Gośka i Anka zabiorą nas w podróż przez ciemny umysł Hermionki.
Nijaka Hermiona Granger wraz z przyjaciółmi jest w ostatniej, siódmej klasie.
Bo Rowling nie umie stworzyć dobrych postaci.
Jest to już drugi semestr i zbliżają sie święta Wielkanocy...
Będą jaja!
od aŁtorek: Hejka!
KWIK. Już zapowiada się ciekawie. Pokemonik!
od aŁtorek: taki oto jest wstęp do tego opowiadania. Zobaczymy co z tego wyjdzie hehe Pierwszy rozdział powinien ukazać się w najbliższym czasie.To na dzisiaj tyle... Prosimy o komentarze Papa :*
Wy też już jesteście tak podekscytowani, że wiecie, że będzie czytać dalej?
od aŁtorek: P.S. Voldemort został pokonany przez Harry'ego w pierwszym semestrze.
Zawsze wiedziałem, że Rowling chciała po prostu wysępić kasę za kolejną część...
-Znowu? Czy mi się wydaje czy eliksirów mamy więcej niż innych przedmiotów? - jęknął Ron
*ogląda przedmioty w swoim pokoju* Ja mam chyba najwięcej książek.
-Panie Potter za głośno pan oddycha Gryffindor traci przez pana pięćdziesiąt punktów - zażartował Harry i cała trójka wybuchnęła śmiechem
Muszę przyznać, żę po raz pierwszy w ciągu analizatorskiej kariery z powodu żarciku, na mojej twarzy pojawił sie lekki uśmieszek!
-Czyżby panie Potter? - dokładnie zza pleców Harry'ego rozległ się głos Snape'a - za pana bezczelne zachowanie Gryffindor traci piętnaście punktów
Rowling tak wszystko ustawi, że znowu wygrają. Phi...
Hermiona już nie słuchała. Patrzyła za oddalającym się Snape'em. Czy on zawsze miał takie zwinne ruchy?
Kocie Ruchy Profesora Snape'a.
Mało kto poruszał się w tak sposób...
Snape modelem?
od aŁtorek: Taki oto jest pierwszy rozdział. Miał być lepszy ale pani WENA nie chciała nas odwiedzić :( No cóż...
Pisarze zazwyczaj podają dokładną datę publikacji książki, a dopiero potem wpadają na pomysł napisania jej, czyż nie?
Dopiero teraz skierowała swój wzrok na drugą stronę klasy i zobaczyła, że Snape już jest w klasie.
*piszcząc* I co teraz?!
Nie zapowiadało się nic dobrego.
Począwszy od wejścia na blogaska...
Już chciała iść do ławki, ale gdy zrobiła krok przerwało jej głośne chrząknięcie.
Stanęło pod jej nogami i przeszkodziło w dalszym poruszaniu.
-Panno Granger, proszę zostać.Musimy omówić dzisiejszą karę-Hermiona zatrzymała się.Kompletnie zapomniała o szlabanie!
O takich rzeczach najłatwiej zapomnieć...
-Zaczekamy przed klasą-powiedział Ron
Naszą?
-Czy wie pani, że wchodząc do klasy po dzwonku zaburzyła pani harmonogram lekcji?-zapytał Snape
Kwik!
„Nawet mu do twarzy z takim uśmiechem”pomyślała Hermiona, ale zaraz odrzuciła tę myśl.
W każdej chwili Snape mógł to odczytać.
-Ale już przecież przepraszałam na początku lekcji!-krzyknęła i od razu tego pożałowała.
Hermiono, what's goin on with ya?! - krzyknął Snape, potrząsając nią niczym zabawką.
Gryffindor traci dziesięć punktów.
Ktoś będzie musiał wręczyć Snape'owi łapówkę?
Proszę przyjść do mojego gabinetu o osiemnastej.A teraz żegnam panią
Zapowiada się wyśmienita kolacja.
W sypialni podeszła do lustra. Popatrzała na swoje włosy. "Wyglądam okropnie!"- pomyślała. Podeszła do swojego kufra i wyciągnęła kosmetyczkę.
Natychmiast wysypała z niej kosmetyki Avonu, Maybeline NY i inne...
sięgnęła do kosmetyczki i wyciągnęła grzebień.
Cóż za dramatyzm!
Czesała włosy 15 minut.
Nastawiła sobie nawet minutnik.
Postanowiła, że pójdzie odbyć karę w rozpuszczonych włosach.
Hermiona już w tak młodym wieku musi podejmować ważne życiowe decyzje.
Wyciągnęła jeszcze z kosmetyczki błyszczyk i tusz, oraz delikatnie posmarowała usta i umalowała rzęsy.
Dlaczego bohaterki zawsze delikatnie malują usta? Jeśli to pytanie jest infantylne, to przepraszam, nie maluję się jeszcze.
Jeszcze raz zerknęła w swoje odbicie w lustrze.
I zamieniła się w kamień.
-Już czas....- i z mieszaniną podniecenia i strachu wyszła z dormitorium.
Za każdym rogiem mógł czaić się gwałciciel Filch.
-Panie profesorze, co mam zrobić?-zapytała nieśmiało Hermiona.
*maskojarzenia*
Snape odwrócił od niej wzrok (czyżby niechętnie?) i skierował go na półkę z pustymi, ale bardzo brudnymi flakonikami po eliksirach.
Oprócz butelki po 'Lechu' można było dostrzec też 'Mocne Fool'.
