Lalka - streszczenie
Tom I
Rozdział I
Początek 1878 roku, Warszawa. Zgromadzeni w piwiarni przedsiębiorcy rozmawiają o Stanisławie Wokulskim, właścicielu sklepu galanteryjnego, który podjął spadek po bogatej żonie i wyjechał pomnażać majątek na wojnie turecko - bułgarskiej. Zebrani zarzucają Wokulskiemu brak rozwagi i lekkomyślność. Z dalszej rozmowy wynika, że pan Stanisław był w młodości subiektem, potem wstąpił na do Szkoły Głównej, wyższej uczelni w Warszawie. Za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na Syberię. Do kraju wrócił w 1870 roku i zaczął pracować w sklepie Minclowej. Po roku ożenił się z właścicielką, a kiedy zmarła, odziedziczył cały majątek.
Rozdział II
W sklepie zatrudnionych jest trzech subiektów, a kierownikiem jest pan Ignacy Rzecki. To stary kawaler, od ćwierć wieku mieszkający w pomieszczeniu za sklepem. Wystrój mieszkania był bardzo skromny i nie zmieniany od lat, podobnie jak zwyczaje lokatora. Rzecki wstawał o szóstej, niecałą godzinę później był już gotowy do pracy. Potem przychodził pierwszy z subiektów, Klejn, następny pojawiał się Lisiecki, a dopiero przed dziewiątą, wiecznie spóźniający się, Mraczewski. Praca w sklepie biegła utartym torem, około pierwszej Rzecki wychodził na obiad, a o ósmej zamykał i rozliczał rachunki. Wyjątkiem była niedziela, dzień wolny, kiedy Rzecki zajmował się planowaniem wystaw na kolejny tydzień. Stary subiekt był samotnikiem i zwolennikiem Napoleona Bonaparte, w wolnych chwilach czytał o nim książki. Lubił grę na gitarze. Wrodzona nieśmiałość Rzeckiego powodowała, że rzadko wychodził z domu, pisał natomiast pamiętnik.
Rozdział III
Pamiętnik Rzeckiego - stary subiekt opisuje swoje dzieciństwo. Jego ojciec był zdeklarowanym bonapartystą i wpoił synowi miłość do cesarza Francuzów. Po śmierci ojca Rzecki rozpoczął pracę w sklepie Minclów. Po ośmiu latach został subiektem. Rok później zmarł właściciel, synowie Mincla podzielili majątek i Rzecki przeniósł się do sklepu Jana Mincla na Krakowskim Przedmieściu.
Rozdział IV
Pod koniec marca Wokulski wraca z wojny. Odwiedza Rzeckiego, wypytując o sklep i interesy. Okazuje się, że dzięki ryzykownym transakcjom Wokulski dziesięciokrotnie pomnożył majątek. Rzecki sądzi, że Stanisław zaangażował się w dostawy wojenne z powodu polityki. Wokulski chce wiedzieć czy arystokratyczna rodzina Łęckich kupuje u niego, jaki ma dług. Dowiaduje się także jaką portmonetkę wybierała pani Izabela Łęcka.
Rozdział V
Rodzina Łęckich mieszka w Alejach Ujazdowskich. Arystokraci mają w Warszawie kamienicę, którą wynajmują. Ojciec Izabeli, Tomasz, miał przed laty ogromny majątek, ale obecnie jest na progu bankructwa. Odsunęli się od niego przyjaciele, a on sam zapisał się do resursy kupieckiej - jak na arystokratę była to decyzja niezwykła. Panna Izabela jest niezwykle piękna, do niedawna otaczał ją wianuszek kawalerów, ale na wieść o kłopotach finansowych ojca, wielbiciele uciekli. Łęccy przyzwyczajeni są do luksusów, spędzają czas na zabawach i próżnowaniu. Izabela zaczyna sobie zdawać sprawę z pogarszającej się sytuacji finansowej rodziny - jej ciotka informuje ją o tym, że ich kamienica zostanie zlicytowana. Na dodatek ktoś (być może baronowa Krzeszowska) wykupił weksle Łęckich.
