Wystąpienia publiczne są dialogiem
Trzeba pamiętać, że wystąpienia publiczne są dialogiem. Dialogiem z publicznością. Odpowiedzią widowni są słowa, gesty, miny. To, że ktoś uśmiecha się lub nie, to że ktoś dziwi się lub wygląda na niezadowolonego to wszystko jest reakcją na to co mówimy. Dlatego uważnie obserwujmy poszczególne osoby i reagujmy na ich sygnały. To one nam pomogą by nasza wypowiedź była dynamiczna. Nie musimy zawsze słyszec słów, by odpowiadac, trzeba zaś byc spostrzegawczym.
Mów do każdego z osobna
Najczęstszym błędem osób, które występują publicznie jest przeświadczenie, że mówią do masy. Widzą tłumy. Zapominają jednak, że ten tłum składa się przecież z wielu różnorodnych osób. Trzeba pamiętać, że nawet w największej „masie” znajdują się jednostki. Jeśli zaczyna mówić się do wszystkich, nie mówi się do nikogo.
Kontakt wzrokowy
Tyle razy pisało się już o kontakcie wzrokowym. Jest on ważny nie tylko w kontaktach „face to face” ale także w wystąpieniach. Jeśli będziemy wodzić wzrokiem po podłodze, nigdy nie zainteresujemy swoich słuchaczy. Nawet najciekawsze fakty jeśli przedstawimy patrząc w sufit, będą nie do zniesienia. Jakie jest rozwiązanie? Podzielmy widownię na 3 lub 4 sektory. Następnie zadbaj by każdemu z nich poświecić podobną ilość uwagi. Wtedy wygrasz.
Pauza
Nie bój się pauzy. Ma ona niesamowitą siłę. Jeśli jest dobrze użyta, działa jak magnes i skupia zainteresowanie na naszej osobie. Pamiętaj masz tyle czasu ile sam sobie dasz. Nie musisz gnać z tekstem. Lepiej powiedzieć mniej ale tak by wszyscy to pamiętali.
Wejdź w rolę
Co to znaczy? Pamiętasz pewnie różne opowiadania, gdy ktoś czytając fragment jakiejś historii, grał te postać. Naśladował jej tempo mówienia, gesty, ekspresję. Zmieniając style do różnych postaci przykuwał uwagę. Dzięki temu zabiegowi Ty na scenie możesz kreować nowe postacie, nowe osoby, które pomogą przyciągnąć uwagę widowni. Stosując te technikę, twoja wypowiedź nabiera różnorodności i kolorów. Widz może w parę chwil zobaczyć i usłyszeć, prezydenta lub babcię Zosię. Od nas tylko zależy, kogo „zagramy”. Jeśli zastosujesz dwu lub trzykrotnie taki środek wyrazu, z pewnością wypowiedź będzie ciekawsza.
Błędy
Każdy błąd potraktuj jak dar. Tak! Naucz się by energię każdego potknięcia, błędu, zdarzenia odpowiednio spożytkować. Kiedyś prowadziłem wykład dla 150 kobiet. W pewnym momencie zapomniałem co miałem powiedzieć. Długo nie myśląc, spojrzałem tylko na moją widownię i z uśmiechem powiedziałem: „No tak moje Panie i za pomniałem co miałem powiedzieć. Ale każdy by się zapomniał patrząc na tak urocze uśmiechy.” W tym momencie widownia od razu wybaczyła mi te chwile zapomnienia. Innego razu prowadząc duży warsztat z emisji głosu poprosiłem o ochotnika. Nikogo nie było, z wyjątkiem jednej pani. Podeszła dziarskim krokiem do przodu, poprosiłem o wykonanie jednego dość trudnego ćwiczenia, a ona wykonała je bez trudu. Następnie dodała. Ja też zajmuję się emisją głosu. I znów bawiąc się sytuacją. Powiedziałem z uśmiechem - Ja wiedziałem, wiedziałem, cóż tak czułem, że tu jest planowany jakiś podstęp. I jak ja teraz udowodnić, że się na czymś znam? - Śmiałem się jeszcze bardziej, a cała publiczność ze mną.
Myśl
Najważniejszą zasadą przy wstąpieniach jest jednak myślenie. Tak, właśnie. Nie można klepać tego co się chce powiedzieć, to co się przygotowało, bądź nauczyło na pamięć. Słowa i zdania muszą powstawać tu i teraz. Powiem inaczej. Nie chodzi o to by się nie przygotowywać. Musimy dokładnie wiedzieć co chcemy przekazać. Posiadać ustalone główne punkty naszej mowy. Jednak to jak to zrobimy, jakich słów użyjemy, kiedy zrobimy pauzę, musi być spontaniczne. Dlatego nazwałem to myśleniem! Bez tego wypowiedź będzie tylko przeczytana lub wyklepana. Chodzi nam o naturalną, myślącą osobę, która wychodzi na środek taka jaka jest i dzieli się z nami swoimi przemyśleniami. Wtedy tylko będzie interesująca i łatwo utrzyma na sobie uwagę.
W wystąpieniach publicznych trzeba pamiętac, na pewno o jeszcze jednej rzeczy. Liczą się w nich emocje jakie przekazujemy publiczności.