-Musi pani wyczyścić te butelki na błysk. Jeżeli pani skończy dziś, jest pani wolna. Jeśli nie, proszę jutro przyjść o tej samej godzinie i dokończyć sprzątanie.
Hermiona sprzątaczką? A gdzie ma ten swój fartuszek?
od aŁtorek: Kończymy pisać blog... Nie mamy już weny, przepraszamy. Możemy go komuś oddać...Jak ktoś jest chętny, to prosimy pisać w komentach.
Tak po trzech rozdziałach?!
od aŁtorek: Przepraszamy... Miałyśmy chwilę słabości... Myślałyśmy, że się nie uda... Ale teraz przemyślałyśmy to i zdecydowałyśmy, że będziemy pisać tego bloga.
Brak komentarzy pod ich ostatnim wpisem spowodował nawrót sił.
od aŁtorek: Już za niedługo ukarze się 4 rozdział... Mam nadzieję, że nie jesteście na nas źli i nadal będziecie nas czytać...
Rozdział masochistyczny. Oj, będziemy...
Godzina 23:00. W gabinecie profesora Snape'a.
Nocne życie profesora *zaciera ręce* Będzie ubaw.
-Panno Granger, widzę, że nie zdążyła pani umyć wszystkich flaszeczek po eliksirach , a ze względu na późną godzinę, odsyłam panią do dormitorium.
- Ależ nie, panie profesorze! Nie jestem jeszcze śpiąca...
Miała piękny sen...
I had a dream...
Śniło jej się, że chodziła ze Snape'am.
Snape chodził o kulach a Miona mu pomagała.
Słońce zachodziło,a oni stali na plaży i zaczęli się całować. Później biegli, on ją gonił do żartów, a ona uciekała... w końcu ją złapał i znów zaczęli się całować...
Całowali się w żartach.
Nie chciała skrzywdzić Rona - wiedziała, że ten się w niej zakochał...
Plotki szybko się rozchodzą w takiej małej szkole...
Nie mogła swojemu sercu po prostu powiedzieć: Przestań kochać Severusa! Kochaj Rona!
Przestań kochać, Hermiono! W ogóle!
Ale nie! Ona nie mogła kochać swojego nauczyciela.
Zastanawiam się nad związkiem Obi-Wana i Skywalkera...
„Super! Pokłóciłam się i z Ronem i z Harrym. Potem za to idę do Snape'a!” I uśmiechnęła się sama do siebie.
Może i z nim się pokłóci, co?
Nadeszła 17:30,
Godzina Zero.
Hermiona już pomalowana i ubrana podeszła do lustra żeby coś zrobić z włosami. „Upiąć, czy zostawić rozpuszczone?
Dylematy małomoralne Hermiony pozostawiają wiele do życzenia...
Zostawię rozpuszczone, z resztą nie może się zorientować że robię to dla niego...
Rozpuszcza się do niego?!
Profesor cały czas przechodząc obok niej, niby nie chcący muskał jej plecy swoją dłonią.
Ja mam ochotę 'musknąć' kogoś tasakiem...
- Skończyłam profesorze. - Powiedziała Hermiona i popatrzała zmęczonym wzrokiem na Mistrza Eliksirów
Czyżby Hermiona piła pozostałości z butelek?
- Poczekaj Granger. - Chwycił ją, przysunął do siebie tak blisko, że pomyślała, że chce ją pocałować.
Nie, chciał jej tylko wsadzić nóż w brzuch.
Wyszeptał jej wprost do ucha. - Ale jeśli chcesz, to mogę udzielić ci korepetycji z oklumencji
Ah, ten romantyzm *marzy*
Czuję że słabo panujesz nad swoim umysłem i niektóre osoby mogły już odkryć co czujesz i o czym myślisz..
Ha, mówiłem.
od aŁtorek: Wam też chcemy podziękować za to że czekaliście na nasze wypociny.Papa:*
theend.
Seksowne spięcie.
od aŁtorki: Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc liczę na krytykę jak i również na wyrozumiałość i cierpliwość.
Mhmm... Zobaczymy.
-Hermiono wstawaj bo spóźnisz się na pociąg do Hogwartu.
Czekajcie, uświadomcie mnie jeśli się mylę, ale chyba już gdzieś to czytałem. Tylko gdzie?...
Po 20 minutowych podejściach wreszcie Hermiona się przebudziła.
Dopiero postraszenie napalmem poskutkowało.
- Oj dziecko, dziecko...Czy w tej szkole twoje koleżanki, również mają takie problemy z tobą?!
Nie, tato. To ja ich biję i wymuszam haracze.
Do tej pory byłyśmy w trójkę w dormitorium, a teraz to ja nie wiem jak będzie.
Czyżby doszła jakaś nowa super najlepsza przyjaciółka?
Zostałam prefektem naczelnym Gryffindoru co oznacza, że będę miała swój pokój z łazienką.
*wytrzeszcza oczy ze zdumienia* Z łazienką!
przelocie cmoknęła tatę.
Nie chcę wiedzieć więcej...
- Tatusiu zawsze Ty będziesz najważniejszy (Tak zaraz po Severusie:) przyp. autorki)
No i masz! Już zdradziła o czym będzie blog!
Kiedy po 30 minutach zeszła na dół zrobiona na bustwo ojciec nie krył uśmiechu
- Ładne 'bustwo' z ciebie - powiedział, a Hermiona nie wiedziała co ma zrobić. Czy ją obraził?
Była ciekawa co powie Ginny, czy ją zrozumie czy wyśmieje, a może wesprze.
Tak, wesprze ją. Zrobią sobie ze Snapem trójkącik.
