Osiem błogosławieństw - Pragnący sprawiedliwości
Czwarta katecheza dla animatorów
z cyklu Błogosławieni ...
(streszczenie)
"Błogosławieni którzy łakną i pragną sprawiedliwości ... (Mt 5, 6)
Pierwsze trzy błogosławieństwa mówiły o pewnej postawie wewnętrznej wobec siebie, wobec świata, wobec Pana Boga. Nas interesuje relacja małżeńska wobec małżonka małżonki, rodziców czy dzieci. Pierwsza fundamentalna postawa to postawa ubóstwa czyli całkowitej zależności od Pana Boga, postawa uznania swojej słabości. Druga to postawa wewnętrznego cierpienia na jakąkolwiek niesprawiedliwość widząc łamanie prawa bożego. Trzecia, to serce które kocha i nie szuka rozgłosu, zgodnie z logiką słów Pana Jezusa, który powiedział jeśli w małej rzeczy będziecie wierni nad wieloma was postawię. To są trzy postawy fundamentalne dotyczące postawy wewnętrznej.
Czwarte błogosławieństwo jest pochwałą aktywności serca i całego życia człowieka, tam chodziło o postawy wewnętrzne tu chodzi już o postawy zewnętrzne. Żyjąc według pierwszych trzech zasad można zacząć "działać". Ale zanim zaczniesz działać trzeba najpierw rozbudzić w sobie pragnienie zwycięstwa nad niesprawiedliwością, która panuje niestety we wzajemnych relacjach. Żeby pokonać grzech tzn. wszelkie formy egoizmu, pychy, ludzkich żądz, ambicji, trzeba rozbudzić w sobie to pragnienie. Nie chodzi tu od razu o posiadanie, ale o łaknienie i pragnienie sprawiedliwości, jest to droga małych kroków. Pan Jezus nie mówi posiądź, ale pragnij, tęsknij, warunkiem jednak jest widzenie w sobie niesprawiedliwości. W sensie biblijnym niesprawiedliwość jest grzechem a więc zafałszowaniem relacji człowieka do Boga albo życiem w relacjach ludzkich bez Pana Boga.
1. Znaczenie tego błogosławieństwa
Błogosławieni, którzy gorąco pragną tego, czego Bóg chce, gdyż Bóg wysłucha ich pragnień. Pragnąć tego, czego Bóg chce to jest sprawiedliwość.
Błogosławieni, którzy od Boga oczekują sprawiedliwości, gdyż Bóg ich wysłucha. Nie jest wcale powiedziane, że Bóg wymierzy od razu sprawiedliwość, ale na pewno wysłucha. Gdy spotka nas niesprawiedliwość, zwykle oczekujemy sprawiedliwości od ludzi lub w świecie natomiast tu akcent jest położony w sensie eschatologicznym: którzy od Boga oczekują sprawiedliwości. Boża sprawiedliwość będzie ostateczna, będzie ostatecznym kryterium sprawiedliwości.
Błogosławiony, kto szuka porządku Bożego w świecie. Uszanować, respektować porządek, to znaczy także szukać tego prawa Bożego w historii rodziny, małżeństwa, w swoim domu.
2. Sprawiedliwość to świętość - panowanie jednego Boga
Pan Jezus mówi:
„Starajcie się wpierw o królestwo Boże i o jego sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane” (Mt 6,33)
W innym miejscu dodaje:
„nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13)
Inny fragment również u Mateusza:
“Jeżeli sprawiedliwość wasza nie będzie doskonalsza aniżeli sprawiedliwość faryzeuszy, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego” (Mt 5,20)
Podsumowując słowa Jezusa, możemy powiedzieć, że człowiek sprawiedliwy to człowiek święty, doskonały. Jeśli respektuję prawo boże, jeśli szukam bożego porządku w świecie to znaczy już idę w tę stronę gdzie moja pełnia. W małżeństwie, jeśli dwie osoby idą w tę stronę to zaczynają żyć w ładzie i harmonii.
Sprawiedliwość to panowanie Boga a nie innych bożków. Sprawiedliwa rodzina to taka rodzina, małżeństwo, gdzie panuje Bóg, gdzie Bóg rządzi a nie egoizm, pycha, władza, duma, ambicje itd. Dążyć do sprawiedliwości to uznać prymat jedynego Boga, zamiast innych panów, których mamy a których władanie w nas najlepiej widzi współmałżonek Mt 6,24 „ Nikt nie może dwóm panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował, albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi”. Małżeństwo rozbite to małżeństwo gdzie jedno przed drugim uzurpuje sobie prymat, jedno jest ważniejsze niż współmałżonek. W takim przypadku musimy przywrócić porządek: Chrystus jest Panem, On w naszej rodzinie panuje nad harmonią, dziećmi, pracą, wychowaniem, seksualnością. Powinienem tego pragnąć. To jest daleka droga, dlatego Pan Jezus mówi błogosławieni, którzy łakną. Trzeba zacząć od łaknienia, trzeba rozbudzać w sobie pragnienie, bo przed nami daleka droga, bo dużo jeszcze różnych panów i bożków.
