psyikoty, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci


NIECH PSIE GŁOSY TRAFIĄ POD NIEBIOSY”

SCENARIUSZ SPEKTAKLU POETYCKO - MUZYCZNEGO

UWAGI O REALIZACJI

Spektakl ten opracowałam z myślą, aby mógł się stać charytatywną imprezą szkolną na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt. Biletem wstępu na przedstawienie może być symboliczna złotówka, torebka lub puszka karmy dla psów i kotów.

Scenariusz tworzą wiersze i piosenki mówiące o psach i kotach. Liryczne, zabawne, znane i otarte z kurzu zapomnienia, stare i całkiem nowe wiersze różnych autorów /w tym także moje/ - z uśmiechem, zadumą, specyficzną filozofią, czasem „z łezką”.

W spektaklu bierze udział dowolna liczba dzieci, które przebierają się w wybranego przez siebie kotka lub pieska. Stroje i rekwizyty pozostawiamy inwencji dzieci. Wraz z małymi recytatorami-aktorami występuje Pani czyli nauczycielka; w spektaklu gra ona lekko zarysowaną rolę poetki, właścicielki całej tej gromadki zwierzaków. Temu pomysłowi podporządkowałam scenografię: w centrum sceny ustawiony jest fotel, obok stojąca lampa, u stóp duży kosz z kłębkami włóczki i drutami. Będzie tu siedziała Pani w przytulnym szalu na ramionach, z grubym zeszytem, w którym pisze wiersze. Wokół niej rozsiadają się, układają, bawią się kłębkami włóczki i kośćmi, przemieszczają - Kociaki i Pieski.

Spektakl ma charakter przede wszystkim poetycki, nie dramaturgiczny, ale ruch sceniczny jest elementem niezbędnym. Nie może to być spektakl całkowicie statyczny! Każdy zespół korzystający z niniejszego scenariusza ma prawo opracować swój własny ostateczny kształt spektaklu.

Podział wierszy na role może być inny - w zależności od liczby aktorów, dlatego posługuję się umowną wskazówką DZIECKO.

Czas trwania spektaklu: ok. 40 min.

AUTORZY TEKSTÓW:

J. Brzechwa, J. Cavendish, R. M,. Groński, S. Jachowicz , L. J. Kern,

J. Kulmowa, M. Majewski, B. Ostrowska, J. Twardowski , D. Wawiłow, E. Stanek.

SCENARIUSZ SPEKTAKLU

/muzyka ilustracyjna - odgłosy świtu, śpiew ptaków/

PANI /otulona szalem, wchodzi na scenę jakby na poranną przechadzkę/:

Wychodzę w pole z psem. Ranek. Przedwiośnie.

Przestwór błękitnej pogody dyszy radośnie

Wietrzanym tchem.

Świat taki młody, młody! Rośnie!

Pośród błękitnych roztopów, z daleka -

Szalona biegiem suka szczeka, szuka...

Ni ptaka, ni zająca:

W powietrzu szuka tropów -

Słońca -

W wiosennej wody potokach chlupoce bezrozumnie

Aż wreszcie w śmiesznych podskokach

powraca ku mnie

i kładzie się na ręce kudłatym łbem,

a oczy ufne, dziecięce, czarne

w niemej podzięce

zwraca ku mnie: dwa wierne płomyki ofiarne.

muzyka - „Cztery łapy”

Pani siada w fotelu, zapala lampę. Na scenę wbiegają Pieski i Kotki, łaszą się, rozsiadają, niektóre bawią się „pluszakami” jak małe szczeniaki.

DZIECKO:

Kiedy smutny wracasz z miasta,

Kiedy łamie ci się głos -

Czarny niby pasta

Koło ciebie krąży... nos.

Najpierw milczkiem,najpierw z dala,

Przestrzegając reguł gry,

Jak detektyw nos ustala,

Skąd się bierze nastrój zły.

Potem, gdy już nos przyczyny

Twojej kwaśnej miny zna,

Wie, że sposób jest jedyny,

Jedna rada - właśnie ta:

Wspiąć się jak roślinka pnąca,

Zlizać z twarzy krople łez...

Nagle czujesz: pies cię trąca!

Nosem liże cię twój pies!

DZIECKO:

Od dawna wątpliwości mam,

Co robi pies, gdy jest sam.

