Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki - streszczenie
Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki to pierwsza polska powieść, której autorem jest Ignacy Krasicki. Książka ta składa się z trzech ksiąg, a głównym bohaterem i narratorem jednocześnie jest tytułowy Mikołaj Doświadczyński.
W Księdze I poznajemy Doświadczyńskiego, który wychowany został w szlacheckim domu, w posiadłości rodziców, Szuminie (to nazwa fikcyjna). Jego ojciec był stolnikiem, człowiekiem uczciwym, ale
Nic on o tym nie wiedział, co robili Grecy i Rzymianie, i jeżeli co zasłyszał o Czechu i Lechu, to chyba w parafii na kazaniu.
Był więc to dom prowincjonalny, o ciasnych horyzontach myślowych, nie dający szans rozwoju młodemu człowiekowi. Początkowo Mikołaj wychowywany był przez kobiety, piastunki, które jednak miały zwyczaj plotkować, a ponadto wierzyły w zabobony, czary i wróżki. Edukacja ta naturalnie nic mu nie dała, jedynie sprawiła, że stał się bojaźliwy. Gdy miał siedem lat, został wysłany do szkoły, by nauczyć się czytać i pisać. Doświadczyński sam siebie określiłby mianem: zdolny, ale leniwy. Po szesnastych urodzinach otrzymał wiadomość o śmierci ojca i musiał powracać do domu. Przez jakiś czas prowadził szczęśliwy, ale próżniaczy tryb życia, bawiąc się i nic nie robiąc. Po pewnym czasie zatrudniono francuskiego guwernera, Damona, który miał zająć się edukacją chłopca. Z perspektywy czasu okazało się, że edukacja chłopca wyrządziła więcej krzywd niż pożytków, choć matka Mikołaja uważała, że taki guwerner to skarb. Damon zamiast uczyć chłopca, opowiadał mu o romansach, awanturach, kazał czytać sentymentalne książki, tłumaczył, że znajomość łaciny przynosi wstyd. Mikołaj przeżył także pierwszą młodzieńczą miłość do Julianny. Potem Doświadczyński udał się do Warszawy, gdzie rozpoczął awanturniczy tryb życia. Marzył o wyjeździe za granicę, więc zastawił trzy wioski, ale to dla niego za mała suma, więc zorganizował zajazd na sąsiada. Naturalnie stracił cały majątek, zaciągał nowe długi i ratował się ucieczką do Paryża. Tam prowadził nadzwyczaj rozrzutny tryb życia, wydawał pieniądze bez opamiętania, kupował i meblował domy, jeździł drogimi powozami, modnie się ubierał i dość szybko musiał uciekać przed lichwiarzami i wierzycielami, by nie dostać się do więzienia. Wyjechał do Amsterdamu, a później postanowił jechać dalej. Dostał się na statek, który wiózł do „Batawii urzędników tamtejszej regencji”. Statek rozbił się jednak o skały, a Doświadczyński, obudziwszy się na jakiejś wyspie, zrozumiał, że był jedynym, który katastrofę przeżył.
W Księdze II opisany został pobyt Doświadczyńskiego na utopijnej wyspie Nipu. Wyspę tę zamieszkiwała cywilizacja znacznie różniąca się od europejskiej. Miejsce to było enklawą dobra i praworządności. Wszyscy mieszkańcy mieli te same prawa, tyle samo ziemi, wszyscy pracowali i nie różnili się od siebie nawet strojami. Ponieważ nikt na tej wyspie nikogo nie oszukiwał, nie okradał, a wszyscy żyli w zgodzie, byli uczciwi, nie potrzebne były im sądy, więzienia i prawnicy. Nie było kogo karać, a poza tym nie płacili podatków. Na dodatek ludność ta prowadziła zdrowy tryb życia. Ludzie mieli zdrową cerę, nie byli otyli ani chudzi. Kobiety nie bieliły twarzy, ponieważ było to zupełnie niepotrzebne, były piękne. Nipuanie przyjęli Doświadczyńskiego słowami:
Bracie! bądź z nami, używaj darów przyrodzenia, a pamiętaj, że istotne obowiązki towarzystwa: miłość i zgoda.
Mikołaj został parobkiem mędrca Xaoo i rozpoczęła się jego nauka. Mędrzec przede wszystkim tłumaczył, że wszelka nauka, której celem jest poznanie świata i natury, powinna być praktykowana. Xaoo dowodził, że praca jest jedną z najważniejszych w życiu, że człowiek może obejść się bez zbytków, drogocennych kruszców, potępia wojnę i wszelkie inne akty przemocy, pogoń za uciechami, rozkoszami życiowymi, propaguje uczenie młodych cnoty, spokój, czerpanie radości z natury i z tego, co przynosi los. Nauki te były dla Mikołaja niezwykle proste i logiczne, a zarazem pożyteczne, bo rozumiał, dlaczego w jego świecie, pełnym chaosu i destrukcji, nie mógł odnaleźć spokoju i szczęścia. Opuścił wyspę Nipu odnowiony moralnie, bogatszy w doświadczenia.
Księga III mówi o podróży Doświadczyńskiego, najpierw do Ameryki, potem w końcu do Polski, za którą tęsknił. Podróż była dość długa, Doświadczyński widział Wyspy Kanaryjskie, Hiszpanię, Francję. W Paryżu zrozumiał, że
winien ojczyźnie twojej istność cywilną. Imię obywatela w umyśle prawym nie jest czczym nazwiskiem. Ciągnie za sobą ten charakter wielorakie obowiązki. Pierwszy i w którym się wszystko zamyka: być jej ile możności użytecznym. Nie ten tylko usługuje krajowi swemu, który go mężnie broni lub dobrze rozrządza: w podziale obowiązków są stopnie większe i mniejsze; nie masz takiego obywatela, który by do którego z nich nie należał.
Dlatego po powrocie postanowił, że uczyni swoich chłopów szczęśliwymi, będzie ich dobrze traktował. Potem został posłem, by zasady poznane na wyspie Nipu wprowadzać do Polski, by zapanował w kraju ład i porządek. Namawiał do tego, aby szlachta zajęła się w końcu dobrem publicznym, przestała dbać wyłącznie o własne interesy, kierowała się miłością do ojczyzny. Jednak wszystkie inicjatywy Doświadczyńskiego skończyły się fiaskiem. Został wyśmiany przez szlachtę, drwiono z jego przekonań i pomysłów naprawy Polski. W końcu zrezygnował z pobytu w Warszawie i powrócił do Szumina. W rodzinnej posiadłości rozpoczął spokojne i szczęśliwe życie zgodnie z zasadami nipuańskimi. Czas spędzał na gospodarskich zabawach, czytaniu książek, pracach i spacerach po ogrodzie. Śmierć wuja na Litwie zmusiła Mikołaja do podróży, ale miał w drodze wypadek i trafił do domu pięknej wdowy. Został bardzo dobrze przyjęty i opowiedział jej historię swojego życia. Okazało się, że owa wdówka to Julianna, panna, którą kochał w młodości. Powieść kończy się zapewnieniem, że oto Mikołaj wraz z żoną prowadzą szczęśliwe życie.
Małgorzata Bazan