Tak to ostatnie by się przydało.
A nie mówiłem?
Dziewczyna postanowiła, że zrobi co w jej mocy aby się do niego zbliżyć.
Czyżby zbliżenie miało miejsce już w kolejnym rozdziale?
Nawet jeśli miało by dojść do szlabanu z powodu celowego wybuchu kociołka.
Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale wydaje mi się, że to miało w sobie jakiś podtekst erotyczny.
Zdejmę jego maskę i rozkocham go w sobie.
Maskę Śmierciożercy?
Trójka przyjaciół uśmiechnęła się i zaczęli wspominac jak spędzili wakacjie.
To jakieś irlandzkie święto?
Nim się oglądnęli byli już na stacji w Hogsmeade
*przeciera oczy* Napisane poprawnie!
Oboje chcieli oderwać od siebie wzrok lecz żadne z nich nie potrafiło ( jakaś siła wyższa przyp. autorki).
Dobrze wiedzieć. Chwała ałtoreczce.
Severus nie potrafił się zachamować i przez przypadek wysłał Hermionie telepatycznie myśl.- Ślicznie wyglądasz Hermiono, widać wakacje wyszły ci na dobre.
No i masz. Znowu zrobił to za wcześnie! *jakiekolwiek skojarzenia dozwolone*
Opowiem ci w dormitorium. Aha zapomniałam ci jeszcze powiedzieć, że jeżeli chcesz zamieszkać w moim pokoju to możesz bo Dumbledore wyraził na to zgodę.
Miona ma swoje wtyki wszędzie!
Severus Snape znany i znienawidzony nietoperz Hogwartu zamieszkujący w lochach
I w pobliskich jaskiniach oczywiście.
Dumbledore przed ucztą obserwował kujonkę jego szkoły i najlepszego mistrza eliksirów, którego darzył ogromnym zaufaniem.
Czyżby on też chciał się dołączyć? To mamy już Ginny, Albusa...
Chciał się zabawić w swatkę
Zaczynam wierzyć w becikowy plan Dumbledore'a...
Tym razem to Hermiona przypadkiem wysłała mu myśl- dobranoc profesorze na co on tylko skinął głową.
Z niecierpliwością czekam na telepatyczny seks.
ja się zakochałam. i sposciła głowę.- Co?! W Snapie? i się uśmiechnęła. przytuliła ją i powiedziała- wiesz Hermiona ty to masz farta.- jak to? przeciez to Snape, z tego nic nie będzie.
Hermiona ma swoje alter ego - Ginny?!
A ty i Harry ? Czemu mówisz, że ja mam farta? - Bo masz. Boję się, że Harry może mieć każdą i że się jemu znudzę.
- Ginny przestań dobrze wiesz, że on taki nie jest.
*patrzy na stosy blogasków na jego biurku* No cóż...
- no tak, nie wiem ci sobie myślałam.Dzięki Hermiono:*
Gadu Gadu atakuje Hogwart.
Już ja ci pomogę ujazmic tego starego nietoperza.
Ginny ma ambitny plan schwytania go siatką na motyle.
- Jaki tam z niego nietoperz. Widziałaś jak on się porusza, jak pachnie? Widziałaś jego długie i zgrabne palce?
*dżizeesmamzłewizjezgrabnychpalców*
- Spokojnie mój drogi. A więc mam dla was zadanie.- Dla nas?! warknął Snape.- Tak, Ty i panna Granger uważycie kilka potrzebnych eliksirów dla mnie. Jest ona zdolną czarownicą i myślę, żę będziecie potrafili się ze sobą dogadać.
Po kilkunastu 'za' i 'przeciw' jednak cieszę się, że Dumbledore umarł w szóstej części. On miał jakąś manię swatkowo-prześladowczą! Ciekawe co jeszcze nabroił?!
- Poczekaj, zaraz coś z nimi zrobimy mamy jeszcze czas. Aha i pod mundurek załóż to...Ginny wyciągnęła z szafy dżinsową miniówkę, fajny top, leginsy i buty balerinki.( u mnie w opku nie ma mundurków).
Ginny stylistka. Albus swatka. I oboje chcą się załapać na seks z Severusem i Hermioną. Może warto pomyśleć nad jakimiś biletami?
- Tak, ale założę się, że twój przetłuszczony dupek się jesmu nie oprze
- Proszę cię! On nie ma tłustych włosów.
Ma tylko trochę... posklejane i jakby... ee... no dobra.
Ginny rozczesała włosy Hermionie i sexownie je spieła tak, że pasemka w niektórych miejsach spadały jej na twarz i dookoła w niej.
*próbuje się sexownie spiąć* A ja nie mogę!
- Dobra to teraz delikatny makijaż i gotowa.
*skanduje* Zrób się na wampa! Zrób się na mhrokh!
Snape wyczytywał nazwiska z listy i kiedy doszedł do Hermiony Granger........
Wy też czujecie to napięcie? A może raczej sexowne spięcie...
…Spojrzał na nią, a jego wzrok zatrzymał się na jej wyciętym dekolcie i wyeksponowanym biuście.
W jednej chwili zaczął się zastanawiać co on mógłby sobie wyeksponować.
Mimo, że wcale mu to nie przeszkadzało (wręcz przeciwnie, miała piękne, krągłe piersi), pozwolił sobie na małą uwagę.
To jest chyba gorsze, niż wszystkie twincesty razem wzięte!
- Panno Granger, czyż nie sądzisz, że twój strój jest za bardzo wyzywający? - To mówiąc puścił jej oczko zupełnie niekontrolowanie.