Gdy przekręcony zgrzytnie klucz,

Nikogo w domu nie ma prócz - psa...

Co robi wtedy psiak...?

Dz. Układa w łóżku się na wznak?

Siada w fotelu, fajkę ćmi

I wdzięk wspomina dawnych dni?

Dz. Nastawia radio - wiedzieć rad,

Jaką sensacją żyje świat?

Wzdycha słuchając Bacha płyt -

Wrrrrrażeń muzycznych to jest szczyt!

Dz. A może - kiedy cichnie dom,

pies z półki ściąga jakiś tom

i czyta książki! („Biały Kieł”,

„Lassie, wróć” - to przykłady dzieł,

co wybijają go ze snu)...?

Dz. Kiedy jest sam, co robi pies?

Odpowiedź na to dajcie sami,

Bo tylko jedno pewne jest -

Pies tęskni - za domownikami...

muzyka - „Pankracy”

GRUPA DZIECI:

Po co właściwie trzymać psa?

Przeciwwskazania każdy zna:

Pies oprócz kaszy żąda mięsa.

Pies po śmietnikach się wałęsa.

Pies do mieszkania wnosi błoto

(gdy dżdżów warkocze się rozplotą).

Pies, kiedy pragnie zgłębić sekret,

Ogród przekopie - tropiąc gdzie kret.

Pies czasem w nocy szczeka, warczy...!

Pies wyje do księżyca tarczy

(próżno nakrywasz się poduchą,

noc głucha nie jest aż taką głuchą...)

PANI: To prawda. Są kłopoty z psem.

Ale wy wiecie - i ja wiem -

Gdy łza oświetli dzień ponury,

Dobrze mieć psa, co drzemie obok.

PIES - TO KAWAŁEK JEST NATURY,

Który zamieszkał razem z tobą.

Pogłaszczesz psa - i w szarym mieście,

Wśród szarych bloków świeci słońce!

W zielonym wietrze, w traw szeleście

Z psem biegniesz po dzieciństwa łące...

DZIECKO:

Promyk słońca budzi mnie
znów nadchodzi nowy dzień.
Już przybiega ktoś kudłaty
skacząc wprost na cztery łapy.
To on pierwszy cieszy się
gdy otwieram oczy swe.
Jest pogodny i wesoły
czasem biega jak szalony.
Wielu ludzi takie ma
KAŻDY KOCHA SWEGO PSA !

Muzyka - „Psie smutki”

DZIECKO /na tle muzyki/:

Moje małe smuteczki maja z kory łódeczki,

Płyną niebieską rzeką za trzciny, niedaleko.

Moje większe zmartwienia - klockami w domy zmieniam,

Mieszkają w nich ludziki z żołędzi i patyków.

Moje duże kłopoty - czekają do soboty.

W sobotę z pieskiem Asem biegną razem do lasu!

Muzyka - „Puszek Okruszek”

DZIECKO /na tle muzyki/:

Bez liku jest szczeniątek w koszyku!

Jedno - podobne do matki.

Drugie - w białe łatki.

Trzecie - czarne jak wronka.

Czwarte - bez ogonka.

Podpalanych dwoje.

A ostatnie, to najmniejsze - ono

Będzie moje!

DZIECKO:

Mały szary kłębuszek, słodziutkie stworzonko
po świecie stąpa na czterech łapkach,
myszy chwytając w pułapkach.

Uwielbia mleko, kocie przysmaki,
bo uwierzcie mi proszę
mój kot nie jest byle jaki!

Z oddala słychać ciche mruczenie,
Tak, tak! Mój kotek prosi o jedzenie!
Szary w ciemne łaty, wcale nie jest kudłaty!

Mięciutkie futerko, kochane uszko,
a w środku
żywo bijące serduszko.

To wcale nie bajka, ludzkie gadanie,
bo cóż może znaczyć
to ciągłe głaskanie?

DZIECKO:

Kocia mama nigdy nie jest sama.

O swych dzieciach bez przerwy pamięta.

Nawet we śnie wciąż liczy kocięta -

Mruczek jest, Maciuś jest, a gdzie Buras?

Jest Śnieżynka, jest rudy Bazyli,

Gdzie Kłopotek? Zapodział się znów!

Kocia mama budzi się po chwili.

Jak tu spać, gdy kociąt więcej niż snów?!

DZIECKO:

Koty są po to - żeby rzucać papierki kotom.

