Znany prezenter naciąga Polaków?
Tadeusz Burek, emeryt z Krakowa, zobaczył pod koniec grudnia w telewizyjnej reklamie Zygmunta Chajzera zachęcającego do wygrania 2,5 mln zł w loterii "Pusty SMS". Należało wysłać go na numer 8043. Wysłał. Otrzymał odpowiedź, że wygrał 10 tys. zł. Jednak, aby to potwierdzić, musiał wysłać kolejne SMS-y.
Kiedy znudziła mu się ta zabawa (wydał na nią kilkanaście zł), firma z numeru 74500 zaczęła go bombardować wiadomościami, po kilka dziennie. "Jaja sobie robisz? Powtarzamy, że UZGODNIONO. Wytypowano numer XXX Proszę wysłać KONIEC na numer 74500. Będzie radość. To jest prawda". I następnego dnia: "Żarty sobie robisz? Powtarzam, że UZGODNIONO..." I następnego: "CZŁOWIEKU WEŹ SIĘ OGARNIJ. Wyślij pusty SMS na 74500. Przelew na 20 tys. zł zostanie wykonany. Gratulujemy zwycięzcy". Pan Tadeusz jednak się zawziął i milczał. - To straszne oszukaństwo. Wtedy to już wiedziałem - mówi emeryt.
Inni jednak dali się nabrać. Fora internetowe pełne są wpisów ludzi, którzy na SMS-y wydali po kilkaset zł. Żaden z nich nie zobaczył wygranej na oczy. "Wydałem na tę loterię ponad 100 zł. Najpierw musiałem wysłać pusty SMS za 4 (i coś) zł. Wysłałem, potem pisze do mnie departament (finansów firmy - przyp. red.), też wysłałem SMS, potem sam prezes, też wysłałem, potem pisze, że to koniec i że wygrałem i żeby odebrać pieniądze w Warszawie. Pojechałem i mówię, że przyjechałem po 10 tys. zł, a on mi odpowiada, że nie ma żadnej kasy. Więc pokazuję mu SMS, a on odpowiada, że to tylko chwyt marketingowy (...) - opisuje swoje wrażenia jeden z nich.
Prezes firmy Grzegorz Witerski tłumaczył , że "wygrałeś" to forma komunikatu reklamowego. A według regulaminu (przepływa drobnym druczkiem pod reklamą telewizyjną), wygrać można tylko wtedy, gdy firma powiadomi nas o tym telefonicznie. W SMS-ach wysyłanych do abonentów nie ma jednak żadnej informacji o regulaminie. UOKiK stwierdził, że takie praktyki to oszustwo. - Niezgodne z prawem jest wywoływanie wrażenia, że konsument bezwarunkowo wygra nagrodę np. po wysłaniu SMS-a, wykonaniu telefonu, wysłaniu listu, gdy w rzeczywistości odbywa się to na innych, niekorzystnych zasadach - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Dodaje, że najlepiej nie brać udziału w konkursach, których regulaminu nie znamy. - Trzeba też mieć świadomość, że większość regulaminów przewiduje, że nasz numer będzie wykorzystywany do innych konkursów i akcji promocyjnych - mówi rzecznik. - Dobry konkurs nie tylko mówi o wygranej, ale o warunkach udziału, jasno i precyzyjnie. Czasem jest to np. odesłanie do regulaminu na stronie internetowej - dodaje rzecznik.
Jeśli już zgłosiliśmy się do jakiegokolwiek konkursu SMS-owego lub loterii, a potem chcemy się wycofać, musimy wejść na stronę organizatora konkursu, czyli operatora lub zewnętrznej firmy. Tam znaleźć regulamin i punkt dotyczący zablokowania telefonu na przychodzące z loterii SMS-y. Jest podany zazwyczaj bezpłatny numer, pod który należy wysłać SMS z informacją, że się rezygnuje z usługi.
Jest też druga możliwość. Nie braliśmy udziału w loterii, ale przy podpisywaniu umowy z operatorem telefonu zgodziliśmy się na przetwarzanie naszych danych do celów marketingowych i otrzymujemy SMS-y o konkursach i reklamowe. Z takiej zgody trzeba wycofać się pisemnie. Napisać "nie zgadzam się na wykorzystywanie moich danych..." (powyższą formułę i adres firmy najlepiej przepisać z naszej umowy na abonament lub kupno telefonu). Pomocy można szukać również u rzeczników praw konsumentów. Bezpłatne porady udzielane są pod numerem infolinii 0 800 800 008
Polecamy również wydanie internetowe "Polski Gazety Krakowskiej"
(Marta Paluch)