Jedno zachwycenie dziennie. Jedno zagapienie. jedno zdumienie. jedno zadziwienie. Chociaż jedno. I jedno dziękczynienie dziennie.
Czemu w jednej sekundzie nasze plany, marzenia, nasze szczęście może prysnąć jak bańka mydlana i nie mamy na to żadnego wpływu? Choćbyśmy drapali pazurami, krzyczeli i walczyli do utraty tchu??
Trzeba o tym pamiętać i łapać każdą chwilę, każdy dzień, każdy uśmiech dziecka i każdy promień słońca. Cieszyć się z każdej danej szansy i nie być małostkowym. Dziękować za zieloną trawę i niebieskie niebo! Trzeba żyć! Trzeba życ!
Mój Anioł Stróż jest bardzo dzielny, że ze mną wytrzymuje. Współczuję mu. Czasem mnie kopnie, a jak trzeba poda rękę.
Tak sobie myślę, że....
No właśnie. Że jesień tego roku jakoś tak mnie dziwnie cieszy. Niby nic szczególnego, a jednak jestem jakaś inna... W ubiorze preferuję żywe kolory, nasycone: czerwień, pomarańcz, kiwi, turkus, fiolet, amarant i choruję na coś w kolorze miodowym. Ostatnio wróciłam do chodzenia w spódnicach i sukienkach. Chyba po prostu jestem szczęśliwa. A szczeście czerpię z czego się da. Z koloru jesiennych liści, z trzymania w kieszeni kasztanów, z picia herbaty z sokiem z jarzębiny, ze słonecznych dni, z ładnej pogody (mimo że ogladam ją zza okna w pracy). Gdy niekiedy opowiadam innym o tym co robię, co lubię robić, co mi przynosi szczęście, widzę czasem, że nie rozumieją... nie ogarniają tego, że takie z pozoru "głupoty" mogą pocieszać, przynosić zadowolenie, zwiększać znacznie ilość endorfin we krwi... że są odskocznią od codzienności i ucieczką od rutyny dnia codziennego, zabawą w wydobywanie z siebie na nowo małego dziecka.
Ale jak sie nie zadumać o takim poranku...
chęci zakupu dyni powiedziałam ostatnio mojej przyjaciółce i proszę kilka dni później już do mnie zawitała. Dodam, że to "swojska" dynia, prosto z grządki :) Dzika róża z tego samego źródła :)
A wszystko bez zbędnych pytań: a na co to? a do czegoś to będzie? a po co to robisz?
I bez tej chwili konsternacji, kiedy odpowiadam: -a tak sobie, na ozdobę.
A na koniec, parafrazując tytuł książki i filmu, rada:
"Jedz, ciesz się i rób co lubisz"
A będziesz szczęśliwa.
P.S. Przepis na sok z jarzębiny:
Składniki:
1 kg owoców jarzębiny (przemrożonej), 1,5 kg cukru, 0,5 litr wody, 1 kg owoców czarnego bzu.
Jarzębinę zasypujemy cukrem, dodajemy wodę i bardzo wolno gotujemy przez pół godziny. Następnie dodajemy bez czarny i gotujemy przez następne pół godziny. Wszystko cedzimy przez sitko. Powstały sok przelewamy do czystych słoiczków i odwracamy dnem do góry. Całość nakrywamy kocem w celu suchej pasteryzacji.
Sok leczy przewód pokarmowy oraz jest pomocny w leczeniu wszelkich przeziębień i stanów zapalnych górnych dróg oddechowych.
Najgorszą krzywdą, jaką można wyrządzić człowiekowi nie jest wcale odebranie mu życia, tylko tego, po co żyje” - Harry Hole
Ciekawe, czy ten przyjemny nierozsądek (czy to on przypadkiem nie nosi potocznej nazwy "intuicja"?), prowadzący zawsze ku dobremu, ma się wiecznie z tyłu głowy już przed podjęciem Tej Decyzji
'Myślisz: nigdy? A właściwie dlaczego? Powiedz: jutro! Rzuć losowi wyzwanie, daj marzeniom szansę. Jeśli tylko odważysz się powiedzieć, czego pragniesz, świat nie odważy się co odmówić.'