Josh McDowell
„Fundamenty wiary”
CZĘŚĆ PIERWSZA STAN OBECNY: EROZJA FUNDAMENTÓW WIARY
ROZDZIAŁ 1
Kryzys wiary
Trzej przywódcy chrześcijańscy spotkali się przed świtem w miejscu, które wydawało się bezpieczne. Ich wspólną modlitwę przerwał jednak nagły hałas i krzyk. Władze wielokrotnie próbowały przekonać wierzących, aby wyrzekli się wierności Jezusowi Chrystusowi. Daremnie. Tym razem nie było nawet mowy o dyskusji. W jednej chwili oddział rzymskich żołnierzy otoczył chrześcijan i siłą poderwał na nogi. Skrępowano ich i powleczono ku nieznanemu przeznaczeniu.
Po kilku pełnych niepokoju godzinach spędzonych w więzieniu, trzech zakutych w kajdany mężczyzn wyprowadzono na arenę przed hałaśliwy tłum. Ogarnęli wzrokiem cały stadion Koloseum. Z niedowierzaniem spoglądali na tysiące podekscytowanych widzów, żądnych makabrycznej rozrywki.
Mężczyzn poprowadzono przed prokonsula, który rozkazał im wyrzec się wiary w Jezusa, Syna Bożego.
- Złóżcie przysięgę Cezarowi, Panu! - Zażądał. - Wyrzeknijcie się swojej fałszywej wiary, a uwolnię was. - I ostrzegł ich jeszcze - Jeśli tego nie zrobicie, rozszarpią was lwy.
Jeden ze skazańców wystąpił do przodu:
- Powierzyłem swoje życie Jezusowi Chrystusowi, Synowi żyjącego Boga - powiedział. - Jeśli wolą Jego jest, bym dziś umarł, niech tak będzie. Ale nie mogę się Go wyrzec.
- Ani ja - przemówił mocnym głosem drugi mężczyzna.
- Będę służył jedynie Chrystusowi - powiedział trzeci.
Prokonsul zawahał się przez moment, potem teatralnym ruchem uniósł dłoń.
- W takim razie dokonaliście wyboru - powiedział. Skinieniem głowy dał znak żołnierzom, by otworzyli bramy. Rozgorączkowany tłum wybuchnął krzykiem, gdy głodne lwy pojawiły się na arenie i rykiem przywitały swoje ofiary.
Zniekształcona wiara młodzieży
Zdaję sobie sprawę, iż wielu rodziców powie mi: „nasze dzieci są dobre, imponują nam swoimi postawami”. I testy częściowo potwierdzają taki pogląd. Badania wykonane w Polsce przez grupę „Opinia” pokazują, że nasze dzieci mają imponującą listę osobistych priorytetów. Analizy ujawniają następujące rzeczy:
39% współczesnej polskiej młodzieży chce bliskiej relacji z Bogiem
35,5% chce zmienić świat
72,2% uznaje posiadanie bliskiego osobistego przyjaciela za jeden z głównych celów na przyszłość.
Gdybym, opierając się na tych badaniach, miał streścić w jednym zdaniu to, czego chcą dziś młodzi ludzie, powiedziałbym: chcą opartego na zdrowych więziach z innymi, mającego znaczenie życia na ziemi i domu w niebie. Współcześni młodzi ludzie mają większe ambicje zawodowe i edukacyjne niż ich rówieśnicy w poprzednich pokoleniach. Bardziej też niż oni interesują się duchowością. Badanie przeprowadzone w Polsce dowodzi, że 52,8% tutejszej młodzieży twierdzi, że „wiara jest bardzo ważna w życiu”.
Ponieważ jednak ty i ja troszczymy się o przyszłość naszych dzieci, musimy spojrzeć na to, w co one naprawdę wierzą w trzech sferach: Bóg, prawda i rzeczywistość. Ponieważ to, w co wierzą, ostatecznie określi to, kim się staną, jak również zdeterminuje ich najważniejsze życiowe wybory. A to, w co młodzież wierzy obecnie, jest zatrważające.
To, co młodzież myśli o Bogu
Zgromadź grupę nastolatków, dobrych chrześcijan, i zapytaj ich: „Kim według ciebie jest Bóg?”, „Jak myślisz, jaki jest Bóg?”.
Jakich spodziewasz się odpowiedzi? Nie będą się prawdopodobnie zbytnio różniły od tych, które zacytował Rob Rienow, duszpasterz młodzieży w Wheaton Bible Church, w stanie Illinois, w artykule z pierwszej strony „Newsweeka”, zatytułowanym W co wierzą nastolatki:
Ich odpowiedzi były tak różnorodne, jak oni sami. Jeden z nich uważał, że Bóg jest jak jego dziadek: „Istnieje, ale nigdy go nie widzę”. Pogląd innego był bardziej ostry, napisał: „zła istota, która cały czas chce mnie ukarać”. Potem padły jeszcze dwie inne opinie. W końcu ostatni nastolatek dorzucił: „Myślę, że wszyscy macie rację, ponieważ mówicie o tym, w co tak naprawdę wierzycie”. Innymi słowy, jak relacjonuje Rienow, Bóg jest tym, co działa dla ciebie. Z ostatnim twierdzeniem zgodzili się wszyscy młodzi ludzie.
