WICCA- Lektury po polsku
Zacznę tradycyjnie: najlepsze książki są po angielsku, po polsku jest mało, aż się płakać chce, i do dziś nie wiem, jak można być wiccaninem, nie mówiąc po angielsku.
Poniewaz brakuje ksiązek ściśle o wicca, warto czytac rozmaite i wyciągac z nich to, co ma znaczenie z punktu widzenia wicca: ksiązki o magii, mitologii, rytuale, psychologii.
Uwaga! Jeżeli Miły Wędrowiec chciałby przeczytać którąś z książek wymienionych na tej stronie, ale nie może jej dostać, niech do mnie napisze. Dla ułatwienia, dodałam opcję zakupów z księgarni wysyłkowej, która jest tania i wypróbowana.
Powieści
Dobrym wprowadzeniem do wicca są powieści z wiccańskimi motywami, wśród nich polecam:
"Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley - ukoronowanie cyklu, który tworzą "The Fall of Atlantis", "Ancestors of Avalon", "Leśny Dom", "Pani Avalonu", i właśnie "Mgły Avalonu", powieść oparta na arturiańskich legendach, opowiedziana z punktu widzenia kobiet. Powieściowy Avalon to wspólnota kobiet, zwanych przez historyków druidkami bądź druidessami. Druidki bywają uważane przez współczesne czarownice za bezpośrednie lub duchowe przodkinie. Piękna książka. Cykl kończy "Kapłanka Avalonu", którą dokończyła Diana L. Paxson po śmierci Marion Zimmer Bradley.
"Narrenturm" Andrzeja Sapkowskiego polecam ze względu na opis sabatu. W o Sadze o Wiedźminie, "Rękopisie znalezionym w smoczej jamie" i "Świecie króla Artura" można znaleźć aluzje do wicca. "Piąty święty żywioł" Starhawk, wielkiego autorytetu dla wiccan eklektycznych. Powieściowa wersja "Dreaming the Dark" tej samej autorki, pokazuje dwa społeczeństwa przyszłości, utopijny kolektyw Wiedźmierzy oraz antyutopię Stewardów. Według niektórych przesłodzone, ale moim zdaniem warto przeczytać, aby poznać projekt społeczeństwa wg. Starhawk i przedstawione sposoby rozwiązywania problemów.
LI>"Anna Inn w grobowcach świata" Olgi Tokarczuk to taki nasz Coelho, czyli mechaniczne przełożenie starego mitu na gust współczesnego czytelnika. Bez względu na to, jaki kto ma gust, ksišżka odwołuje się do mitu Bogini, do zstąpienia Bogini, a posłowie Tokarczuk to przystępny wykład o misteriach. "Czekolada" Joanne Harris, czego w filmie na jej podstawie nie widać, opowiada o pogańskim stylu życia, przeciwstawionemu życiu w duchu umartwienia i winy. Wiccanie rozpoznają w bohaterce współczarownicę i rozpoznają własne wątpliwości w wątpliwościach bohaterki. W przeciwieństwie do słodkiego filmu, słodkogorzka książka. Dystansu do wicca i neopogaństwa pomagają nabrać książkiTerryego Prachetta, pełne subtelnych smaczków, właszcza "Równoumagicznienie", "Trzy wiedźmy" czy "Pomniejsze bóstwa". W pogańskim zrozumieniu bogów pomogą też "Amerykańscy bogowie" Neila Gaimana.
Konkretnie
Co do ksiązek o wicca i czarostwie, na polskim rynku można znaleźć następujące:
Gdybym miała komuś wyjaśnić, czym się zajmuję i dlaczego, chciałabym, żeby przeczytał "Czarownice" Eriki Jong. Jong zajmuje się mitologią, która wokół czarownicy narosła, czarownicą jako projekcją lęków i jako kobietą, która nie boi się latać. Mimo, że książka nie jest z założenia o wicca, wprowadza w temat lepiej niż wiele innych: mówi o Bogu i Bogini, kalendarzu, zaklęciach, narzędziach, rytuałach, związkach z historycznymi czarownicami, dostarczając mnóstwa informacji, a jednocześnie doskonale oddaje atmosferę. Wydanie jest albumowe, ilustrowane obrazem i poezją.