Rozdział VI
Izabela martwi się, że nie zaproszono jej jeszcze na doroczną kwestę dobroczynną z okazji Świąt Wielkanocnych. Mimo to planuje strój, jaki włoży. Kuzynka wnosi list od ciotki, która proponuje pomoc, wykupi srebra Izabeli i w ten sposób nie trafią one w ręce obcych. Panna Łęcka jest załamana brakiem pieniędzy. Jej ojciec pociesza ją, twierdząc, że szykuje świetny interes z Wokulskim i dzięki temu pozbędą się finansowych kłopotów. Izabela nie jest zachwycona współpracą ojca ze zwykłym kupcem, ale się godzi. Nadchodzi kolejny list od krewnej - wycofuje ofertę związaną ze srebrami i chwali dobroczynność Wokulskiego, który wpłacił poważną sumę na rzecz sierot. Izabela wpada w furię, kiedy dowiaduje się, że jej ojciec regularnie wygrywa z Wokulskim w karty. Izabela jest przekonana, że Wokulski próbuje ją oplątać - współpracuje z ojcem, pomaga ciotce, wykupił ich weksle i zapewne srebra. Izabela jest przerażona, że człowiek niższego stanu próbuje ją kupić i postanawia, że nigdy mu się to nie uda.
Rozdział VII
Izabela postanawia odwiedzić sklep Wokulskiego. Jedzie tam w Wielką Środę, powozem pożyczonym od ciotki. Robiąc zakupy, kokietuje subiekta Mraczewskiego. Rozmawiając z Wokulskim, usiłuje wybadać, po co kupił ich serwis. Wokulski twierdzi, że zrobił to z chęci zysku. Po wyjściu arystokratki Stanisław jest zniesmaczony jej zachowaniem. Denerwują go także przechwałki Mraczewskiego, który sądzi, że zrobił duże wrażenie na Izabeli.
Rozdział VIII
Wokulski wychodzi ze sklepu i idzie na Powiśle. To dzielnica zamieszkana przez warszawską biedotę. Stanisław wspomina swoje dzieciństwo, pracę i naukę a także małżeństwo z Minclową oraz jej śmierć, kiedy wszyscy mówili, że majątek zawdzięcza udanemu ożenkowi. Po śmierci żony Wokulski zakochał się w Izabeli. Aby móc się o nią starać, postanowił zarobić jeszcze więcej pieniędzy. Dzięki znajomości z rosyjskim kupcem Suzinem został dostawcą na wojnie turecko-bułgarskiej. Na Powiślu Wokulski spotyka dawnego pracownika, Wysockiego. Robotnik i rodzina żyją w skrajnej nędzy. Wokulski daje mu pieniądze na zakup konia i poleca stawić się w pracy. Wypytuje też o los brata Wysockiego, pracownika kolei, przeniesionego do Skierniewic. Wracając Stanisław rozmyśla o dobroczynności anonimowej, jak w przypadku Wysockiego oraz tej na pokaz, kiedy wpłaca pieniądze arystokratkom, które zajmują się później pomocą biednym. Po powrocie do sklepu Wokulski spotyka barona Krzeszowskiego, a chwilę później jego żonę. Para żyje w separacji, żona próbuje ustalić, ile mąż ma długów. Wokulski przypomina sobie scenę z Mraczewskim i Izabelą i wyrzuca subiekta z pracy. Jego miejsce zajmuje pan Zięba.
Rozdział IX
W Wielki Piątek Wokulski idzie do kościoła na Krakowskim Przedmieściu,
W Wielką Niedzielę Wokulski przychodzi do hrabiny. Jego pojawienie się budzi wielką sensację, większość szlachetnie urodzonych gości traktuje go po przyjacielsku. Wokulski zostaje przedstawiony prezesowej Zasławskiej, która wypytuje o jego stryja, także Stanisława Wokulskiego. Wiadomość o śmierci stryja wywołuje płacz staruszki. Okazuje się, że krewny i prezesowa przed laty byli w sobie zakochani. Wokulski obiecuje zbudować dla zmarłego nagrobek z kamienia. Obiecuje też częściej odwiedzać Zasławską, na co nalega starsza pani. Po powrocie do domu Izabela jest oburzona, że to Wokulski cieszył się największym powodzeniem na śniadaniu u hrabiny.