*maskojarzenia* Znowu?!
- Nie sądzę profesorze, że to powinno pana obchodzić.
Szlaban murowany!
Wszystkim kopary opadły słysząc pyskówkę Gryfonki do nietoperza.
Znęcanie się nad zwierzętami powinno być surowo karane!
- Granger, przesadziłaś! Szlaban! Dzisiaj o 19, jeżeli się spóźnisz przedłużymy go do miesiąca. -powiedział z satysfakcją.
*triumfalnie* AHA!
- Świetnie! - Powiedziała uradowana Hermiona, chcąc mu zrobić na złość. (...)
-To słyszałem, ale powiedz mi czemu się tak cieszysz?
- Liczę na to, że wytłumaczy mi pan co miało znaczyć to oczko, oraz komplementy w Wielkiej Sali…- Wyjaśniła dumnie i z wrednym uśmieszkiem.
Czyżby Hermiona liczyła na większą sprzedaż biletów na ich seks?
- I 30 punktów od Gryfindoru za pyskowanie do…
130 punktów za pyskowanie?! Ciekawe ile by dodał za gwałt i pobicie?
Hermiona podeszła do jego biurka, aby omówić szczegóły szlabanu.
- Tak, a będziesz miała upięte włosy? - zaśmiał się Severus, szczerząc swoje białe zęby - No wiesz, tak sexownie.
Udała się do swoich kwater, ładnie uczesała włosy, oraz zrobiła delikatny make up.
- Nie chcę wyjść na jedną z tych tapeciar - powiedziała sama do siebie.
-Panno Granger , informuję cię, że twój szlaban został przedłużony o miesiąc!
No coś podobnego!
- Ale ja się nie spóźniłam.
-Owszem, wytłumaczę ci w moim mieszkaniu… Proszę wejdź.
- W moim apartamencie - poprawił się Severus.
Hermiona była strasznie zdziwiona, gdy zobaczyła mieszkanie nietoperza tak gustownie i stylowo urządzone.
Snape projektantem wnętrz? A hobby/zawód Hermiony? Mary Sue?
- Dyrektor zlecił nam zadanie, abyśmy wspólnie stworzyli kilka niezbędnych eliksirów.
Doktor Miona & Mr. Snape.
- Tak, ale czemu dyrektor wybrał mnie? W tym momencie Snape wstał podszedł do niej i szepnął do ucha:
- Ja też bym Cię wybrał.
Czy aŁtoreczki nie naoglądały się za dużo filmów dla dorosłych? Ej, nie żebym coś takiego oglądał...
Snape nie mogąc się opanować przerwał jej i zatopili się w romantycznym i zmysłowym pocałunku.
Tak, to zdecydowanie jeden z tych filmów...
Z pewnością trwałby jeszcze gdyby nie Dumbledore, który zafiukał do Severusa
Albus poszedł na fajkę z Severusem?
Był bardzo rozbawiony i szczęśliwy, że zbliżył ze sobą tych dwoje.
Jak Departament się o tym dowie, to stary Albus spędzi resztę życia w Azkabanie.
Uważam Severusie, że Ty będziesz dla niej najlepszym wykładowcom i z tego co widzę nie myliłem się. Nie chce wam przeszkadzać. Macie moje błogosławieństwo drogie dzieci.
*płacze rzewnie, leżąc pod stołem* Wzruszyłem się!
- I co jeszcze? Idźcie, bądźcie płodni i rozmnażajcie się? -zapytał Snape
XD *ociera samotną łzę*
- Hermiono! TY nie jesteś problemem. Z przyjemnością będę Cię uczył.
Jedi Mistrzem zostać ty.
- A więc od dziś będę Cię nauczał poza lekcyjnie. Czy wybrała byś się ze mną na kolację?
- Nauczę cię jak obsługiwać się sztućcami.
- Ciiii nic nie mów. Po lekcjach będziemy mówić sobie na Ty. Od teraz jestem po prostu Severus. A po tym co dziś zrobiliśmy to dziwnie będzie na zajęciach mówić do ciebie Hermiono i sądzę że vice versa…
- Severusie, chyba twój kociołek za chwilę wybuchnie...
Zależało mu na niej i postanowił budować to uczucie. Teraz żaden Czarny Pan nie zniszczy jego szczęścia.
Przywołanie Voldemorta zwiastuje czyjąś śmierć. Czyżby niedługo Snape miał walczyć o swoje życie?
Pierwszym co zrobił naczelny nietoperz Hogwarckich lochów, to pomyślał o kobiecie z jego snów ( chyba nie musze pisać kim jest ta szczęściara)
Nicole Kidman?! *___*
następnie udał się do toalety wziąć prysznic i ogolić.
Ogolić prysznic, oczywiście.
W Hogsmeade dziewczyny udały się do sklepu Madame Malkin. W tym lokalu Hermiona wybrała sobie śliczną sukienkę, podkreślającą jej kształty.
- O, widzę, że urosłaś w czasie wakacji - powiedziała Malkin, gapiąc się na biust dziewczyny.
- Hermiono zobacz jaka bielizna. W takim samym kolorze jak twoja kiecka.
- Tak Ginny bardzo ładna ale…
- Nie ma żadnego ale. Bierz ją i koniec. Snape'owi się spodoba.
Snape niczym Mary Sue? Moc widzenia przez suknie. Chyba też takie coś chcę...
