1. MEDYTACJA - Czym wolność NIE jest
Czytałem kiedyś Proces Franza Kafki i jakoś tak się złożyło, że bezpośrednio po lekturze musiałem iść za potrzebą. Kiedy już dotarłem tam, gdzie „nawet królowie chodzą piechotą”, oczywiście poczułem ulgę - wolność. Ale z drugiej strony pomyślałem, że przecież musiałem tam przyjść - więc gdzie ta wolność? Dylematy nie skończyły się w tym miejscu. Zamknąć się w toalecie czy nie? Jak się zamknę, to się ograniczę, a jak się nie zamknę, to też się ograniczę, tyle że myślami, że w każdej chwili ktoś tu może wejść. I gdzie tu wolność?
Mam nadzieję, że już wystarczająco skomplikowałem sprawę tym wstępem i proszę mi wybaczyć codzienność użytego motywu.
Wolność jest dziś bóstwem. Wszyscy się na nią powołują i odmieniają ją przez wszystkie przypadki. Ale okazuje się, że nawet orędownicy niczym nieskrępowanej wolności stawiają przed klubami „selekcjonerów” i nie pozwalają mi wejść do lokalu w sandałach.
Zapraszam Cię do ogarnięcia tego tematu z perspektywy biblijnej, z perspektywy Słowa. To oczywiste, że go nie ogarniemy w całości, ale niech wykiełkuje przynajmniej kilka myśli.
Zanim jednak przystąpisz do rozważań, znajdź kilka zdjęć lub piosenek, które są dla Ciebie obrazami wolności. Nie spiesz się i nie goń do przodu, lecz wytrwale szukaj w sobie tych obrazów!
Czym wolność NIE jest? - niedziela, 4 maja
„Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” - 1 Kor 6, 12
Biblijnych ilustracji tych słów jest całe mnóstwo. Niech wystarczy tylko przypomnienie rajskiego epizodu, w którym Adam i Ewa zrobili to, czego nie było im wolno, i na tym przegrali (Rdz 3).
Na dłużej zatrzymamy się przy dwóch młodzieńcach. Obydwu raczej znasz: jeden przyszedł do Chrystusa po radę (Mk 10, 17-22), a o drugim Chrystus opowiadał w przypowieści (Łk 15, 11-32).
Ich młodzieńczość i niedojrzałość polegała na tym, że w bogactwie upatrywali źródła wolności i jej wyrazu. Myśleli, ze dzięki nieskrępowanym możliwościom staną się prawdziwie wolni. Tymczasem obydwaj na tym właśnie przegrali.
U jednego i u drugiego zrodziły się smutek i nędza po tym, jak w wolności wybrali pieniądz i wszystko to, co można za niego kupić. Przegrali, choć wierzyli w zwycięstwo. Przegrali, bo w bogactwie upatrywali gwarancję wolności. Rozumieli wolność jako samowolę, a dobra materialne jako klucze do jej drzwi. Tymczasem szybko samowola przekształciła się w niewolę.
- Ilu spotkałeś uzależnionych, których alkohol czynił wolnymi; którzy pijąc, manifestowali swoją wolność?
- Ilu spotkałeś uzależnionych od wolnego seksu?
- Ilu spotkałeś milionerów, którzy żyją w lęku o swoje bogactwo i otaczają się murem, który czyni ich niewolnikami własnych fortun?
- Ile razy myślałeś, że jak już będziesz duży, to będziesz wszystko mógł?
Rozważanie przypada na dzień po kolejnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. To historyczny przykład tego, jak złe rozumienie wolności doprowadziło do niewoli.
Wolność, która polega na nieskrępowanych możliwościach, nie istnieje. Po prostu nie ma takiej wolności, która byłaby tylko niezależnością. Wolność nie jest samowolą!
Tym wolność nie jest.
Ks. Tomasz Kijowski SDB (Kraków)
Cz@t ze Słowem!
MEDYTACJA I, maj 2014
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
W drodze na XXXI Światowy Dzień Młodzieży - KRAKÓW 2016
www.kdm.org.pl, www.krakow2016.com