SCENARIUSZ POŻEGNANIA KLAS SZÓSTYCH
opracowany przez D. Kurnatowską i B. Wichowską
KOMENDY:
Wprowadzenie Sztandaru Szkoły
KONFERANSJER I :
Za chwilę staniemy się absolwentami.
Do ślubowania! Baczność! ( wszyscy stają na baczność, występuje poczet sztandarowy oraz
troje absolwentów klasy szóstej )
My, wychowankowie Szkoły Podstawowej Nr 9 im. Generała Władysława
Sikorskiego ślubujemy, strzec wiernie Twego honoru, a zdobytą wiedzę i umiejętności
jak najlepiej wykorzystać w dalszym swym Zyciu.
WSZYSCY:Ślubujemy Ci szkoło!
UCZNIOWIE KLASY VI ( trzech uczniów) i KLASY V ( trzech uczniów):
(uczniowie klasy VI trzymają : tarczę, kaganek oświaty, klucz do wiedzy
uczniowie klasy V ustawiają się przed uczniami klasy VI, to oni będą odbierać
insygnia szkolne)
KONFERANSJER II : ( do uczniów klasy V )
Od tego momentu jesteście najstarszą klasą w szkole. Przekazujemy na wasze
ręce :
●kaganek oświaty
●klucz do wiedzy
●godło naszej szkoły,
abyście godnie reprezentowali i rozsławiali jej imię.
UCZEŃ I ( KL. VI ) :
Nauką i pieniędzmi drudzy Cię zbogacą. Mądrość musisz sam z siebie dobyć
własną pracą. ( Przekazuje kaganek oświaty )
UCZEŃ II ( KL. VI ) :
O to chodzi jedynie, by naprzód wciąż iść śmiało, bo zawsze się dochodzi
gdzie indziej, niż się chciało. (Przekazuje klucz do wiedzy)
UCZEŃ III ( KL. VI ) :
Nie z żelaza, nie ze stali, ale wystarcza, by z dumą myśleć o niej. Bo jak
prawdziwa, rycerska tarcza honoru szkoły broni. ( Przekazuje symbol tarczy szkoły)
UCZNIOWIE KLASY PIĄTEJ ( Po otrzymaniu insygniów)
Choć upływa szybko czas,
co zatrze cichy żal,
nie zapomnimy nigdy was,
to przyrzekamy wam.
KOMENDY ZWIĄZANE Z PRZEKAZANIEM SZTANDARU SZKOŁY
NOWEMU POCZTOWI SZTANDAROWEMU (składającemu się z
uczniów klas piątych)
KOMENDY ZWIĄZANE Z WYPROWADZENIEM SZTANDARU
PRZEDSTAWICIELE KLASY SZÓSTEJ ( uczennica i uczeń) :
Uczennica:czyta podziękowania dla dyrekcji
Uczeń :czyta podziękowania dla nauczycieli
Uczniowie klasy szóstej rozdają wszystkim zaproszonym nauczycielom
laurki - podziękowania oraz kwiaty ( w tym czasie słychać śpiew na
melodię „ Niech wam gwiazda pomyślności...”, do słów D. Kurnatowskiej )
Niech Wam życie w pomyślności
zawsze raźnie płynie, zawsze raźnie płynie,
A co smutne i niemiłe
niech w pamięci ginie.
A co smutne i niemiłe
niech w pamięci ginie.
CZĘŚĆ ARTYSTYCZNA
UCZEŃ I ( kl. VI ) :
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy...
UCZEŃ II ( kl. V ) :( kieruje swoją wypowiedź do „ Tajemniczego Zegara” )
A może cofniemy wskazówki zegara o kilka lat i przypomnimy niektóre wasze szkolne
sprawy i sprawki?
Czy też pamiętasz , tajemniczy nasz zegarze, jak w słońce twej tarczy patrzył mały żaczek?
( „ Tajemniczy Zegar” przesuwa wskazówki od klasy 6 do klasy 1 )
ZEGAR :klasa 1,2,3
SCENKA I ( ZIÓŁKO I ) ( w wykonaniu sześciu uczniów klasy V) :
-Na wielkiej przerwie,
w korytarzu długim
Jasiek i Tomek
wzięli się za czuby.
●Jaś Tomkiem prasnął
ten padł na posadzkę,
zerwał się - patrzę :
Jasiek leży plackiem.
●Krzyczeli strasznie,
zwarli się w uchwycie,
była to walka
na śmierć i życie!