- Nic nie mów! Starsi są sexowniejsi, bardziej doświadczeni, dojrzalsi…
Dziewczyna się rozmarzyła, a Hermiona zastanawiała się nad tymi słowami.
Szczególnie w pamięci utkwiło jej "bardziej doświadczeni"...
Gdy Hermiona założyła swoje pantofelki na 3 cm szpilce, do drzwi dormitorium zapukał Snape.
Cinderella to drugie imię Hermiony.
- Możemy iść?
- Tak. I wzięła go pod zaoferowane ramię.
I przyrzekam ci wierność, uczciwość małżeńską i moje ramię, gdy umrę...
W jednej chwili on przerwał jej te obserwacje i powiedział:
-…..
Powiem wam, że jego ostatnie słowa mnie zatkały. Takiego zakończenia jeszcze w życiu nie przeżyłem. No, może oprócz ''Billotoma''.
od aŁtoreczki: Mam pomysł na nowe opowiadanie.... ... A może macie jakieś pomysły co do dalszego ciągu mojej historii? Zdaję się na was i mam nadzieję, że mi wybaczycie....
Proszę, podsuńcie jej jakieś pomysły! :D
Pojedynek na poezję.
2.Jest to tylko i wyłącznie moja opowieść, więc zabraniam jej kopiowania.
Kto by chcia... To znaczy, oczywiście.
3.Chętnie spotkam się z Waszą krytyką, byleby była mądra i uzasadniona.
Bądź tego pewna.
5.Bohaterką opowiadania jest Hermiona Granger, która zakochuje się w niewłaściwej osobie.
No, to chyba odpowiednia a zachęta do czytania...
Pierwszy rozdział nazwany tytułem pewnej piosenki Pidżamy Porno. Zachęcająco...
- Och, panno Granger, do prawdy nie wiem co się z panią dzieje!
No właśnie, co?
- Proszę nie rozmawiać! To przechodzi ludzkie pojęcie, nigdy bym się nie spodziewała takiej zmiany, panno Granger. - upomniała dziewczyny McGonagall.
Za chwilę dowiemy się, że oprócz gadania na lekcjach i spóźnialstwa, Hermiona daje sobie w żyłę.
- Zmieniłaś się... - wyjąkał Weasley oblewając się szkarłatnym rumieńcem.
Wszyscy się zmieniają, Ron.
Hermiona zarumieniła się lekko. Jej eliksir był na pewno bardzo dobry.
Jak na dawną Hermionę przystało.
A kiedy wreszcie zabrzmiał sygnał oznajmiający koniec lekcji, wszyscy zerwali się do wyjścia. Wszyscy, z wyjątkiem Hermiony, która "przypadkowo" rozbiła flakonik z blakobulwą - zielonym, kleistym płynem.
Czy nastąpi ewakuacja, w której Snape bohatersko uratuje mdlejącą dziewczynę?
Z udawaną zawiedzioną miną zaczęła ścierać podłogę.
Nie, tylko próba pozbawienia Snape'a podłogi...
Z wdziękiem i łagodnością zapukała do gabinetu Severusa Snape'a, uśmiechając się lekko. Drzwi prawie natychmiast się otworzyły, ale nie stał w nich nauczyciel eliksirów.
Kochanka?
To był Draco Malfoy.
W pewnym sensie kochanka...
Hermiona stała jak wryta wpatrując się w blade oczy Malfoy'a.
Metal wyciekł już kilka miesięcy temu.
- Czego chcesz? - rzuciła.
- Tego, co ty.
Seksu ze Snape'em?
Brwi panny Granger podjechały do góry. Wysoko do góry.
Piętro jedenaste - pozostałość po mózgu.
Dziewczyna oblała się szkarłatnym rumieńcem i za wszelką cenę próbowała odgadnąć sens słów Dracona. Jednak nic nie przychodziło jej na myśl.
Nic dziwnego. Piętro jedenaste...
- Tylko pomyśl... - zachęcał ją Ślizgon. - Zamknięta klasa. Ty. I ja.
Oj. To, że raz była zamknięta w łazience z trolem jeszcze nic nie znaczy...
"Myśl, Hermiona, myśl...", mówiła sobie w duchu.
Ale mnie rozbawiłaś, Hermiono!
Malfoy złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Panna Granger zaczęła się już poważnie obawiać tego, co nastąpi zaraz.
Zaczną tańczyć ogniste tango?
Nie protestowała jednak zbytnio, kiedy Draco zaczął zawadiacko całować ją po szyi.
A gdzie taniec!? Domagam się!
- Nie, Draco, tego już za wiele - powiedziała jednak ostrzegawczo, kiedy ręka chłopaka zaczęła błądzić w okolicach jej biustu.
Ciekawe, czy jakby zszedł gdzieś indziej, to by zaprotestowała?
Zbyt napalony, by przestać, położył dziewczynę na ławce i zaśmiał się drwiąco.
- Teraz cię ożywię! - krzyknął szaleńczo, a za oknem rozbłysły błyskawice.
W tym momencie drzwi gabinetu Snape'a się otworzyły i stanął w nich wściekły nauczyciel eliksirów. Szybko obiegł wzrokiem całą scenę i skoczył ku Malfoy'owi odciągając go od Hermiony.
- Teraz moja kolej! - powiedział.
Skinęła tylko głową i z purpurowymi rumieńcami na twarzy udała się do pokoju wspólnego Gryffindoru, gdzie z pewnością czekała na nią Ginny.
Ginny tymczasem zabawiała się z kumplami Malfoya.
- Powiesz mi co tak naprawdę cię gnębi? - przerwała ciszę Ruda.
