Niebieska Linia, nr 1 / 2004
Nękacz czyli jak nie dać się pochłonąć
Wojciech Kruczyński
Nękacz to ktoś, kogo nie chcemy widywać, a kto ustawicznie narzuca nam swoje towarzystwo, psuje humor i zmusza, by o nim pamiętać. Bywa też, że grozi, a czasami zdarza się, że realizuje swoje groźby. Kim jest? Jak się przed nim ustrzec?
Hasła "nękacz" nie znajdziemy w encyklopediach, słownikach czy literaturze psychologicznej. Jest to jedno z tych słów, które tworzy samo życie - wtedy, gdy jakieś zjawisko pojawia się na tyle często, że wygodnie jest określić je jednym pojęciem.
Nękaczem może być chłopak, który tygodniami wydzwania, napraszając się o spotkanie. Może to być koleżanka, która przychodzi nie proszona i ignoruje wszelkie delikatne sugestie, że powinna już wyjść. Bardzo często zdarza się, że jest nim także były partner, który nie może się pogodzić z odejściem swojej partnerki, dlatego śledzi ją, pisze sms-y i maile, dzwoni do niej i jej znajomych, prześladuje w szkole lub w pracy. Może to być także "cichy wielbiciel", który niepokoi głuchymi telefonami lub upiornym dyszeniem w słuchawce. Na nękaczy uskarżają się często telewizyjne gwiazdy, które goszcząc codziennie na szklanym ekranie, wywołują u nękacza wrażenie, że są najbliższymi osobami w jego życiu. Istnieją także nękacze śledzący. Taki osobnik chodzi za swoją ofiarą, wystaje pod oknami i zbiera informacje o jej życiu. Niektórzy z nich są po prostu uciążliwi, inni bywają naprawdę niebezpieczni. Oto prawdziwa historia jednego z nich.
Pewna historia
Na początku znajomości Krzysztof wydawał się Ewie miły i sympatyczny. Trochę dziwne wrażenie robiły na niej historie, które opowiadał. Wydawało jej się, że koloryzuje, ale w gruncie rzeczy jego opowieści były ciekawe. Z czasem stawały się jednak coraz bardziej niedorzeczne. Wszyscy byli przekonani, że Krzysztof je zmyśla. Próbowano mu to udowodnić, ale on nie przyznawał się do kłamstwa.
Jego zachowanie było nieco ekscentryczne. Nie akceptował społecznych reguł. Dość trudno było wyjaśnić mu, że czegoś robić nie wypada. Brał rzeczy innych bez pytania, i nie polegało to na próbie ich przywłaszczenia, ale raczej na niezrozumieniu zasad własności. Stale chciał przebywać w towarzystwie Ewy i zadawał mnóstwo pytań dotyczących jej życia. Po tygodniu znał już jej rodziców i wszystkich znajomych; miał wszelkie możliwe adresy, numery telefonów. Pożyczył nawet kilka przedmiotów od tych osób i od samej dziewczyny. W rozmowie z Ewą często używał takich sformułowań, jak: "nie mógłbym bez ciebie żyć", "będziemy razem aż do śmierci", "bez ciebie nie istnieję", "należymy całkowicie do siebie", "jesteśmy jednością".
Po dziewięciu dniach zdołał namówić Ewę, aby wspólnie zamieszkali. Dziewczyna miała wątpliwości, ale tak bardzo nalegał, że nie zdołała mu się oprzeć i mimo wahania wprowadziła się do niego. Historie, które Krzysztof opowiadał, były coraz bardziej absurdalne i wywoływały niechęć ze strony znajomych dziewczyny. Ewa po trzech tygodniach postanowiła się wyprowadzić. Reakcją były prośby i groźby. Krzysztof groził samobójstwem, zabójstwem, pobiciem i publicznym ujawnieniem szczegółów z jej życia. Apelował do jej litości i zapewniał o szalonej miłości. Podczas rozmowy bawił się nożem.
