„Pożegnanie zimy " Ewa Zawadzka
Ostatnie wzgórki śniegu znikają na łące, cała ziemia paruje i wyżej świeci słońce. Bałwanek na podwórku już się zmienia w wodę, a wierzby wokół domu puszczają pędy młode. Lecz wiosna nie przychodzi choć ciągle o niej śnimy bo boi się Marzanny złej wróżki śnieżnej zimy. Nie zakwitną pierwiosnki, nie zazielenią się zboża dopóki zła Marzanna nie odpłynie do morza. Niekiedy wiosna przybywa a zima szybko znika. zrobimy dziś Marzannę ze słomy i z patyka. Śpiewając pieśń o wiośnie, spotkamy się nad rzeczką, wrzucimy w nią Marzannę niech płynie, lecz daleko.
„O wiośnie " Dalej, dalej do ogródka dzieci Już nas wiosna wita Słońce jasno świeci
Patrzcie, patrzcie wkoło Zielenią się drzewa Ślicznie rosną kwiatki Dźwięcznie ptaszek śpiewa
Dla każdego dziecka Czerwcowa pogoda Poziomka pachnąca Wiąże dziś dziewczynkom Kokardy ze słońca
Chłopcom złote żagle Rozpina na chmurze Zaprasza w dalekie Podniebne podróże
I biegnie z bukietem Przez ogromny świat Dla każdego dziecka Niesie jeden kwiat
„Bocianie, bocianie " Bożena Forma
Bocianie przybyłeś dziś do nas, witają cię dzieci i łąka zielona. Dostojnie twe nogi stąpają po trawie, czarno- białe pióra w słońcu lśnią ciekawie. Tak jak ty wysoko nogi podnosimy, kle, kle zaśpiewamy z tobą boćku miły.
Bocianie, bocianie przybyłeś dziś do nas. Kle, kle, kle, kle, kle. Kle, kle, kle, kle, kle.
Malutka główka krokusa nad śniegiem się pojawiła. To znaczy, że już wkrótce przybędzie wiosna miła.
Słoneczko nasze kochane, bardzo cię prosimy. Ogrzewaj mocno ziemię, zacieraj ślady zimy.
Pod śniegiem mocno bije pani przyrody serce. Słoneczko wyślij promienie, daj ciepła jak najwięcej.
Urośnie młoda trawa, rozwiną się pąki na drzewach. Dla ciebie miłe słoneczko każdy ptaszek zaśpiewa.
„ W ogródku " Dorota Gellner Wyszłam sobie do ogródka, może spotkam krasnoludka? Może w cieniu pod drzewami siedzi z dziećmi i wnukami?
O! Coś rusza się pod krzakiem! Eee.. to jakiś ptak z pisklakiem. Ptak z pisklakiem, pisklak z ptakiem, biegną szybko za robakiem.
Przeleciało coś nad płotem! Czy to krasnal samolotem? Nie! To ważka. Strasznie wielka! Przezroczyste ma skrzydełka.
Oj! Za drzewem ktoś tak stuka. Pewnie krasnal wnuków szuka. Nie! To dzięcioł dziobem pukał i niechcący mnie oszukał.
Kto tak pędzi w stronę norki? Czyżby krasnal z wielkim workiem? Nie! To przecież mysia norka, a przed norka mysz. Bez worka.
Co tak brzęczy? Czy to mucha? Czy też krasnal radia słucha? Przeszukałam pół ogródka, nie znalazłam krasnoludka.
Ale może, kto to wie, krasnoludek znajdzie mnie?
Nad łąką fruwał motyl i odpoczywał na kwiatach. Chciał go złapać chłopczyk, ale go nie złapał. I chciał go uczony schwytać do swojej kolekcji. I dziewczyna chciała uwięzić go we włosach. Klaskała w dłonie: Chodź, chodź. A motyl: Nie, nie. Zawołałam: Leć, leć. A motyl: Tak, tak.
Leci pliszka spod kamyczka: - Ja się macie dzieci! Już przybyła wiosna miła, już słoneczko świeci!
Poszły rzeki w świat daleki, płyną het - do morza; A ja śpiewam, a ja lecę, gdzie ta ranna zorza!
Ach, motylki już fruwają, dni wiosenne przybywają, rybki w stawie się pluskają plim i plum i plim i plum Turkaweczka w lesie grucha, brzęczy pszczółka, bzyka mucha. Kumka żaba i ropucha kum, kum, kum, kum Wystrzeliły kwiatów pąki. Ćwirlą pliszki i skowronki. Wiosna dzwoni w leśne dzwonki din, din, din, din. Świat się śmieje razem z Misiem, pachną kwiatki, łąk strojnisie, i chrabąszcze zleciały się z prawie wszystkich świata stron. Z traw wyjrzały już pierwiosnki, w gaju śpiewa wdzięczne piosnki muzykalny i beztroski, muzykalny słowik - zuch. Aż z radości krowa grucha, ryczy pszczoła, kumka mucha, a Puchatek w słońcu pucha, puch, puch, puch!
Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana, wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana, Lecz zajrzała we wszystkie zakątki: - zaczynamy wiosenne porządki. Skoczył wietrzyk zamaszyście, poodkurzał mchy i liście. Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek powymiatał brudny śnieżek. Krasnoludki wiadra niosą, myją ziemię ranną rosą. Chmury, płynąc po błękicie, a obłoki miękką szmatką polerują słońce gładko. Aż się dziwią wszystkie dzieci, że tak w niebie ładnie świeci. Bocian w górę poszybował, tęczę barwnie wymalował. A żurawie i skowronki posypały kwieciem łąki. Posypały klomby, grządki i skończyły się porządki.
Wiosna Naplotkowała sosna, że już się zbliża wiosna. Kret skrzywił się ponuro: - Przyjedzie pewno furą Jeż się najeżył srodze: - Raczej na hulajnodze. Wąż syknął: - Ja nie wierzę, przyjedzie na rowerze. Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym, przyleci samolotem. - Skąd znowu - rzekła sroka - ja z niej nie spuszczam oka i w zeszłym roku w maju widziałam ją w tramwaju. - Nieprawda wiosna zwykle przyjeżdża motocyklem! - A ja wam tu dowiodę, że właśnie samochodem. - Nieprawda, bo w karecie! - W karecie? - Cóż pan plecie? Oświadczyć mogę krótko, że płynie własną łódką! A wiosna przyszła pieszo. Już kwiaty za nią śpieszą, już trawy przed nią rosną i szumią - Witaj wiosno!
„ Listki " Młode listki cieszą się wszystkim: wiatrem-że je huśta i kolebie, obłokami-że tańczą po niebie, szpakiem-co gałązki w locie trąca i zielonym cieniem i promieniem słońca. Młode listki cieszą się razem z nami, że są młodymi listkami.
„Idzie wiosna " Puk, puk, puk ...w okienko! - Wyjdźcie dzieci prędko. Idzie już wiosenka i słoneczko świeci. Z baziami gałązkę w ręku ma wierzbową. I za pasem wiązkę przylaszczek liliowych.
Idzie piękna pani z jasnymi włosami. W zielonej sukience, wyszytej kwiatami.
Idzie, uderza witką wierzbową z baziami. Pokrywa się wszystko młodymi listkami.
Słono złote świeci, idzie piękna pani. Puk, puk ... chodźcie dzieci na wiosny spotkanie.
„ Za co lubimy wiosnę ? " Za przylaszczkę, pierwiosnek. Za sasankę w futerku, za żaby kumkające. Za kukanie kukułki, za kaczeńce na łące.
Gdy się wsłuchasz w leśną ciszę, Tysiąc głosów możesz słyszeć: śpiewa wilga, komar bzyka, świerszczykowa gra muzyka, strumień nuci swą piosenkę, złota pszczoła leci z brzękiem, szumią drzewa, dzięcioł stuka, kukułeczka w gąszczu kuka. Bąk kosmaty huczy basem, mała żabka skrzeknie czasem, stuk! - O ziemię szyszka stuknie, trzaśnie głucho gałąź sucha.
Tysiąc głosów w lesie słyszy, kto uważnie umie słuchać.
„Jabłonka " Maria Konopnicka
Jabłoneczka biała kwieciem się odziała. Obiecuje nam jabłuszka, jak je będzie miała.
Mój wietrzyku miły, nie wiej z całej siły. Nie trącaj tego kwiecia, żeby jabłka były.
Kiedy się rozgniewa groźna pani zima, zmienia się w Marzannę i władać zaczyna. Sypie gęstym śniegiem, wody skuwa lodem, sroga, rozgniewana powiewa wciąż chłodem.
Kiedy mroźnej zimy ludzie dosyć mają, jak ją do odejścia skłonić - wymyślają. Chcąc, by prędzej wiosna zawitała, zrobili Marzannę - ze słomy jest cała.
Kiedy się ociepli, puszczą grube lody, odpłynie wraz z nimi wrzucona do wody.
„ Marzanna " Marzanna, zimowa panna, w słomianej sukience rozpostarła ręce. W lęku drżąca cała, topić się nie chciała. z rozwichrzonym włosem, ognie ją poniosą. Niechaj śnieg i mrozy wiośnie się ukorzą i porą radosną zawitaj nam wiosno!
|
|
Marzanno, Marzanno odpływaj, prosimy, nie chcemy już więcej żadnych śladów zimy. Hen, aż do bieguna płyń tą rwącą rzeką, nic tu już po tobie, płyń od nas daleko.
