Bajki na przezwyciężenie strachu
Silny przyjaciel
Był sobie pewnego razu mały chłopiec, który pochodził z kraju, gdzie panowała wojna. Przeżył bardzo dużo złych chwil. Dlatego nie mógł teraz w nocy spać. Często budził się z krzykiem, a i w dzień bardzo się bal.
Skradał się wciąż pod ścianami domów, w każdej chwili gotowy, by ukryć się w jakiejś piwnicy, mimo że nie było już żadnej wojny. Kiedy słyszał gdzieś huk z tłumika samochodu, chował się pod łóżkiem albo pod ławką szkolną. Krótko mówiąc, żył on w niebezpiecznej przeszłości, która otaczała go jak twarda skorupka orzecha.
Co można było uczynić?
„Ivo" mówiły dzieci. „Nie bądź śmieszny. Tutaj nie ma niczego, czego trzeba by się bać".
Ale Ivo myślał: „Wy nie macie najmniejszego pojęcia".
„Chodź, Ivo" powiedziała nauczycielka. „Możesz siedzieć bardzo blisko mnie. A zawsze, kiedy będziesz chciał, chwyć mnie za rękę".
Ivo uważał, że to miłe z jej strony. Lubił ładną i sympatyczną nauczycielkę. Ale wiedział, że kobiety nie są w stanie uchronić nikogo przed deszczem kuł karabinowych i granatami. One same zostają trafione.
Mama Ivo mówiła: „Chłopcze, zapomnij o wszystkim. Jeżeli nie będziesz dzisiaj żył, to nie będziesz żył już wcale. Udało nam się przetrwać do tej pory. A więc weź się w garść!"
„Ależ ja chcę, ale nie potrafię" szeptał Ivo, a ze strachu jego serce biło o wiele szybciej. Często widział czarne plamy przed oczami.
Pewnego dnia Ivo spotkał swojego starego wujka. Ten niezmiernie się ucieszył na widok chłopca i powiedział:
„A więc twój silny przyjaciel cię ochronił. Chylę głowę".
,Jaki silny przyjaciel?" spytał Ivo ze zdumieniem.
„Twój silny przyjaciel. Nie powiesz mi, że go nie znasz".
Ivo potrząsnął przecząco głową. Nie wiedział, o czym wujek mówił.
„No tak, jego widać tylko przy jasnym świetle promieni słonecznych. Prawdopodobnie jeszcze nigdy się nie przyglądałeś" powiedział wujek.
„Gdzie J czemu?" pytał Ivo.
„Za tobą, tam gdzie stoi twój silny przyjaciel, który zawsze chodzi z tobą, niezależnie od tego, dokąd się udajesz".
Ivo spojrzał za siebie, ale nie widział nikogo.
Następnego dnia, kiedy świeciło słońce, wujek wyszedł z Ivo na dwór i stanął przed dużym białym murem. Ivo ustawił się przed nim i powoli spojrzał za swoje lewe ramię, tak jak kazał mu wujek. Stał tam ogromny chłopiec. Wujek pokazał na niego i powiedział: „To jcst twój silny przyjaciel!"
Słońce schowało się za chmurą, a chłopiec znikł.
„Gdzie on teraz jest?" spytał Ivo.
„On wciąż tutaj jest, ale teraz nie można go zobaczyć, bo jest niewidzialny" wyjaśnił wujek. „Możesz czuć jego obecność za plecami. Czy potrafisz?"
Ivo dostrzegł, że jego plecy stały się nagle jakby bardziej proste, a jego ramiona silniejsze.
Każdego popołudnia chodził on teraz ze swoim wujkiem w to samo miejsce i zapamiętywał sobie obraz swojego silnego przyjaciela. Kiedy nagle słońce chowało się za chmurami, mógł go sobie wkrótce wyobrazić, kiedy spoglądał powoli za swoje lewe ramie.
Pewnego razu poszedł on tam z wujkiem nawet w nocy i niczego się nie obawiał, ponieważ wiedział dokładnie, że był z nim jego silny przyjaciel. Oczywiście, że w ciemnościach nie można było go zobaczyć. Teraz czuł on na swoich plecach, że jego silny przyjaciel był nie tyłków tym miejscu, gdzie go raz widział, a raz nie, ale wszędzie tam, gdzie był on - Ivo - zawsze i w każdej chwili.
„Przecież powiedziałem!”
Kiedy pewnego razu szklana miska roztrzaskała się z hukiem na kawałki, ponieważ wujek wlał do niej zbyt gorący kisiel, Ivo i jego silny przyjaciel tylko sobie stali spokojnie i patrzyli. Ivo nie czuł już potrzeby chowania się pod kanapą. Silny przyjaciel także.
„Czy mój silny przyjaciel ochroni mnie przed śmiercią?" pytał chłopiec.
„Nie" odparł wujek „ponieważ wszyscy ludzie muszą kiedyś umrzeć. Ale on ochroni cię przed strachem, który prowadzi do śmierci".
„Czy teraz już nigdy nie będę w niebezpieczeństwie?" pytał Ivo dalej.
„Posłuchaj" powiedział wujek i czyścił swoją fajkę. „Wymień mi choć jednego bohatera, który nigdy nie jest w niebezpieczeństwie. Twój silny przyjaciel i ty, wy przetrwaliście już razem wiele trudnych chwil, ponieważ we właściwym momencie zrobiliście to, co trzeba było. Raz schować się, kiedy indziej bliżej podejść, raz być ostrożnym, potem odważyć się na śmiałe słowo. Tak przecież postępują bohaterowie!"
Ivo pokiwał przytakująco głową. Nocą obaj często ze sobą rozmawiali, raz na jawie, raz we śnie. Nikt nie musiał już krzyczeć.