Z pomocą kilkorga znajomych Ewa wyprowadziła się, z trudnością odzyskując swoje rzeczy. Pożyczone od niej i znajomych przedmioty służyły mu do wymuszenia kontaktu. Mężczyzna zaczął nękać znajomych Ewy: dzwonił do nich, nachodził w domu i w pracy. Mówił im, że został skrzywdzony, oszukany i zdradzony. Dziewczyna ukryła się przed nim u przyjaciół, których nie znał; musiała zmienić numer telefonu. Nadal jednak nachodził ją na uczelni. Nie widząc innego rozwiązania, wzięła urlop dziekański. Krzysztof przestał ją prześladować dopiero po siedmiu miesiącach, kiedy znalazł sobie kolejną ofiarę, z którą mógł powtórzyć cały scenariusz.
Czego chce nękacz?
Jego celem jest całkowita symbioza z ofiarą, podobnie jak celem płaczącego godzinami noworodka jest całkowita symbioza z matką. Według Fromma istnieją dwa podtypy osobowości symbiotycznej: bierny i czynny. Pierwszy dąży do symbiozy przez zależność i podporządkowanie, drugi poprzez dominację. Ten drugi podtyp to nasz nękacz. Chce uciec od swej samotności i poczucia pustki, czyniąc z drugiej osoby część samego siebie. "Wchłonąwszy" ofiarę, podnosi swą wartość i dopiero wtedy czuje, że żyje. Nie jest zdolny istnieć samodzielnie i nie uznaje najmniejszych odrębności. Stopniowo uzależnia od siebie ofiarę, dążąc do jej całkowitego podporządkowania.
Nękacz nie musi żyć ze swoją ofiarą w zgodzie, by czuć, że jest z nią w symbiozie. Nie jest ważne, czy z nią mieszka - chce, by między nim a ofiarą działo się cokolwiek. Resztę wypełni sobie fantazjami o intensywności związku. Nękacz nie potrzebuje sympatii, tylko uwagi. Żyje energią, jaką mu się poświęca. Nie jest ważne, na jakich zasadach opiera się kontakt między nim a drugą stroną, najważniejsze jest by był. Nękacz ma swoje sposoby, aby go podtrzymać.
Jak działa nękacz?
Oto lista strategii często stosowanych przez nękacza:
Finansowe uzależnianie ofiary: "Uważam, że kobiety w ogóle nie powinny pracować". "Jeśli już musisz pracować, pracuj u mnie".
Uzależnienie się finansowe od ofiary: "Jeśli mnie odrzucisz, nie mam dokąd pójść i nie mam żadnych środków do życia. Zamieszkam na dworcu i to ty będziesz temu winna".
Autodeprecjacja: "Jesteś moim duchowym przewodnikiem. Jeśli mnie odrzucisz, stanę się narkomanem, alkoholikiem, przestępcą itd.".
Zadręczanie ofiary opisami własnych psychologicznych problemów, które ta powinna pomóc mu rozwiązać.
Odurzanie się alkoholem i narkotykami, aby znaleźć się w takim stanie, w którym "musisz" się nim zaopiekować.
Manipulowanie zasadą wzajemności: "Jesteś mi coś winna za to wszystko, co dla ciebie zrobiłem".
Olśnienie ofiary: "Jesteś moją boginią".
Wywoływanie poczucia winy: "Zawiodłaś mnie, zdradziłaś, oszukałaś, nie jesteś zdolna do miłości".
Bombardowanie miłością i opieką: "Potrzebujesz mojej pomocy". "Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo jestem ci potrzebny". "Beze mnie zginiesz".
Udawanie choroby, by zmusić ofiarę do opieki nad sobą.
Wywoływanie u ofiary huśtawki emocji: np. wszczynanie awantur pod byle pretekstem, a następnie wystawne, imponujące przeprosiny z kwiatami i świecami.
Obniżanie samooceny ofiary: "Jesteś tak brzydka, że nikt prócz mnie cię nie zechce". "O niczym nie masz pojęcia". "Nic nie umiesz zrobić porządnie".
Samookaleczenie - sznyty, nacięcia na ciele, poparzenia itp.
