Japońskie techniki inwestycyjne
Techniki japońskie rozwijały się na rynku kontraktów terminowych na ryż dużo wcześniej niż klasyczna analiza techniczna, przez którą rozumie się techniki rozwinięte w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Świece japońskie opisane w dwu książkach, po raz pierwszy po angielsku przez S. Nisona pod koniec lat 80 - tych XX w., odsłoniły inwestorom dalekowschodnie metody inwestowania na rykach kapitałowych. Od połowy lat 90 - tych ubiegłego wieku weszły one już do arsenałów wszystkich poważnych programów komputerowych analizy technicznej. Trudno sobie wyobrazić współczesną analizę techniczną bez świec japońskich. Japońska maksyma „jeden obraz wart jest tysiąc słów” znalazła swoje odzwierciedlenie w nazwach poszczególnych formacji widocznych na wykresach stworzonych w technikach japońskich. Zastosowanie klasycznych świec japońskich pozwala z wykresu wyłowić formacje niewidoczne w klasycznej analizie technicznej. Japońskie świece mogą być stosowane zarówno przy transakcjach o charakterze spekulacyjnym, jak i do wychwytywania dłuższych trendów. Z kolei techniki: Kagi, Ichimoku, Renko i przełamanie trzech linii zostały stworzone w celu sygnalizacji wyraźnych trendów: wzrostowych lub spadkowych, dlatego też są one stosowane głównie przez inwestorów w celu potwierdzenia trendów lub oceny szansy na zmianę trendu lub krótkoterminową korektę techniczną. Technika Heikin - Ashi dodatkowo wprowadza element uśrednia klasycznych świec japońskich. Aktualnie w Japonii renesans przeżywają techniki: Heikin - Ashi i Ichimoku, często opisywane w wydawnictwach poświęconych zagadnieniom analizy technicznej.
Analiza techniczna II stopień wtajemniczenia
Większość inwestorów kończy swoją edukację na poznaniu najważniejszych formacji zmiany lub kontynuacji trendu, przestudiowaniu metod stosowania kilku podstawowych oscylatorów czy wskaźników oraz rozpoznawaniu najważniejszych formacji z układu świec japońskich. Po pewnym czasie wielu z nich chciałoby wejść na nieco wyższy poziom analizowania wykresów. Dla nich stworzone zostały pewne metody statystyczne (kanały i filtry). Moc obliczeniowa współczesnych komputerów umożliwia posługiwanie się różnego rodzaju średnimi ruchomymi (nie tylko zwykłą czy ekspotencjalną) oraz stosowanie pewnych technik statystycznych bazujących na połączeniu średniej ruchomej i odchylenia standardowego. W ciągu ostatnich kilku lat można zauważyć lekkie odejście inwestorów od technik w postaci kółko i krzyżyk (P&F) czy też analizy cykli giełdowych. Metody te cieszyły się jeszcze kilka lat temu duży uznaniem wśród inwestorów, ale ich blask nieco przygasł po wprowadzeniu na rynek japońskich świec. Dobry inwestor musi pamiętać, że co pewien czas stare metody (w myśl zasady, że jeśli nikt lub prawie nikt, się nimi nie posługuje), zaczynają się znów sprawdzać na rynku. Dlatego też można oczekiwać, że techniki P&F już niedługo znów zaświecą nowym blaskiem na wykresach giełdowych. Dla niektórych inwestorów dużego znaczenia (czasami nawet większego niż sama cena) nabiera wolumen obrotów - stąd też powstanie technik opartych głównie na wolumenie obrotu (jednak z wykorzystaniem ceny najwyższej i najniższej danego dnia - equivolume). Zastosowanie komputerów w analizie technicznej usprawniło proces wykorzystania analizy spektralnej na wykresach analizy technicznej, a w szczególności zastosowanie analizy Fouriera praktycznie w ciągu kilku sekund ukazuje na wykresie długość trzech najważniejszy cykli giełdowych oraz ich znaczenie (wagę). Do dzisiaj techniki Ganna wzbudzają emocje wśród giełdowych graczy. Przypomnijmy, że ten legendarny Gracz (świadomie w tym miejscu używam wielkiej litery) wielokrotnie w swojej karierze osiągał spektakularne stopy zwrotu. Wiele z jego technik nie zostało przez niego nigdzie opublikowanych, a te które znamy zawdzięczamy jego synom i wnuczkom, którzy starali się je odtworzyć z oryginalnych notatek Inwestora. W arsenale wytrawnego gracza giełdowego z pewnością znajdzie się wachlarz Ganna czy też siatka Ganna.
Nie są to wszystkie techniki, jakim posługuje się współczesna analiza techniczna, ale na pewno będą czymś więcej niż to, co można znaleźć w biblii analityków technicznych J. Murphiego.