●Więc chociaż jestem dawno w tej klasie,
skoczyłem ku nim wrzeszcząc:
dość chłopaki!
●I od każdego dostałem jak batem,
bo nie wiedziałem,
że ćwiczą karate...
●Wszedłem do klasy,
a mina mi zrzedła,
bo dwóch się biło,
a trzeci... oberwał.
ZEGAR :klasa 4
SCENKA II ( ŹIÓŁKO II ) ( wykonanie : jeden uczeń klasy piątej)
Zdążył Kopernik ruszyć Ziemię,
Gagarin zdążył ją okrążyć,
A ja tak rano sobie drzemię,
Że na nic nie mam czasu... zdążyć.
I tym wśród innych się wyróżniam,
Że się zegarem nie przejmuję,
Więc często się na lekcje spóźniam -
Zdążę, natomiast... dostać dwóję.
ZEGAR :klasa 5
SCENKA III ( ŹIÓŁKO III - „Brat i siostra” )
( wykonanie : cztery uczennice klasy szóstej)
MAMA:
Córeczko, zróbcie sobie kolację i przypilnuj Jasia, by odrobił lekcje. Ja jadę
na konferencję prasową. To na razie, pa!
( z za sceny słychać dzwonek telefonu, siostra podnosi słuchawkę i rozmawia z koleżanką )
KOLEŻANKA:
Cześć Ola, wyjdziesz na dwór?
SIOSTRA:
Niestety, nie mogę muszę dopilnować brata, bo mama wyszła, a tata jeszcze
nie wrócił.
KOLEŻANKA:
A jutro wyjdziesz?
SIOSTRA:
Myślę, że będę mogła.
KOLEŻANKA:
To gdzie się spotkamy? Może przy trzepaku?
SIOSTRA:
Dobrze. O której?
KOLEŻANKA:
Jutro o piątej.
SIOSTRA:
Słuchaj Halinka, a gdzie jedziesz na wakacje?
KOLEŻANKA:
Jeszcze nie wiem...Ola, muszę kończyć, bo mój tata wrócił. Cześć.
SIOSTRA:
To cześć, do jutra.
( przy stole siedzi Janek i coś pisze w zeszycie)
SIOSTRA:
Janku, wychodzisz? Nie odrobiłeś lekcji!
BRAT:
Robota nie zając, nie ucieknie.
SIOSTRA:
Weź się do pracy, dostaniesz budyniu.
BRAT:
Milsza chuda wolność, niż tłusta niewola
SIOSTRA:
Znowu nie dostaniesz ani jednej czwórki na okres.
BRAT:
Nie dla psa kiełbasa.
SIOSTRA:
A wychowawca mówi, że wyglądasz na innego chłopca, że stać cię na więcej.
BRAT:
Nie wszystko złoto, co się świeci.
SIOSTRA:
Tak skarbie? Więc jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.
( zamyka książkę)
BRAT:
Nie rządź się jak szara gęś! Dlaczego zamkłaś mi książkę?
SIOSTRA:
Ach ty nieuku, mówi się zamknęłaś.
BRAT:
Ojej, koń ma cztery nogi i też się potknie.
SIOSTRA:
Poczekaj, tatuś niedługo wyleczy cię z lenistwa.
Dwakroć milsza chłosta, niż niedobra siostra.
SIOSTRA:
Doskonale, tatuś wraca.
( chłopiec siada i otwiera książkę)
BRAT:
Nic nie mów. Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem.
SIOSTRA:
Niedoczekanie twoje, powiem.
Pogódźmy się. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Nie powiesz?
SIOSTRA:
Jeśli wszystko zrobisz.
( chłopiec pisze coś, potem patrzy na zegarek)
BRAT:
Ale, ale, godzina już minęła, a taty nie widzę. Klamstwo ma krótkie nogi.
SIOSTRA:
Niesłusznie zarzucasz mi kłamstwo. Tatuś wrócił naprawdę.
BRAT:
Niemożliwe, przecież go nie ma.
SIOSTRA:
No, bo nie nasz tatuś, tylko Halinki.
ZEGAR :klasa 6
UCZEŃ III ( uczeń klasy VI )
Czasami wydaje nam się, kończąc szkołę podstawową osiągamy tę upragnioną
WOLNOŚĆ, a tu ot, życie.
UCZNIOWIE IV, V, VI, VII, VIII, IX, ( uczniowie klasy piątej) :
●W chłopięcym już to stwierdzisz wieku,
Że świat wciąż robi ci na przekór.
