Adam Branicki
Prawosławie i porozumienie z Balamand
Mianem prawosławnych określa się tych chrześcijan z Europy Wschodniej, Egiptu i Azji, którzy przyjmują dogmatyczne orzeczenia pierwszych ośmiu soborów powszechnych (nie są więc wyznawcami herezji nestoriańskiej i monofizyckiej), lecz w wyniku schizmy Focjusza (863) i Cerulariusza (1054) odłączyli się od Kościoła katolickiego. Kościół prawosławny jest więc kościołem schizmatyckim, zróżnicowanym hierarchicznie, obejmującym różne organizacje zależne od kościołów krajowych, z „kościołem - matką” którym jest historycznie ekumeniczny Patriarchat Konstantynopola.
Prawosławni obok negowania prymatu Papieża Rzymskiego uznają dogmatyczne orzeczenia tylko pierwszych siedmiu Soborów powszechnych (od Soboru Nicejskiego I z 325 r do Soboru Nicejskiego II z 787 r.), a także wbrew autentycznemu nauczaniu Ojców greckich i Kościoła Rzymskiego utrzymują, jakoby Duch Święty nie pochodził od Ojca i Syna Bożego (ex Patre filioque), lecz jedynie od Ojca (por. O. Benedykt Huculak OFM, Bohaterski teolog greckokatolicki - Konstantyn Meliteniotes, Wydawnictwo Zakonu Pijarów, Kraków 1997). Dlatego też zdaniem wielu teologów katolickich prawosławie nie jest „czystą” schizmą, lecz schizmą zmieszaną z herezją.
Według katolickiej teologii moralnej schizma, jako rebelia przeciwko hierarchii ustanowionej przez Boga, a zwłaszcza przeciwko Biskupowi Rzymskiemu posiadającemu prymat nad całym światem, jest grzechem śmiertelnym przeciwko miłości braterskiej. Nikt więc, kto umrze w stanie świadomej i dobrowolnej przynależności do schizmy nie może osiągnąć zbawienia, zgodnie z definicją papieża Bonifacego VIII zawartą w bulli Unam sanctam (1302): „Toteż oznajmiamy, twierdzimy, określamy i ogłaszamy, ze posłuszeństwo Biskupowi Rzymskiemu jest konieczne dla osiągnięcia zbawienia” (Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1997, s. 62).
Kościół katolicki, powodowany troską o zbawienie dusz prawosławnych schizmatyków nieprzerwanie podejmował wysiłki zmierzające do ich nawrócenia. Znalazło to swój wyraz w powstaniu Wschodnich Kościołów Katolickich (Kościołów unickich), które zawierając unię z Rzymem uznały zwierzchnictwo Stolicy Apostolskiej i przyjęły wyznanie wiary Kościoła katolickiego, zachowując przy tym własną organizację i liturgię. I tak ogromny wysiłek XVII Soboru Powszechnego we Florencji (1438-1445), który znalazł swój wyraz m.in. w przedłożeniu Grekom dekretu (1439) umożliwiającego im powrót do Kościoła katolickiego, dostarczył doktrynalnych podstaw dla późniejszej Unii Brzeskiej (1595), na mocy której Rusini obrządku bizantyjskiego zamieszkujący wschodnie obszary Rzeczypospolitej powrócili do jedności ze Stolica Apostolską. Męczennicy Kościoła katolickiego przypieczętowali swoją krwią dopiero co zawartą Unię - w 1623 r. prawosławni schizmatycy zamordowali greckokatolickiego arcybiskupa św. Jozafata Kuncewicza, a w 1657 r. z ich rąk zginął polski Jezuita, św. Andrzej Bobola.