Rozdział X
Pamiętnik starego subiekta. Rzecki pisze o nowym sklepie, jaki Wokulski zamierza otworzyć obok starego. Potem Ignacy relacjonuje swój udział w Wiośnie Ludów z 1848 roku, kiedy walczył na Węgrzech z Austriakami. Po przegranej wojnie Rzecki tułał się po całej Europie, wreszcie wrócił na ziemie polskie i staraniem Jana Mincla został zwolniony z rosyjskiego więzienia, a w 1853 roku pojawił się w Warszawie. Znów zaczął pracować w sklepie galanteryjnym Mincla. Rzecki wraca do opisu nowego sklepu Wokulskiego, martwi się, że Stanisław ciągle rozpoczyna nowe przedsięwzięcia, ale nie widać w nich żadnego celu. Stary subiekt sądzi, że Wokulski zaangażował się w działalność polityczną, powodem takiego myślenia są wizyty pana Collinsa, nauczyciela angielskiego oraz pani Meliton, przynoszącej tajemnicze wiadomości. W nowym sklepie pracuje siedmiu subiektów, w tym jeden Żyd, Henryk Szlangbaum. Pozostali ciągle mu dokuczają. Rzecki opisuje dzień święcenia nowego sklepu, który zakończył się wystawnym obiadem. Obecny na nim Mraczewski powiedział panu Ignacemu, że Wokulski zakochał się w Izabeli Łęckiej i wszystko robi dla niej.
Rozdział XI
Tajemnicze informacje od pani Meliton to wiadomości o pannie Izabeli, na przykład o tym, kiedy będzie na spacerze w Łazienkach. Pani Meliton była kiedyś nauczycielką, przemieniła się w swatkę, przekazującą wiadomości między zakochanymi. Pewnego dnia Wokulski dowiaduje się o spacerze Izabeli, ale przybywa po niego książę, by zabrać go na spotkanie w sprawie powołania spółki, sprowadzającej tanie towary z Rosji. Uczestnicy spotkania - głównie arystokraci, w tym Tomasz Łęcki, zgadzają się na plan Wokulskiego. Na spotkaniu obecny jest też młody człowiek, którego Stanisław widział w kościele z Izabelą. To Julian Ochocki, zdolny naukowiec. Kiedy Wokulski dowiaduje się, że Ochocki nie chce się żenić z Łęcką, nabiera do niego sympatii. Idą na spacer do Łazienek, tam Wokulski rozstaje się z młodzieńcem i samotnie wraca do domu. Próbują na niego napaść bandyci, ale rezygnują, widząc, że ich potencjalna ofiara wcale się nie obawia.
Rozdział XII
Po powrocie do domu Wokulski zastaje ważne informacje od pani Meliton. Wkrótce odbędzie się licytacja kamienicy Łęckich, niedługo w wyścigach startuje klacz Sułtanka, należąca do baronowej Krzeszowskiej, wroga Łęckich. Stanisław postanawia kupić klacz, by baronowa nie cieszyła się ze zwycięstwa w wyścigach, co z kolei ucieszy bardzo Izabelę. Wokulski kupuje konia za pośrednictwem Maruszewicza, znajomego Krzeszowskiej. Płaci osiemset rubli, w tym dwieście rubli prowizji dla Maruszewicza, który doliczył ją sobie samowolnie. Potem Wokulski idzie obejrzeć kamienicę Łęckich. Budynek nie wywołuje jego zachwytu. Okazuje się, że mieszkają tam Krzeszowscy, Maruszewicz oraz piękna wdowa z córką, którą Stanisław spotkał w Wielkanoc w kościele. Wokulski idzie do adwokata i upiera się, że za kamienicę wartą 60 tysięcy rubli zapłaci 90 tysięcy. Adwokat zgadza się, ale pod warunkiem, że Wokulski znajdzie dodatkowego uczestnika licytacji. Tego zadania podejmuje się stary Szlangbaum, ojciec Henryka, pracującego w sklepie Wokulskiego. Po uzgodnieniu warunków Wokulski z Maruszewiczem jedzie obejrzeć kupioną klacz.
Rozdział XIII
Dzień wyścigów, Wokulski jest bardzo niespokojny. Przybywa Izabela. Klacz Wokulskiego wygrywa, panna Łęcka jest uradowana. Stanisław od ręki sprzedaje konia, pieniądze za niego oraz wygraną przekazuje Izabeli na cele dobroczynne. Dochodzi do incydentu z Krzeszowskim, wzburzony baron oskarża Łęcką, Wokulski wyzywa go na pojedynek. Sekundantem Stanisława jest jego przyjaciel, doktor Szuman, Pojedynek odbędzie się następnego dnia rano. W lesie pod Warszawą Wokulski rani barona, wystrzelona przez niego kula wybija zamek pistoletu i uszkadza ząb arystokraty.