Na drodze życia już od razu
NIE - znaki zakazu!
●Nie wolno chodzić ci boś dziecko,
Na tę filmową twórczość szwedzką.
●Nie wolno kłamać w życia wiośnie
●Nie wolno kląć, aż się dorośnie.
●Nie wolno palić, ani pić
●Bo wciąż ci mówią: wstydź się, wstydź.
●A gdy w wiek męski zdołasz zmienić
Tę młodość szkolną i mozolną,
Wolno ci będzie się ożenić.
UCZEŃ III
●I znów mi nic nie będzie wolno!
UCZEŃ XI ( z klasy piątej):
Drogie koleżanki i koledzy z klas szóstych!
Żegnamy was piosenką, a pamiątki, które wam ofiarujemy, niech będą symbolem naszej
przyjaźni.
( przedstawiciele klas piątych rozdają maskotki uczniom klas szóstych. W tym czasie śpiewamy
piosenkę do melodii „ Bando, bando...”, do słów D. Kurnatowskiej:
Szkoło, szkoło, rozstania nadszedł już czas,
Szkoło, szkoło, na krótko złączyłaś nas.
Szkoło, szkoło, bez ciebie smutno i źle,
Pożegnania to nie dla nas, o nie,
Wkrótce znów spotkamy się.
Rozdanie nagród
Przemówienie Pani Dyrektor
Ucz. IV. A teraz prosimy o wysłuchanie „Ewangelii klasowej spisanej ku przestrodze i pocieszeniu grzesznych serc uczniowskich”.
Skecz:
Onego czasu, wszedł profesor do klasy swojej, a zobaczywszy uczniów swoich, rzekł im:
Zamknijcie usta wasze, a otwórzcie głowy wasze.
I uczynili, jako im rzekł, a wówczas w całej klasie zapachniało sianem. A profesor, widząc to, zapłakał. I nauczać ich począł tymi słowy:
-Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, uczcie się, albowiem nie znacie dnia ani godziny. Nadchodzą bowiem dni wielkiego ucisku, kiedy profesorowie pytać was będą i ciskać gromy będą na puste głowy wasze, a wy milczeć będziecie jako te barany na zabicie wiedzione.
I powstał wielki lament pomiędzy uczniami, a w pośrodku szlochu pytać go poczęli:
-Mistrzu, a kiedy ów dzień nadejdzie?
A on im odrzekł:
-Nie znam ja owego dnia, zna go jeno sam dyrektor, który jest w gabinecie, a choćbym i znał, to bym wam nie wyjawił.
A wtedy przystąpił do nich szatan i rzekł im:
-Nie lękajcie się, albowiem ci, co ściągają, pał nie dostają.
A oni słuchali go i szemrać między sobą poczęli, aż profesor gromkim słowem zawołał:
-Zgiń, przepadnij, maro nieczysta! Nie będziesz kusił uczniów moich, w pyle kredowym pełzać będziesz na wieki! A wy, małej wiedzy, nie trwóżcie się, jeno w cuda wierzcie i w niezmierzoną litość profesorów waszych i do ksiąg zasiądźcie, póki czas sądu nie nadszedł.
„KABARET”A : Dziś kończycie szóstą klasę,
Kasia z paskiem, Krzysiek z pasem,
Ach nie przejmuj się tym faktem!
Pytaćbyłoby nietaktem…
Alespytam! Skąd te dwóje?
Przecieżmówisz, że wciąż kujesz!!!
B : Jakem Krzysztof,
kłuję…owszem, ale…tego…
cyrklem ławkę mój kolego!
A : Krzysiu z ciebie niezły łgarz.
Z czego więc te dwóje masz?
B : Pierwszą dwóję mam z matemy.
Razem z ojcem kulejemy!
I z ułamków, i z procentów…
Tyle w matmie jest zakrętów,
że choć obaj główkujemy ,
to do trójki nie dojdziemy.
A : A dwójeczka druga, z czego?
B : Domyśl się szybko kolego!
A : Myślę, że ją masz z anglika,
bo tych lekcji wciążunikasz.
B : Czy ja język łamać muszę?
Wszaksłowiańską mam tu duszę.
Wolęnasze szum-szelesty
Niżfajfoklok i the besty!
A : No, a jak tam Krzyś nauczyciele?
B : O nich można mówić wiele…
Weźmy taki polski język,
ciągle ciągną cię za język:
odmień coś tam przez przypadki,
podaj czas nie robiąc wpadki,
koniugacja, stopniowanie,
przez osoby odmienianie…
I ciągłe wypracowania,
Człek na nogach już się słania.