Warto sięgnąć na początku do "Krótkiej historii czarownictwa" Jeffreya B. Russella. Książka prowadzi od definicji magii i czarostwa przez historyczne czarownice i magię ceremonialną po współczesnych wiccan. Warto przeczytać, by zyskać szerszą perspektywę, zwłaszcza, że książka jest po polsku i do kupienia.
Czarostwo w Polsce omawia referat Renaty Furman. Dobry przewodnik po tradycjach i po czarostwie w Polsce do 2003 roku (autorka nie odróznia wicca od czarostwa). Referat wraz z innymi na temat ezoteryki w Polsce opublikowano w zbiorze "Ezoteryzm, okultyzm, satanizm w Polsce" pod redakcją Zbigniewa Paska, co pozwala przy okazji zapoznac sie z innymi poganskimi nurtami w Polsce.
W kręgu Odyna i Trygława" Remigiusza Okraski to przegląd polskich i zagranicznych ruchów neopogańskich od XIX do końca XX wieku. Nie ma tam dużo o wicca, a przeczytać warto raczej ze względu na wiedzę o pokrewnych ruchach. "Wicca. Przewodnik dla osób indywidualnie praktykujących magię" Scotta Cunninghama. Mała klasyka. "Wicca" Cunninghama oskarża się o produkowanie tzw. "białoświatełkowców" czyli "fluffy bunnies", istot łagodnych, promieniujących miłością, ulubione kolory: niebieski i różowy. Problem z Cunninghamem jest taki, ze nie pisze o wcale o wicca, tylko o samotnej ściezce magii naturalnej, która to sciezka nie ma z wicca wiele wspólnego.
Moc ziemi. Rytuały i zaklęcia w magii naturalnej" i "Moc żywiołów. Magia naturalna dla zaawansowanych" tego samego autora. Zbiory magicznych przepisów. Dla miłośników magicznych przepisów. "Tajemnicza moc potraw" tego samego autora, jak sama nazwa wskazuje, podaje korespondencje różnych potraw. Natomiast przestrzegam przed "The Magical Household", napisanym wspólnie z Davidem Harringtonem. Książka składa się z mnóstwa irracjonalnych zaleceń, np. dotykanie kociego ogona przeciwdziała chorobom oczu. Jakaś paranoja.
Ostatnia pozycja Cunninghama na rynku polskim to, odnotowuje dla porządku, "Wrózbiarstwo dla początkujacych. Jak odczytac przeszlośc, terazniejszośc i przyszloś"
Zostań boginią" Franceski de Grandis to kurs osobistego rozwoju, według mnie, dla czytelnika wiedzącego już, o co chodzi. Rzadkie zjawisko: nacisk na duchowość, a nie na magiczne przepisy typu "zapal błękitną świecę, wizualizując różową kulę". Podobno fatalne tłumaczenie. Znowu nie wicca, tylko celtycki szamanizm?
"Magia która pomaga żyć" Marion Weinstein to podręcznik magii z perspektywy wicca, a nie zbiór zaklęć. Zdecydowanie warto przeczytać, acz z pewnym krytycyzmem. Teoria magii jest interesująca, chociaż jak dla mnie zbyt psychologizująca. Jednak opowieści o 9 milionach spalonych czarownic, cała część historyczna od pradziejów po współczesne czarostwo, to półprawdy i nieprawdy. Miałabym też zastrzeżenia do części o etyce oraz do podejścia do magii jako tylko pracy nad własną świadomością. O Bogach Weinstein nie wspomina. Całość zdecydowanie newageowa i ateistyczna. I tak daje więcej do myślenia niż następne pozycje na tej stronie.