Pewnego dnia przychodzi do Wokulskiego Maruszewicz i oświadcza, że nie będzie licytował kamienicy mimo próśb Szlangbauma. Stanisław domyśla się, że Maruszewicz to człowiek, którego Szlangbaum określił mianem niezbyt uczciwego. Młodzieniec prosi Wokulskiego o pożyczkę w imieniu barona Krzeszowskiego. Stanisław daje mu mniejszą sumę i żąda podpisu barona, domyślając się, że Maruszewicz go sfałszuje, bo pieniądze są tak naprawdę dla niego. Nie chce jednak demaskować oszusta, bo Maruszewicz zbyt dużo wie o jego interesach. Rozrzutność Wokulskiego niepokoi jego wspólników z powstającej spółki do handlu z Rosją. Stanisław odrzuca wątpliwości adwokata księcia, który przyszedł do niego w tej sprawie. Wieczorem dostaje zaproszenie na obiad do Łęckich.
Rozdział XIV
Izabela zastanawia się, co myśleć o Wokulskim. Kupiec zaskakuje ją na każdym kroku. Pojedynkował się dla niej, doprowadził do tego, że baron Krzeszowski poprosił ją o przebaczenie. Łęcka nie ukrywa podziwu dla Stanisława, ale nadal jest dla niej człowiekiem z niższej klasy społecznej. Mimo to postanawia zaprosić go na obiad.
Rozdział XV
Wokulski nie wie, co oznacza zaproszenie na obiad. Chwilami sądzi, że może arystokratyczna rodzina zgadza się na jego ożenek z Izabelą, z drugiej strony boi się, że nie ma u niej szans. Zamawia wizytę fryzjera i wystrojony we frak wyrusza do Łęckich.
Rozdział XVI
Obiad u Łęckich. Izabela jest w złym humorze, cztery godziny czekała u ciotki na wizytę włoskiego artysty Rossiego, który przybył z występami do Warszawy. Prawie zapomniała o wizycie Wokulskiego. Tomasz Łęcki mówi Stanisławowi, że sprzedaje kamienicę, bo ma dość zalegających z czynszem lokatorów. Nie wie, że Wokulski zdaje sobie sprawę w jego fatalnej sytuacji finansowej. Pieniądze z transakcji Łęcki chce oddać Wokulskiemu na procent. Stanisław zgadza się. Przy obiedzie świadomie łamie etykietę, je rybę nożem i widelcem. Wokulski i Łęcka uzgadniają wyjazd do Paryża.
Rozdział XVII
Po powrocie od Łęckich Wokulski jest w wyśmienitym humorze. Daruje inkasentowi zgubienie czterystu rubli, kolejny raz pomaga Mariannie, dziewczynie, którą spotkał w kościele. Tym razem umieszcza ją w domu Wysockiego i kupuje jej maszynę do szycia. Potem Wokulski zamierza odwiedzić Krzeszowskiego, ale służący mówi mu, że barona nie ma w domu. W rzeczywistości arystokrata gniewa się na Stanisława, bo dowiedział się, że baronowa dostała za klacz tylko sześćset rubli (o tym, że dwieście zabrał Maruszewicz, baron nie wie). Następnego dnia Wokulski ustala zasady kupna kamienicy Łęckich. Za 90 tysięcy rubli kupi ją Szlangbaum, W rzeczywistości arystokrata gniewa się na Stanisława, bo dowiedział się, że baronowa dostała za klacz tylko sześćset rubli (o tym, że dwieście zabrał Maruszewicz, baron nie wie). Następnego dnia Wokulski ustala zasady kupna kamienicy Łęckich. Za 90 tysięcy rubli kupi ją Szlangbaum, a po roku budynek przejdzie na własność Wokulskiego. Potem Stanisław idzie do Łazienek, gdzie spotyka Izabelę. Łęcka skarży się, że artysta Rossi nie dostaje w Warszawie odpowiednich oklasków i bukietów kwiatów. Wokulski postanawia zorganizować Włochowi klakę.