Niech odejdą z tobą mrozy oraz chłody, o powrocie zimy nie może być mowy Marzanno odpływaj, świeć nam słonko drogie, za ciepłe promienie dziękujemy tobie.
Groźnym nurtem rzeki niech Marzanna płynie, niechaj sroga zima już na dobre minie. Z gaikiem zielonym co go dzieci niosą, czas powitać wszystkim wiosenkę uroczą.
Piosenkę śpiewamy, gaik poniesiemy, o przybyciu wiosny zaraz opowiemy.
Ptaki powróciły z dalekiej krainy, w lasach i na łąkach gniazda założyły. Gaiku wspaniały, dziś cię poniesiemy, weseli, radośni z tobą tańczyć chcemy.
„ Pierwszy kwiat wiosny "
Przebiśniegi białe pierwsze zakwitają, zieloną łodyżką śniegi przebijają.
Śnieg wokół topnieje. Kwiatuszek się chwieje, wiosna go wołała, sukienkę mu dała!
„ Przedwiośnie " Maria Terlikowska Szczerniały dachy i pola, na drodze - błoto do kolan. Gołębie gruchają dziś głośniej: Przedwiośnie! Przedwiośnie! I wróble ćwierkają inaczej, i wrona inaczej dziś kracze. I bałwan się skurczył od rana, że... prawie już nie ma bałwana! Nos tylko mu sterczy żałośnie... Przedwiośnie! Przedwiośnie! Przedwiośnie! Przebiega kot przez podwórze, ostrożnie omija kałuże: -Brrr! Wszędzie woda i woda, to nie dla kota pogoda! Jest mokro. Jest szaro. Nieznośnie. Przedwiośnie... Wiadomo, przedwiośnie! A wiosna, gdzież się podziewa? Za jakie skryła je drzewa? W leszczynach się chowa czy klonach, słoneczna, promienna, zielona? Na razie są tylko bazie. I kotki na wierzbie - na razie... A potem już może za tydzień, na stałe się wiosna rozgości. Widzicie? Już idzie! Już idzie, bo pąki pękają z radości.
„ Wiosna idzie " Wiosna idzie, co to będzie? Jeszcze tyle śniegu wszędzie. I na dachu i na płotku, w polu, w lesie i w ogródku.
Wiosna idzie nie ma strachu! Zaraz zniknie śnieżek z dachu. Już na pola i na łąki lecą gońce jej, skowronki. Lecą do nas wiosny gońce, ciepły wietrzy, ptaki, słońce!
„ Bazie " Wierzbowe gałązki powiązane w wiązki. W koszyku z wikliny już o wiośnie szepczą. Choć jeszcze w powietrzu skrawek chmury siny.
Kupię sobie wiązkę lub tylko gałązkę I do wody wstawię- szare kotki potem będą żółtozłote, puchate.
Na wierzbie nad samym rowem - srebrne kotki marcowe. Na deszczu i na słocie srebrnieją im futra kocie. Plucha i zawierucha. Nie ma mamy, co wyliże brzuch do sucha. Ale kotki marcowe nie piszczą, huśtają się na gałązkach. Mruczą: - Nareszcie wiosna! I sierść mają coraz bardziej srebrzystą.
Z dalekiego kraju bociany wracają, a zielone żabki w strachu uciekają. A dzieci się cieszą, a dzieci się śmieją, że wróciła wiosna, że śniegi topnieją.
„ Wiosna " Czesław Janczarski
Nad głowami -; śnieżny błękit, pod stopami zieleń śnieżna. Płyną chmury jak piosenki, białe chmury - kłębki pierza! Ptak jak ziemi szara grudka, na błękicie chwali wiosnę. Skowronkowa płynie nutka, najpiękniejsza z wszystkich piosenek. Zima, zima - biała księga, moc radości i zachwytów ... Lecz po nowy tom już sięgasz, tytuł: wiosna. Piękny tytuł.
Usiadł szpak na skraju budki, wygwizduje ptasie nutki. A świerszcz woła głosem cienkim: - szpaczku, naucz nas piosenki! Szpak nie słucha i w zapale, wesolutko gwiżdże dalej... Piosnka jedna, druga, trzecia... Skończył koncert i odleciał...
Gdy wiosenne słonko zbudzi w lesie kwiaty. Lata nad kwiatami motylek skrzydlaty. Pachnie koniczynka, polna róża, dzwonek. Siądę, niech odpoczną skrzydełka zmęczone.
Obudziła się wiosna tu i tam, rozrzuciła kwiatki wszędzie nam. Łąki kaczeńcami ozdobiła a nad polami się zastanowiła.
