KAZANIE O TRZEŹWOSCI do Młodzieży
Obserwując dzisiejszy świat możemy stwierdzić, że rozwija się on bardzo szybko. Widać to szczególnie w dziedzinie techniki. Współczesny człowiek poznaje coraz to nowe zakątki świata, przyrody czy kosmosu. Przy pomocy nowoczesnej techniki coraz bardziej podporządkowuje sobie świat. Coraz częściej współczesny człowiek zaczyna uważać siebie za pana wszechświata. Bóg więc zaczyna mu przeszkadzać w pełnym opanowaniu i podporządkowaniu sobie tego świata. Ten rozwój techniki powoduje, że wielu uważa się za ludzi postępowych, czyli wyzwolonych z wszelkich ograniczeń, tak jak technika, która pozwala coraz bardziej przekraczać dotychczasowe możliwości.
Wolność zaczyna się utożsamiać z możliwością czynienia wszystkiego, co się ludziom podoba. Nie istnieją żadne zasady, bo decyzja należy do człowieka. Nie liczą się przykazania Boże, nie liczy się sprawiedliwość, uczciwość, honor itd. Liczę się tylko ja i to, co ja postanowię. Wtedy wszelkie prawo zaczyna być odbierane jako zamach na wolność, jako przeszkoda do szczęścia. Taka postawa niesie ze sobą wiele zagrożeń, gdyż utrudnia lub nawet uniemożliwia rozróżnienie dobra od zła.
Ojciec Święty przypomina i ostrzega nas, że: „Największe zagrożenie dla wolności człowieka jest wówczas, kiedy się go zniewala, mówiąc jednocześnie, że czyni się go wolnym. Jest to największe niebezpieczeństwo i temu trzeba się przeciwstawiać, to trzeba sobie uświadomić”. W środkach masowego przekazu dostrzega się zachęcanie młodych ludzi poprzez reklamę np. do picia piwa, bo to spowoduje przyjemniejsze życie, w którym wszystko będzie się układało. Zdobędzie się nowych przyjaciół, w pracy będzie się osiągać coraz lepsze wyniki.
Taki sposób na życie zastosowany w praktyce w konsekwencji spowoduje wcześniej czy później zniewolenie, utratę własnej godności. Prorocze są więc słowa Ojca Świętego: „Jednym z takich niebezpieczeństw jest alkohol. Zachęca się do picia, ale nikt nie mówi, że konsekwencją picia może być uzależnienie”. Nie można się dziwić tym wszystkim, którzy poprzez produkcję, sprzedaż propagują alkohol, bo im chodzi tylko o pieniądze. Dlatego słyszymy: „Im nie chodzi o twoje szczęście, im chodzi o twoje pieniądze (kasę)!”. Trzeba nam zrozumieć, że alkohol jest narkotykiem, który uzależnia tych, którzy go używają. Nie trzeba tego udowadniać, bo przecież widzimy to w codziennym życiu. Im więcej uzależnionych, tym większe zapotrzebowanie na towar, a za towar trzeba płacić. Najłatwiej jest uzależnić, czyli zniewolić młodego człowieka.
W Stanach Zjednoczonych po przeprowadzeniu badań stwierdzono, że młodzież w wieku 18 lat 4 razy szybciej uzależnia się niż osoby, które skończyły 21 rok życia, więc czy warto w tak młodym wieku sięgać po alkohol? W naszym kraju bardzo łatwo jest kupić alkohol nie tylko młodzieży, ale nawet dzieciom. Z życia codziennego dostrzegamy jak człowiek uzależniony odda wszystko, by tylko zaspokoić głód narkotyczny. Poświęci dobro rodziny, szczęście dzieci, własne zdrowie, bo alkohol staje się jego celem. Zło bowiem, kiedy opanuje człowieka, nie jest odczuwalne jako zło, ale jako konieczność i obowiązek.
Przeżywasz swoją młodość. Jest ona nieraz bardzo trudna. Pełna lęków, niezrozumienia, stresów, bezsilności i trudno sobie z tym poradzić. Czasem trudności te są tak duże, że powodują niepokój, rozgoryczenie i utratę nadzieji; prowadzą do konfliktów sumienia, do zniechęcenia, a nawet do rozpaczy. Życie nie przynosi wtedy radości. Przeciwnie, staje się ciężarem i źródłem cierpienia. Człowiek nie wie, jak poradzić sobie ze swoimi emocjami. Tęskni za doświadczeniem radości, szczęścia, a przynajmniej ulgi. Wtedy dla wielu alkohol staje się czymś atrakcyjnym, gdyż ma on władzę nad ludzką świadomością i nad emocjami. Tworzy pozory ulgi, pewności siebie, zadowolenia, dlatego trafne są te doznania zawarte w odpowiedzi jednej dziewczyny: „Nie rozumiem, dlaczego ksiądz nie chce, bym nadal piła alkohol, skoro dzięki niemu lepiej się czuję i bardziej chce mi się żyć”.
