82. Ideologia sarmacka w Sarmatyzmie Franciszka Zabłockiego i Powrocie posła Juliana Ursyna Niemcewicza
Mit sarmacki wywodzi się z zainteresowania Polaków własną genealogią, a konkretniej z poszukiwań swych korzeni śród starożytnych narodów Północy, co było wyrazem dumy narodowej oraz próbą nobilitacji własnego narodu. Polacy nie różnili się zresztą pod tym względem od innych narodów europejskich.
Mit sarmacki pojawił się już w średniowieczu - o sarmackim pochodzeniu Polaków mówił np. Jan Długosz, a pod koniec XVI w. przekonanie to przyjęło się jako niewzruszony pewnik. Mit ten w epoce renesansu miał znaczenie wychowawcze, polityczne i ideologiczne - ukazywał bowiem lud rycerski, kochający wolność, zwyciężający wojska starożytnych Rzymian; był świadectwem odwiecznej niezawisłości narodu polskiego, uzasadniał związek Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litwy (wg niektórych bowiem oba te kraje leżały na terenie Sarmacji); ponadto budził ducha rycerskiego, propagował ideał męstwa.
Dla ideologów wczesnej fazy oświecenia sarmatyzm wiązał się już jedynie z negatywnymi wartościami. Później w latach 80-tych XVIII w. złagodzono ataki na sarmatyzm i uformowano ideał „Sarmaty oświeceniowego”, po to by zyskać dla programu odnowy państwa przychylność szlachty przywiązanej do tradycji. Nie zaprzestano jednak krytyki szkodliwych wynaturzeń sarmatyzmu.
Komedie Sarmatyzm i Powrót posła zawierają właśnie krytykę ideologii sarmackiej, ośmieszają bohaterów-Sarmatów.
W komedii Franciszka Zabłockiego, wystawionej w 1875 r., głównym wątkiem jest spór graniczny między sąsiadami - Guronosem i Żegotą, który to konflikt uniemożliwia ich dzieciom kontakty - a młodzi są w sobie zakochani. (Drugim powodem konfliktu jest fakt, że żona Żegoty podsiadła żonę Guronosa - Ryksę w kościele - kobiety konkurują najwyraźniej o najbardziej zaszczytne miejsce w świątyni ;-P.) Głównymi przedstawicielami sarmatyzmu są zaściankowy szlachcic Guronos i jego powinowaty Burzywoj. Guronos jak przystało na Sarmatę, chlubi się swoimi przodkami, ich koneksjami, przytacza ich zasługi wojenne, porównując swój ród do starożytnego rodu Fabiuszów (wszyscy mężczyźni z tego rodu zginęli w jednej bitwie z Wejentami oprócz jednego, który pozostał w domu, bo był nieletni; Guronos twierdzi, że wszyscy mężczyźni z jego rodu zginęli w bitwie z Tatarami oraz że pozostał jeden potomek płci brzydszej, który dzieckiem w kolebce był). Przy okazji Guronos automatycznie podkreśla swoją wyższość nad Żegotą. Ponadto Guronos ostrzega, że nie puści płazem zniewagi i grozi, że zaprowadzi porządek przemocą, a Podkomorzy nic mu nie zrobi - w końcu „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie” - nie szanuje więc władzy państwowej. Do sądownictwa zaufania też nie ma (tu się akurat ni dziwię ;-)) - nie wierzy w sprawiedliwy wyrok, , wolałby mieć z diabłem do czynienia, bo przed sądem to nawet najoczywistszą sprawę przekręcą i będzie się 100 lat ciągnęła - w sumie: woli samosąd. Guronos gardzi radami Skarbimira (który należał kiedyś do trybunału sądowego), jego grzecznością , dworskością. Burzywoj jest natomiast tym, który sprawił, że konflikt zaczął wyglądać groźnie - ten wojowniczy szlachcic sprowadził do domu Guronosa swoich znajomych, z którymi chce zorganizować zajazd na włości Żegoty. Do zajazdu jednak nie dochodzi, a bracia szlachta nie pojawia się nawet na scenie, są bowiem zajęci opróżnianiem piwniczki swego gospodarza. Obaj bohaterowie - Guronos i Burzywoj - przedstawieni są jako postacie komiczne - dużo mówią, grożą, ale mało robią i są tchórzliwi - podobnie jak Żegota. Wszyscy trzej panowie zresztą identycznie zachowują się przed sądem - który odbywa się na końcu komedii - pochlebstwami próbują sobie zjednać sędziego.