To pokolenie potrafi być otwarte i głośno wyrażać swoją opinię - do tego stopnia, że niektórzy młodzi noszą swoje chrześcijańskie świadectwo wypisane na koszulkach i bransoletkach - ale wielu z nich definiuje Boga na swój własny sposób.
Na podstawie przeprowadzonych w Polsce badań można sformułować następujące wnioski:
większość nastolatków (60,6%) wierzy, że Bóg stworzył świat
52,8% twierdzi, że wiara jest dla nich bardzo ważna.
Jednakże, pomimo tych ortodoksyjnych poglądów 31,1% wierzy, że muzułmanie, buddyści, chrześcijanie, żydzi i wszyscy pozostali ludzie modlą się do tego samego Boga, nawet jeśli używają innych Jego imion dodając do tego kolejne 45,3% tych, którzy nie wiedzą, co o myśleć o powyższym stwierdzeniu, otrzymujemy 76,4% młodych niedostrzegających wyjątkowości Boga-Chrystusa lub ją odrzucających5.
A co te nastolatki sądzą o Jezusie?
64,5% uważa, że Jezus był realną osobą, która przyszła na świat, a 60,3% wierzy, że urodził się z dziewicy jednak 62,8% nie wierzy w bezgrzeszne życie Jezusa, a 78,1% nie wierzy, że po śmierci fizycznie powstał z martwych.
Czy według nich chrześcijaństwo to jedyna droga do zbawienia?
54,4% nie wierzy lub nie jest pewna, czy przebaczenie grzechów jest możliwe jedynie przez wiarę w Chrystusa 68% sądzi, że wszystkie religie uczą tak samo ważnej prawdy.
Twoje dziecko lub znana ci grupa młodzieży może wierzyć, że Jezus naprawdę żył i że urodził się z dziewicy. Mogą oni nawet należeć do tej mniejszości, która wierzy, że Chrystus powstał z martwych. Jednak tylko 25% nastolatków twierdzi, że nie wszystkie religie nauczają Bożej prawdy! Ich spojrzenie na Boga jest tak zniekształcone, że nie są przekonani, że Jezus z Biblii jest drogą, prawdą i życiem dla „wszystkich dzieci świata”.
Nie jest tak, że nasze dzieci odrzucają chrześcijaństwo takim, jakim je znają - po prostu środowisko, które ma na nie wpływ, przedefiniowało chrześcijańskie prawdy. Młodzi ludzie tworzą swój własny religijny kanon w stylu szwedzkiego stołu. Świat pozwala im wierzyć, że lepiej jest wybierać z różnych idei, pojęć Boga i religii tak, by konstruować „wiarę” szytą na miarę, taką, która jest w sam raz dla nich. Zachęca się młodych, by sami „ułożyli” własną wiarę. Wtedy będzie to ich osobista wiara, która nikogo nie obrazi.
Jak odkrył Jon Leland, reporter „Newsweeka”: „Nawet bardziej niż ich rodzice urodzeni podczas wyżu demograficznego, nastolatki często wybierają to, co działa w ich przypadku… Pobierając próbki z różnych wierzeń, uczniowie stali się bardziej tolerancyjni wobec wzajemnych przekonań, nawet jeśli te przekonania są rygorystyczne. Clayton, uczeń przedostatniej klasy szkoły średniej, mówi, że jest znany pośród swoich kolegów z klasy jako «chłopak religijny», co wcale nie oznacza, że jest z tego powodu odepchnięty. Ten siedemnastolatek, ewangeliczny chrześcijanin, jest jednym z rosnącej mniejszości nastolatków, którzy ślubują powstrzymać się od współżycia seksualnego aż do małżeństwa. «Istnieje przekonanie, że co byś nie myślał, jest OK» - stwierdza. - «Bylebyś tylko nie mówił innym, jak oni mają myśleć. Każdy sam do tego dojdzie»”.
Być może Clayton, podobnie jak wielu innych młodych chrześcijan, opowiada się tymczasowo za kilkoma dobrymi rzeczami. Jednak sposób, w jaki definiują oni, co jest prawdą (i co jest dobre) budzi niepokój. Dzisiejsza kultura zachęca młodych ludzi by dochodzili do tego sami, a w rezultacie to, do czego większość z nich dochodzi, jest niewielką prawdą tu i małym błędem tam, aż kończą z wiarą, która nie jest osadzona na fundamencie Słowa Bożego.