Po to bywają kocurki,

Żeby piórka im dawać i sznurki.

Po to zdarzają się kotki,

Żeby szpulki toczyć i motki.

To dla kota najlepsza robota-

Papier pogryźć, motek zamotać...

PANI:

A gdy kotek pragnie czegoś jeszcze,

Można pisać mu i mruczeć wiersze.

DWOJE DZIECI:

„Wlazł kotek na płotek i mruga.

Ładna to piosenka, niedługa...”

Niedługa, lecz nie brzmi zbyt mądrze.

Ja miałbym na chwiejny płot wskoczyć?

Wygodniej jest leżeć na kołdrze.

Nie mrugać, ale zamknąć oczy

I zasnąć... Koci to przywilej,

Że kiedy śpią, jest im najmilej...

DZIECKO:

Nie ja ostatni, nie ja pierwszy

Chętnie pozuję wam do wierszy.

Zaraz z pamięci powyliczam:

Chory Pan Kotek z Jachowicza,

U Fredry także zabrał głos kot,

Co w pokoiku zrobił łoskot.

Jest kot, co drzemie w Brzechwy rymach,

Kot, co pił mleczko u Tuwima.

Mnóstwem przykładów państwu służę,

Ażeby stwierdzić móc na końcu,

Że mieszka kot - w literaturze!

Wygrzewa się w jej słońcu.

DZIECKO:

Przeczytał kot bajeczkę. Zafrasował się srodze:

Tamten kot nosił buty, a ja bez butów chodzę.

Tak się przejął tym strasznie, że cztery łapki umył:

Wolałbym tenisówki -z firmowym znakiem PUMY!

DZIECKO:

„Ludzie są roztargnieni” - rzekł kot do kota. -

„Sam powiedz, od roku mieszkam w piwnicy,

a mówią o mnie: dachowiec!”

DZIECKO:

Tę opinię słyszymy najczęściej,

Że kot czarny przynosi nieszczęście.

A ja w ten przesąd uwierzyć nie mogę

I powtarzać nie chcę głupich plotek,

Lecz co będzie, gdy przebiegnie drogę

Czarnemu kotkowi - czarny kotek?

DZIECKO:

Gdzie dużo piwnic, strychów i płotów,
Tam się zaczyna Królestwo Kotów.
Świat tam na cztery łapy spadł,
Zaczarowany koci świat.

Przez cały tydzień, od poniedziałku,
Pełno tam mruczeń, psyczeń i miauków,
Gonitw po gzymsach, skoków przez płot.
Różnych „ząb za ząb” i „kot za kot”.

W Królestwie Kotów wszystko jest kocie:
Koci wujkowie są, kocie ciocie,
Kocie przedszkola, kocie sklepiki,
W których sprzedają kocie łakocie.
W kinach zaś idą filmy kocie,
W kółko te same - z Myszką Miki.
Bo w tym królestwie kocie jest wszystko,
Nawet muzyka w kocim disco,
A także doszły mnie takie słuchy,
Że w nocy straszą tam kocie duchy.

Awantur różnych też bywa sporo,
Wszystkie się one z niczego biorą.
Najlepszy druh z najlepszym druhem
W konflikt popada o byle muchę,
Albo sierść im się jeży na grzbiecie
O miejsce na parapecie.

Największą jednak wzbudza tam trwogę,
Gdy kotu kot przebiega drogę.
Każdy się przed czymś takim wzdraga,
Taka zniewaga krwi wymaga.
Bo pecha wróży i los marny,
Zwłaszcza, gdy kot był czarny.

No trudno, nigdzie nie brak kłopotów.
Nie brak ich także w Królestwie Kotów.
A mimo to, powiadam Wam,
Każdy z tych kotów, które znam,
Biec tam natychmiast gotów.

DZIECKO:

Kot wlazł na komin. Szelest gwiazd słyszy,

Co wyglądają jak rude myszy.

Skoczyć i złapać gwiazdę!- to pomysł jest najprostszy.

Marząc o tym pazurki o brzeg księżyca ostrzy.

PANI I DZIECKO:

P. A czym jest kot? - Kłębuszkiem snu.

Za oknem deszcz jesienny pluszcze

I mruczy kot. Zaufaj mu -

Zobaczysz przeszłość tak jak w lustrze.

