„Lustro”
na podstawie bajki terapeutycznej MARII MOLICKIEJ pod tym samym tytułem
Pokój dziewczynki siedmioletniej
Dziewczynka leży ciężko chora w łóżeczku.
Lubi się przeglądać w lustrze. Ponieważ nie ma kontaktu z koleżankami to odbicie traktuje jak swoją przyjaciółkę.
AGNIESZKA
(Wstaje, podchodzi do lustra. Przegląda się )
JUSTYNA I KAROLINA
- czy chciałabyś się z nami zaprzyjaźnić? Bo my bardzo tego pragniemy!
AGNIESZKA (wyjąkała )
- o…o… oczywiście
KAROLINA ( z prawej strony lustra z niebieskimi włosami)
- ja jestem Karolina
JUSTYNA ( z lewej strony lustra z czerwonymi włosami)
- ja jestem Justyna
AGNIESZKA
- ja mam na imię Agnieszka
(zwraca się do trzeciej dziewczynki- swojego odbicia)
- ty nie jesteś moim odbiciem?
DORA
- ależ oczywiście ze nie. Mam na imię Dora i żyję po drugiej stronie lustra
AGNIESZKA
- skąd się tutaj znalazłyście?
KAROLINA
- jesteśmy tu od bardzo dawna i znamy cię. Dora nawet bardzo dobrze bo ciągle z tobą przebywała.Dużo też o tobie opowiadała i zapragnęłyśmy zaprzyjaźnić się z tobą
JUSTYNA
-chodź do nas, to wszystko zrozumiesz
AGNIESZKA
-ale jak ja mogę do was przyjść? Nie,… to niemożliwe!
DORA <JUSTYNA< KAROLINA (chórem)
-możliwe, możliwe
DORA
-zaraz ci wyjaśnię, My jesteśmy po drugiej stronie lustra, a właściwie po drugiej stronie świata
Tutaj przy lustrze twój świat się kończy, a nasz zaczyna.To tylko kwestia ustalenia co jest początkiem początkiem co końcem.
AGNIESZKA
- ja dalej nic nie rozumiem.
( rozdrażniona)
-Co się kończy? Co zaczyna? Ja przecież nie mogę przyjść do was? Jesteście kłamczuszki!
JUSTYNA
- Wcale nie. Jak będziesz chciała to do nas przyjdziesz!
AGNIESZKA
- Nie wiem jak to zrobić? A może wy jesteście jesteście mojej wyobraźni.
- znam te bajki, że wyobraznia pomaga przekraczać wszelkie granice.
DORA
- nie!
( dziewczynki za lustrem poszeptują między sobą)
KAROLINA
-przepraszam, naradzałyśmy się jak przeprowadzić cię tutaj. Proszę zrób tak. Stan bokiem do lustra i delikatnie pchnij ramieniem powierzchnię.
AGNIESZKA ( próbuje)
DORA JUSTYNA
- o tak właśnie tak.
- mocniej, mocniej
DORA <JUSTYNA< KAROLINA ( przeciągają Agnieszkę)
AGNIESZKA ( spostrzega, że mieszkanie jest takie samo jak jej)
- Czy ja mogę … obejrzeć wasze mieszkanie?
DORA
-wszystko ci pokażemy, oprowadzimy
(przechodzą do drugiego pokoju)
AGNIESZKA
- ja chyba już tu kiedyś byłam
JUSTYNA
- oczywiście, popatrz na to zdjęcie
AGNIESZKA
- to moja babcia. TO pokój babci
JUSTYNA
- to twoje mieszkanie. A także mieszkanie twojej babci takie , jakie było zanim się urodziłaś.
AGNIESZKA
- jak to możliwe?
KAROLINA
-wszystko co się odbije w lustrze pozostaje tu na zawsze
JUSTYNA
- wszystko!
AGNIESZKA
- czy to znaczy, że wszelkie osoby i rzeczy, które odbiją się w lustrze, są tutaj?