Samobójstwo (pozorowane lub prawdziwe).
Grożenie zniszczeniem mienia ofiary, czasami realizacja tych gróźb.
Groźby pobicia lub zabójstwa.
Pobicie ofiary lub innej osoby z jej bliskiego otoczenia.
Regularne znęcanie się fizyczne nad ofiarą.
Porwanie dziecka ofiary lub członka jej rodziny.
Zabójstwo.
W jaki sposób możesz zachęcić nękacza do działania? Załóżmy, że prześladuje cię telefonami. Postanowiłaś nie odbierać. Przez tydzień słyszy on tylko głos sekretarki, a ty odsłuchujesz jego wiadomości i jesteś coraz bardziej poirytowana, wściekła. Po odsłuchaniu dwudziestego nagrania nie wytrzymujesz i dzwonisz do niego z awanturą, żądając, by nigdy więcej nie dzwonił. W tym momencie poniosłaś klęskę. Właśnie poinformowałaś go, że telefon od ciebie kosztuje go tyle, co dwadzieścia impulsów. Przyjął to do wiadomości. Masz zagwarantowanych kolejnych dwadzieścia telefonów.
Obrona
Ugoda z nękaczem nie jest możliwa. Najlepsze rozwiązanie to natychmiastowe i definitywne zerwanie z nim wszelkiego kontaktu. W kontaktach z nękaczem wiele kobiet popełnia ten sam błąd: próbując uniknąć kłopotów, robią to, czego on od nich oczekuje. Niektóre z nich są do tego stopnia oszołomione działaniem nękacza, że żyją z nim przez wiele lat. Ich życie przeradza się w piekło, ponieważ są coraz bardziej od niego uzależnione i bezradne. Z nękaczem nie ma ugody. Podobnie jak małe dziecko całkowicie zdominowałoby życie rodziców, gdyby mu na to pozwolić, tak nękacz "pożre" z czasem swoją ofiarę. Nie ma żadnej granicy jego zaborczości i cokolwiek wynegocjujesz, zadowoli go to tylko na jakiś czas. Prędzej czy później przekroczy on każdą granicę i nie pozostawi ci żadnej wolnej przestrzeni.
Jak to wygląda w praktyce? Nękacz "więdnie", jeżeli nie otrzymuje wzmocnień. Jeśli jesteś regularnie niepokojona telefonami, możesz zmienić numer, ale nie jest to najskuteczniejszy sposób, aby się go pozbyć. Chcąc nie chcąc, musisz podać nowy numer znajomym i natręt może znaleźć sposób, by go zdobyć. Zacznie szukać nowego, jeśli nikt nie będzie odbierał pod starym. Dużo lepiej jest zostawić stary numer i uruchomić na nim sekretarkę. Na sekretarce nie nagrywaj własnego głosu, ale jakiś inny, najlepiej kobiecy. Jeśli nagrywasz swój głos, mężczyzna może dzwonić tylko po to, by go sobie przypominać; męski głos może wywołać jego furię. Natomiast nieznany głos młodej kobiety może sprawić, że jego uwaga odwróci się nieco od ciebie i dlatego jest to najlepsze rozwiązanie. Informacja na sekretarce nie powinna zawierać twojego nazwiska, imienia ani żadnych nazw własnych, do których nękacz jest przyzwyczajony. Nie nagrywaj też informacji dla nękacza, np. "Jeśli to ty, Adamie, to dzwonisz niepotrzebnie. Proszę, nie dzwoń więcej". Taka informacja to błąd - bo ona także jest dla nękacza swoistą nagrodą. Najlepiej nagrać tekst neutralny w rodzaju: "Tu numer..., po usłyszeniu sygnału proszę zostawić wiadomość". I jeszcze jedna ważna zasada: nie odsłuchuj i nie odczytuj pozostawianych dla ciebie wiadomości.
Identyczne reguły obowiązują przy bombardowaniu listami i mailami. Nie powinnaś osobiście ich czytać, oglądać ani nawet sprawdzać, ile ich jest. Możesz poprosić o tę przysługę zaufaną osobę, której zadaniem będzie przekazywanie ci tylko naprawdę istotnych wiadomości.
