10x02 (99) Wyprawa do korzeni, Książka pisana przez Asię (14 lat)


Kari dowiedziała się, że jest podobna do Klary, od tego momentu szukała u siebie wielu innych cech wyglądu po przodkach.

-Mamo, kto miał niebieskie oczy?

-Mnóstwo kotów!

-A czarny nos?

-Wiele kotów!

-A ogon, na którym...

-Kari, przestań już męczyć..!

Kari obruszona odeszła od matki i pobiegła na cmentarzyk. Długo kluczyła między grobami i w końcu położyła się na płytce Krakersa.

-Już cię kocham, czarnuszku! -Powiedziała i ucałowała płytkę. -Czy jestem rzeczywiście taka jak Klara...?

Ale nikt jej nie odpowiedział. Kari przymknęła oczy, i ani się spostrzegła, jak zmorzył ją sen.

-Pssst! Kari!

-?

-To my, Felo i Klucho!

Kari obudziła się. Była jeszcze noc, ale zbliżał się świt.

-Idziemy na łąkę Armetiego! Idziesz z nami?

Kari od razu się rozbudziła.

-No pewnie! Fantastycznie!

-Wiedzieliśmy że ci się spodoba ten pomysł! -Uśmiechnął się Felek filuternie. -Ale ani mru-mru! Cichutko stąd wychodzimy, i nic nikomu nie mówimy!

-Dobra! -Zgodziła się Kari i wyszła przez płot na zewnątrz.

Na łąkę było całkiem nieblisko, ale wkrótce potem znaleźli się już u celu. Dzięki splatanym, złotym źdźbłom traw, i rozległym terenie można było się zorientować, że oto i łąka Armetiego!

-Och! -Zachwycała się Kari. -To teren naszych przodków!

Przypatrzyła się kopczykowi z ziemi.

-Och, ta ziemia musiała widzieć Armetiego, Zoję i innych! -Przytuliła grudkę ziemi. -Powiedz mi, ziemio-jak oni wyglądali? I jacy byli?

Felek i Klusek spojrzeli na nią jak na wariatkę.

-Kari, jesteś zupełnie jak małe dziecko! -Syknął Felek. -Ziemia ci nie odpowie! A nawet, jeśli serio "widziała" Armetiego i innych- było to ponad dziesięć lat temu!

Kari nie straciła jednak humoru, szczególnie że najważniejsze jeszcze przed nimi!

Podeszli do miejsca, gdzie było sporo krzyżyków-Cmentarz ich rodziny...

-To są Koty od Tokarza, które umarły. A przynajmniej większość. Idziemy dalej... -Mówił Klusek tonem przewodnika, a Kari wcięła się:

-Czekaj! Może pomożecie mi odszyfrować napisy?

Klusek wytężył wzrok.

-Tu jest Armeti. A obok Bella. To trzecie, to kopczyk Mruczka.

-Wiem! -Powiedziała Kari. -Bella myślała że Mruczek nie żyje, więc zakopała tu znalezione futerko!

-Taaaa... A tu dalej autentyczny Mruczek. A wcześniej-Psotka i Bilon.

-Słyszałam o nich. Zabiła ich Tonia.

-Tu dziadek Burito, ciocia Buria, Santa i Łoskot, Missy, dalej są Rita i Togo, a tu... Delta.

-Ojej...-Westchnęła Kari. -To takie nie fair, że większość leży tu, a reszta u nas! Delta nawet nie może być przy bracie... A może dokonamy przenosin?

Felek pozieleniał na twarzy, ale wydusił:

-Eee... Może kiedyś...

Gdy mieli już zamiar wracać, Kari ujrzała coś jeszcze.

-Ej! Tam też jest cmentarz!

-Aaa, to taki zwykły ogólniak... -Powiedział Klusek obojętnie, ale Kari bardzo chciała tam iść.

-Widzisz..? -Mówił Felek, gdy tam się już znaleźli. -Nieznane nam koty... Berła, Lont, Kares... Nic ciekawego...

-Ale ten grób jest ładny... I straszny! -Szepnęła kotka na widok jednego z nagrobków. Był cały czarny, ale na górze wyryty był znak: czaszka, z której oczodołów wysuwał się wielki wąż.

-Uch... -Jęknęła Kari. -Kto przeczyta co tu się pisze?

-Ja-zgłosił się Felek. -"Robinho. Przyjdzie czas na każdego z was, na jednych coś wcześnie, na drugich boleśniej"... Ojej, aż się boję! Klusek, Robinho za tobą!

Klusek odwrócił się, a Felek wybuchnął śmiechem.

-O ty kapciu! -Warknął Klusek z wesołym uśmieszkiem i wskoczył na brata. Bijąc się na żarty, toczyli po ziemi. Kari patrzyła na nich z politowaniem. Wtem wpadli na jakiś grób. Krzyż złamał się, płytka stłukła i poszła w drobne kawałki.

