Tragedie tuż obok
Po raz kolejny usłyszałam dziwaczne dywagacje na antenie TVR dotyczące katastrofy (celowo unikam słowa tragedia, bo w mediach ostatnio słowo to nabiera negatywno-politycznego wydźwięku) w Smoleńsku. I to przelało moją czarę goryczy.
Pytam - ile można?
Tego, co się stało, nie cofniemy. Rozbił się samolot zginęło prawie 100 ludzi.
Ale czym różnili się ci ludzie od tych, którzy giną na co dzień we wszelkiego rodzaju katastrofach i wypadkach, o których nie słyszymy nic lub tylko suchą wzmiankę
w wiadomościach? Czy są lepsi? Nadzwyczajni? Nie, są tacy sami. Tyle tylko,
że my znamy ich twarze z życia publicznego. To, co zrobiły media i my sami,
przekroczyło granice dobrego smaku. Zdecydowanie przekraczają je inne „osobistości", dyskretnie żerujące na tym wypadku, żeby podnieść własne sondaże.
Mną znacznie bardziej wstrząsnęła tragedia w Cieszynie, gdzie znaleziono chłopca
w jeziorku - nie znamy nawet jego imienia! Jakimi jesteśmy ludźmi i rodzicami,
skoro zdarzają się takie rzeczy?! Nie ma dnia, żebym nie pomyślała o tym dziecku
ze łzami w oczach i z bezsilnością. Najsurowsza kara, rodem ze średniowiecza,
byłaby dla sprawcy zbyt. łagodna! Ostatnie wydarzenia nie są lepsze - dwójka dzieci
umiera po spożyciu lekarstw pod opieką matki. Nie wspomnę o chłopcu, który
- na środku supermarketu - połyka środek do udrożniania rur!
Stąd mój apel - rozejrzyjmy się! Bo prawdziwe tragedie są wokół nas. Tragedie, którym można zapobiec, jeśli tylko zwrócimy na nie uwagę!
Ludzie opłakują samolot, a nie dostrzegają, że obok sąsiedzi maltretują dziecko, mąż bije żonę, a wyrostki pod blokiem podpalają kota. A może sąsiadka obok przymiera głodem,
a bezdomny zwierzak prosi o miskę wody? Skoro jesteśmy tacy wrażliwi na ból,
nieszczęście i cierpienie - rozejrzyjmy Się!
Jeśli można stać 14 godzin, by oddać hołd poległym, to nie starczy czasu, by zwrócić uwagę na własne otoczenie? Pytam jeszcze raz, co z nas za ludzie, skoro dopuszczamy do tych wszystkich „małych" tragedii, których tyle jest wokół nas? O większości nawet pewnie
Nie wiemy lub wiedzieć nie chcemy. Obserwujmy, patrzmy, pytajmy, a w razie wątpliwości, że coś jest nie tak, nie bójmy się zgłosić tego odpowiednim służbom. Od tego są! Niech te ostatnie wydarzenia nie pójdą na marne i otworzą nasze oczy i serca na szarą rzeczywistość,
która powoli zaczyna przybierać czarne barwy.
KAMILA (nazwisko i adres
do wiadomości redakcji)