Sztuka czarów" Silver Ravenwolf ma odstraszającą okładkę nawiązującą do estetyki pisma "W.I.T.C.H.". Przejrzałam i sądzę, że nie jest to najgorsza książka, obliczona na młodego czytelnika. Na granicy polecenia i odradzania są "Czary i czarownice" Antona i Miny Adams. Jak zwykle książki wydawnictwa Muza, i ta jest ładnie wydana, pełna obrazków, na ładnym papierze, okładka twarda. Niestety, z zawartością jest problem. Z jednej strony, "Czary i czarownice" pokrywają szerszy zakres materiału niż podobne wydawnictwa. Jest o historii z uwzględnieniem Crowleya, Gardnera, Sandersa i Starhawk, o magii w starożytnych plemionach i magii ceremonialnej. Jest o ziołach, zaklęciach, Tarocie, bogach i boginiach, świętach i teorii magii. Każdy temat na stroniczkę - dwie. I byłoby to bardzo ładne wprowadzenie, gdyby nie błędy rzeczowe oraz momentami brak wyczucia klimatu, najlepiej widoczny w potraktowaniu świąt. Trudno mi powiedzieć, czy książka poszerza horyzonty początkującego, czy raczej robi mu mętlik w głowie.
Pojawiła się ksišżka o czarownictwie Feary wg. Victora Andersona. Wygląda na systematyczny
Następne pozycje są nieco odległe tematycznie: takie lektury uzupełniające.
Historycznymi czarownicami zajmuje się Bohdan Baranowski, polecam książki z "czarownicą" w tytule. To historyk starej szkoły, i jego wizję warto skonfrontować z artykułem Tazbira w Polityce. Miłośnik wiedźm może też sięgnąć po "Czarownicę" Julesa Micheleta, romantyczną wizję aliansu zrozpaczonej kobiety z diabłem plus opowieści o kilku procesach czarownic.
Bardzo warto zapoznac sie z "Samoobroną psychiczną" Dion Fortune. Twórczosc tej magiczki lezy u podstaw wicca. Mozna z tej ksiązki wylowic sporo o teorii magii, co przyda sie w wicca. W polskim wydaniu kulejące tlumaczenie i okropna redakcja (przypisy powypisywane z encyklopedii, przy slowie "pokojówka" przypis: "W owych czasach na porządku dziennym byly pokojówki", slowa pozostawione bez tlumaczenia).
Wcześni wiccanie czytali takze Roberta Gravesa, "Białą boginię" i "Mity greckie", co wpłynęło na teologię wicca. Graves usiłuje zrekonstruować wierzenia Celtów i Greków, tworząc nieraz karkołomne konstrukcje na podstawie skąpych danych, jednak bez tych chwiejnych konstrukcji, jak potrójna bogini czy walczący Król Dębu i Król Ostrokrzewu nie sposób wyobrazić sobie współczesnego wicca. Trudna lektura.
To samo dotyczy "Złotej gałęzi" Jamesa Frazera, klasycznej pozycji w antropologii. To dzieło wpłynęło na obecną postać wicca.
Poszerzyć spojrzenie na wicca może lektura czegoś z zakresu religioznawstwa i psychologii. Są książki Mircea Eliadego (np. "Historia wierzeń i idei religijnych". "Magia, okultyzm, mody kulturalne" powinny zwłaszcza nas interesować. Jest w nich esej o czarownicach i krytyka Margaret Murray.
Polecam równiez Karla Kerenyiego, zwlaszcza "Eleusis", które przybliza kult misteryjny - a czymze jest wicca, jak nie kultem misteryjnym.
Jest Joseph Campbell i jego popularny "Bohater o tysiącu twarzy" i "Potęga mitu". Wicca jest często postrzegana jako religia wyrosła prosto z psychologii Junga. Jedynie najbardziej zahartowani czytają dzieła zebrane Junga. Przetrawiony Jung to "Psychologia jungowska" Jacobi, "Archetypy i symbole" - wybrane fragmenty Junga, oraz dostępne na polskim rynku pismo "Albo Albo". W numerze "Sekty i kulty" znajdziemy artykuł o nepogaństwie, w tym o wicca. Bardziej popularne omówienie tego, czym jest religia z naukowego punktu widzenia, to "I człowiek stworzył bogów..."Pascala Boyle'a (bardziej od strony antropologicznej oraz biologicznej) oraz "Krótka historia mitu" Karen Armstrong (bardziej od strony filozoficznej).