Kari podeszła do krzyża "Liza..." odczytała.

-Ej! Co wy tu robicie?!

Starszy, tłusty kocur stał przy wejściu. Gdy zobaczył zniszczony nagrobek, warknął:

-Zbezcześciliście grób, dranie!

Felek i Klusek przestali się wygłupiać. Spojrzeli na grób.

-Ups... -Jęknął Klusek. -Zwiewajmy wszyscy, Kari chodu!

Ale Kari zamyślona stała dalej. Do czasu, gdy kocur ją złapał...

-Puść mnie! -Syknęła, ale kocur popatrzył na nią obleśnie.

-Musisz jakoś wynagrodzić zniszczenie grobu... -Mruknął.

Kari w mig pojęła, o co mu chodzi.

-Chyba cię głowa boli, tłusta kupo! -Prychnęła i ugryzła kota w nogę. Ten zasyczał z bólu, a Kari uciekła szybko, wykorzystując okazję.

-Felek, Klusek! -Krzyczała, ale bracia jej nie słyszeli, bowiem ich też napadły jakieś trzy kocury, i musieli z nimi walczyć.

Kotka pobiegła na cmentarzyk. Przytuliła się do grobu Zoi.

-Prababciu... Nie pozwól mi zrobić krzywdy... -Popłakiwała cichutko. Felek tymczasem odwrócił się i zobaczył kocura biegnącego ku siostrze...

-Kari, zwiewaj! Prędko!

Kari ocknęła się i na widok tłustego starego kota znów zaczęła biec.

Do domu, do domu...

Wiedziała, którędy droga. Mimo tego, że wpadała w krzaki i drzewa, nie martwiła się tym więcej.

W końcu zaczęła spowalniać. Brakowało jej sił... Wzięła trzy wdechy i ruszyła jeszcze dalej...

Upadła pod bramką pod domu. Meg stała przy płocie.

-Kari? -Zdziwiła się i podeszła do niej. W tym momencie wpadł na nią tłusty kocur.

-Gdzie to małe ścierwo? -Syknął i zobaczył Kari.

-Zostaw pan moją siostrę, tłusta krowo!

Kot popatrzył sprośnym wzrokiem na Meg.

-Ty możesz zapłacić za nią...

-Co?

-Zdewastowali cmentarz... Zapłata się należy...

-Jaka zapłata? -Prostolinijna Meg nie rozumiała o co mu chodzi.

Kari otworzyła oczy.

-Och-pisnęła na widok kocura.

-Byłabyś nawet lepsza niż ta mała...

Meg spojrzała na niego podejrzliwie.

-Nie wiem, co pan sobie wyo...

Kocur wskoczył na nią. W tym momencie zwaliło go mocne uderzenie. Gdy podniósł głowę, ujrzał dużego, groźnego, biało czarnego kocura.

-Masz zostawić w spokoju moje dzieci, tłusty zadzie-warknął i uderzył kota jeszcze raz. -Znikaj stąd i nie radzę ci wrócić!

Kot podniósł się szybko i zawrócił. W tym momencie nadbiegli Felek i Klusek. Puszek spojrzał na nich.

-Gdzie wyście zaciągnęli Kari?

-Byliśmy tylko na łące Armetiego...

-Aha-westchnął kocur, łagodniejąc na słowo „Łąka Armetiego”, która zawsze była dla wszystkich niezwykle ważnym miejscem. -Nie możecie być ostrożniejsi? I chociaż pytać o zgodę!

-Przepraszaaamy... -Spuścili głowę winowajcy.

-No dobra. Ale ani razu już tego nie robić!

Felek Klusek i Kari wymienili się spojrzeniami. Zaprzestać ciekawych wypraw? Nigdy!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4x05 (62) Wyprawa na wczasy, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x07 (44) Wyprawa, Książka pisana przez Asię (14 lat)
8x02 (93) Az do 15 pazdziernika, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x28, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x18 (55) Puszek odwiedzil rodzinne strony, Książka pisana przez Asię (14 lat)
13x04 (139) Sledztwo, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x26, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x06 (84) Inne spojrzenie na Lare, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x02 (70) Pierwszy atak psow, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x03 (81) Apacz w sidlach, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x29, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x11, Książka pisana przez Asię (14 lat)
10x08 (105) Kociaki W Bój!, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x19 (56) Trudna decyzja, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x02 (39) I znow niedobrze, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x12 (134) Gotowa Na Wszystko, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x10 (67) Slowa gorsze niz czyny, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x09 (131) Epitafium, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x01 (79) Poczatek Dzialu szostego, Książka pisana przez Asię (14 lat)

więcej podobnych podstron