Szewczyk Dratewka
Opracowanie Alina Pazderska
SCENY I ROLE do lektury J. Porazińskiej,
Szewczyk Dratewka, panna z wieży, Czarownica, kaczka, mrówka, pszczoła, pszczółka (maleńka), 5 równych panienek okrytych białymi narzutami, 2 chłopów, 2 kobiety, ptaszysko.
Scena I :
(scena w lesie, rozwalone mrowisko, drzewo z miodem, dalej staw - pływające kaczki, w oddali widać krętą dróżkę i zamek z wieżą). (podkład muzyczny : muzyka „Walc kwiatów” Czajkowskiego).
Narrator : Dawno, bardzo dawno temu żył biedny Szewczyk Dratewka. Miał dziurawe buty i połatane spodnie, całym jego majątkiem była kromka chleba.
Szewczyk : Niczym się nie martwię, niczym się nie smucę, wszystkim pomagam i piosenki nucę. Trala-la, trala-la !
Narrator : Pewnego dnia Szewczyk idąc przez las zauważył rozwalone mrowisko.
Szewczyk : Ojej ! Biedne mróweczki muszę wam pomóc nie dacie same rady.
Narrator : Skoczył czym prędzej i kapeluszem pozgarniał całe mrowisko i wtem :
Mrówka : Dziękuję Ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie to przyjdziemy Ci z pomocą .
(podkład muzyczny)
Narrator : Minęło kilka dni szedł znów Dratewka puszczą zieloną i szumiącą. Gdy zbliżył się do drzewa zauważył, jak z drzewa cieknie miód.
(muzyka wyciszona)
Szewczyk : Pomogę wam pszczółki. Zatamuję cieknący miód.
Pszczoła : Dziękujemy ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy
w potrzebie to przyjdziemy ci z pomocą.
Narrator : Dratewka uśmiechnął się pokłonił pszczołom i poszedł dalej. (muzyka głośniej) Pewnego dnia, gdy przechodził obok stawu zauważył kaczki pływające po wodzie, które kryły się między trzciną. Stanął na brzegu Szewczyk i zawołał :
(muzyka wyciszona)
Szewczyk : Nie bójcie się kaczuszki. Nie chcę was zastrzelić tylko nakarmić chlebem.
(muzyka nieco głośniej)
Narrator : Szewczyk zaczął kruszyć chleb do wody. Kaczkom bardzo smakował chleb. Za tak wspaniałą ucztę najstarszy kaczor podziękował :
(muzyka wyciszona)
Kaczor : Dziękujemy ci dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować, aleś przyszedł nas uczęstować. Jak będziesz kiedy w potrzebie przyjdziemy ci z pomocą.
(muzyka głośniej)
Narrator : Uśmiechnął się Dratewka, ukłonił i ruszył w dalszą drogę. Idzie, idzie aż zaszedł do takiej krainy, gdzie był zamek, a przy zamku wieża.
Koniec sceny I. (opada kurtyna, gra muzyka, zmiana scenerii)
Scena II
(Zamek z otwartymi drzwiami przez które pojawia się Czarownica, przy zamku wieża, w wieży przez kraty widoczna panna).
Narrator : W wieży zamknięta była panna, a tej panny pilnowała czarownica. Dratewka usłyszał od stojących wokół zamku ludzi, że ten kto się z panną ożeni to ją z niewoli czarownicy wybawi.
Szewczyk : To może ja bym spróbował ?
Narrator : Ludzie stojący obok odradzali Dratewce tej decyzji, gdyż kto się tego zadania podejmie musi wykonać dwie roboty i rozwiązać zagadkę.
Szewczyk : Ale może ja bym spróbował ?
Chłop : (grubym głosem) Nie tacy jak ty próbowali, nikomu czarownica nie darowała , wszystkim głowy pourywała.
Kobiety : Tak, tak - pourywała głowy ! (razem)
Szewczyk : A ja pójdę i spróbuję.
Narrator : Szewczyk zastukał do bramy zamku. Wyszła czarownica i pyta się :
(muzyka - oddająca nastrój strachu)
Czarownica: Czyś ty człowiek ? Czyś ty zwierz ? Czemu pukasz ? Czego chcesz ?
(muzyka ciszej)
Szewczyk : Chcę się z tą panną co na wieży siedzi ożenić !
Czarownica: Jak zrobisz niedługo robotę pierwszą i drugą, a potem składnie zagadkę odgadniesz to się ożenisz.
Szewczyk : Ano spróbuję !