Hermiona spojrzała jej prosto w oczy. Szybko zdecydowała, że powie przyjaciółce o co tak naprawdę chodzi.
- On mnie nawet nie obmacał! - powiedziała, znowu płacząc.
- Więc dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć? - rzekła wreszcie.
Bo aŁtoreczka wpakowała w Ciebie swoje chore fantazje! Ale jest jedno wyjście. Musisz się zabić!
Hermiona,
to co stało się dzisiaj nie mieści mi się w głowie.
Musimy się zobaczyć i porozmawiać.
Bądź w moim gabinecie dzisiaj o 12.oo w nocy.
Jak możesz, weź pelerynę-niewidkę Pottera.
To ważne.
S.Snape
No proszę. Rozmowa nie cierpiąca zwłoki o północy w gabinecie Snape'a. Nie wyczułem do tej pory żadnej pułapki...
Szczęśliwa Ginny podskoczyła w górę, przeczesała włosy szczotką i poprawiła pasek na spodniach, po czym razem z Hermioną ruszyły do dormitorium chłopców.
Poprawiła pasek w ten sposób, aby spodnie jeszcze bardziej spadały z jej tyłka...
Wybraniec przeszył spojrzeniem przyjaciółkę, po czym pogrzebał w torbie i podał Hermionie miękką tkaninę.
- Masz - powiedział. - Korzystaj mądrze.
- Dzięki, Harry. Masz u mnie dług. Mogę coś dla ciebie zrobić?
Harry jest chłopakiem. Nie wiesz, czego on potrzebuje?
Pan Potter spojrzał szybko na Ginny, ale równie prędko odwrócił wzrok. Uśmiechnął się do Hermiony i rzekł:
- Pomyślę.
Tak, właśnie o tym pomyślał! Wiem, jak działa jego mózg.
Hermiona usiadła niepewnie na prześle przy biurku Severusa Snape.
A może przęsło? W każdym razie musiało boleć...
- Nie mów do mnie per "profesorze". Jesteśmy sami. Nikt nas nie usłyszy... - powiedział powoli Snape opierając się o biurko.
Bo to się wszystko tak zaczyna...
- Po co mnie pan tu wezwał... To znaczy... Po co mnie tu wezwałeś...?
Pomyślmy. Siedzi za biurkiem, jest noc. W każdej chwili może zamknąć drzwi i nie otworzyć.
- W twojej książce do eliksirów którą zostawiłaś tutaj ostatnim razem znalazłem karteczkę... która, mówiąc szczerze, bardzo mnie ucieszyła.
Położył na biurku małą karteczkę z niewielkim napisem:
H.G. + S.S. = Zakazana Miłość
*KWIK* Tego sposobu łączenia bohaterów jeszcze nie widziałem.
- Miłość nie zna przeszkód. Miłość jest zwycięska i wielka. Może o tym nie wiesz... - tu zamyślił się chwilę. - Ale to dzięki miłości jeszcze żyję.
Snape powinien wydać tomik swoich myśli. Sukces murowany!
- Miłość pokona wszystkie trudności. I zwycięży w każdej walce. Bo... Bo serce bije szybciej niż pięści.
Jeszcze kilka sentencji i Severus mnie w sobie rozkocha.
Całowała go jak nigdy wcześniej,
A to już kiedyś z nim była?!
Sekundy ciągnęły się w minuty, ale ich to nie obchodziło... byli tylko oni: ona i on.
Całowali się już trzecią godzinę. Niedługo zgłoszą się do Księgi Rekordów Guinnessa.
- Czy ty... Ty mnie kochasz.? (...) Każesz mi tutaj przychodzić w środku nocy, zaczynasz mnie całować, a nie jesteś w stanie powiedzieć dwóch słów?!
Zawsze można to wytłumaczyć nagłym bólem gardła.
- Myślałeś, że jestem pierwszą lepszą dziewczyną, którą możesz bezceremonialnie obcałowywać w świetle gwiazd?
W świetle eliksirów, jak już coś.
Chwilę później zaczęli sie znów całować zapominając o całym świecie...
Nie dziwcie się. Muszę ćwiczyć, jeśli chcą się zapisać w historii.
Tak zachwycała się tą niepowtarzalną nocą u profesora Eliksirów, że zupełnie nie zauważyła Filcha na drugim końcu korytarzu.
Teraz spiknie się z Filchem?
- To jakieś nieporozumienie - mówiła McGonagall. - Panno Granger, co się z panią dzieje?! Właśnie tej nocy, wasze domy straciły po 50 punktów. I Gryffindor i Slytherin.
Właśnie wtedy Hermiona zorientowała się, że nie jest tutaj sama.
Czy wy też myślicie, że obok stoi...
zobaczyła Dracona Malfoy'a
Tak.
- Czegoś ty się naćpała, Granger? - warknął spode łba.
I odpowiem na kolejne pytanie: Nie, nie czytałem wcześniej tego rozdziału. Po prostu jestem tak inteligentny, że wiem wszystko... ah...
Szukała sensu w słowach Malfoy'a.
Znowu?
Ostatnia notka to tytuł tekstu naszej ulubionej wykonawczyni wszystkich ałtoreczek - Gośki A. s*per!
W tym samym momencie w drzwiach dormitorium stanęła McGonagall. Ginny szybko podniosła się z łóżka i wybiegła do łazienki, a Hermiona stała jak wryta.
McGonagall - postrach Hogwartu
- Odbędziecie szlaban u profesora Snape'a... McGonagall dostała ważną sowę z Ministerstwa, musiała lecieć... Za mną.