Kiedy świat cały malowała skowronka w polu ujrzała. Piosenkę z nim zanuciła i gniazdo w trawie uwiła.
W lesie zobaczyła kukułkę- o ciepłych krajach porozmawiała. Nawrzucała do kosza fiołków i z powrotem na łąkę odleciała.
Tam spotkała bociana, który klekotał już od rana: -zbuduję na kominie gniazdo duże, a potem odbędę długie podróże.
I kiedy tak wiosna sobie spacerowała stara wierzba się nagle odezwała: -Droga wiosno mam żal do ciebie, o wszystkich pamiętałaś tylko. O moich kotkach zapomniałaś!-
Kiedy w termometrach podnosi się rtęć. Kiedy to ze śniegiem deszcz pada na zmianę. Wiadomo, że wiosna przyjść ma do nas chęć i ze słońcem układa swe zielone plany.
A w rynnach, co milczały przez calutką zimę. Raz po raz jakieś szmery słychać, jakieś trzaski. A my bez futrzanych rękawic chodzimy i śnią się nam parasole w kolorowe paski.
„ Pączki " Przyszły do sklepu zajączki: - Podobno tutaj są pączki chcemy zobaczyć czy świeże - Proszę niech zając wybierze Zając się złapał za głowę - Dlaczego takie brązowe? Pączki są przecież zielone I wziął braciszka na stronę I szepnął: - Zostawmy je lepiej Nie warto kupować w sklepie Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa Najświeższe zjemy wprost z drzewa
„ O wiośnie " Barbara Lewandowska
Pochyla się sosna ku sośnie i szumi ... A o czym? O wiośnie, że wiosna wędruje po dróżkach i czasy wyczynia jak wróżka. Gdy wiosna uśmiechem zabłyśnie, to z ziemi wyrasta przebiśnieg. Gdzie stanie, w tym miejscu za chwilę pojawia się śliczny zawilec. Gdy wita się z wiosną leszczyna to wiosna jej kotki przypina. Stanęła dziś wiosna nad klonem i klon ma już pączki zielone. A dąb się ogromnie złości i też zielenieje ... z zazdrości.
„Wiosenny czarodziej " Dorota Gellner Czary- mary, fiku- miku, szedł czarodziej po trawniku. Niósł w plecaku fiołki, róże a stokrotki gdzie? W kapturze!
Rzucał kwiaty gdzie się dało, żeby wszędzie coś pachniało. Koło ławki, koło krzaka, jakie kwiaty? Te z plecaka!
W piaskownicy palmy sadził- nawet nieźle sobie radził no i huśtał na huśtawce rozczochrane dwa dmuchawce.
Wyczarował, czary-mary, na kałużach nenufary aż podwórko zmienił w śliczny mały ogród botaniczny.
„Żabka " Po zielonej łące skacze żabka mała. Jak bociana zobaczyła w stawie się schowała.
A jej koleżanka od samego ranka. Lubi wspinać się po drzewach tak jak nasza Ewa.
„ Pierwszy motylek" Pierwszy motylek wzleciał nad łąką, w locie radośnie witał się ze słonkiem. W górze zabłądził w chmurkę i mgiełkę sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem.
A gdy już dosyć miał tej gonitwy pytał się kwiatków, kiedy rozkwitły? Pytał się dzieci, kiedy podrosły? Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny.
„ Utopimy Marzannę " Utopimy Marzannę szkaradną. niech z nią troski zimowe przepadną.
Już zrobione wiosenne porządki, sprzątnęliśmy wszystkie kątki.
Jeszcze chłodno, jeszcze błoto na razie, lecz na wierzbach widziałam dziś bazie.
A wczoraj widziałam przebiśnieg, wkrótce pierwsze rozwiną się liście.
Chodźmy, chodźmy Marzannę wyrzucić! Niech śnieg z mrozem już nie wróci.
Pójdziemy wesoło ze śpiewem radosnym bo dziś musimy poszukać wiosny.
Weźmy się za ręce, gdy wiosnę spotkamy. niech widzi jak ładnie chodzimy parami.
„ Pożegnanie Marzanny " Marzanno, Marzanno, kolorowa panno byłaś z nami zimę całą. Nie spałaś jak niedźwiedź bury, ale hasałaś, skakałaś, śniegiem czasem sypałaś. Na nartach i sankach z nami zjeżdżałaś, mroźnym wiatrem też zawiałaś. Radowaliśmy się wszyscy w koło bo z tobą zima była wesoła. Tak też mogliśmy sporty różne uprawiać i w ciepłych ubrankach harce wyprawiać. Dzisiaj smutno żegnać cię, bo już kończy się zima. A wiosna się zaczyna. ustąp więc nasza panno słomiana, bo pani w zieleni czeka przybrana.
|