa sztuka. Dlatego częściej mówimy: „nie skarż” niż Należy pamiętać, że reguły, których uczymy dzieci w domu, powinny być tożsame z tymi, których przestrzegają w przedszkolu lub szkole. Dobrym rozwiązaniem są spotkania rodziców z wychowawcami lub nauczycielami. Omówienie zakresu i metod wspólnego działania. Określenie, co jest, a co nie jest skarżeniem. Na przykład, kiedy dziecko opowiada o cudzym zachowaniu, chcąc jedynie zaszkodzić, podkopać pozycję albo zmienić nastawienie innych do danej osoby, to jest skarżenie. Pozostałe przypadki traktujmy jak praktyczną realizację wpajanych zasad. Tę subtelną różnicę trzeba dobrze wyjaśnić wszystkim członkom rodziny lub grupy. Przyglądając się małym skarżypytom, zwróćmy uwagę na motywy ich postępowania. W kręgu naszych zainteresowań powinny znaleźć się te dzieci, które skarżąc, chcą zwrócić na siebie uwagę. Chcą być dostrzeżone, chcą poczuć się ważne. Przyjrzyjmy się ich pozycji w rodzinie i w grupie. Znajdźmy i zlikwidujmy przyczynę nieustannych skarg. Jeśli to konieczne, wpłyńmy na socjometrię** otoczenia. Zadbajmy o to, by nie czuły się wyrzucone poza nawias. Wtedy z pewnością liczba „donosów” znacznie się zmniejszy. Skarżenie stanowi element dziecięcej socjalizacji. Zamiast z nim walczyć, wykorzystujmy, ucząc empatycznych postaw. *Empatia - współodczuwanie; gotowość do uwzględniania emocji pozostałych uczestników relacji; liczenie się z uczuciami innych ludzi. **Socjometria - układ grupy/ rodziny, jej struktura i relacje między tworzącymi ją członkami. |