Land Rover złożył w Chinach pozew o kradzież znaku towarowego
pon., 02/28/2011 - 21:11 — Michał Hadyś
Land Rover złożył pozew sądowy przeciwko Chińskiej Agencji Znaków Towarowych, argumentując że pozwoliła firmie Geely na zarejestrowanie w 1999 roku nazwy "Luhu", która oznacza dosłownie "Land Tiger". Przedstawiciele brytyjskiej marki twierdzą, że sami używali tej nazwy w Chinach już od 1990 roku. Pomimo niezadowolenia brytyjskiej marki Geely korzystało z tej nazwy przez ponad dekadę. Land Rover próbował już wymusić na rządzie działania prewencyjne w tej sprawie, ale bez rezultatu. Sprawa jest w toku.
Geely zarejestrowało nazwę "Luhu" w 1999 roku, wywołując poruszenie w branży motoryzacyjnej i opinii publicznej. Niestety, Chińska Agencja Znaków Towarowych nie widziała w tym działaniu nic złego i nie przyznała racji producentowi słynnych terenówek. Land Rover poszedł więc do sądu mając w ręku dokumenty potwierdzające odrzucenie jego apelacji w tej sprawie. Dlaczego właśnie teraz? Otóż brytyjska marka przymierza się do ekspansji na rynku chińskim i w tym celu poszukuje już swojego lokalnego partnera. Bardzo możliwe że zostanie nim Great Wall Motor, największy producent samochodów terenowych w Kraju Środka.
Czy Land Rover ma szansę na wygraną w sadzie? Nie do końca. Problemem jest w tym przypadku tłumaczenie słowa "Lu", które może być tłumaczone jako "Road" lub "Tiger". Obie formy są używane w różnych rejonach Chin. Co więcej, z myślą o przyszłości, w 2001 roku Geely zarejestrowało tą nazwę także w Departamencie Przemysłu i Handlu.
Nie zmienia to faktu, że od wielu lat mieszkańcy Chin mówią na Land Rovera po prostu "Luhu", nie komentując znaczenia tego słowa, a znany producent umieszcza tę nazwę na swoich pokazowych modelach.
Koncern Steve'a Jobsa złożył pozew przeciwko Samsungowi. Zarzuca koreańskiej firmie, że jej tablety i telefony są kopiami produktów Apple'a.
Samsung skopiował iPhone'a - twierdzi Apple
Do sadu trafiło kilkanaście zarzutów dotyczących tabletu Galaxy oraz smartphonów Galaxy S 4G, Epic 4G oraz Nexus S. Apple oskarża o Samsunga m.in. o naruszenie znaku towarowego oraz kradzież patentów i własności intelektualnej, nie tylko w przypadku technologii, lecz także designu i układu ikon, które zwłaszcza w przypadku iPhone'a i smartphonu Galaxy są łudząco podobne. Koncern Steve'a Jobsa domaga się odszkodowania i zakazu sprzedaży skopiowanych - jego zdaniem - urządzeń. Co ciekawe mimo że obie firmy konkurują na rynku sprzętu mobilnego, ściśle ze sobą kooperują. W 2010 r. Apple kupił od Samsunga komponenty za 5,7 mld dol. Wśród nich były także podzespoły do iPada, które koreańska firma montuje w swoich urządzeniach. Samsung odpiera zarzuty i zapewnia, że w produktach wymienionych w pozwie wykorzystał własne rozwiązania.
Zobacz więcej: http://www.crn.pl/news/wydarzenia/prawo/2011/04/apple-pozwal-samsunga-oskarza-o-kradziez-patentow-na-iphone2019a-i-ipada#ixzz2FuRFkAsX
Home » Prawo » Facebook pozywa portal randkowy
Facebook pozywa portal randkowy
05/08/2011
fot.: shagbook.com
Serwis Mashable donosi, że w maju Facebook pozwał portal randkowy Shagbook o kradzież znaku towarowego. Facebook twierdzi, że firma może ponieść szkody, jeśli marka Shagbook zostanie zarejestrowana.
Podobno Shagbook ma złożyć odwołanie w Biurze Patentów i Znaków Towarowych w USA. Firma, reprezentowana przez SNRG Ventures, twierdzi, że określenie jest ogólne i podważa znak towarowy Facebooka, jako że nigdy nie został mu on przyznany.
Facebook natomiast utrzymuje, że nazwa witryny Shagbook jest podobna pod względem wyglądu, brzmienia i wrażeń handlowych do jego własnej. Poza tym firma Zuckenberga oskarża Shagbook o działanie z premedytacją, mające na celu wywołanie zamieszania.
Shagbook zaprzecza takim pomówieniom twierdząc, że nazwa powstała w wyniku gry słów i nie ma nic wspólnego z Facebookiem. Jak podaje Mashable, na razie nie doszło jeszcze do negocjacji, ale SNRG planuje energicznie bronić znaku Shagbook.
