Łukasz Szumiłowski
Temat Pracy: Czy różnego typu ogłoszenia, reklamy mogą manipulować
zachowaniem człowieka?
Pani Magda
Pani Magda jest zamężną nie pracującą kobietą w średnim wieku. Jej głównym zajęciem jest zajmowanie się domem i wychowywanie dzieci. Poranki spędza samotnie gdyż mąż jest w pracy a dzieci w szkole. Jej towarzyszem staje się wtedy telewizor. Siada przed nim z kubkiem gorącej kawy w jedne ręce i z pilotem w drugiej. Zaczyna się kolejny seans pełen tajemniczych zdarzeń, przystojnych policjantów ścigających nie mniej atrakcyjnych bandytów. Są tu także znajome twarze, mówiące po brazylijsku o swoich problem i frustracjach. Jest także dzielny szeryf walczący z niesprawiedliwością i wiele innych fascynujących postaci. Nie może, oczywiście, zabraknąć wizyty w telewizyjnym sklepie. Jest to ulubiony program Pani Magdy. Właśnie się zaczyna…
Serdecznie witamy w naszym TV - shopie. Dzisiaj mamy dla państwa niezwykle atrakcyjna ofertę. Proponujemy państwu fantastyczny zestaw do domowych ćwiczeń. Już nie będziecie musieli martwić się o to, że wasze ciało jest wątłe i niezgrabne. Nasze urządzenie pozwoli usunąć wszystkie mankamenty figury. Jest niezwykle proste w obsłudze i nie zanieczyszcza środowiska naturalnego. Nazywa się JET 2000! Wystarczy je włączyć na 10 min. dziennie i wyjść na kawę lub spacer z psem. Już po tygodniu da się zauważyć rezultaty. Wasze ciało stanie się jędrne, a samopoczucie znacznie się polepszy. Ale to nie wszystko. Do zestawu dołączamy bezpłatnie: komplet skarpet na każdą stopę, sztuczny gumowy nos, uchwyt do żelazka oraz wielofunkcyjny robot kuchenny, który sam gotuje. Zamów już TERAZ!!! Cena tego niezwykle atrakcyjnego zestawu jest niewiarygodnie niska. To jedyne 999 zł! ZADZWOŃ!!! 654 - 876 - 432.
Jeśli dodzwonisz się w ciągu dziesięciu minut otrzymasz samo opalacz w sprayu i mydło w proszku… Za DARMO! DZWOŃ TERAZ!!!
Pani Magda skuszona niewiarygodną ofertą chwyta za słuchawkę i wykręca podany na ekranie numer. Podnieconym głosem pyta czy zmieściła się w czasie i czy otrzyma obiecane dodatki. Po chwili uspokojona odkłada telefon i z niecierpliwością oczekuje na przesyłkę.
Wygląda za okno przyglądając się drzwiom domu stojącego na przeciwko. Widnieje na nim napis: „Firma wysyłkowa - Magnolia”. Nagle drzwi się otwierają i wychodzi z nich młody człowiek z paczką. Rozlega się dzwonek. Po chwili Pani Magda wraca z pakunkiem w drżących dłoniach do pokoju. Jest nieco zirytowana, że musiała zapłacić 5zł za przesyłkę, ale najważniejsze, że ma JET 2000! Wyjmuje go z opakowania i zdziwiona stwierdza, że jest nieco mniejszy niż w telewizorze. Pani Magda jest jednak nie zrażona i z zainteresowaniem zaczyna przeglądać dodatki, które są dołączone do tego niezwykłego urządzenia.
Po kilku minutach stwierdza, że połowy „prezentów” nie ma w zestawie. Zdenerwowana dzwoni do TV - shopu z zamiarem zrobienia awantury. Jednak numer okazuje się być zajęty. Po kilku nieudanych próbach Pani Magda rezygnuje.
Zerka na zegarek i stwierdza, że najwyższy czas przygotować obiad. Pozostawia swój nowy nabytek i zdejmuje z półki segregator z przepisami dla „Pani domu”.
***
Późnym popołudniem zjawia się w domu reszta rodziny. Przy obiedzie dwójka małych dzieci przekrzykuje się nawzajem. Opowiadają, jak to widziały w telewizji „restaurację” Mac Donald's, która oferuje do każdego dziecięcego zestawu wspaniałą maskotkę z filmu „Godzilla”. Zaczyna się namawianie rodziców na natychmiastowe wybranie się po obiecywane zabawki. W końcu, po trwających chyba godzinę burzliwych negocjacjach, rodzice kapitulują. Pakują rozkrzyczane dzieciaki do samochodu i ruszają - na drugi w tym dniu obiad.