McGonagall leci za/na Filcha, a Snape szykuje trójkącik. To się porobiło.
Draco wyglądał na lekko zdziwionego, ale i zadowolonego.
Snape nie wspominał o żadnej dziewczynie - pomyślał.
To co zobaczyła, było gorsze od czegokolwiek. Severus Snape całował się z rudą postacią, którą okazała się Ginny Weasley.
A to ruda ind***ka!
- Fuck. - zdołał tylko wydusić.
Hermiona się zmieniła - to pewne.
Ku jej zaskoczeniu do łazienki przyszedł Draco Malfoy.
Zmienił płeć i teraz odwiedza toalety dla dziewczyn.
- Ten świat nie jest wart ani jednej twojej łzy. - powiedział.
Nie, "Platynowe Myśli Malfoya" nie pobiją złotych myśli Snape'a.
- Chcę tego. Zróbmy to. - rzekła zbyt pewnie siebie.
Wydajmy tę książkę!
A potem...
Nastąpił koniec... I jak my teraz przeżyjemy?! Co będzie dalej? Z kim będzie Hermiona?!
Śmieszne łzy.
A według ałtoreczki...
Cała słodycz miłości składa się z gorzkiej żółci i trującego jadu.
Już wiem, dlaczego nigdy się nie zakochałem!
UWAGA!!!
1. Jeżeli wchodzisz tu, żeby zostawić komentarz typu ,,Fajny blog, wpadnij do mnie..'' to lepiej od razu sobie daruj. Oczywiście nowi znajomi ze świata HP są bardzo mile widziani ;)
"Jestem nowym znajomym ze świata HP! Fajny blog, wpadnij do mnie..."
2. Moje opowiadanie to MOJE opowiadanie, nie wzoruję go na żadnym innym. Nie wierzycie, wasz interes.
Za chwilę aŁtorka pozwie Rowling do sądu za plagiat.
3. Postacie należą do J.K. Rowling, etc., etc.. ;]
Czy to nie koliduje przypadkiem z punktem drugim?
4. Postacie nie zawsze będą kanoniczne. Tak ma być i kropka :P. Ale za uwagi dzięki :D
No, wy brzydcy analizatorzy! A jak jeszcze raz będziecie mówić jakieś bzdury o tym, że Snape nie był romantyczny, to pozwę was do sądu, tak jak Rowling!
5. Jak się nie podoba to w prawym górnym rogu jest bardzo ładny krzyżyk.
Mamy go sobie zdjąć i założyć na szyję?
6. Toleruję krytykę, ale w przyzwoitej formie.
Czyli nas.
o aŁtorce:
Kinga, lub, jak kto woli, Kinia_Hermi. Wszystko jedno :P.
Mam 15 lat.
Jeszcze chwila i będzie mogła schodzić na śniadanie bez zezwolenia.
Jestem stuprocentową Snaperką.
Sierżant, macie kolejnego do zespołu. Snajperka jak nic!
Hermiona: To miła, wesoła i spontaniczna dziewczyna.
"O, zobacz. Kleks! Kleks! Ale spontan!"
Została obdarzona niezwykłą urodą, co w końcu zauważy nie tylko grono jej najbliższych przyjaciół..
Zacznie ewoluować niczym pokemon.
Snape: Cyniczny nauczyciel eliksirów w Hogwartcie.
Czuję, że polubiłbym go.
Nawet on zauważy zmianę pewnej Gryfonki.
Chyba, że na oczy opadną mu jego włosy...
Ginny: Jest bardzo ładna, podkochuje się w niej wielu chłopców.
Bo przecież nikt nie chce czytać o grubych, zakompleksionych gówniarach, nie?
Wszystkie problemy rozwiązuje razem z Hermioną.
Dream team.
Harry: Jest odważny i lubi ryzyko, ale jest bardzo miły i pomocny.
Ryzykanci są zazwyczaj ordynarni i zepsuci.
Neville: Kolega Hermiony i innych.
Innych, czyli mieszkańców wyspy z serialu LOST.
Draco: Jest po prostu okropny i ma bzika na punkcie czystości krwi.
Oj, po prostu pedant.
od aŁtorki: W moim opowiadaniu Dumbledore ani Snape, Lupin, Tonks, Fred i inni nie umarli, a Harry zabił Voldemorta ostatecznie na 6 roku.
Jeśli można wcześniej, to po co to przeciągać.
Przez zasłony w moim pokoju zaczęły wdzierać się nieśmiało pierwsze promienie słońca.
Chyba wybiorę się na poszukiwanie Pierwszego Blogaska. Bo w nim cała wiedza i wszystko inne...
Padały prosto na mnie. Pewnie dlatego się obudziłam.
Gdyby ktoś na mnie napadł, też bym się obudził.
Bez szczególnego entuzjazmu skierowałam swoje kroki do szafy.
Weszłam do niej i ze zdziwieniem spostrzegłam, że znalazłam się w krainie Narnii.
Wróciłam do swojego pokoju i sięgnęłam po egzemplarz ,,Krótkiej historii Hogwartu - wydanie rozszerzone''.
Na półce leżało już przeczytane przeze mnie "Długa historia Hogwartu - wydanie zwykłe"
- Hej! Hej, ta mała w różowej bluzce! Masz swoją sałatkę! Dziewczyno, czyś ty ogłuchła?! - krzyczał zza lady jakiś bardzo młody chłopak.
W restauracji? Takie krzyki? Wyrzucić kelnera, ale już!