W zetknięciu z nękaczem najważniejszą bronią jest konsekwencja i asertywność. Jeśli obiecałaś mu, że więcej się do niego nie odezwiesz, dotrzymaj obietnicy. W przeciwnym razie przestanie brać twoje słowa na poważnie. Gdy ktoś nas nachodzi i nie dostrzega subtelnych sygnałów naszego zniecierpliwienia, często mamy tendencję do unikania go i ukrywania się przed nim. Nie otwieramy drzwi mieszkania, udając, że nas nie ma, unikamy podejścia do telefonu, prosząc o to innych, kłamiemy, że musimy gdzieś wyjść itp. To typowe działanie, ale nieskuteczne. Większość nękaczy bez trudu znajdzie sposób, żeby zmusić nas do grania coraz bardziej uciążliwej komedii. Na przykład jeśli powiesz, że musisz iść coś załatwić, nękacz wyjdzie z tobą i będziesz musiała załatwiać to przy nim. Zmyślisz wizytę rodziców, on poczeka i nie wyjdzie, dopóki oni nie przyjdą. Zdarza się, że chcąc się pozbyć nękacza, marnuje się cały dzień na czynności, których w innym wypadku na pewno by się nie podjęło.
Ty decydujesz
Zanim zaczniemy uciekać przed nękaczem w kłamstwa, dobrze jest przypomnieć sobie kilka osobistych praw:
masz prawo do dysponowania swoim czasem;
masz prawo do niekontaktowania się z osobami, które cię męczą;
masz prawo do dysponowania swoim mieszkaniem.
Jedyną skuteczną metodą na nachodzącego nękacza jest jasne, dobitne poinformowanie go, że zdecydowałaś się ograniczyć z nim kontakty lub całkowicie je przerwać. Należy przemyśleć, czego konkretnie oczekujesz (całkowite zerwanie kontaktów, ograniczenie, ograniczenie w określonych godzinach itp.) i spokojnie mu o tym powiedzieć. Bez argumentowania i tłumaczenia się. Niestety, nie wszyscy nękacze dają się zbyć w taki sposób. Jeśli masz do czynienia ze skłonnym do przemocy mężczyzną, może się zdarzyć, że na odrzucenie zareaguje agresją. Wtedy powinnaś zgłosić sprawę na policję. Jeśli tego nie zrobisz, jest to sygnał, że zgadzasz się na takie traktowanie.
Kogo wybiera nękacz?
Ofiarą nękacza może stać się każdy człowiek, jest jednak kilka kryteriów, którymi kieruje się on przy jej wyborze. Przede wszystkim łatwo rozpoznaje osoby, które potrzebują akceptacji. Jeśli jesteś czuła na komplementy albo marzysz o tym, by mieć chłopaka, nękacz natychmiast to wyczuje. Inną grupą ryzyka są osoby wrażliwe, życzliwe ludziom i skłonne do bezinteresownej pomocy. Nękacz bardzo często bierze życzliwość za objaw słabości i ktoś, kto z początku zwyczajnie chciał mu pomóc, łatwo może zostać wmanipulowany w niewygodną sytuację.
Jeśli nękaczowi uda się uzależnić cię od siebie, związek zostaje sformalizowany i zamienia się w to, co nazywamy przemocą domową. Obrona przed nękaczem-mężem staje się jeszcze trudniejsza, bo akt ślubu jest dla niego potwierdzeniem, że należysz do niego. Dlatego działania obronne trzeba podejmować jak najwcześniej - nie wtedy, gdy domowy tyran grozi tobie lub dziecku, ale wtedy np. gdy nowy znajomy nie chce zrozumieć, że nie przyjmujesz gości po 21. I jeszcze jedno: nie oczekuj, że nękacz prędko się odczepi. Da ci spokój dopiero wtedy, gdy znajdzie sobie inną ofiarę na twoje miejsce. Bez niej nie potrafi żyć.
W.K