Fragment listu czytelnika do „Angory”
(…) Zabiegi czynione przez Antoniego Macierewicza i popierane przez
Jarosława Kaczyńskiego i jego doborową świtę, oraz fakt. że tacy geniusze
do tej pory nie ustalili sprawcy, jak też powodów zamachu, skłania mnie
do myślenia, że jednak oni o tym zamachu muszą wiedzieć coś konkretnego
i dla nich niekorzystnego.
Myśli te stają się bardziej natrętne, kiedy przypomnę sobie, że Jarosław
Kaczyński w ostatniej chwili przed odlotem wcisnął do samolotu na swoje
miejsce śp. Zbigniewa Wassermanna (za co córka Wassermanna ma pretensje
do... premiera Donalda Tuska), a poseł Macierewicz pojechał na uroczystości
w Katyniu pociągiem.
Może to myśli niepoważne, ale skoro rozpatruje się takie wątki, jak wybuch
trotylu, bada się drewno brzozy i temu podobne bzdury, to czemu nie można by
zbadać, co wiedzą pan Macierewicz zwany „małpą z brzytwa" i pan Jarosław
zwany „prezesem"?
Sprawa druga to zwrot wraku tupolewa. Słusznie będzie zwrócić uwagę
na opinię ludzi dobrze myślących, którzy twierdzą, że Rosjanie nie zwrócą
wraku do czasu, jak długo w Polsce będzie lansowana teoria zamachu
spowodowanego przez „Ruskich" wybuchem, bowiem tylko idiota pozbyłby się
koronnego dowodu na to, że wybuchu w tupolewie nie było, a „Ruskie"
- w przeciwieństwie do niektórych naszych zaangażowanych działaczy -
idiotami nie są.
Szaraczek
(adres internetowy i nazwisko do wiadomości redakcji)