Obróciłam się szybko na pięcie i uderzyłam w coś twardego wysypując przy okazji całą zawartość talerza.
Słup?
- P-Pro-Profesor Snape?! - wydyszałam kompletnie zbita z tropu.
Przyszedł po Sałatkę Tysiąca Wysp, którą właśnie odbierała Hermiona.
- To znaczy... Przepraszam, panie profesorze. Do widzenia, muszę złożyć nowe zamówienie. Mój obiad leży na podłodze.
- Jak zjem ten, to będę głodna...
- Więc pozwolisz, że zamówię dwie porcje - powiedział Snape świdrując mnie wzrokiem.
No pewnie, może jeszcze pójdziemy razem na spacer?!
I do łóżka.
- Ale ja mam jeszcze dość pieniędzy, poza tym to była moja wina, nie wypada...
- Cisza. Proszę zająć jakieś miejsca, panno Granger.
Nauczycielowi się nie odmawia.
Co za gbur!
No właśnie! Chce mi kupić darmowe żarcie, co za k*r*a!
Zerknęłam na Snape'a. Miał na sobie czarne spodnie i bluzkę zapinaną na guziki, również czarną. Wyglądał szalenie przystojnie w mugolskim ubraniu.
Czy ona właśnie obraziła mugolski styl?
Pospiesznie przyciągnęłam do siebie sałatkę i chwyciłam za sztućce.
Przypomniałam sobie bowiem słowa mojej matki: "Nie palcami, Hermiono!"
Nie chcę z nim jeść, nie chcę! Nienawidzę go! Chociaż teraz wygląda tak przystojnie...
You mean sałatka?
Jadłam pospiesznie, wpychając do buzi jak największe porcje.
Po chwili moja twarz przypominała nieco pysk chomika.
Stałam na peronie 9 i 3/4 i rozgladałam się gorączkowo. ,,Gdzie oni się podziewają?'' - rozmyślałam. Nagle wystrzeliły w moim kierunku trzy głowy: dwie rude i jedna czarna.
Atak terrorystów przeciw Hermionie.
To byli Ron, Harry i Ginny.
Dowiedzieli się o planach aŁtoreczki i postanowili ją 'uratować' przed tak niechybnym losem.
Za chwilę wszyscy zaśmiewaliśmy się z żartów Luny.
Luna postanowiła zostać komikiem i właśnie testowała swój gaz rozweselający.
Ron tarzał się po podłodze, Ginny zakrywała twarz dłońmi, Harry usiadł jakoś dziwnie i bujał się w przód i w tył, Neville bił się pięściami po udach, a ja podkuliłam nogi i trzymałam się za brzuch.
Tak mniej więcej wygląda pozycja klasycznego ROTFL'a.
Po policzkach wszystkich z nas ciekły łzy ze śmiechu.
Łzy ze śmiechu? O!
Nagle drzwi od wagonu rozsunęły się i umilkliśmy natychmiast.
- Proszę, proszę. Widzę, że Wieprzlej w końcu jest na swoim miejscu, czyli u MOICH stóp.
Malfoyowi wyraźnie nudzi się w staromodnych środkach transportu.
- Daj spokój. - powiedziałam - On po prostu nie może znieść, że ciebie ludzie lubią za coś innego niż forsa twojego taty.
Malfoy zrobił się wręcz zielony na twarzy.
- Jeszcze się policzymy. - syknął i zamknął za sobą dzwi ze strasznym hukiem.
Jutro w samo południe! - dodał. Za oknem pojawił się piorun, ktoś włączył złowieszcze organy.
Przez całe sześć lat w Hogwartcie brzydził się mną. No, w każdym razie nie chciał mieć ze mną do czynienia. A teraz? Kiedy tylko jestem w zasięgu jego wzroku kieruje go właśnie na mnie.
Postanowił zostać masochistą.
Zamyśliłam się. Przy stole dla nauczycieli też nie zauważyłam żadnej nowej twarzy. KTOŚ musi nas uczyć. Tylko gdzie ten ktoś jest? Może po prostu jeszcze nie dojechał na miejsce? Szkoda, że OPCM jest dopiero jutro.
Cały dzisiejszy dzień będę się zastanawiać, któż to taki!
Następne były zaklęcia z profesorem Flitwickiem. Jak zwykle stał na stosie ksiąg, żeby widzieć nas zza biurka. Odczytywał listę obecności, a kiedy doszedł do mnie, zapiszczał z emocji i spadł ze stosu ksiąg, znikając za biurkiem.
Uderzyła go fala głupoty Miony.
- Co mu jest? - szepnęłam.
- No wiesz... Zaskoczyłaś go. - bąknął Ron
- Niby czym?
- Eee... Hermiono. wyładniałaś przez wakacje. - powiedział Harry.
- Trzeba przyznać, że przedtem byłaś nieco brzydsza. - dodał Ron.
- Czy panna Granger zdaje sobie sprawę, jak głupio wygląda z taką miną? - wysyczał Snape.
- Ale przecież wyładniała! - oburzył się Harry.
- Pokroj je bardzo równo, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. - szepnął mi do ucha zimny, znajomy głos.
Te słowa sprawiły, że oddałam się mu do reszty.
Rozmawialiśmy o Hogwartcie, chociaż w duchu ciągle podziwiałem jej wygląd
Hermiona do końca rozmowy nie zdawała sobie sprawy o czym rozmawiali.
Dalej już coraz lepiej, większych błędów nie ma, więc nie dręczę. A co, dobry jestem...