DROGA KRZYŻOWA
Stacja I - JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY
Kto wydał wyrok śmierci na Jezusa? Formalnie - Piłat. Ale Piłat jest od początku przekonany o niesprawiedliwości tego wyroku. Umywa ręce. Mówi: „Ugiąłem się przed szantażem. Nie chcę ryzykować utraty dobrej posady. To wy jesteście winni tej niesprawiedliwości!”.
Wy? To znaczy kto? Tłum wołający: „Na krzyż z Nim!”? ale czy tłum wie, co czyni? Jest przecież podburzany przez agentów Sanhedrynu. Więc Sanhedryn? Tu wyrok wydano już wcześniej. Ale i tam były wątpliwości, więc trzeba było odwołać się do „racji stanu”. „Lepiej żeby jeden Człowiek zginął, niż cały naród!”. Opłaceni agitatorzy wmieszani w tłum, spełniają swoje zadanie: Jezus pójdzie na śmierć krzyżową.
Ta sprawa idzie przez historię, obecna jest także w naszych czasach. Niesprawiedliwość ubrana w szaty prawa, w szaty opinii publicznej, w szaty interesu społecznego. W każdym wyroku, decyzji, ustawie, gwałcących Boskie prawa, skazywany jest na śmierć Chrystus. A niesprawiedliwość jest zawsze początkiem czyjejś Drogi Krzyżowej.
Stacja II - JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA
Posłuchajmy, jak mówi o tym Jan Paweł II: „Chrystus weźmie krzyż na swoje ramiona. Poprzez wszystkie pokolenia ludzkie trwać będzie ten krzyż, nie odstępując od Chrystusa. Stanie się Jego pamiątką i Jego znakiem. Stanie się odpowiedzią na pytania, stawiane Bogu przez człowieka - i pozostanie tajemnicą. Kościół otoczy go ciałem żywej wspólnoty, otoczy go wiarą ludzi, ich nadzieją i miłością. Kościół będzie niósł z Chrystusem krzyż przez pokolenia. Będzie świadczył o nim”.
„Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym”.
Stacja III - JEZUS PO RAZ PIERWSZY UPADA POD KRZYŻEM
Droga Krzyżowa jest Drogą Odkupienia. Idąc tą drogą, Jezus dźwiga na swych barkach ciężar naszych win. Jak mówi Prorok Izajasz: „Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich”. Jest to brzemię tak ciężkie, że Jezus upada.
Każdy wiek dodaje coś do tego brzemienia. Rejestr zbrodni, obrazy Imienia Bożego i Bożych praw jest bardzo wielki. Na naszych oczach do tego rejestru dopisuje się nowe pozycje, jakby ludzka chciwość, złość, żądza panowania i użycia, chciały pochwalić się jak największym „dorobkiem”.
Powstają „struktury grzechu” - sytuacje społeczne i instytucje, przeciwne dobroci Bożej, jak nazywa to Katechizm Kościoła Katolickiego. Swobodą działania, a często nawet poparciem, cieszą się gorszyciele. Te nurty zła i grzechu nie omijają także Polski. Ciągle dodajemy brzemienia upadającemu na Drodze Krzyżowej Chrystusowi.
Stacja IV - JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ
W nazwie tej stacji są dwa słowa nabrzmiałe treścią: „spotkanie” i „Matka”. Spotkanie na Drodze Krzyżowej jest znakiem solidarności z Chrystusem cierpiącym i odrzuconym. Jest również znakiem miłości, bo miłość dąży do bliskości. Spotkanie z Chrystusem na Drodze Krzyżowej zawiera w sobie jeszcze jedną treść. Jak mówi Jan Paweł II, pozwala „odnaleźć na nowo szczególną bliskość tego, co Boskie i tego, co ludzkie w naszym życiu. Ludzkie - cierpienie i lęk przed nim, Boskie - dotknięcie Bożej Miłości.
Matka - słowo to jest znakiem najwyższej miłości i troski, skierowanej ku dziecku. Chrystus na drodze swej męki jest opuszczony przez wielu, ale nie przez swoją Matkę. Jan Paweł II mówi o tym: „Jak nikt inny, Ona, Matka, uczestniczyła w Ofierze swojego Syna - w Ofierze naszego Odkupienia. Uczestniczyła po macierzyńsku”. I zaraz dodaje: „Zjednoczona z Nim w wyniszczeniu, zostaje również zjednoczona w uwielbieniu. Uczestniczy też w panowaniu. Uczestniczy na prawach Matki i uczestniczy po macierzyńsku”.