3. Przeciwieństwa, myślenie w duchu świata
W mentalności świata:
- błogosławiony, kto może sam wymierzać sprawiedliwość,
- błogosławiony, kto zawsze wie lepiej i wszystko (źródło kryzysów małżeńskich),
- błogosławiony, kto umie karać bez miłosierdzia,
- błogosławiony, kto panuje,
- błogosławiony, kto ma władzę.
Warto popatrzeć jak to jest u nas.
Sprawiedliwość ludzka jest: - uproszczona. |
Sprawiedliwość ewangeliczna jest: |
4. Być sprawiedliwym na wzór Św. Józefa
Biblia pokazuje nam wzór, nie tylko przedstawia "suchą" naukę, daje nam postawę do naśladowania, postawę św. Józefa. Był on nazwany mężem sprawiedliwym, dlaczego?
„... wpierw nim zamieszkali razem, Maryja stała się brzemienną za sprawą Ducha Świętego, mąż jej Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał, Jej narazić na zniesławienie zamierzał oddalić Ją potajemnie.” (Mt 1,18-19)
Mógł Józef zgodnie z prawem żydowskim oddalić ją oficjalnie, wywołując skandal, poświadczając, że nie jest ojcem tego dziecka. Powiedzenie tej autentycznej prawdy równało się z oskarżeniem Maryi o cudzołóstwo. Józef niczego nie rozumiał, ale był pewien, że ona jest niewinna. Zwyczajna sprawiedliwość zakazywała mu jednego i drugiego, zarówno udawania, że on jest ojcem jak i oficjalnego wyparcia się, gdyż pośrednio oskarżyłby Maryję o występek, którego ona, wiedział to całą swoją duszą, nie dopuściła się. Wybrał, więc wyjście najtrudniejsze, potajemnie chciał ją oddalić. Dlaczego najtrudniejsze? Zamierzał oddalić ją bez żadnego oskarżenia a tym samym samemu wystawić się na zarzuty, że skrzywdził tę dziewczynę. Jeżeli nie ma innego wyjścia i kogoś musi spotkać niesprawiedliwość, myśli Józef, to już lepiej mnie, to jest dopiero miłość. Jeżeli kocham to niech mnie spotka niesprawiedliwość. Bóg sam zatroszczył się o to, aby i Józef został ochroniony przed niesprawiedliwością, ale najpierw jest w nim taka decyzja, nie oskarża, nie pomawia, nie szuka winnego to jest doskonałość.
Zrozumienie tego błogosławieństwa jest tak naprawdę w tajemnicy krzyża. Bo na krzyżu Pan Jezus nie wymierzył nam sprawiedliwości, ale wziął na siebie całą naszą winę, małość i podłość. Nie ma życia tym błogosławieństwem bez tajemnicy krzyża. Na krzyżu tak naprawdę można przyjąć niesprawiedliwość żony, pomówień, oczekiwań, męża, czy dzieci, rodziny, czy kogokolwiek. Na krzyżu Pan Jezus siebie nie oszczędził i to była jego sprawiedliwość. My siebie oszczędzamy i wykłócamy: tyle a nie tyle mnie się należy. W istocie tego błogosławieństwa zapisana jest jakby akceptacja ludzkiej niesprawiedliwości, kocha się nierówno, ale kocha ten kto kocha bardziej, nie szuka i nie domaga się. Sakrament zakłada równość małżonków, miłość ma być proporcjonalna, 8 błogosławieństw to recepta na to jak wchodzić na drogę doskonałej miłości. W tym kontekście Kościół mówi by: słabi stali się dobrymi, dobrzy lepszymi, lepsi wspaniałomyślnymi a wspaniałomyślni świętymi.
5. Program minimum
- Nie oskarżać, nie pomawiać (bez miłości).
- Nie szukać winy jedynie w mężu, żonie, nie szukać winowajcy.
- Nie bić się w cudzą pierś (zamiast przyjęcia postawy moja wina to mówię twoja wina).
W biblii ci co uważali się za sprawiedliwych, to ci którzy uważali że wszystko co robią jest dobre, najlepsze, słuszne (Łk. 18,9) - to jest pycha. Jeżeli w małżeństwie któreś z małżonków uzurpuje sobie takie prawo to wchodzi na drogę pychy, nierówności, niesprawiedliwości. Mówimy tu o pysze, mówimy o tym że nie poddajemy się tak naprawdę Panu Bogu.
Program minimum to jest postawienie sobie pytania:
- Czy ja rzeczywiście w mojej miłości poddaję się Panu Bogu?
- Czy jest to jeszcze miłość typu eros: ludzka, zmysłowa?