Rozdział XVIII
Dziennik starego subiekta. Rzecki nie może zrozumieć, dlaczego Wokulski nie dba o interesy, a wieczory spędza w teatrze. Zmusił do pójścia na spektakl wszystkich swoich subiektów a nawet samego pana Ignacego. Rzecki miał wręczyć Rossiemu album o Warszawie, ale z powodu staromodnego stroju wzbudzał powszechne zainteresowanie. Poprosił więc o wręczenie albumu znajomego. W czasie przedstawienia Rzecki przekonał się, że Wokulski jak zahipnotyzowany wpatruje się w Izabelę, ta zaś w taki sam sposób obserwuje Rossiego. Stary subiekt, zaniepokojony swoimi obserwacjami, upija się w barze i następnego dnia spóźnia się po raz pierwszy do pracy. Do sklepu dociera ostrzeżenie notatka - jej nadawca odradza Wokulskiemu kupno kamienicy przez podstawionego Szlangbauma. Rzecki jest zaniepokojony, postanawia iść na licytację. Do sklepu przychodzą Mraczewski i kupiec Suzin, rosyjski wspólnik Wokulskiego. Rosjanin namawia Stanisława na wspólny interes i wyjazd do Paryża, Wokulski odmawia. W czasie licytacji kamienicę za 90 tysięcy kupuje podstawiony nabywca, Szlangbaum, Krzeszowska jest wściekła.
Rozdział XIX
Rzecki wraca do sklepu, Mraczewski ubolewa, że Wokulski straci kilkadziesiąt tysięcy rubli, rezygnując ze wspólnego interesu z Suzinem. Posłaniec przynosi list od Izabeli. Łęcka dziękuje Wokulskiemu za zorganizowanie gorącego przyjęcia dla Rossiego i cieszy się ze wspólnego wyjazdu do Paryża. Rzecki jest przerażony, zaczyna rozumieć, że jego przyjaciel traci pieniądze na Izabelę i spełnia każdą jej zachciankę. W sklepie pojawia się Łęcki, jest załamany, liczył, że za kamienicę dostanie 120 tysięcy. Wokulski obiecuje mu pomóc. W domu Łęckich gromadzą się wierzyciele, domagając się spłaty długów. Izabelę odwiedza ciotka, tłumaczy, że transakcja była bardzo korzystna, bo dom był wart znacznie mniej. Ciotka mówi też o powrocie Kazimierza Starskiego, dawnego adoratora Izabeli i zaprasza ją do siebie na wieś.
Nazajutrz ponownie wierzyciele nachodzą Łęckich. Pan Tomasz wzywa na pomoc Wokulskiego, ten obiecuje spłacić długi. W salonie pojawia się Starski. Rozmawia po angielsku z Izabelą, ta lekceważąco wyraża się o Wokulskim. Oburzony Stanisław opuszcza mieszkanie Łęckich, oświadczając, że wyrusza do Paryża.
Rozdział XX
Pamiętnik starego subiekta. Wokulski wyjechał do Paryża. Przed wyjazdem poprosił go, by zbierał komorne z kamienicy Łęckich. Rzecki wspomina odwiedziny przyjaciela sprzed lat, kipera Michalskiego. To zaś prowadzi do wspomnień o młodym Wokulskim, kiedy pracował u Hopfera i uczył się nocami. Inny znajomy, Leon, wciągnął Stanisława w działalność rewolucyjną, która doprowadziła do udziału w powstaniu styczniowym. Potem Wokulski trafił na Syberię, a po powrocie do sklepu Mincla, ożenił się z wdową po Janie Minclu. Po jej śmierci nie mógł dojść do siebie, aż przyjaciele namówili go do wyjścia do teatru. Wrócił stamtąd odmieniony.
Rozdział XXI
Rzecki zajmując się administrowaniem kamienicy kupionej od Łęckich, poznaje jej lokatorów i rządcę Wirskiego. Połowa z mieszkańców nie płaci czynszu. Baronowa Krzeszowska prosi o usunięcie pani Stawskiej i studentów. Rzecki postanawia pomóc Stawskiej, której mąż wyjechał kilka lat temu zagranicę i nie daje znaku życia.