Matka Bolesna staje się więc Matką Uwielbioną i Matką Kościoła. A w szczególny sposób - Matką Polski, bo według słów Jana Pawła II „Nie możemy pozostać na tej trudnej polskiej ziemi bez spotkania w macierzyńskim sercu Pani Jasnogórskiej”.
Niech to będzie dla nas źródłem nieustającej nadziei i otuchy. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach, nawet w krzyżu i opuszczeniu mamy zaufać Matce. Ona nas nigdy nie opuści.
Stacja V - SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI
Ewangelie mówią, że Cyrenejczyk wracał z pola, i że „przymuszono go” do pomocy w dźwiganiu krzyża. Można więc przypuszczać, że był człowiekiem nie angażującym się w poruszające Jerozolimę wydarzenia. W sposób pozornie przypadkowy został włączony w bieg wypadków, rozgrywających się między światem a jego Stwórcą, między Niebem a Ziemią.
Mówimy o pozornym przypadku, bo wierzymy, że Bóg jest Bogiem historii i nic, co zdarzyło się na drodze krzyżowej, nie mogło być przypadkiem bez znaczenia. Jeśli imię Szymona Cyrenejczyka zostało utrwalone na wieki w Ewangeliach, to jest w tym jakieś ważne przesłanie.
Każdy z nas jest stawiany przez Opatrzność Bożą w różnych, czasem nieoczekiwanych sytuacjach. Czy potrafimy wnieść w te sytuacje dobro, sprostać Bożemu wezwaniu - szczególnie wtedy, gdy wezwanie to oznacza podjęcie wysiłku, może nawet zmianę naszych życiowych planów?
Stacja VI - WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSOWI
To wymagało odwagi: okazać współczucie Skazańcowi, uznanemu za wroga religii i narodu. Gdy Weronika występuje z tłumu, by przynieść Jezusowi tę drobną ulgę - otarcie twarzy - jej czyn jest wyrazem solidarności z Kimś, kto został przekreślony i potępiony przez elity intelektualne i przez poddaną manipulacji opinię społeczną. Równocześnie jej czyn ma wymiar najbardziej ludzki: schylenia się nad człowiekiem cierpiącym.
Solidarność z Chrystusem wymaga odwagi. Wymaga także solidarności z człowiekiem poniżonym i cierpiącym. Wymaga więc tego, co bywa nazywane także wrażliwością społeczną.
Weronika za swój czyn i postawę nieoczekiwanie otrzymuje bezcenny dar: obraz Oblicza Pańskiego. Ten prawdziwy obraz Boga jest człowiekowi tak bardzo potrzebny, zwłaszcza w czasach, gdy tworzy się wiele fałszywych obrazów Boga.
Jak mówi Jan Paweł II „Człowiek jest istotą stworzoną na obraz i podobieństwo Boga. Stąd też istotny jego rozwój i prawdziwa kultura wynika z rozpoznania tego obrazu i podobieństwa, i z wytrwałego kształtowania własnego człowieczeństwa na tę ludzką i Boską zarazem miarę”.
Stacja VII - JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ DRUGI
Brzemię krzyża jest zbyt ciężkie. Drugi upadek przynosi dodatkowe cierpienie. Jak trudno teraz dźwignąć się, by kontynuować drogę. Ileż razy doświadczaliśmy tego w życiu osobistym, wspólnotowym, także jako naród. Ileż razy wydawało się, że ciężar jest zbyt wielki, siła zbyt potężna, klęska już nieodwracalna.
W skali zbiorowej historia Polski zawiera przykłady wielu takich momentów, gdy pozornie nie było już żadnych szans. Doświadczaliśmy i doświadczamy wielu zagrożeń, od przemocy fizycznej, środków masowej zagłady, poprzez ujarzmienie gospodarcze, po zniewolenie duchowe i moralne.
Dopóki jednak składamy nasz los w ręce Boga i Maryi, zawsze mamy szansę zwycięstwa. Chrystus dźwigający się z upadków na Drodze Krzyżowej, woła do nas: „Odwagi! Ja przeszedłem to wszystko, z miłości do was. Dopóki będziecie mi wierni, dopóki będziecie ze mną nieść krzyż, dopóty będziecie z niego czerpać życie”.