A tu opis, tu rozprawka…
Męczy mnie od tego czkawka,
ręce bolą od pisania,
oczy kleją się do spania.
A ja piszę, a ja tworzę,
W wyobraźni mknę przestworze…
A : A przyroda?
B : Cóż przyroda?
To dopiero jest przygoda!
Jakieś stułbie i ameby,
deszczei lessowe gleby,
mchy,obleńce i porosty,
żeaż wyskakują krosty…( drapie się)
A : Przyroda to bułka z masłem.
Jahistorię będę kuła:
odkolacji do śniadania:
rewolucjei powstania,
średniowieczei renesans,
ipo bitwach rekonesans…
B : Ja od wojen dwóch światowych-,
wolębój korytarzowy!
C : Dajcie spokój z tą nauką!
Trzebagłowę mieć na karku.
Nicnie umieć też jest sztuką
i miećwszystko jak w zegarku.
JakemMateusz wam powiadam,
Żezdążył Kopernik ruszyć Ziemię,
Gagarinzdążył ją okrążyć,
A ja,co rano sobie drzemałem,
Żena nic nie miałem czasu… zdążyć.
Itym wśród innych w sz.kole się wyróżniałem,
Żesię zegarem nie przejmowałem,
Więcczęsto się na lekcje spóźniałem.
Aleteraz obiecuję i obietnicy tej dotrzymam,
Żedo gimnazjum będę chodził,
Alejak mnie pan… będzie woził
D : Wprawdzie dopiero we wrześniu odjeżdżamy,
Alepróba generalna jest przed nami,
Pociąggimnazjalny już czeka,
I zapraszana wycieczkę w szkolne bramy.
Jedziepociąg z daleka na gimnazjalistów czeka,
Konduktorzełaskawy byle nie do Warszawy,
Bylenie do Warszawy, ale do ...
A : Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot zniej spływa.
Tłusta oliwa.
Stoii sapie, dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha.
Uch- jak gorąco! Puff- jak gorąco! Uff- jak gorąco!
Lokomotywawyruszyć ma dziś z ...
Dopierosię po wakacjach w… zatrzyma.
Wagonydo niej podoczepiali
Wielkiei ciężkie, z żelaza, stali,
Sporogimnazjalistów w każdym wagonie.
Więcpoprosimy ich według listy,
To będzie pierwszy test gimnazjalisty.
Wpierwszym siedzi… Adam,
Noweznaczenie mu zaraz nadam,
Adam… w… mieszka,
Bardzokrzykliwy jest ten koleżka,
Uczysię pilnie całe ranki i wieczory,
Aledo psikusów jest bardziej skory.
Aw drugim siedzi… Ania,
Asklasowy od niemego podpowiadania,
Ciągletylko milczy, milczy jak zaklęta,
alew wiedzy jest niedoścignięta.
Fakt mowa jest srebrem, a milczenie złotem,
ale tę sentencję zachowaj sobie na potem,
Ale nie przejmuj się to minie,
Będziesz w gimnazjum nie w… pantomimie.
Wtrzecim jest Marta ..., przyjemna dziewusia,
Doszkoły chodzi i nawet jej nie szkodzi,
Aleczy panna Marta jest gimnazjum warta?
Ojwarta, warta nawet liceum,
Ztym stwierdzeniem zgadza się wielu!
A czwarty wagon to klan Mariuszów i Mateuszów,
Policzmy: jest ..., ..., ...,… Brak nam jednego, może poczekajmy na tego śpiocha.
Tej czwórki starczy za wielu,
Bo takich, jak oni to przyjacielu ze świecą szukać,
… i… znają się na komputerach,
… i… na szkolnych numerach,
Bo oni na czytanie mają wielką alergię,
Aleza to wszyscy są mocni w gębie!
Aw piątym stoi Adam wysoki nie ...,
Touczeń, nie! To piłkarz i to po prostu boski,
O piłce wciąż marzy, ale do szkoły nie czujeodrazy,
Zawsze w tornistrze swe marzenia nosi,
Dlatego z lekcji właściwie nic nie wynosi.
Wszóstym natomiast są dwie dziewczyny,
To… Eweliny, nie to… Pauliny,
Onesą jak te dwa Michały, co sobie tańcowały,
Ajeden był duży, a drugi mały!
Tożto prawdziwy Taniec z gwiazdami,
Wesołyto pociąg, potańczcie z nami.