Tom II
Rozdział I
Wokulski dotarł do Paryża i spotkał się z kupcem Suzinem. W czasie podróży przez cały czas myślał o Izabeli, o jej pogardliwych słowach i Starskim. Przemierzając paryskie uliczki, Wokulski zastanawia się, dlaczego paryżanie tak bardzo różnią się od warszawiaków. Po spotkaniu z kilkoma interesantami,
Rozdział II
Wokulskiego odwiedza profesor Geist. To wynalazca, który stworzył metal lżejszy od powietrza. Chce, by Stanisław sfinansował jego badania. Wokulski rozmyśla nad porzuceniem zawodu kupca i rozpoczęciem kariery naukowca. Pomocnik Suzina tłumaczy Wokulskiemu, że Geist uważany jest za oszusta i szarlatana, a sztuczki z metalami lżejszymi od powietrza pokazują także inni. Stanisław idzie na pokaz profesora magnetyzmu, Palmieriego, nabiera przekonania, że wszystko jest złudą i został oszukany przez Geista i Izabelę. Palmieri bada go i tłumaczy, iż nie jest podatny na takie sugestie. Do Wokulskiego pisze Rzecki, prosząc go o pomoc w znalezieniu męża pani Stawskiej. Stanisław zleca to pewnej baronowej. Idzie też odwiedzić Geista - dowiaduje się, że wynalazca zawarł kontrakt z wojskiem i na razie nie potrzebuje pieniędzy. Dostaje od Geista kawałek metalu w medalionie, wiesza go na szyi. W hotelu czeka na Wokulskiego kolejny list, tym razem od prezesowej Zasławskiej. Stanisław dowiaduje się, że Izabela jest u niej. Natychmiast wraca do Warszawy.
Rozdział III
W Warszawie Wokulski przekonuje się, że jego firma działa znakomicie, dostaje też list od Suzina, który proponuje mu kolejny interes zimą. Stanisław jedzie do Zasławka. W pociągu poznaje barona Dalskiego, jednego z konkurentów Izabeli. Baron właśnie zaręczył się z wnuczką prezesowej Zasławskiej, Eweliną Janocką. Baron informuje Wokulskiego, że u Zasławskiej goszczą Julian Ochocki, wdowa Wąsowska i Kazimierz Starski.
Rozdział IV
Baron i Wokulski spotykają gości prezesowej już w drodze do Zasławka. Przesiadają się do powozu, którym jedzie całe towarzystwo. Nie ma tylko Łęckich. Wokulski zwiedza majątek Zasławskiej, przekonując się, że jest dobrze zarządzany i zamożny. Parobcy nie przymierają głodem a zabudowania gospodarcze są solidne i czyste. W altanie Starski wygłasza mowę na temat konieczności ożenku z uwzględnieniem pozycji społecznej i majątku. Wokulski sprzeciwia się tej tezie, podoba się to pani Wąsowskiej. W czasie konnej przejażdżki młoda wdowa kokietuje Wokulskiego.
Rozdział V
Do Zasławka przyjeżdża panna Izabela Łęcka. Jest w niedobrym nastroju, domyśla się, że rodzina chce ją wyswatać Wokulskiemu. Na dodatek Izabela dowiaduje się, że Starski to bankrut, z rywalizacji o jej rękę odpadł też baron Dalski, zaręczony z panną Janocką. Na miejscu Łęcka przekonuje się, że Wokulski robi na wszystkich ogromne wrażenie. Zasławska mówi jej, że nie powinna zważać na różnice w urodzeniu. Stanisław nabiera przekonania, że Janocka romansuje ze Starskim. Po obiedzie Wokulski rozmawia z Izabelą, panna dziękuje mu za uratowanie jej majątku poprzez zakup kamienicy.
Rozdział VI
Goście prezesowej Zasławskiej wybierają się do lasu na grzyby. Wokulski wyrusza w parze z Izabelą. Stanisław pyta Łęcką, czy mimo różnic w statusie społecznym, jakie ich dzielą, może zabiegać o jej względy. Izabela nie zaprzecza. Kilka dni później odwiedzają ruiny zamku w Zasławiu, gdzie rzemieślnik Węgiełek stawia kamień nagrobny dla stryja Wokulskiego. Węgiełek opowiada Izabeli i Stanisławowi historię o śpiącej królewnie. Wokulski wykorzystuje okazję, by metaforycznie spytać, czy jego królowa, Izabela, przebudzi się. Łęcka nie daje konkretnej odpowiedzi. Nazajutrz arystokratka wraca do Warszawy, zapraszając Wokulskiego do odwiedzin w jej mieszkaniu. Stanisław także postanawia wracać.