W tym przypadku alkohol stał się receptą na życie. Jest bardzo niebezpieczny, gdyż nie rozwiązuje on problemów życiowych, a często je nasila i człowiek jeszcze bardziej pragnie doświadczyć ulgi, radości. Czasem za każdą cenę, za cenę, której sobie często nawet nie uświadamiamy lub myślimy, że jej nie poniesiemy, że to nas nie dotyczy. „W szkole znowu nic. Była klasówka z języka polskiego pt. „Mój dom rodzinny”. Opisałam kochającą się rodzinkę, czyste piękne mieszkanko, mamusię dbającą o nas i kochającego tatusia. Na pewno jesteś zawiedziony, że kłamałam, ale uwierz mi, nie mogłam napisać o tych odrapanych ścianach, wilgotnych i brudnych, o mamie znerwicowanej i zastraszonej, o tym wszystkim, co na co dzień mnie otacza. Czy myślisz, że można tak od niechcenia nazwać swego ojca alkoholikiem i pijakiem? Nie, to nie jest takie proste, wręcz przeciwnie, to jest bardzo trudne. Wypracowanie napisałam właśnie tak, aby nikt nie domyślił się, jak bardzo trudne jest moje życie. Nie chcę by litowano się nade mną”. Tak napisała Ania.
Wielu z nas tutaj obecnych doświadczyło takiej sytuacji w domu lub zauważyło u kolegi czy koleżanki. Sądzę jednak, że nikt z nas nie chciałby być tym tatą czy mamą. Więc już dzisiaj trzeba dobrze wybierać, by moja rodzina była szczęśliwa. Trzeba nam sobie uświadomić, że alkohol zniewala człowieka, zabiera wolność, zdrowie, szczęście rodzinne czy osobiste. Nie ulegajmy złudzeniom, które przynosi na początku alkohol, bo gdy nas zniewoli to trudno będzie naprawić swój błąd. Życie jest piękne wtedy, gdy podejmujemy wezwania, które życie przed nami stawia. To co łatwo przychodzi nie stanowi dla nas wielkiej wartości. Życie jest wielką wartością, więc stać się prawdziwym człowiekiem jest dla nas trudnym wezwaniem, szczególnie w dzisiejszym świecie, który niesie wiele zagrożeń. Nieraz nie rozumiemy tego świata, nie rozumiemy samego siebie, dlatego jedyną, prawdziwą drogą dającą szczęście jest dla nas Chrystus i Jego nauka.
Człowiek bowiem nie może zrozumieć siebie samego bez Chrystusa. To Chrystus może nam odpowiedzieć kim jesteśmy i po co żyjemy, a także może nam pomóc w przezwyciężeniu wszystkich trudności. Każdy z nas jest powołany, by żyć w miłości i przyjaźni z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą. Tylko wtedy życie przynosi autentyczną radość i trwałe szczęście, którego wszyscy tak bardzo pragniemy. Taki sposób życia wymaga jednak respektowania podstawowych wartości, jak miłość, wierność, uczciwość, prawda. Wymaga wewnętrznej dyscypliny, także siły potrzebnej, aby budować więzi z innymi w oparciu o przyjaźń i odpowiedzialność.
Ciągle więc aktualne są słowa Ojca Świętego, który powiedział do młodzieży: „Jeżeli nikt od was nie wymaga, to sami od siebie wymagajcie”. Św. Paweł w liście do Efezjan mówi nam, że „Trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na wskutek kłamliwych żądz” i mamy się „odnowić duchem w naszym myśleniu i przyoblec się w człowieka nowego stworzonego na obraz Boży w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Więc naszym zadaniem jest porzucić niewłaściwy styl życia wielu dorosłych ludzi. Trzeba nam się starać zrozumieć naszych rodziców, nawiązać z nimi przyjaźń poprzez wspólne rozmowy, posiłki czy zabawy. W spotkaniach z rówieśnikami przeżywajmy swoją młodość bez alkoholu, papierosów czy narkotyków. Nauczmy się mówić: dziękuję nie palę, dziękuję nie używam narkotyków, dziękuję nie piję alkoholu, bo ja dbam o siebie, o swoje zdrowie, o swoje życie.
Chrystus jest dla nas wszystkim, więc czerpmy moc i siły do dalszego życia. Chrystus mówi nam: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.
Od rana chcę z Tobą iść i z Tobą służyć Panie Jezu Chryste,
Ty mnie wezwałeś, był z Tobą w Duchu Świętym szedł ufnie do Ojca.
Chcę z Tobą żyć i z Tobą iść przez cały ten dzień i przez całe życie.
Bądź moim Mistrzem, którego chcę słuchać i iść za Nim wiernie.
Wyryj w moim sercu Twoje przykazania.
Niech się w Ciebie z miłością wpatruję.
Napełnij mnie Twoją łaską, bym wielbił Ojca, a bliźnim służył,
Jak Ty sam służyłeś - pokornie i wiernie.
Daj mi serce czyste i od grzechu wolne.
Wzmocnij mnie Duchem Twoim i niech się we mnie spełnią Twoje obietnice.
Z Tobą, w Tobie i przez Ciebie
Pragnę żyć w miłości Ducha Świętego ku chwale Boga Ojca i dla ludzi. Amen.
2