Szwajcarskie koleje oskarżają firmę Apple o kradzież
kospa 2012-09-21
Fot. Martin Ruetschi AP
Fot. ARND WIEGMANN REUTERS
Fot. Ferdinand Ostrop AP
previous
page 0
page 1
page 2
next
Chodzi o jeden z elementów systemu operacyjnego iOS 6, jaki wyświetlany jest na ekranie iPada - zegar. Według Szwajcarskich Kolei Państwowych to plagiat ich znaku rozpoznawczego
Zegar został zaprojektowany przez szwajcarskiego inżyniera i projektanta Hansa Hilfikera w 1940 r. Szybko stał się on szwajcarską ikoną narodową. Wyłączne prawo do jego używania mają tamtejsze koleje.
Symbol szwajcarskiej punktualności
Projektantom zależało na zegarze, który nie tylko zagwarantuje sprawne funkcjonowanie pociągów, ale stanie się również elementem wizerunku kolei. Udało się - stał się ikoną tak samych kolei, jak i całego kraju. Posiada on czarne wskazówki odmierzające godziny i minuty. Ale na białym tle najbardziej wyróżnia się czerwona wskazówka w kształcie lizaka, odmierzająca sekundy. Nazwano ją"rote Kelle" - czyli ''czerwony semafor''. Za każdym razem, gdy osiągnie szczyt, zatrzymuje się na 1,5 sekundy. Widoczna z daleka miała przypominać sygnał, jaki zarządca stacji dawał maszyniście, informując go, że pociąg może wyjechać.
Zegar stał się symbolem szwajcarskiej punktualności. Został także wybrany przez London Design Museum i MOMA (Museum of Modern Art) jako jeden z najbardziej znanych przykładów wzornictwa XX w.
Kradzież - domena najlepszych
Jeden z symboli Szwajcarii pojawił się w aplikacji Clock dla iPada. W rozmowie z gazetą "Blick" przedstawiciel SBB stwierdził, ze cieszy go uznanie dla ich znaku ze strony firmy Apple. Nie zgadza się jednak na bezprawne jego wykorzystywanie w tablecie.
Szefowie Szwajcarskich Kolei Państwowych zaznaczają, że to koleje są jedynym właścicielem tego znaku towarowego. Nie zamierzają jednak na razie pozywać międzynarodowego giganta do sądu. W pierwszej kolejności postanowili zwrócić się do autorów plagiatu o polubowne załatwienie sprawy - od strony prawnej ale i finansowej.
Szwajcarski oddział Apple odmówił komentarza dziennikarzom gazety. Skierował ich do swej siedziby w Stanach Zjednoczonych.
Jeszcze w 1996 r. Steve Jobs powiedział: - Wszystko sprowadza się do otwarcia się na największe osiągnięcia ludzkości i wykorzystanie ich w tym, co robisz. Picasso mawiał >Dobrzy artyści kopiują, wybitni - kradną<. A my nigdy nie wstydziliśmy się kraść świetnych pomysłów.
Ile przyjdzie zapłacić firmie Apple za wykorzystanie ikony szwajcarskich kolei, na razie nie wiadomo.
pple pozywa polskie delikatesy internetowe - A.pl
Całą Polskę obiegła dziś kuriozalna wręcz informacja - Apple, jeden z największych gigantów mocno broniących swoich patentów, pozwało kolejną firmę - polskie delikatesy internetowe A.pl. Według Apple, polska firma wykorzystuje ich renomę poprzez podobieństwo znaku towarowego.
A.pl to jeden z wielu internetowych sklepów delikatesowych, który dostarcza swoje produkty do klientów w 10 dużych polskich miastach. Z branżą elektroniczną łączy go prawdopodobnie tylko to, że zakupy można robić przez sieć. Według Apple, sklep wykorzystuje renomę jabłuszka, wykorzystując w swoim logotypie motywy z logo Apple i tym samym narusza prawo.
Apple, w związku z rzekomym łamaniem patentu, złożyło wniosek do Urzędu Patentowego RP o unieważnienie znaku towartowego A.pl. Niewykluczone, że firma z Cupertino uznała również samą nazwę polskiego sklepu za mylącą i mogącą kojarzyć się właśnie ze słowem "apple".
W wywiadzie dla Telepolis.pl, jeden z prawników w kancelarii rzeczników patentowych AOMB Polska, Tomasz Rychlicki, powiedział:
W dużym uproszczeniu, w trakcie rozprawy analizowane są argumenty stron, w kontekście podobieństwa towarów i usług [...] oraz czy w wyniku istnienia takich lub innych podobieństw [...] możemy mówić o ryzyku wprowadzenia w błąd tzw. przeciętnego konsumenta tychże towarów i usług.
Trudno oceniać szanse obrony właściciela prawa ochronnego na znak towarowy A.PL nie znając wszystkich argumentów obydwu stron [...]