Odradzane
Teraz zaczynają się schody. Dochodzimy do książek, które są po polsku, ale nie mogę ich polecić.
"Wicca. Biała magia" Celestyny Puziewicz to zbiór magicznych przepisów oraz krótkie wprowadzenie do wicca. Komercja, raczej nie.
"Tajemnice białej magii" Geriny Dunwich, oraz fatalnie przetłumaczoną "Wicca od A do Z. Encyklopedię współczesnej czarownicy" Geriny Dunwich mogę hurtem odradzić, podobnie jak "Sekrety miłosnej magii" tej autorki, po kontakcie z "Tajemnicami białej magii", płytką komercją. "Tajemnice" mogą zamieszać w głowach początkującym, bo dają mylne wrażenie, że oprócz ośmiu sabatów ważne święta to Noc Pentagramu, św. Agnieszki, Dzień Wspomnienia Salem i Dzień Niepodległości. Tak nie jest.
Książek z magicznymi przepisami pojawia się coraz więcej. Niektóre, np. "Księga zaklęć" Sorai majš pełen uproszczeń teoretyczny wstęp, który jednak nie czyni ich wartymi kupienia. Niektórzy autorzy piszą seryjnie, co powinno dać do myślenia, gdyż 1. masowa produkcja jest dla pieniędzy, a co się robi dla pieniędzy ma w pewnych dziedzinach niższą jakość niż to, co się robi z miłości 2. na ilu tematach można się znać dobrze. Generalnie zamiast książek o typu "Egipska wicca", "Celtycka magia" itp. lepiej jest przeczytać książkę odpowiednio o Egipcjanach i o Celtach, i na tej podstawie coś robić, niż korzystać z gotowej papki (ktoś przeczytał i miesza to, co przeczytał, ze swoimi pomysłami.
Przykładem papki, chociaż nie tak drastycznym jak niektóre zachodnie serie, może być twórczość Adriana Devine'a. W "Magii. Wróżbach, zaklęciach, amuletach" Adriana Devine'a nie pada słowo "wicca", ale po doborze tematów i bibliografii można wnioskować, że to podręcznik magii wiccańskiej. Zasady działania magii, zaklęcia, korespondencje, coś o ziołach, wróżbach, kamieniach, astrologii. Dla miłośników tych zagadnień. Devine pisze w innych książkach o magii i wielu innych sprawach, czyli daje nam przetworzoną papkę, produkowaną seryjnie. Nie ma tam przekłamań, ale lepiej sięgnąć po surowe produkty. Naszą wersją Devine'a jest seryjna produkcja Alicji Chrzanowskiej o magii naturalnej, nie mylić z wicca.
To samo, co wszędzie, można znaleźć w "Czarujących kobietach. Magii w życiu codziennym" Ulrike Ascher, plus nieco uproszczen i informacji wyssanych nie wiadomo skąd.
Kolejna produkcja seryjna to"Każda kobieta czarodziejką" Cassandry Eason , która pisze w innych książkach, ze każda kobieta jest druidką, pisuje o mocach parapsychicznych i ogólnie podąża za modą.
"Czarownice i dakinie" Johna Myrdhina Reynoldsa to porównanie kultu wicca z kultem tantrycznym. Porusza pewne problemy, o których trudno przeczytać w polskich źródłach, a więc historię wicca, archetypiczny charakter wicca itp., niestety, jest to książka kiepsko napisana, pełna uproszczeń i dodatkowo, więcej w niej o tantrze niż o wicca.
"Szkoła czarownic" Reny Marciniak-Kosmowskiej ma mylący tytuł. To nie książka o wicca. Jest tam nieco zaklęć miłosnych i porad z zakresu psychotroniki - np. żeby lepiej się uczyć, należy tańczyć w lewo, najpierw wykonując parę obrotów w prawo. Jeżeli ktoś lubi.
Tu dodam, że jest też książka LaVeya pt. "Czarownica", ale mówi o tym, jak przypodobać się mężczyźnie, a nie o tym, co nas tu interesuje.