Lekarz naturalista radzi:
Zdrowi nie są mile widziani
Lekarzom w Polsce często nie chodzi o wyleczenie człowieka za wszelką cenę, lecz zastosowanie za ustaloną cenę zatwierdzonego leku
Panie Doktorze! Z jakiego powodu medycyna naturalna przebija się z takimi oporami? Moje dziecko, które często chorowało na infekcje dróg oddechowych, leczone przez naszą pediatrą głównie antybiotykami - przestało chorować odkąd znalazłam dobrego homeopatę (również lekarkę). Z kolei mama mojej koleżanki z pracy, która musi być sprawna, by móc utrzymać rodzinę, leczona w przychodni tabletkami z powodu częstych bólów kręgosłupa - nie pozbyła się ich, a nabawiła dodatkowo wrzodu żołądka. Gdy w końcu udała się do lekarza na zabieg akupunktury, zniknęły dolegliwości kręgosłupa, a ku zaskoczeniu neurologów pozbyła się też wrzodu. Z kolei mojemu teściowi przy rwie kulszowej pomógł doktor stosujący terapię manualną. Wszyscy ci ludzie byli lekarzami; niestety u tych, którzy okazali się skuteczni, nie można leczyć się „na kasę ", a jedynie za kasę. Natomiast gdy nieskuteczni lekarze dowiadywali się gdzie, jak i z jakim skutkiem było kontynuowane leczenie, spotykaliśmy się z ich strony (nie |
|
wiedzieć czemu) z komentarzami, których nie warto przytaczać. Co to za kraj?! Zosia P. z Opola
Pani Zosiu! Polska to istotnie dziwny kraj. Ta nasza bezinteresowna zawiść - najbardziej charakterystyczny i jak feromon rozpoznawalny „polski produkt" - powinna zostać wreszcie usankcjonowana i doceniona w Unii Europejskiej, tak jak wcześniej stało się z łoscypkami. Przy czym nie chodzi tu tylko o urażone
cudzymi sukcesami ambicje ludzi kreujących się na naukowców, lecz o coś znacznie istotniejszego: o pieniądze. |
|
Lekarze wyśmiewający akupunkturę, homeopatię, osteopatię, irydologię, hipnozę czy zioła (np. nazywając je zielskiem, jakby obelga ta mogła odebrać roślinom właściwości lecznicze), przeważnie nie posiadają na temat przedmiotu swojej krytyki wystarczającej wiedzy i jakichkolwiek własnych doświadczeń. Jak dotąd nie spotkałem kolegi po fachu wyrażającego się o medycynie naturalnej źle lub z lekceważeniem, który choćby przez krótki czas praktykował podważaną przez siebie metodę. Natomiast żółć naszych przeciwników powstaje na skutek informacji potwierdzających skuteczność terapii naturalnych w porównaniu z tym, co sami robią. Np. walczący z akupunkturą polscy alergolodzy od lat 80. ub. wieku przytaczają sfałszowany i nierzetelny materiał mający jakoby udowa- |
dniać, że metoda ta nie działa. Posługują się kłamstwem, ponieważ nie chcą utracić intratnych zarobków. Gdyby rzetelnie się tej metody nauczyli, mogliby zarabiać co najmniej tyle samo i nie musieliby ryzykować wstydu, jaki może stać się ich udziałem, gdy spróbują odeprzeć moje zarzuty.
lek. med. Janusz Kołodziejczyk |
1