W siódmymjest Kasia, o co za Szyk, siedzi rozparta niby królowa,
Alemy wiemy to mądra głowa, zawsze jest przygotowana,
Leczteraz czas jest wakacji, możesz już leniuchować,
Jużnie musisz nad sobą Kasieńko pracować.
Aw ósmym siedzi… Krzyś,
Superzgrabny filmowy Miś-Ryś,
Jemużarty i figle w głowie, boki zrywać jak on coś powie!
Więcradzę, proszę publiczności, miejcie się na baczności!
Właśniedzięki niemu było na lekcjach trochę radości,
Alewszystko pod kontrolą w granicach przyzwoitości.
Wdziewiątym siedzi… sam,
On,na co dzień popisy dawał nam,
Czysłoneczko grzało, czy też wietrzyk chłodził?
Onzawsze na lekcje ostatni przychodził.
Kiedyśprzyszedł pierwszy z twarzą uśmiechniętą,
Niestetyzapomniał, że to było… święto!
D: A tych wagonów jest zeczterdzieści,
Samanie wiem, ile tam się tych gimnazjalistów zmieści.
Nagle- gwizd! Nagle- świst!
Para- buch! Koła- w ruch!
Najpierw- powoli- jak żółw- ociężale,
Ruszyła- maszyna- po szynach- ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
By gimnazjalistów zawieźć do… na czas.
Dziś Wam już podziękujemy i życzenia Wam poślemy,
Jeszczemamy dla Was upominki i prezenty,
Abykażdy z Was był dziś uśmiechnięty.
„KABARET”A : Dziś kończycie szóstą klasę,
Kasia z paskiem, Krzysiek z pasem,
Ach nie przejmuj się tym faktem!
Pytaćbyłoby nietaktem…
Alespytam! Skąd te dwóje?
Przecieżmówisz, że wciąż kujesz!!!
B : Jakem Krzysztof,
kłuję…owszem, ale…tego…
cyrklem ławkę mój kolego!
A : Krzysiu z ciebie niezły łgarz.
Z czego więc te dwóje masz?
B : Pierwszą dwóję mam z matemy.
Razem z ojcem kulejemy!
I z ułamków, i z procentów…
Tyle w matmie jest zakrętów,
że choć obaj główkujemy ,
to do trójki nie dojdziemy.
A : A dwójeczka druga, z czego?
B : Domyśl się szybko kolego!
A : Myślę, że ją masz z anglika,
bo tych lekcji wciążunikasz.
B : Czy ja język łamać muszę?
Wszaksłowiańską mam tu duszę.
Wolęnasze szum-szelesty
Niżfajfoklok i the besty!
A : No, a jak tam Krzyś nauczyciele?
B : O nich można mówić wiele…
Weźmy taki polski język,
ciągle ciągną cię za język:
odmień coś tam przez przypadki,
podaj czas nie robiąc wpadki,
koniugacja, stopniowanie,
przez osoby odmienianie…
I ciągłe wypracowania,
Człek na nogach już się słania.
A tu opis, tu rozprawka…
Męczy mnie od tego czkawka,
ręce bolą od pisania,
oczy kleją się do spania.
A ja piszę, a ja tworzę,
W wyobraźni mknę przestworze…
A : A przyroda?
B : Cóż przyroda?
To dopiero jest przygoda!
Jakieś stułbie i ameby,
deszczei lessowe gleby,
mchy,obleńce i porosty,
żeaż wyskakują krosty…( drapie się)
A : Przyroda to bułka z masłem.
Jahistorię będę kuła:
odkolacji do śniadania:
rewolucjei powstania,
średniowieczei renesans,
ipo bitwach rekonesans…
B : Ja od wojen dwóch światowych-,
wolębój korytarzowy!
C : Dajcie spokój z tą nauką!
Trzebagłowę mieć na karku.
Nicnie umieć też jest sztuką
i miećwszystko jak w zegarku.
JakemMateusz wam powiadam,
Żezdążył Kopernik ruszyć Ziemię,
Gagarinzdążył ją okrążyć,
A ja,co rano sobie drzemałem,
Żena nic nie miałem czasu… zdążyć.
Itym wśród innych w szkole się wyróżniałem,
Żesię zegarem nie przejmowałem,
Więcczęsto się na lekcje spóźniałem.
Aleteraz obiecuję i obietnicy tej dotrzymam,
Żedo gimnazjum będę chodził,
Alejak mnie pan… będzie woził.