Wspomniany wcześniej Skarbimir stara się ostudzić wojenny zapał Guronosa, argumentując, że teraz wszyscy są w zagrożeniu - nawiązanie do ówczesnej, trudnej sutuacji Polski - i powinni się wszyscy zjednoczyć - duzi i mali, niezależnie od rodowodu, konflikt sąsiedzki zaś jedynie zaszkodzi dotychczas spokojnemu powiatowi (dla wspólnego dobra należy zapomnieć o konfliktach). Skarbimir krytykuje zresztą szlachtę wprost (oczywiście, gdy jest sam) - mówi, że zachowuje się jak horda tatarska, dzicz, wyrzuca jej głupotę, upór, płytkość umysłów, mało szlachetności, to, że nie chce słuchać rad, ale przerywa, przybiera groźną pozę i podkręca wąsa.
W utworze krytykowana jest również postawa szlachty wobec chłopstwa - a przecież, jak powiedział Walenty (syn gajowego), wszyscy są sobie równi jako potomkowie Adama i to, że ktoś urodził się jako szlachcic, to przypadek, a nie powód do dumy.
W Powrocie posła J.U. Niemcewicza z 1791 r. głównym obiektem krytyki jest starosta Gadulski - nie jest to już zaściankowy szlachcic jak Guronos, to polityk, żywo zainteresowany tym, co się w Polsce dzieje. Niestety zainteresowanie to wynika z dbania o swój wyłącznie interes - Gadulski jest niezmiernie chciwy - ożenił się z kobietą, której nie rozumie i nie kocha, dla posagu, jedynaczkę również chce wydać jak najkorzystniej, mimo że złamie wtedy dane państwu podomorzostwu słowo. Gadulski był kiedyś deputatem do trybunału i posłem, funkcje te wykorzystywał jednak do pomnażania własnego majątku. Chwali wszem i wobec pieniactwo, wielomówstwo sejmowe, opowiada się za wolną elekcją, liberum veto - jest przeciwny wszelkim zmianom mającym na celu umocnienie władzy królewskiej, krytykuje i wyśmiewa Walerego, posła na sejm czteroletni, reprezentującego Stronnictwo Patriotyczne. Sprzeciwia się przyznaniu jakichkolwiek praw mieszczaństwu, a tym bardziej chłopstwu - jest typowym Sarmatą-konserwtystą, który nie zauważa, że odcina gałąź, na której siedzi.
W obu utworach starszemu zatwardziałym konserwatystom przeciwstawiony jest ideał Sarmaty oświeceniowego, reprezentowanego przed młodsze pokolenie - ludzi wykształconych, którzy bywali w świecie, oraz niektórym przedstawicielom starszego pokolenia - np. podkomorzemu i podkomorzynie z Powrotu posła. Bohaterowie ci nie odrzucają tradycji narodu polskiego, patriotyzmu, lecz realistycznie i rozsądnie podchodzą do rzeczywistości, w jakiej przyszło im żyć i popierają reformy mające na celu usprawnienie działania państwa.
Autorzy tych dwóch komedii nie odrzucają więc sarmatyzmu w całości, krytykują jego wady, lecz jednocześnie przedstawiają publiczności nowy model Sarmaty, który może zostać zaakceptowany zarówno przez postępowców jak i tradycjonalistów (przynajmniej ich cześć ;-P).