- Czy jest to miłość typu agape: miłość szlachetna, bezinteresowna?
Trzeba więc z tego tronu zejść samemu, w małżeństwie dwie osoby muszą zejść z tego tronu na którym siedzą, w którym chcą decydować. Tego bożka który nazywa się „ja sam” trzeba zdetronizować i tam wysiłkiem woli posadzić naprawdę Chrystusa. By nie unicestwić miłości i jedności sakramentalnej.
6. Ostrzeżenie
Najniebezpieczniejszymi ludźmi są ci którzy uważają się za nieskazitelnych, jak faryzeusze, bez winy. Przypomnieć tu warto słowa Św. Tereski, (która była świętą i spowiednik jej powiedział, że ona w swoim życiu nigdy nie popełniła grzechu ciężkiego): „ Gdyby Bóg na chwilę odjął łaskę swoją ode mnie to popełniłabym w jednym momencie wszystkie najcięższe grzechy które ludzie popełniają”. Nosiła ona w sobie, wszystko to co każdy człowiek, co grzesznicy, co prostytutki są wstanie popełnić.
Tutaj jest to ostrzeżenie przed własną nieskazitelnością, nieomylnością, prawowiernością. To jest istota faryzeizmu. To jest również ostrzeżenie przed naprawianiem innych np. w rodzinie, w imię tego, że wiem lepiej a więc niby w imię sprawiedliwości, zanim cokolwiek naprawię w sobie. Ciągłe życie w oczekiwaniu, w roszczeniu przekłada się np. dzisiaj w szkole, najwięcej roszczeń mają ci którzy mają najwięcej zaniedbań w swoim domu. Najwięcej oczekiwań, najwięcej pretensji mają ci którzy najmniej robią. Jest więc niedobrym pragnienie sprawiedliwości przez przemoc z kłamstwem, z pogardą czy wyższością. Trzeba przypomnieć sobie że to błogosławieństwo buduje się na trzech poprzednich; ubogi, cichy, zasmucony niesprawiedliwością, nie wojujący.
Zadajmy sobie pytanie :
- Jakich metod używam w służbie sprawiedliwości w moim domu?
- Jaka jest moja miara sprawiedliwości w miłości względem współmałżonka, dzieci?
7. Podsumowanie
„co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, 23 odnawiać się duchem w waszym myśleniu 24 i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.” (Ef. 4,22-24)
Trzeba porzucić dawnego człowieka i odnawiać się Duchem i przyoblec człowieka nowego na wzór Chrystusa. Konsekwencją oddalenia od Boga, nie zjednoczenia z Nim jest niesprawiedliwość. Człowiekiem nowym jest ten kto jest zjednoczony z Bogiem. Jeśli chcemy tej jedności to zachętą jest nie tylko jedność sakramentalna, duchowa, ale jedność eucharystyczna. Chrystusowi idziemy poddać te dziedziny, które nas jeszcze różnią, w których rościmy sobie jeszcze jakieś prawa.
Pytania do refleksji w małżeństwie:
Czy naprawdę pragnę między nami sprawiedliwości?
- Uznanie różnic, których jest wiele. Z tego wynika sposób reagowania, myślenia, działania, zaakceptowania tej różnorodności.
- Uznanie jedności, priorytetu jedności, w czym pomimo różnic jesteśmy jedno?
- Na ile Bóg panuje jest w naszym małżeństwie? Czy dążymy do coraz większej harmonii?
- Uznanie sprawiedliwego (w sensie biblijnym) podziału ról. Czy sprawiedliwie tutaj podejmujemy troskę?
Czy umiem być sprawiedliwy jak św. Józef?
- Brać z miłością winę na siebie, ale nie chronić, powiedzieć gdy trzeba prawdę w oczy. To jest zaproszenie do dialogu. Nie będzie postępu jeśli nie będzie dialogu między nami, porządnego systematycznego dialogu. Kto z was prowadzi dialog małżeński w takim sensie formalnym?
Czy nasze rozmowy są szczere?
- Chodzi o poszukiwanie, potrzebę przejścia etapu kłótni, potrzebę zrozumienia że nie chodzi o złość, wyładowanie, ale o pewną nieumiejętność np. wyniesiona z domu.
Czy jestem sprawiedliwy w pożyciu małżeńskim, w czułości?
- Można być skończonym egoistą, tylko oczekiwać, lub tylko brać.
Czy szukam równości bardziej niż jedności w Chrystusie?
- Trzeba pielęgnować dar jedności w wychowaniu, trosce, w życiu, we wszystkim.
Jak Jezus by łakną i pragnął sprawiedliwości w mojej rodzinie, w moim małżeństwie?
Jak ja łaknę i pragnę tej sprawiedliwości?
- Jezus usprawiedliwiał, podnosił, jednał, tłumaczył, uczył, gdy trzeba także łajał