D : Wprawdzie dopiero we wrześniu odjeżdżamy,
Alepróba generalna jest przed nami,
Pociąggimnazjalny już czeka,
I zapraszana wycieczkę w szkolne bramy.
Jedziepociąg z daleka na gimnazjalistów czeka,
Konduktorzełaskawy byle nie do Warszawy,
Bylenie do Warszawy, ale do ...
A : Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot zniej spływa.
Tłusta oliwa.
Stoii sapie, dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha.
Uch- jak gorąco! Puff- jak gorąco! Uff- jak gorąco!
Lokomotywawyruszyć ma dziś z ...
Dopierosię po wakacjach w… zatrzyma.
Wagonydo niej podoczepiali
Wielkiei ciężkie, z żelaza, stali,
Sporogimnazjalistów w każdym wagonie.
Więcpoprosimy ich według listy,
To będzie pierwszy test gimnazjalisty.
Wpierwszym siedzi… Adam,
Noweznaczenie mu zaraz nadam,
Adam… w… mieszka,
Bardzokrzykliwy jest ten koleżka,
Uczysię pilnie całe ranki i wieczory,
Aledo psikusów jest bardziej skory.
Aw drugim siedzi… Ania,
Asklasowy od niemego podpowiadania,
Ciągletylko milczy, milczy jak zaklęta,
alew wiedzy jest niedoścignięta.
Fakt mowa jest srebrem, a milczenie złotem,
ale tę sentencję zachowaj sobie na potem,
Ale nie przejmuj się to minie,
Będziesz w gimnazjum nie w… pantomimie.
Wtrzecim jest Marta ..., przyjemna dziewusia,
Doszkoły chodzi i nawet jej nie szkodzi,
Aleczy panna Marta jest gimnazjum warta?
Ojwarta, warta nawet liceum,
Ztym stwierdzeniem zgadza się wielu!
A czwarty wagon to klan Mariuszów i Mateuszów,
Policzmy: jest ..., ..., ...,… Brak nam jednego, może poczekajmy na tego śpiocha.
Tej czwórki starczy za wielu,
Bo takich, jak oni to przyjacielu ze świecą szukać,
… i… znają się na komputerach,
… i… na szkolnych numerach,
Bo oni na czytanie mają wielką alergię,
Aleza to wszyscy są mocni w gębie!
Aw piątym stoi Adam wysoki nie ...,
Touczeń, nie! To piłkarz i to po prostu boski,
O piłce wciąż marzy, ale do szkoły nie czujeodrazy,
Zawsze w tornistrze swe marzenia nosi,
Dlatego z lekcji właściwie nic nie wynosi.
Wszóstym natomiast są dwie dziewczyny,
To… Eweliny, nie to… Pauliny,
Onesą jak te dwa Michały, co sobie tańcowały,
Ajeden był duży, a drugi mały!
Tożto prawdziwy Taniec z gwiazdami,
Wesołyto pociąg, potańczcie z nami.
W siódmymjest Kasia, o co za Szyk, siedzi rozparta niby królowa,
Alemy wiemy to mądra głowa, zawsze jest przygotowana,
Leczteraz czas jest wakacji, możesz już leniuchować,
Jużnie musisz nad sobą Kasieńko pracować.
Aw ósmym siedzi… Krzyś,
Superzgrabny filmowy Miś-Ryś,
Jemużarty i figle w głowie, boki zrywać jak on coś powie!
Więcradzę, proszę publiczności, miejcie się na baczności!
Właśniedzięki niemu było na lekcjach trochę radości,
Alewszystko pod kontrolą w granicach przyzwoitości.
Wdziewiątym siedzi… sam,
On,na co dzień popisy dawał nam,
Czysłoneczko grzało, czy też wietrzyk chłodził?
Onzawsze na lekcje ostatni przychodził.
Kiedyśprzyszedł pierwszy z twarzą uśmiechniętą,
Niestetyzapomniał, że to było… święto!
D: A tych wagonów jest zeczterdzieści,
Samanie wiem, ile tam się tych gimnazjalistów zmieści.
Nagle- gwizd! Nagle- świst!
Para- buch! Koła- w ruch!
Najpierw- powoli- jak żółw- ociężale,
Ruszyła- maszyna- po szynach- ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
By gimnazjalistów zawieźć do… na czas.
Dziś Wam już podziękujemy i życzenia Wam poślemy,
Jeszczemamy dla Was upominki i prezenty,
Abykażdy z Was był dziś uśmiechnięty.