DORA
- tak! Także wtedy gdy jakaś rzecz w twoim świecie ulegnie zniszczeniu i wyrzuceniu!
(W pokoju Agnieszki pojawia się mama)
MAMA
-Agnieszko, gdzie jesteś? Gdzie się schowałaś?
- proszę przyjdź do mnie!
AGNIESZKA
- jestem tutaj, po drugiej stronie lustra
MAMA ( niesłyszy )
- Agnieszko, Agnieszko!
AGNIESZKA
- co mam zrobić, by mamie powiedzieć, że jestem tutaj i wrócę później do swojego pokoju.
- mama mnie nie słyszy!
JUSTYNA
- nie można być jednocześnie w dwóch światach, nawet jeśli jeden jest odbiciem drugiego.
AGNIESZKA
- szkoda…
JUSTYNA
- możesz być tutaj z nami albo tam
AGNIESZKA
- Ale ja chcę być tu i tam.
DORA
- nie każdy może przechodzić na drugą stronę i powracać, ale jeśli chcesz, to my ci pomożemy
KAROLINA
- widzisz nasz świat jest bardziej prawdziwy niż twój, mimo że odbity w lustrze. Żadna osoba , żaden przedmiot nie zniszczy się. Wszystko tutaj zostaje na zawsze.
AGNIESZKA
Jaki to niezwykłe
MAMA
- Agnieszko!
AGNIESZKA
- muszę wrócić
DORA< JUSTYNA
- dobrze pomożemy ci to zrobić
( Agnieszka wraca do siebie)
AGNIESZKA
- mamo już jestem
MAMA
- co się z tobą moje dziecko działo?
-straciłaś przytomność! Muszę wezwać lekarza!
AGNIESZKA
- nie , ja tylko byłam po drugiej stronie lustra.
MAMA ( z czułością)
- co ty opowiadasz? Kochanie majaczysz. Leż w łóżku a ja ci podam lekarstwo. Postaraj się zasnąć.
- myślałam, że umarłaś!
AGNIESZKA
- a co to jest śmierć?
MAMA ( nieodpowiada)
AGNIESZKA
- dobrze, mamusiu. będę spała
(Spała bardzo długo.)
DORA
- Agnieszko, Agnieszko!
AGNIESZKA
-jestem tutaj
KAROLINA
- Chodz do nas, znasz sposób
AGNIESZKA
- oczywiście, przechodzę ( przechodzi)
- uff, jak dobrze ze jestem z wami
DORA< JUSTYNA
-my też bardzo się cieszymy
dzisiaj pokażemy ci jak bardzo prawdziwy jest nasz świat
AGNIESZKA
- prawdziwy?
- ja wiem, że jest prawdziwy, bo tutaj jestem. Nie musicie mi tego udowadniać.
JUSTYNA
- Dobrze, że już nie masz wątpliwości.
KAROLINA
- wspaniale!
AGNIESZKA
- E…ee… Właściwie to ja mam wątpliwości?
- te wasze włosy, ten inny świat… Wiem, że jestem tutaj z wami, ale może to jest sen?
DORA
-To normalne, że jeszcze się dziwisz, że nie rozumiesz. Przecież z tamtego świata przyszłaś bardzo niedawno.
AGNIESZKA
-a wy z skąd się tutaj znalazłyście?
KAROLINA
- my jesteśmy z tej drugiej strony. Jesteśmy ze świata bardzo podobnego do twojego, lecz nasz świat jest jednak trochę inny.
AGNIESZKA
- co to znaczy „inny świat”? Jak to możliwe, że jestem tutaj, a potem mogę wrócić do mojego pokoju?
JUSTYNA
- ach o to ci chodzi
- bo nasz świat jest także twoim. Jeden z drugim się odbija.