Przez całe wieki Kościół katolicki uznawał ten „unionizm” za jedyną metodę i model poszukiwania jedności. W istocie, dla schizmatyków i heretyków nie było i nie ma innej drogi pojednania z Kościołem, a tym samym zbawienia duszy, jak tylko nawrócenie. Niestety już od połowy ubiegłego wieku papieże obserwowali niepokojące tendencje zmierzające do zastąpienia „unionizmu” ekumenizmem, czyli takim modelem poszukiwania jedności, który oparty jest na z gruntu fałszywych podstawach doktrynalnych. W roku 1864 Święte Officjum potępiło Stowarzyszenie dla Zjednoczenia Chrześcijaństwa, do którego początkowo należeli również katolicy, a które wyznawało tzw. „teorię trzech odłamów”, według której Kościół Chrystusowy składa się częściowo z Kościoła Rzymskiego, częściowo zaś ze schizmy Focjusza i herezji anglikańskiej. Od tego czasu tendencje ekumeniczne zaczęły coraz wyraźniej dochodzić do głosu, aż w końcu w roku 1926 Ojciec Święty Pius XI zdecydowanie potępił je w encyklice Mortalium animos. Pius XI przypomniał: „Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego prawdziwego Kościoła, od którego niestety odpadli” (Mortalium animos, Jaidhof 1995, s. 13). Wydaje się, że w chwili obecnej Kościół soborowy zastąpił skompromitowaną, potępioną „teorię trzech odłamów” nową, równie błędną doktryną - tzw. „teorią Kościołów siostrzanych”. Głosi ona, że Kościół Chrystusowy tworzą dwa Kościoły-siostry, czyli Kościół Rzymski oraz Cerkiew prawosławna. Ich hierarchia została ustanowiona przez Ducha Świętego w celu sprawowania opieki duchowej nad różnymi grupami wiernych. Oba Kościoły powinny więc zaprzestać wzajemnych sporów i razem pracować nad wzrostem Królestwa Bożego, prowadząc dialog, który przyniesie w końcu przywrócenie bliżej niesprecyzowanej jedności. I tak, papież Jan Paweł II pisze w encyklice Ut unum sint poświęconej działalności ekumenicznej: „Mówiąc o Kościołach prawosławnych, soborowy dekret o ekumenizmie stwierdza w szczególności, że <przez sprawowanie Eucharystii Pańskiej w tych poszczególnych Kościołach buduje się i rozrasta Kościół Boży>. Uznanie tego wszystkiego jest nakazem prawdy” (Ut unum sint, Pallottinum 1995, s. 16). Widać św. Jozafat Kuncewicz i św. Andrzej Bobola nadaremnie przelewali swą krew. Przyjęcie teorii „Kościołów siostrzanych” wiąże się bowiem z całkowitą rezygnacją z nawracania schizmatyków i heretyków na prawdziwą wiarę, a w konsekwencji z utratą wiary w Boskie ustanowienie Kościoła katolickiego.
Teoria „Kościołów siostrzanych”, która stale znajduje swój wyraz w nauczaniu obecnego papieża, znajduje również swoje odzwierciedlenie w pracach Międzynarodowej Komisji Wspólnej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Kościołem Prawosławnym, która powstała w roku 1979. „Owocem” pracy tej Komisji jest m.in. Porozumienie z Balamand, które przedstawiciele Kościoła katolickiego zawarli w 1993 roku ze schizmatyckim prawosławiem. Ojciec Święty bardzo wysoko ocenił pracę Komisji, która doprowadziła do podpisania Deklaracji z Balamand:
W ostatnim okresie międzynarodowa Komisja mieszana uczyniła ważny krok naprzód w bardzo delikatnej debacie na temat metody, jaką należy stosować w dążeniu do pełnej komunii Kościoła katolickiego z Kościołem prawosławnym; kwestia ta często powodowała napięcia między katolikami i prawosławnymi. Komisja stworzyła doktrynalne podstawy dla pozytywnego rozstrzygnięcia problemu, które opiera się na doktrynie Kościołów siostrzanych (Ut unum sint, Pallottinum 1995, s. 69).
Za miesięcznikiem „The Angelus” przedstawiamy pełny tekst Deklaracji z Balamand wraz z listą sygnatariuszy. Deklaracja jest rzeczywiście wierną recepcją doktryny „Kościołów siostrzanych” wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami praktycznymi. To bezprecedensowe porozumienie jest jednym wielkim aktem apostazji, zdradą Wiary katolickiej i całkowitym sparaliżowaniem Kościoła katolickiego we wszystkich aspektach Jego działalności. Należy z przykrością stwierdzić, że w tej bulwersującej sprawie nie zabrakło również polskiego akcentu - Deklarację z Balamand sygnował m.in. biskup opolski Alfons Nossol. Ω