Rozdział VII
Pamiętnik starego subiekta. Ignacy Rzecki opisuje wizytę, jaką razem z Wokulskim złożył Helenie Stawskiej, mieszkającej w kamienicy, kupionej przez Stanisława od Łęckich. Stary subiekt próbował swatać Wokulskiego z panią Stawską. Rzecki opisuje złośliwości, jakie studenci robią baronowej Krzeszowskiej i swoje podejrzenia, co do nieuczciwości Maruszewicza. Po wizycie u Stawskiej Wokulski dostaje anonim, oskarżający wdowę o niemoralne prowadzenie się i zawierający prognozę rychłego bankructwa Wokulskiego. Anonim pochodzi od Krzeszowskiej. Rzecki idzie do piwiarni, od znajomych dowiaduje się, że Wokulski sprzedał sklep. Po powrocie do domu pyta o to Stanisława, ten udziela wymijającej odpowiedzi.
Rozdział VIII
Pamiętnik starego subiekta - intryga baronowej Krzeszowskiej. Arystokratka chce odnowić mieszkanie i prosi o pomoc panią Stawską. Jej córce pozwala bawić się w salonie. Krzeszowska próbuje skłonić Stawską, by wpłynęła na Wokulskiego w sprawie sprzedaży kamienicy. Kiedy kobieta odmawia, baronowa przestaje ją zatrudniać. Udaje się jej kupić budynek od Wokulskiego, za sto tysięcy rubli. Po kilku dniach wybucha skandal - Krzeszowska oskarża Stawską o kradzież lalki, którą bawiła się jej córka. W czasie procesu wychodzi na jaw, że lalka, która ma mała Helenka, została zakupiona w sklepie Wokulskiego. Lalkę Krzeszowskiej stłukła zaś służąca baronowej.
Rozdział IX
Pamiętnik starego subiekta. W sklepie Wokulskiego pogarszają się stosunki między subiektami. Młody Szlangbaum czuje się coraz pewniej, także wobec Rzeckiego, pozostali przestają mu dokuczać. Coraz mocniej krążą plotki o sprzedaży sklepu Szlangbaumom. Rzecki próbuje porozmawiać z Wokulskim, spotyka doktora Szumana, który wyjaśnia mu, że jego przyjaciel jest beznadziejnie zakochany w egoistycznej i próżnej arystokratce. Stanisław niepokoi się, bo nie dostał zaproszenia na bal u księcia, na którym będzie Izabela. Rzecki namawia go na wizytę u Stawskiej, w dniu balu. Idą tam razem, wracając do domu Wokulski nie może powstrzymać się, pojawia się przez pałacem księcia by przez okna obserwować Izabelę. Krzeszowska zaprowadza w kamienicy swoje porządki - eksmituje studentów, nie płacących za czynsz.
Rozdział X
W karnawale dom Łęckich zapełnia się gośćmi. Izabela jest wniebowzięta,
Rozdział XI
Rzecki odwiedza Szumana. Doktor krytykuje bujanie w obłokach Wokulskiego i jego nadzieje na zdobycie Izabeli. Chwali postawę Żydów, którzy umieją pomnażać majątek. Zdaniem Szumana, osoby wybitne skazane są na niepowodzenie. Jego zdaniem, kariery naukowej nie zrobi też Ochocki, bo wywodzi się z arystokracji, zakłamanej i przeciętnej klasy społecznej. Do Warszawy przyjeżdża Molinari, Izabela jest zachwycona skrzypkiem, uważa, że ten wielki artysta nie jest przyjmowany z należnymi mu honorami. Nakłania Wokulskiego, by ją poznał ze skrzypkiem. Wokulski z przerażeniem widzi, jak jego ukochana fascynuje się przeciętnym muzykiem o fatalnej opinii. Stanisława odwiedza Węgiełek, rzemieślnik chce się ożenić z Marianną, kobietą, którą Wokulski uratował od upadku. Zamierzają wyjechać razem do Zasławka. Stanisław daje im pieniądze na ślub. Załamany Wokulski unika Łęckiej. Napotkana w Łazienkach Wąsowska przekonuje go, by nie osądzał surowo Izabeli. Stanisław odwiedza Łęckich i zostaje przyjęty jako narzeczony. Daje w podarku Izabeli medalion, otrzymany od Geista. Szczęśliwy Wokulski mówi o zaręczynach Rzeckiemu, okazuje się również, że odnalazł się mąż pani Stawskiej. Stanisław idzie ją pożegnać.
