Jak wspaniale rzeczy moglyby wydarzyc sie w moim zyciu, gdybym zdolala pozbyc sie mojego wrodzonego impulsu, aby usprawiedliwiac swoje postepowanie! Czy szczerosc jest tak gleboko ukryta pod warstwa winy, ze nie moge jej uwolnic, aby zrozumiec motywy mojego postepowania? Nielatwo jest byc szczera przed soba. Nie nalezy do rzeczy prostych stwierdzenie, dlaczego mialam taki czy inny odruch. Nic nie daje mi poczucia takiej bezbronnosci jak rezygnacja z podpory, jaka daje "alibi" (czyli wyszukanie wymowek).
Wiem jednak, ze oszukiwanie siebie mnozy moje problemy. Jak to naprawic?
Rozwazanie na dzisiaj
Wybiore chociaz jedna wade charakteru, do ktorej moge przyznac się dobrowolnie i bede tak dlugo nad nia pracowac, az jej sie pozbede. Powiedzmy, ze analizuje moja sklolonnosc do obrazania sie. Jezeli przekonam sie o tym, jak bezsensowne jest takie uczucie, nieoczekiwanie zauwaze pozadane zmiany w moim postepowaniu. Zbadam prawdziwe przyczyny podejmowania kazdej decyzji, która wymaga dzialania.
Jezeli okaze sie, ze sama siebie oszukuje w odniesieniu do motywow postepowania, postaram sie to wyeliminowac, jak tylko to sobie uswiadomie.
"Wiemy bardzo dobrze, jak wytlumaczyc i ubarwic to, co robimy, ale zaakceptowanie tego u innych sprawia nam trudnosci."
Pozdrawiam cieplutko życząc superowych chwilek
Dziekuje za to, ze Jesteście
april krysia