W drodze powrotnej Pani Magda zauważa wielką reklamę nowego Mega, Hiper, Super Marketu, którego otwarcie jest właśnie dzisiaj. Z tej właśnie okazji proponuje się niższe ceny na niemal wszystkie produkty.
Samochód skręca z piskiem opon w stronę sklepu. Po drodze korek na godzinę stania, ale rodzina Pani Magdy nie poddaje się i nie rezygnuje. Cierpliwie zniosła kolejkę po wózek i z radością wjechała do sklepu. Ceny okazały się tak atrakcyjne, że połowa rzeczy nie zmieściła się do wózka i mąż Pani Magdy z kierowcy, stał się tragarzem.
Po ośmiu godzinach wędrówki cała rodzina zmęczona, ale zadowolona, z pustym kątem w banku wróciła do domu. I tak skończył się kolejny dzień. Ale jutro wstanie następny i Pani Magda, jak zwykle rano, włączy telewizor, a w nim…
Bełkot
Nareszcie kilka chwil dla siebie. Postanawiam w spokoju pooglądać telewizję. Siadam wygodnie, wyciągam nogi i przyciskam włącznik na pilocie od telewizora. Magiczny ekran zaczyna świecić jasnym blaskiem. Z głośników zaczynają dobiegać słowa: „Piorę tylko w proszku… Mars krzepi… wszystkie zabezpieczenia zdadzą się… w tych trudnych dniach… używam tylko płynu po goleniu firmy… Warta najlepszy wybór… czy może być coś lepszego niż… płytki ceramiczne firmy… Durex najlepsze zabezpieczenie…”.
Bełkot.
Nic nie zrozumiałem.
Po kolei przerzucam kanały i szukam czegoś sensownego. Jest! Udało się! Film mistrza kina - Bernardo Bertolucciego. Jednak po paru minutach następuje przerwa i z ekranu wylewa się kolejny stek bzdur. Nie! To już nie do zniesienia!; wielki reżyser pocięty na kawałki jak świnia w rzeźni. „To morderstwo na sztuce!” - prawie wyrywa mi się z gardła.
Zrezygnowany, postanawiam posłuchać radia. Powolnym krokiem ruszam do drugiego pokoju. Tym razem siadam mniej wygodnie i przekręcam gałkę odbiornika. Zaczyna z niego dobiegać całkiem przyjemna muzyka. Lecz nagle daje się słyszeć: „Puk, puk… zapraszamy do…”. Nie daję mu skończyć i ze złością wyłączam radio.
Ostatnią deską ratunku zdaje się być gazeta, którą kupiłem w drodze do domu. Tym razem siadam w kuchni na taborecie i siląc się na optymizm zaczynam czytać pierwszą stronę. Zaczyna się nieźle. Spis treści wygląda obiecująco, ale gdy przerzucam kolejne kartki zaczyna mi się robić słabo.
Bełkot.
Zdenerwowany wybiegam z domu i postanawiam się przejść. Idę wolnym krokiem, starając się dojść do siebie. Powoli wciągam powietrze w płuca i nagle… wyrasta przede mną ogromna plansza z napisem: „PALENIE TYTONIU POWODUJE RAKA!”; pod spodem uśmiechnięta, atrakcyjna kobieta zaciąga się dymem. Tego już dla mnie za wiele. Wyciągam paczkę papierosów i z drżeniem rąk zapalam jednego. Staram się uspokoić, ale przychodzi mi to z trudem. Po chwili zawrót głowy zaczyna ustępować. Idę pewniejszym krokiem i nawet humor zaczyna mi wracać. Nagle ktoś szarpie mnie za rękaw i próbuje wcisnąć w rękę jakąś kolorową kartkę, wylewając przy tym z siebie potok niezrozumiałych słów. Przyspieszam kroku i udaje mi się uwolnić od natręta.
Jednak to jeszcze nie koniec przygody. Po chwili podbiega do mnie jakiś gość z wielkim baniakiem na plecach i wkłada mi w ręce gorący kubek z dziwnie pachnącą breją, która ma być kawą. Kubek parzy mi palce i wypada oblewając czerwony strój roznosiciela gorącego płynu.
Obracam głowę w lewo i dostrzegam zbliżających się dwóch niebieskich Mikołajów, którzy z brodatym uśmiechem wykrzykują jakieś słowa.
Bełkot!
Wszystko zaczyna wirować.
Budzę się w białej sali podłączony do jakieś dziwnej aparatury. Na de mną pochyla się młoda pielęgniarka i miękkim głosem oznajmia: „Niech Pan leży spokojnie. Doznał pan lekkiego wstrząsu i nie powinien się Pan przemęczać. Może dla zabicia czasu poogląda Pan telewizję…”
1
Internetowa Baza Pomocy Studentów Psychologii - psychol
Odwiedź nas!