Stacja VIII - JEZUS PRZEMAWIA DO NIEWIAST NAD NIM PŁACZĄCYCH
Już nie tylko Weronika - są na Drodze Krzyżowej także inne niewiasty, mające odwagę okazywać współczucie Skazańcowi. Serce kobiety jest wyczulone na ludzkie cierpienie. Reakcja Jezusa może wydawać się zaskakująca: „Córki Jerozolimskie! Nie płaczcie nade mną, płaczcie raczej nad sobą i nad synami waszymi”. I dalsze słowa, zapowiadające dni straszne: „Wtedy poczną mówić górom: padnijcie na nas - a pagórkom: przykryjcie nas”.
Zawarta w tych słowach wizja katastrofy czekającej Jerozolimę, jest dramatycznym ostrzeżeniem przed skutkami zła. Zło jest źródłem cierpienia nie tylko dla krzywdzonych, poniżanych, dręczonych. W ostatecznym rachunku jest źródłem nieszczęścia dla sprawców zła: krzywdzicieli, dręczycieli, zabójców.
Czy to nie ci „synowie Jerozolimy”, którzy krzyczeli: „Na krzyż z Nim!” - i synowie wszystkich krajów oraz czasów, którzy dołączyli się do tego okrzyku - będą kiedyś prosić góry: „padnijcie na nas, i pagórki: przykryjcie nas”?
Czy więc wezwanie do niewiast: „płaczcie nad sobą i nad synami waszymi” nie jest wezwaniem do opamiętania i pokuty tych wszystkich, którzy czynią zło? Którzy godzą się na niesprawiedliwość? Którzy tworzą „struktury grzechu” lub nie sprzeciwiają się ich istnieniu?
Stacja IX - JEZUS UPADA PO RAZ TRZECI
Stan fizyczny Skazańca przekroczył granicę ludzkiej wytrzymałości. Wydaje się, że tym razem nie ma już szans na powstanie. A przecież Jezus nie sięga do swojej Boskiej mocy. Taki jest plan zbawienia: nie ma takiego ludzkiego cierpienia, którego by Zbawca nie doświadczył.
Jezus wstaje, by wypełnić swą misję. To już jest poza fizycznymi możliwościami. To sprawia siła ducha. Siła ducha liczy się w historii na równi z siłą militarną i gospodarczą. Dostrzegli to nawet specjaliści z zakresu nauk o skuteczności działania, tworząc pojęcie siły moralnej i badając jej cechy.
Realny wymiar siły duchowej pokazali pierwsi chrześcijanie. Pokazała go także historia Polski - fenomen narodu, który przetrwał ponad 100 lat bez własnej państwowości i wbrew połączonym siłom wrogów, pragnących go unicestwić.
Siła ducha, czy siła moralna napełnia tych, którzy stawiają sobie ambitne cele i dążą do nich szlachetnymi środkami. Którzy potrafią oderwać wzrok od ziemi i skierować go ku Niebu.
Stacja X - JEZUS Z SZAT OBNAŻONY
Obnażenie jako wstęp do egzekucji. Wpatrując się w historię - dawną i najnowszą - widzimy, jak „obnażenie” - pozbawienie dobrego imienia, własności, podstaw bytowania - staje się wstępem do zagłady. Zagłady poszczególnych ludzi, grup społecznych, narodów. Nie chodzi tu o rabunek dla zysku, ale o realizację różnych ideologii i zamysłów globalnego panowania. Kaci Jezusa otrzymali wprawdzie niewielki zysk, dzieląc Jego szaty, ale był to jedynie drobny efekt uboczny wielkiego przedsięwzięcia ideowo - politycznego: zgładzenie Proroka, otwierającego przed ludem nowe perspektywy przymierza z Bogiem.
W świecie dzisiejszym obnażenie z szat jest wstępem do zagłady szczególnego rodzaju: zagłady moralnej. Jest środkiem do sprowadzenia człowieka do roli przedmiotu. Przedmiotu użycia, handlu, wyzysku.
Stacja XI - PRZYBICIE DO KRZYŻA
Mówi Jan Paweł II: „Trzeba było objawienia tej ostatecznej „słabości” Boga, żeby mogła się objawić Jego moc. Trzeba było w dziejach ludzkości „śmierci Boga”, aby mógł On stale trwać w duszach naszych jako źródło życia „tryskające ku żywotowi wiecznemu”.
