Demon z Dover
Minęła 30 rocznica od pierwszych doniesień na temat domniemanego, tajemniczego stworzenia. Świadkowie przedstawiali go, jako na 4 stopy wysokiego z cieniutkimi, drobnymi rękoma, żarzącą się i ogromną, jajowatą głową. Czy te doniesienia są prawdziwe, czy też jest to zwykły żart, Demon Dover zyskał złą sławę między paranormalnymi entuzjastami w Stanach zjednoczonych i na całym świecie. W związku z rocznicą, Dover Historical Society planuje drukować koszulki przedstawiające to stworzenie.
"Demon Dover jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych przypadków tajemniczych stworzeń, o których do tej pory donoszono", powiedział Chris Pittman, mieszkaniec Franklin, który przewodniczy Massachusetts UFO Resource Site, strona internetowa skupiająca się nad zjawiskami paranormalnymi. "Nie wydaje mi się, żeby ktoś, kto zajmuje się zjawiskami paranormalnymi nigdy nie słyszał o tym przypadku." Te stworzenie widnieje w wielu książkach i stronach internetowych, poświęconych dziwnym kreaturom. Zajmuje miejsce obok "Wielkiej stopy" i "Potwora z Loch Ness". Demon z Dover widnieje w wykazie 10 najbardziej tajemniczych stworzeń współczesnego świata".
Stworzenie było podobno widziane w trzech różnych sytuacjach 21 i 22 kwietnia, 1977 roku. William Bartlett, który był pierwszą osobą, która doniosła, iż widziała stworzenie.
"Naprawdę nigdy o tym nie myślałem i nie myślę, chyba, że ktoś do mnie zadzwoni i o to zapyta", powiedział Bartlett, malarz, który dorastał w Dover - obecnie mieszkający w Needham.
Bartlett miał wtedy 17 lat i zauważył Demona prowadząc samochód i jadąc wzdłuż Farm Street około godziny 10 wieczorem, 21 kwietnia. Przez ok. 10-15 sekund miał okazję dobrze się przyjrzeć stworzeniu. Stwierdził, że nie było to żadne zwierzę, jakie kiedykolwiek widział. Głowa stworzenia była prawie tak duża, jak reszta jego ciała i to miało długie, patykowate palce, powiedział mężczyzna. To coś poruszało się po kamiennej ścianie na czworakach.
"Podczas, gdy prowadziłem samochód, to coś obróciło głowę w moim kierunku i spojrzało na mnie", powiedział Bartlett. "Znajdujesz się nagle w takim momencie, kiedy twoje oczy spotykają się razem. Pamiętam doskonale to wydarzenie. Przeraziło mnie to."
Bartlett wrócił do domu, gdzie opowiedział o tym swoim rodzicom i natychmiast zaczął szkicować to, co zobaczył. Mężczyzna był już w tym czasie zdolnym artystą i posiadał bardzo dobrą pamięć fotograficzną. Szkice Bartlett`a były traktowane za najbardziej wiernie odwzorowane. Jego rysunki przyciągnęły uwagę Lorena Coleman`a, kryptozoologa i badacza "ukrytych zwierząt".
Coleman powiedział, że zobaczył szkice w sklepie w Dover, kilka dni po doniesieniach. Dowiedział się też, że inne nastolatki również widywały stworzenie. Coleman szybko zebrał zespół żeby przyjrzeć się tej historii.
Dowiedział się, że 15-letni John Baxter widział podobne stworzenie idąc w okolicy Miller Hill Road tej samej nocy, kiedy stworzenie zauważył Bartlett. Następnej nocy, 15-letnia Abby Brabham i jej chłopak widzieli stworzenie na skrzyżowaniu ulic na Springdale Avenue. Trzy doniesienia na przestrzeni jednej mili. Coleman stwierdził z całą pewnością, że nastolatkowie nie byli przyjaciółmi i nie zdawali sobie sprawy z innych, podobnych doniesień. "Dzieciaki nie należały raczej do psotników, nie miały też żadnych powodów, by kłamać".
Coleman, który stworzył imię "Dover Demon", pisze i rozmawia o tym stworzeniu od czasów, kiedy się pojawiło. Jego najbardziej znana książka "Tajemnicza Ameryka" ukazała się z rozszerzonym rozdziałem, poświęconym Demonowi z Dover. Autor książki powiedział, że historia przyciąga uwagę, ponieważ należy do unikalnych wydarzeń tyczących się stworzenia, którego nikt nigdy nie widział w innym miejscu na świecie.