Rozdział XII
Baronowa Krzeszowska godzi się z mężem. Baron wraca do domu. Żona spłaca jego długi. Krzeszowski odwiedza Rzeckiego, by wyjaśnić zawyżoną cenę klaczy, którą baronowa sprzedała Wokulskiemu. Wtedy na jaw wychodzi, że oszustwa dokonał Maruszewicz. Wokulski ma dowody jego szachrajstw, ale szczęśliwie zakochany i zaręczony z Izabelą, niszczy weksle.
Rozdział XIII
Wokulski jest w wyśmienitym humorze, obdarowuje pieniędzmi subiektów, którzy ponieśli szkody po sprzedaży sklepu Szlangbaumom, pomaga Węgiełkowi i Wysockiemu oraz chce pomóc pani Stawskiej. Ciotka Izabeli Łęckiej wzywa rodzinę do Krakowa. Łęccy, Wokulski i Starski jadą tam pociągiem. W czasie podróży Izabela rozmawia ze Starskim po angielsku, sądząc, że Stanisław nie zna tego języka. Mówi mu, że uważa Wokulskiego za człowieka starego, przyznaje się też do zgubienia medalu od Stanisława, w czasie intymnej sceny ze Starskim. Wokulski słyszy całą rozmowę, jest załamany. Pod pozorem otrzymania telegramu wychodzi z wagonu, z peronu żegna Izabelę, dając jej do zrozumienia, że zna angielski. Potem chce wracać do Warszawy. Czekając na pociąg, próbuje popełnić samobójstwo. Od śmierci ratuje go brat Wysockiego, kolejarz, któremu kiedyś pomógł.
Rozdział XIV
Pamiętnik starego subiekta. Rzecki niepokoi się stosunkami panującymi w sklepie. Szlangbaum coraz bardziej się tam panoszy. Ignacy planuje wyjazd z Warszawy, pakuje się i idzie na dworzec, ale w ostatniej chwili rezygnuje. Od Szumana Ignacy dowiaduje się o zerwaniu zaręczyn Stanisława i Izabeli. Stary subiekt ma nadzieję, że zwiększy to szanse na związek Wokulskiego ze Stawską.
Rozdział XV
Po powrocie do Warszawy Wokulski nie może dojść do siebie. Tygodniami nie wychodzi z mieszkania, nie może pracować. Wycofuje się ze spółki do handlu ze wschodem, pewnego dnia otrzymuje list z Paryża z informacją o śmierci męża pani Stawskiej. Wokulskiego odwiedza Ochocki, opowiadając o rozwodzie barona Dalskiego z młodą żoną, którą nakrył ze Starskim. Pod wpływem tego wstrząsu baron chce zainwestować w badania naukowe, co bardzo cieszy Ochockiego. Również Wokulski postanawia zająć się nauką. Jednak nie jest w stanie wytrwać przy swojej obietnicy. Odwiedza Wąsowską, rozmowa z nią przekonuje go, że całkowicie odkochał się w Izabeli.
Rozdział XVI
Pamiętnik starego subiekta. Rzecki pisze o swoim coraz słabszym zdrowiu, zakazach doktora Szumana, który nie pozwala mu pić piwa ani wina. Ignacy pisze też o narastających nastrojach anty - żydowskich. Wokulski sprzedał wszystko, co miał Szlangbaumowi i wyjechał do Moskwy. Mraczewski oświadczył się pani Stawskiej i wkrótce ma się odbyć ich ślub. Mimo tych niepomyślnych wieści, Rzecki wierzy, iż Wokulski wróci z Moskwy.
Rozdział XVII
Rzecki pracuje jako dekorator w sklepie Szlangbauma, nie dostając za to wynagrodzenia. Wokulski nie wraca, krążą plotki, że pojechał do Odessy, a nawet do Chin czy Indii. Szuman mówi, że widziano go w zamku w Zasławku. Ochocki opowiada Rzeckiemu o śmierci Tomasza Łęckiego. Na początku października adwokat odczytuje testament Wokulskiego, większość majątku dostał Ochocki, resztę Rzecki i Stawska oraz byli pracownicy Stanisława. Rzecki nie wierzy w śmierć Wokulskiego, razem ze Stawską chce otworzyć sklep, będący konkurencją dla Szlangbauma. W czasie pisania listów Ignacy doznaje ataku serca i umiera. Służący wzywa Szumana i Ochockiego, ten ostatni mówi doktorowi, że Izabela wstępuje do klasztoru.