Wrażenia z francuskiego filmu pt.: “Mieć i być”
Film wzbudził we mnie dwa skrajne uczucia negatywne i pozytywne.
Film był dla mnie nudny ciągle czekałam na moment w którym zbytnia monotonia filmu przerodzi się choć na chwilę w jakąś dynamiczną akcję, wszak w szkole powinno się coś dziać na tyle ważnego aby tą akcję w filmie poruszyć. Niestety nawet zgubienie się dziewczynki na polu z rosnącym zbożem tego nie zmieniło. Przy okazji ta sprawa w filmie została pominięta.
Kolejną rzeczą która mi się nie podobała w „Mieć i być”” to o dziwo było pokazanie zbyt piękne obrazu szkoły który w wydaje mi się wręcz nie możliwy. Była to szkoła gdzie w klasie było co najwyżej 10 uczniów w klasie którzy byli podzieleni na dwie grupy młodszych dzieci i starszych( ten podział mi się również nie podobał). Wszystkie dzieci siedziały cicho, spokojnie nie przeszkadzały sobie i nauczycielowi kiedy on był zajęty innymi dziećmi. Dzięki temu nauczyciel mógł każdemu dziecku poświęcić czas. Widok ten bardzo mi się podobał, pomyślałam sobie, że tak być może u nas pod warunkiem, że w klasach będzie tyle uczniów co przedstawionej szkole.
Podobała mi się dyscyplina panująca w klasie i szkole, podobało mi się spokojne rozwiązywanie konfliktów pomiędzy uczniami gdzie nauczyciel występował w roli mediatora a nie oskarżyciela czy też sądu.
Podobało mi się to, że nauczyciel był nie tylko belfrem ale również przyjacielem swych uczniów na którym oni mogli zawsze polegać nawet po ukończeniu szkoły. Nie zobaczyłam aby szkoła dla tych uczniów była jakimś złym przymusem, nie była tym co by u nich wywoływałby jakieś negatywne emocje, strach czy też ster tak jak się zdarza u nas. Nie było jakiegoś przymusu aby wszystko te dzieci idealnie wiedziały, rozumiały, wymagano tylko na ile je było faktycznie stać. Nie było dokładnego oceniania czyli wstawiania oceń tylko było ocenianie ogólne dotyczące poziomu ich umiejętności co mi się też spodobało.
Wszystko było w tej szkole było na spokojnie, bez pośpiechu taka mała szkolna idylla która czasami powodowała aż senność.
Po obejrzeniu filmu zastanawiam się jaka musi być francuska szkoła miejska skoro jedynie była pokazana szkoła wiejska w której jak wiadomo nawet i u nas w takich szkołach mogą się pojawić takie słodkie obrazki.