Dz. Serwety koronkowej brzeg

I lampę, co nad stołem płonie,

We włosach matki - czasu śnieg

I jej ruchliwe małe dłonie.

A na kolanach matki - kot

Otwiera oczy zielonkawe;

Łapką, co skora jest do psot,

Sen chwyta, odpychając jawę.

P. Biegniesz po schodach lat - ku drzwiom,

Szukając gorączkowo kluczy...

Mruczenie kota to jest dom,

Bo zawsze kot o domu mruczy.

Muzyka - „Kocur”

KILKORO DZIECI Z „KOTEM” W ROLI WIODĄCEJ:

Przed wakacjami, w kącie na strychu,

Kot tak do kota mówił po cichu:

„Ludzi mam niezłych. Bawię się z dziećmi,

nawet nie każą whiskasa żreć mi,

ani tych innych fast foodów z puszek...

Myszami też się dzielić nie muszę.

Czeszą mnie, głaszczą, szanują spokój..

Jest pewien feler... Bo raz do roku

Coś im odbija - szajba prawdziwa!

„Jechać na urlop” to się nazywa.

Straszna choroba, co wciąż ich dręczy.

Najpierw przez parę długich miesięcy

Liczą, wzdychają, coś kombinują,

Bardzo się kłócą nim zdecydują.

Potem kataklizm w całym mieszkaniu,

Kiedy się kłócą przy pakowaniu...

Aż stary problem wraca z powrotem:

CO ZROBIĆ Z KOTEM?

Siedzą nade mną z okiem ponurym,

Ja o neseser ostrzę pazury,

A oni radzą - co rok tak samo:

„Z babcią Janeczką? A może z mamą?

Nie? No to może tej...wiesz...Bożenie?

Coś ty, jej mała ma uczulenie!

Z ciocią Ludwiką? Nie, nie wypada...

No to zostawmy go u sąsiada.

Nie! To jest pijak! Na flaszkę sprzeda!

Schronisko? Drogo... a to ci bieda...

Michalski tak zostawił...na klatce,

I zwierzak przeżył. - To co? Też tak chcesz?!

Nie...Tylko mówię... - Głupoty gadasz!

Tu już się w sprzeczkę zmienia narada,

Ta w awanturę całkiem karczemną,

Wreszcie, nie wiedząc, co zrobić ze mną,

Toboły swoje rozpakowują i ...rezygnują!

Zostają w domu. A ja nareszcie

Mam to, co lubi kot:

WCZASY W MIEŚCIE!

DZIECKO:

Czym koty różnią się od psów?

Do kota „Chodź tu!” próżno mów.

Kot na komendę ani drgnie,

Zmienia się cały w wielkie NIE.

Kot się nie łasi tak jak pies,

Lecz uczuć swych dawkuje przydział.

Kot kocha wolność! - Faktem jest:

Kota w kagańcu nikt nie widział.

DZIECKO:

Spotkał kundel pudla i stanął zdziwiony:

I przykro mi jest bardzo, że kundle mną gardzą.

Ale, proszę wierzyć, naprawdę tak jest:

W środku, pod fryzurą, jestem zwykły pies!

DZIECKO:

Różne fryzury modne być mogą:

„na jeża”, z grzywką lub w „koński ogon”.

My - dzień powszedni czy niedziela -

Wciąż się czeszemy na spaniela.

DZIECKO:

Mam dość tych szykan! Dość tego bezprawia!

Opinii, co mnie krzywdzi, czas już położyć kres!

Pytam: Czemu przy furtce tabliczka mnie zniesławia?

Proszę napisać na niej: UWAGA! DOBRY PIES!

DZIECKO:

Zwierzątkom dokuczać, to bardzo zła wada!

I piesek ma czucie, choć o tym nie gada.

Kto z pieskiem się drażni, ciągnie go za uszko,

To bardzo niedobre musi mieć serduszko!

PANI:

Posłuchajcie, moje kotki i pieski!

Wiersz napisałam dla was - niebieski!

Wiersz błękitny, kosmiczny, o chmurach,

O księżycu, o gwiazdach i o piorunach.

Niebo w tym wierszu dla was rozgwieździłam,

Położyłam spać słońce, księżyc posrebrzyłam.

Namalowałam wszystko słowem

Jak mogłam najładniej,

Żeby już nigdy gwiazdy z nieba

Do waszych misek nie spadły.

