Rozmnażanie roślin w ogrodzie
Choć w sklepach ogrodniczych można kupić niemal wszystkie rośliny do ogrodu, wielu z nas chce niektóre z nich rozmnożyć samemu i uprawiać je "od kolebki". To jest dopiero satysfakcja! W większości przypadków nie jest to trudne - wystarczy nieco wiedzy i cierpliwości.
W walce o przetrwanie rośliny wykształciły takie możliwości rozmnażania, jakich nie mają żadne inne żywe organizmy. Często mają zdolność odbudowy całego organizmu z kawałków pędów, korzeni lub nawet liści. Na skalę produkcyjną mnoży się wiele gatunków roślin z maleńkich - mniejszych niż 1 mm - fragmentów pobranych z wierzchołków wzrostu młodych pędów. My ograniczymy się jednak do podstawowych sposobów skutecznych w warunkach amatorskich.
Siała baba mak!
Generatywnie, czyli przez siew, rozmnaża się najczęściej rośliny jednoroczne (ozdobne i większość warzyw) oraz niektóre byliny. Wielkość nasion zależy od gatunku. Niektóre są bardzo drobne (np. begonii, maciejki, rzodkiewki, koperku), inne całkiem duże (np. nasturcji, malwy, fasoli, słonecznika, dyni). Kiełkowanie zaczyna się dopiero wtedy, gdy przez pewien czas panują sprzyjające warunki - odpowiednia temperatura (przeważnie około 20 st. C, choć niektóre rośliny, np. prymulki, lepiej kiełkują w chłodzie), spora wilgotność podłoża i dostęp tlenu. Dla niektórych gatunków ważnym czynnikiem jest również światło -żeniszek, petunia czy niecierpki lepiej kiełkują w pełnym świetle, dlatego ich nasion nie przysypujemy ziemią. Z kolei nagietki lub werbena wschodzą wyłącznie w ciemności. Większość roślin kiełkuje zarówno przy dostępie światła, jak i bez niego.
Do siewu musimy mieć odpowiednie podłoże. Najlepiej je po prostu kupić. Jeżeli natomiast chcemy użyć ziemi z ogrodu, trzeba ją zdezynfekować - wyprażyć przez godzinę w piekarniku w temperaturze około 100 st. C. Potem musi przez dwa, trzy tygodnie odpoczywać.
Ziemią napełniamy skrzynki lub małe pojemniki. Termin siania zależy od gatunku i długości okresu kiełkowania, najczęściej jest to marzec lub początek kwietnia. Skrzynki z zasiewami ustawiamy w ciepłym miejscu, najlepiej w małym inspekcie albo w domu na parapecie. Pamiętajmy, że po wysianiu nasion nie wolno przesuszyć podłoża, bo rośliny nie wzejdą.
Gdy zaczynają się wykształcać pierwsze listki, należy rośliny przepikować, czyli delikatnie przesadzić w większej rozstawie do świeżego podłoża. Dzięki pikowaniu system korzeniowy lepiej się rozrasta, a roślina jest silniejsza. Młode siewki możemy posadzić na miejsce stałe dopiero wtedy, gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków, czyli po 15 maja. Nie czekajmy jednak zbyt długo, żeby rośliny nie stały się wyciągnięte i wiotkie.
Dzielenie kęp
Rozmnażanie wegetatywne pozwala z fragmentu rośliny odtworzyć nowy okaz. Jest to de facto rodzaj klonowania. Nowe pokolenie wiernie odtwarza cechy rośliny macierzystej. Wegetatywnym rozmnażaniem jest m.in. dzielenie kęp. W ten sposób stosuje się do większości bylin.
Duże dobrze rozrośnięte rośliny wykopuje się ostrożnie z ziemi widłami, tak aby nie uszkodzić korzeni. Dzieli się je na kilka mniejszych części i sadzi w nowym miejscu. Najlepsza pora to okres poza sezonem wegetacyjnym, czyli wczesna wiosna (marzec) lub wczesna jesień (od połowy sierpnia do końca września). Niektóre rośliny, np. konwalie, dzielimy dopiero w październiku. Każda część przeznaczona do sadzenia musi mieć co najmniej dwa, trzy zdrowe pąki, które zapoczątkują nowe pędy. Dzieląc rośliny, które mają silnie rozrośnięte karpy, musimy pomóc sobie ostrym szpadlem lub nożem, którym przetniemy karpę. Po posadzeniu rośliny obficie podlewamy.
Odkładanie
Popatrzmy na truskawki - mają długie poziome łodygi, które pokładają się na ziemi, ukorzeniają i dają początek nowej roślinie. W taki sposób można rozmnażać krzewy lub pnącza. To naprawdę nieskomplikowane: młode, stosunkowo wiotkie pędy przyginamy do ziemi tak, aby jej dotykały, i przymocowujemy w tej pozycji np. haczykami z drutu. Następnie to miejsce przysypujemy ziemią, formując niewielki kopczyk. Po kilku tygodniach z przysypanego ziemią pędu zaczną wyrastać korzenie. Gdy dostatecznie się wzmocnią (może to zająć nawet kilka miesięcy), ukorzeniony pęd można odciąć od rośliny macierzystej i posadzić w innym miejscu.