Przez cały czas Chrystus jest przybijany do krzyża. Przez mękę milionów ludzi dręczonych i zabijanych na nieznaną dotąd w historii skalę. Przez zabijanie Boga w duszach ludzkich przemocą jawną i ukrytą, a także przez podstępne manipulacje świadomością społeczną. Przez prześladowanie Kościoła Chrystusowego na różnych kontynentach świata.
Mówi Jan Paweł II: „Kościół naszych czasów również pisze swoje martyrologium, jego dalsze, jego współczesne rozdziały”.
Ale są też postacie wielkich świętych. Odczuwamy też szczególną obecność Maryi, zaznaczoną treścią Objawień i znaków. A więc ukrzyżowany Chrystus trwa „jako źródło życia”.
Stacja XII - JEZUS UMIERA NA KRZYŻU
Mówi Jan Paweł II: „Wielokrotnie w liturgii wielkopostnej wracają te słowa, którymi przemawia Bóg: Pan Życia - jedyny Pan Życia - Bóg miłujący życie. Z tej miłości bierze początek tajemnica paschalna, w której śmierć zostaje przezwyciężona. Objawia się Bóg jako Dawca Życia niezniszczalnego.
Gdy powtarzamy w modlitwie: Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, myślimy o tym, jak niesłychaną wartość miało jedno ludzkie życie, poczęte za sprawą Ducha Świętego w łonie Dziewicy z Nazaretu. Czyniąc z tego życia bezwzględny i ostateczny dar dla Ojca w śmierci krzyżowej, Chrystus tym darem zapewnia zwycięstwo życiu, a zarazem potwierdza jedyną i niepowtarzalną godność każdego życia ludzkiego. Potwierdza podstawowe prawo do życia”.
Walczmy o życie każdego człowieka i o życie narodu. A śmiercią narodu jest - jak mówił wielki patriota bp Władysław Bandurki - „utrata wiary w Boga, brak ufności w Jego miłosierdzie, brak zaufania w swoje siły, zanik godności narodowej”.
Stacja XIII - ZDJĘCIE Z KRZYŻA
Ofiara dokonana. Ciało Jezusa zdjęte z krzyża i złożone na kolanach Matki współcierpiącej. Kto lepiej niż Ona jest w stanie zrozumieć ludzkie cierpienia, ludzkie problemy i troski.
Gdy wymawiamy Jej imię, czynimy to nie tylko z najwyższym szacunkiem, ale również z głęboką nadzieją na zrozumienie i pomoc. Ta, która trzymała na rękach ciało umęczonego Syna, jest najlepszą Pośredniczką w błaganiu o Jego miłosierdzie.
My, Polacy czujemy to szczególnie, gdyż obwołaliśmy Ją naszą Królową i doznaliśmy Jej opieki, gdy tyle razy Polskę próbowano składać do grobu. W ostatnim 20 - leciu otrzymaliśmy od Niej przejmujący znak: ocalenie Papieża Polaka w rocznicę Objawień Fatimskich, 13 maja 1981 roku.
Stacja IV - ZŁOŻENIE CIAŁA JEZUSA DO GROBU
Umęczone ciało Jezusa złożono do grobu. Od razu też zaczynają się zabiegi, by ta śmierć była definitywna i ostateczna. Pieczęcie, straże. Potem przez wieki wysiłki różnych umysłów, aby dowieść, że Bóg umarł. Bo jeśli Bóg umarł, to wszystko jest dozwolone.
Buduje się dla Jezusa nowe groby, coraz bardziej misterne. Próbuje się wpisać Jego postać w orszak wschodnich bóstw, rozpływających się we mgle nirwany. Próbuje się pasować Go na bohatera pewnego stylu kulturowego, zdobnik kultury zachodu. Byle odsunąć od siebie myśl, że Jezus jest Bogiem Wszechświata. Panem, który „przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca”.
Ale my wiemy, Chrystusie, że Twój grób został pusty. Że jesteś naszym Bogiem i Panem - Panem świata i panem historii. Doświadczyliśmy Twojej obecności i miłości wiele razy, i jako naród i jako indywidualne osoby. W Tobie jest nasza nadzieja!
4