A kiedy będziecie szczekać,

Położę wiersz przy waszych nosach

I powiem wszystkim dookoła,

Że PSIE GŁOSY SŁYCHAC JUŻ W NIEBIOSACH !

Muzyka - „Kundel”

GRUPA DZIECI:

I dz. Do Warszawy, do rodziny,

Przybył kundel w odwiedziny.

Chciał zobaczyć się na chwilkę

Ze swym starym wujkiem - Wilkiem,

Lecz przez drzwi mu warknął wujek,

Że dziś gości nie przyjmuje!

Chciał się widzieć z dziadkiem Dogiem -

II dz. - Trzy godziny stał pod progiem!

I dz. Chciał wizytę złożyć Chartom.

III dz. - Lecz mu bramy nie otwarto...

I dz. Chciał pogadać z krewnym Szpicem.

IV dz. - Szpic go wygnał na ulicę!

V dz. - Każdy jakieś miał wykręty:

Stryjek Jamnik był zajęty,

Babka Seter miała gości,

Wuj Mops poszedł grać gdzieś w kości.

I dz. Kundel się na nogach słaniał

Od mieszkania do mieszkania,

Pod murami chyłkiem, bokiem

Wlókł się, biedak, krok za krokiem

I powtarzał z płaczem rzewnym:

DZIECKO:

O! Byłbyś wpadł pod samochód, malutki!

Uważać trzeba!

Ach, jaki ty jesteś chudziutki!

Chcesz chleba? Chodź ze mną.

Mieszkamy w podwórku.

Będziesz mógł biegać tam

Sam i nie na sznurku...

Będzie ci dobrze. Chodź!

Już nie znajdziesz pana,

Choćbyś tu szczekał do rana.

No, chodźże ze mną, nieboże...

Nie wiesz, że w mieście pies sam być nie może?

DZIECKO:

Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem

O swym panu myśli

I rwie się do niego

Na dwóch łapach czeka

Pan dla niego podwórzem łąką lasem domem

Oczami za nim biegnie

I tęskni ogonem

Pocałuj go w łapę

bo uczy jak na Boga czekać

DZIECKO:

A kiedy pada deszcz, bezdomne koty mokną.

Co robić masz, sam wiesz - w piwnicy otwórz okno.

A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska -

Zamknięte uchyl drzwi, zmarznięte wpuść kociska.

Bo może być i tak: w twych grzechach zaczną grzebać,

A kot - da łapką znak... Uchyli furtkę nieba.

Muzyka - po refrenie wyciszenie, wiersz „Schronisko” na tle muz., potem melodia głośno.

PANI:

Schronisko jest azylem dla bezdomnych stworzeń,

Które dotąd w zaułkach miasta się kuliły

O głodzie i o chłodzie... tu już nikt nie może

Kopnąć psa, by w ten sposób dowieść swojej siły.

Gdyby psy mogły mówić, opisać swe dzieje!

Niejeden czyn, choć ludzki, bywa nie człowieczy...

Oto na psa ktoś w złości gar wrzątku wyleje...

Ktoś inny pętlą z drutu kark jego kaleczy!

...Schronisko jest ubogie. Przez baraku deski

hula wiatr i rozrzuca na posłaniach słomę.

W boksach siedzą samotne, osowiałe pieski,

Tęsknią za nieraz nie widzianym domem.

Marzenia - tak jak kości -

Pies w kątku je zagrzebie...

I tylko słychać skowyt poprzez nocną ciszę:

„Kto z tej psiej przechowalni weźmie mnie do siebie?”

POMYŚL: Jakiś pies czeka, byś po niego przyszedł... melodia głośniej

K O N I E C

10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scenariusz polska, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci
promowac, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci
RegulaminAkcjiRazemwSzkole1, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci
plan rozwoju szkoly, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci
5efbbbe9-a0a6-b1f9, Rok szkolny 2009-10, Ściągnięte z sieci
MAJ-PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
KWIECIEŃ-PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
STYCZEŃ- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
koło taneczne, Rok szkolny 2009-10
WRZESIEŃ- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
PAŹDZIERNIK- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
rozkl pol sp 4, Rok szkolny 2009-10
rozkl pol sp 5, Rok szkolny 2009-10
LUTY-PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
LISTOPAD- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
GRUDZIEŃ- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
MARZEC- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie

więcej podobnych podstron