Elżbieta Oćwieja
Patrzydełko
Siedzi sobie napuszony,
telewizor wyłączony.
Nikt na niego dziś nie patrzy,
każdy jest przy swojej pracy.
Ewa z mamą dwie kucharki,
myją i szorują garnki.
Myjka w ruchu, woda leci,
stary czajnik pięknie świeci.
Bynio rybkom wodę zmienia,
dom urządza im z kamienia.
Złoty piasek i muszelki -
ale z tym ambaras wielki.
Tato szafkę reperuje,
wczoraj ją zepsuły psuje.
Choć ich nigdy nie widziałem,
to się stało, gdy ja spałem.
A ja jestem mały Tomek,
zbudowałem z klocków domek.
Domków tych zbuduję sto,
jak mi będzie dobrze szło.
Telewizor zasępiony,
coraz bardziej oburzony.
Tylko kuka srebrnym okiem
i się nam przygląda bokiem
Pożyteczne urządzenia Cz. Janczarski
To odkurzacz - głośno szumi,
za to pięknie sprzątać umie.
Wciągnął rurą kurz i śmiecie,
ani pyłku nie znajdziecie.
Elektryczna pralka w domu
to wygoda jest i pomoc.
Dobrze, że tę pralkę mamy,
bo oszczędza ręce mamy.
Gdy telefon - drr... zadzwoni,
już słuchawkę trzymam w dłoni.
I choć Basia jest daleko,
rozmawiam z nią przez telefon.
Telewizor to rzecz piękna,
O, już jest w nim Miś z Okienka,
Miś pozdrowił łapką Hanię,
Potem film był na ekranie.
Przy radiowej skrzynce siadam,
skrzynka... bajki opowiada.
A gdy w radio gra muzyka,
tańczę polkę i walczyka.
"Teatr z łyżki" jałowiec Jadwiga
Jeśli drewnianej łyżce
dasz koronę ze srebra,
będzie z łyżki król dostojny.
Jeśli drewnianej łyżce
przypniesz długie warkocze,
to będzie królewna.
Jeśli przykleisz
do łyżki wióry,
takie ze strugania deski,
to z łyżki będzie
groźny smok wawelski.
Jeśli ozdobisz łyżkę
odrobiną wełny,
to będzie baran
siarki pełny.
Jeśli dasz drewnianej łyżce
miecz wystrugany z patyka,
będziesz miał dzielnego
krakowskiego szewczyka.
Teraz poproś mamę, tatę i brata
do najpiękniejszego
teatru świata.
.
"Mój kolega komputer"
Mam komputer supernowy
z monitorem kolorowym,
klawiaturą, stacją dysków
i malutką, zwinną myszką!
Mój komputer, mój komputer,
on jest super, super, super!
On najlepszym jest kolegą,
nie potrzeba mi innego!
Och! Ach! Och! Ach!
To najlepszy kumpel w grach!
Nagle - rety! Co się dzieje!
W komputerze coś szaleje,
wirus groźny niesłychanie
pożarł program, połknął pamięć!
Wirus popsuł mi komputer,
już komputer nie jest super!
Ale za to mam dobrego,
mam kolegę prawdziwego!
Och! Ach! Och! Ach!
To najlepszy kumpel w grach!
„Odkurzacz” M. Szyszko
Trochę mam ze słonia
Trochę z węża boa
Biegam po podłodze
Aż turkoczą koła.
Burczę, kicham, duszę,
Syczę, prycham, sapię
Czasem guzik znajdę
Czasem papier złapię.
Ach, jak mnie się boją
Kurz i pajęczyna
Kiedy wszystko łykam
Z najgroźniejszą miną.
"Parasolka"
Wiecie, co ja mam nad głową ?
Parasolkę mam
tęczową !
W parasolkę deszczyk puka.
Ja się chowam -
on mnie szuka!
"Mój rower"
Mój rower
jak prawdziwy konik,
lubi z wiatrem
po ścieżkach gonić.
Lubi pędzić przed siebie
przez park i przez pole,
wciąż dalej i dalej,
koło za kołem.
„Parowóz” Wł. Broniewski
Stoi na szynach ciężka maszyna
Dymem i parą bucha z komina
Gwiżdże i syczy, stęka i sapie
Tłusta oliwa z boków jej kapie.
To jest parowóz po to zrobiony
Żeby po szynach ciągnął wagony
Węgla mu sypią, wody mu leją
Żebyśmy mogli jeździć koleją
Zwiedzać dalekie, obce krainy
Wszędzie dojechać tam, gdzie są szyny.
„Pociąg”
Już ruszamy, już ruszamy
Na nikogo nie czekamy
Cztery krzesła, kasz do śmieci
I przez salę pociąg leci
A w pociągu: miś, małpeczka,
Konik, zając i laleczka,
Piesek został - głośno szczeka,
Że ten pociąg nie zaczekał.
„Jedzie pociąg z daleka” - piosenka
„Lokomotywa” J. Tuwim
„Miał raz tata grata fiata” - piosenka
„Rowerowa wycieczka” S. Karaszewski
Raz w niedzielę przyjaciele
Pojechali w las
Pierwsza Ala na góralu
A przed Alą - As
Ala w kasku gna po lasku
As w kubraku przepadł w krzaku
Chyba zając tam się schował
As by chętnie zapolował
Antek jedzie na składaku
Zabrał pasażera
A z koszyka z bagażnika
Azor nań spoziera
Trzecią damką mknie Adela
Choć bardzo się stara
Ares szarpie za nogawkę
Jechać nie pozwala.
„Rowery” D. Gellnerowa
Wyczyszczone, naoliwione, błyszczące
Wyjeżdżają rowery na wiosenne słońce
Jeszcze koła toczą się nieśmiało
Bo za długo w piwnicy spały
Jeszcze każdy rower jest trochę śpiący
Lecz zaraz się rozryczą
Na ścieżce czy na łące
Zaraz się rozrusza
I z wiatrem pogoni
Bo to wcale nie rower
Tylko mały konik.
„Dzwoni telefon” R. Przymus
Drr…to ja telefon, dzwonię z daleka
Bo ciężko chory na pomoc czeka.
Drr…to ja telefon, dzwonię do pana
Bo pan polecił zbudzić się z rana.
Drr… to ja telefon, w ważnych sprawach dzwonię
Dzięki mnie ma człowiek życie ułatwione.
Drr… to ja telefon, strażacy śpieszcie
Do samochodów - pali się w miescie.
Drr… to ja telefon, chcę przy niedzieli
Zaprosić ciebie do cioci Heli.
„Parasole” H. Bechlerowa
Na ulicy pod drzewami
parasole dwa.
Pod tym dużym idzie mama,
pod tym małym- ja.
Idę z mamą. Idę, słucham,
mama słucha też,
jak z drzewami o czymś szepce
rozgadany deszcz.
Szepce cicho, to znów głośniej,
w rynnie dzwoni, gra
i wesoło stuka, puka
w parasole dwa.
„Parasole” sł. K. Aryniewicz, muz. M.Cukierówna
1. Stały parasole
Obok siebie w kącie.
Jeden lubił chmury,
Drugi lubił słońce.
2. Ten parasol czarny
na słońce narzekał,
ten parasol w paski
wciąż na słońce czekał.
3. Kłóciły się parasole
ze sobą bez końca.
Pokaż, który był od deszczu,
A który id słońca.