( tłumaczy)
- Żyłaś w świecie, w którym można zobaczyć tylko jedną stronę. Ale to nie znaczy że nie ma innych stron.
-Promyk słońca jest jasny i wszystko na co padnie, oświetla swoją jasnością. Jeśli padnie na kryształ, to rozłoży się na wiele kolorów i każdy z tych kolorów w jednej chwili odmienia świat. Nasz świat jest podobny do twojego , a jednak odmieniony - tak jak promyk słońca może być jednobarwny albo kolorowy.
AGNIESZKA
- To niezwykle trudne
KAROLINA
- Później wszystko zrozumiesz! A teraz nie traćmy czasu. Chodź, pobawimy się.
AGNIESZKA
- a w co? Czy wy tutaj macie takie same zabawy jak my z drugiej strony lustra?
JUSTYNA
- Zobacz i sama ocenisz
( podchodzą do biurka )
- czy mogę?
AGNIESZKA
- och proszę, to same bazgroły
JUSTYNA
- alez to bardzo piękne ( zaczyna machać kartką - wylatuje ptaszek)
AGNIESZKA
-jaki wspaniały ten mój ptaszek?
- czy… czy on będzie zawsze mój?
DORA
- tak! Tutaj on zawsze będzie twój
AGNIESZKA
-a mogę zabrać go do mojego świata?
DORA
- możesz ale po co? On tam będzie tylko zarysowana kartką, która zżółknie albo ktoś ją zniszczy. A tutaj on żyje!
KAROLINA
-Tamten twój świat jest dla niego nieprawdziwy, martwy. Nie tylko ten twój świat jest prawdziwy.Nasz świat jest również prawdziwy.
AGNIESZKA
-jak dobrze, że ja to rozumiem
JUSTYNA
-możesz zostać tu i spać w swoim łóżeczku, ale jak chcesz wrócić to idź.
Agnieszka
- do zobaczenia
( wraca)
MAMA
-jak dobrze, ze już wstałaś
AGNIESZKA
- mamo ja byłam po drugiej stronie lustra i tamten świat jest równie piękny jak ten . Tam narysowane ptaki naprawdę fruwają i …
MAMA
- dobrze kochanie, już dobrze… leż sobie a ja zaraz przyniosę lekarstwa.
AGNIESZKA ( wstaje i przechodzi na drugą stronę lustra)
-Cześć
KAROLINA
-fajnie, że przyszłaś
AGNIESZKA( przylatuje do niej ptaszek)
-jak dobrze, że o mnie nie zapomniałeś
JUSTYNA
-pobaw się trochę z nami ( zaczynaja zabawę)
(wspaniale się bawią , upłynęło wiele czasu)
JUSTYNA
- czy nie musisz już wracać?
AGNIESZKA
- wcale nie czuję się zmęczona
DORA
- to znaczy, ze już się „zaadoptowałaś” do tego świata. Tzn. że się t5utaj dobrze czujesz
AGNIESZKA
-tak tu jest cudownie!
( patrzy na zdjęcie)
-to jest moja babcia, która wiele miesięcy temu umarła.
KAROLINA
- ależ nic się nie martw. W naszym świecie możesz się spotkać ze swoją babcią. My tutaj mamy tylko czas teraźniejszy. Nikt tu nie umiera!
AGNIESZKA
- to ja tutaj mogę naprawdę spotkać się z ukochaną babcią?
DORA
- no to idźmy do niej!
AGNIESZKA
- o jest tutaj, tutaj !
AGNIESZKA
- babuniu to ja
BABCIA
- o to najcudowniejsza niespodzianka, moja wnusia przyszła do mnie
( Ściskają się )
BABCIA
- tak długo na ciebie czekałam
- czy…czy ty tam wrócisz?
( przylatuje ptaszek siada na ramieniu Agnieszki)
AGNIESZKA
- zostaję!
W pokoju Agnieszki mama siada smutna nad ciałem Agnieszki
UMARŁA