Długie i wiotkie pędy pnączy możemy przytwierdzać do ziemi w kilku miejscach, uzyskując w ten sposób kilka nowych roślin. Pamiętajmy, żeby na każdym odcinku pozostawionym nad ziemią znajdował się co najmniej jeden zdrowy pąk, który da początek nowym pędom nadziemnym.
Sadzonkowanie
Tę metodę wykorzystują producenci, choć i w ogródkach przydomowych możemy ją wypróbować. Przez sadzonkowanie rozmnożymy gatunki krzewiaste i pnącza łatwo wytwarzające korzenie, np. żywotniki, jałowce, forsycję, bluszcze. Można też stosować ją do rozmnażania bylin: floksów, dzwonków, pelargonii, chryzantem.
Sadzonki pozyskuje się ze zdrowych roślin matecznych, odcinając ostrym nożem lub sekatorem wierzchołki pędów o długości 10-15 cm. Usuwa się z nich jeden, dwa dolne liście. W przypadku bluszczu można uciąć cały długi pęd i podzielić go na kilka odcinków.
Aby ułatwić roślinie wypuszczenie korzeni, dolne końce sadzonek można zanurzyć w specjalnym preparacie zwanym ukorzeniaczem, który zawiera hormony niezbędne do wytwarzania systemu korzeniowego. W sklepach znajdziemy trzy rodzaje ukorzeniaczy, o różnej zawartości hormonów. Oznaczone literą "A" przeznaczone są dla sadzonek zielnych, literą "B" dla półzdrewniałych, a "C" - zdrewniałych. Sadzonki przed zanurzeniem w preparacie muszą być suche. Gdyby były wilgotne, wchłonęłyby zbyt dużą dawkę, co spowodowałoby uszkodzenia i uniemożliwiło wytworzenie prawidłowego systemu korzeniowego.
Sadzonki umieszcza się następnie w przygotowanym podłożu. Do ukorzeniania sadzonek zielnych i półzdrewniałych używamy podłoża takiego, jak do wysiewu, ale można je zastąpić perlitem, wermikulitem lub piaskiem bez żadnych domieszek. Należy nim wypełnić pojemnik (najlepiej płaską plastikową skrzyneczkę) i dobrze je nawilżyć. Po posadzeniu rośliny trzeba kilka razy dziennie zraszać, pamiętając, że wodę pobierają głównie przez liście. Aby ograniczyć parowanie, możemy przykryć skrzynkę kawałkiem szkła lub przezroczystym plastikiem. Co jakiś czas trzeba jednak pojemnik wietrzyć, aby nie doszło do rozwoju chorób grzybowych. Pojemniki z sadzonkami powinny stać w jasnym pomieszczeniu, w cieple (20-25 st. C).
Po kilku tygodniach, gdy powstaną pierwsze korzenie, zraszanie można ograniczyć. Doświadczeni ogrodnicy dopuszczają nawet wtedy do lekkiego przesuszenia podłoża, co zmusza rośliny do poszukiwania wody i tym samym intensywnego wzrostu korzeni. My podchodźmy jednak do takich praktyk ostrożnie i bacznie obserwujmy, czy nasze sadzonki nie więdną z braku wilgoci. Po kilku tygodniach, gdy system korzeniowy będzie już dobrze wykształcony, możemy rośliny przesadzić do doniczek, a po roku, dwóch na miejsce stałe.
Rodzaje sadzonek
Sadzonki zdrewniałe odcinamy w marcu, kwietniu, gdy ziemia rozmarznie. Zagłębiamy je w ziemi, zostawiając dwa, trzy oczka nad powierzchnią gleby. Można także przygotować sadzonki wcześniej i przechowywać w chłodnym miejscu owinięte folią, by nie wyschły. To dobry sposób rozmnażania ligustrów, dereni i forsycji.
Sadzonki zielne robimy późną wiosną (od połowy maja do końca czerwca). Obcinamy niezbyt wiotkie pędy, sadzimy je w skrzynkach, okrywamy je folią. Sadzonki często zraszamy. Wczesną wiosną przesadzamy rośliny do doniczek. Ten sposób nadaje się dla jaśminowców, żylistków, krzewuszek, floksów, dzwonków.
Sadzonki półzdrewniałe odcinamy wczesną jesienią (od połowy sierpnia do końca września) albo na przedwiośniu, zanim ruszy wegetacja. Ukorzeniamy je w skrzynkach w chłodnej szklarni lub na parapecie w temperaturze około 10 st. C. Tak można rozmnażać gatunki iglaste i zimozielone liściaste - różaneczniki, laurowiśnie, rośliny wrzosowate.