Narrator : Czarownica wpuściła Dratewkę na zamek zaprowadziła do komnaty z żelazną kratą w oknie i powiada :
Czarownica: Masz tu piasku z makiem korzec. Przebierz zanim błysną zorze. Jak nie zrobisz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe.
Szewczyk : Tylachny wór przebrać ! Piasek osobno, mak osobno. Toż tu roboty jest na cały rok. Oj, źle z tobą Dratewka, źle !
Narrator : (słychać szum wchodzących mrówek) Wtem usłyszał, że coś wchodzi do komnaty. Patrzy :
Szewczyk : To mrówki, tysiące mrówek !
Narrator : Mrówki szybko wzięły się do pracy. Dratewka tymczasem znużony - zasnął.
Mrówka : Śpij spokojnie dobry człowieku my za Ciebie pracę wykonamy !
Narrator : O pierwszej zorzy czarownica wchodzi do komnaty i widzi na jednej kupce mak, na drugiej piasek. Wielce się czarownica zdumiała, ale nie daje o tym poznać.
Czarownica: Dzisiaj to masz do roboty, miała panna kluczyk złoty i jak poszła do kąpieli upuściła go w topieli. Uwiń mi się składnie i znajdź kluczyk na dnie. Jak nie znajdziesz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe !
Szewczyk : Jakże ja mam kluczyk znaleźć ? Czy wiem gdzie go panna upuściła ? W którym stawie się kąpała ?
(Szewczyk zbliża się nad staw.)
Narrator : Usłyszały to kaczki.
Kaczor : Czego ci potrzeba znajomku nasz dobry człowieku ?
Szewczyk : Trzeba mi znaleźć złoty kluczyk, co go panna w kąpieli zgubiła. Jak kluczyka do rana nie znajdę to mi czarownica głowę urwie.
Kaczor : Nie frasuj się dobry człowieku. Wszystkie kaczki będą nurkowały, wszystkie rybki będą szukały - kluczyk ci przyniesiemy.
Narrator : Po niedługim czasie znalazła rybka kluczyk na dnie i dała go kaczorowi, a kaczor wyniósł go na brzeg.
Szewczyk : Dziękuję wam kaczuszki i rybki ! Muszę teraz pędzić do czarownicy. (biegnie w stronę zamku, gdzie w otwartych drzwiach pojawia się czarownica) Oto kluczyk, który miałem znaleźć !
Czarownica: Złoty kluczyk, złote drzwi. Czy ja zginę, czy li ty ? Ha ! Ha ! Ha !
(głośna muzyka wywołująca nastrój grozy)
Koniec sceny II. (opada kurtyna)
Scena III [ Sześć takich samych panien, wnętrze komnaty, widać zakratowane okno ]
Narrator : Czarownica kazała Dratewce iść za sobą. Przeszli siedemset siedemdziesiąt siedem schodów i stanęli na szczycie wieży. Czarownica złotym kluczem, złote drzwi otworzyła i weszli do komnaty, a tam : . . . Zobaczcie sami !
(otwarcie kurtyny)
Czarownica : A teraz jest trzecia próba.
Albo gody, albo zguba
Za chwileczkę już świtanie,
za chwileczkę ranek wstanie.
Musisz zgadnąć jak należy,
która z nich jest panną z wieży
Jak nie zgadniesz do poranku
To ci panku urwę głowę i gotowe !
Szewczyk : Ojej, a przecież one wszystkie takie same jak te białe gąski na łące. Jak tu zgadnąć ? (myśli)
Teraz to już przyjdzie mi zginąć !
Pszczoła : Nie pozwolimy ci zginąć dobry człowieku. Prawdziwą panną z wieży jest ta nad, którą unosi się pszczółka.
Szewczyk : Ta ci jest ! (Szewczyk podskokiem dotyka pannę z wieży nad którą ukazała się pszczółka, w tej samej chwili opada jej białe przykrycie)Panna z wieży : O ty mój najmilszy. Z niewoli mnie wybawiłeś.
Czarownica : Raz ! Dwa ! Trzy ! (czarownica znika, a z góry pojawia się duże czarne ptaszysko - krąży i odfruwa)
Szewczyk : O, zobaczcie złośliwą czarownicę, przemieniła się w ptaszysko i odfrunęła. (zaczyna grać muzyka „Walc kwiatów” Czajkowskiego, Szewczyk i Panna - tańczą)
Narrator : Szewczyk i panna z wieży wyprawili huczne wesele i w czarownicy zamku zamieszkali.
(chwila tańca przy muzyce)
Żyją tam szczęśliwie do dziś dnia.
Koniec sceny III
(opada kurtyna)