Gombrowicz Witold (1904-1969), jeden z najwybitniejszych pisarzy polskich XX w. - awangardowy prozaik, dramaturg i eseista. Potomek starej rodziny szlacheckiej.
Studia prawnicze w Uniwersytecie Warszawskim, filozoficzne i ekonomiczne w Paryżu. Przez krótki czas aplikant w sądach warszawskich. Następnie poświęcił się wyłącznie pracy literackiej.
W sierpniu 1939 wyjechał do Argentyny, gdzie zastała go wojna. Z początku pracował dorywczo, później 1947-1953 w Banku Polskim w Buenos Aires. Stronił na ogół od polskiej emigracji, z którą się nie rozumiał i nie mógł zdobyć jej uznania. 1963 stypendium w Berlinie, po czym 1964 zamieszkał pod Paryżem i wreszcie w Vence na południu Francji, gdzie zmarł. 1967 otrzymał międzynarodową nagrodę Prix Formentor.
Debiutował zbiorem opowiadań psychologiczno-fantastycznych Pamiętnik z okresu dojrzewania (1933. Wydanie rozszerzone pt. Bakakaj 1957. W innym wyborze 1989 pt. Zbrodnia z premedytacją). Utrzymana w tonie groteski powieść Ferdydurke (1937) zarysowała główne problemy jego twórczości: potęgę formy oraz ról społecznych w stosunkach między ludźmi i w ich psychice.
Do wojny opublikował jeszcze sztukę Iwona, księżniczka Burgunda (1938, wystawienie 1957) oraz nie dokończoną powieść Opętani (druk w gazetach codziennych 1939 pod pseudonimem Zdzisław Niewieski, Paryż 1973, wydanie krajowe 1990).
W Argentynie napisał głośny dramat Ślub (wystawienie polskie 1960) oraz powieść Trans-Atlantyk (1953 wydanie łączne w Paryżu, 1957 wydanie krajowe), w której potraktował satyrycznie polskie stereotypy narodowe i kulturalne. Kolejne ważne utwory to powieści Pornografia (Paryż 1960, 1968) i Kosmos (Paryż 1965, 1986). Bardzo znaczący jest również groteskowo-parodystyczny dramat Operetka (wystawienie w Polsce 1975).
Szeroki wachlarz problemów intelektualno-artystycznych oraz informacji biograficznych przyniósł Dziennik 1953-1956 (Paryż 1957, wydanie krajowe 1986), Dziennik 1957-1961 (Paryż 1962 wraz z Operetką 1986), Dziennik 1967-1969 (1993).
Międzynarodowe uznanie zyskał Gombrowicz pod koniec życia. Liczne przekłady na języki obce oraz inscenizacje w wielu teatrach na świecie. Dzieła zebrane tom 1-10 (Paryż 1969-1990), Dzieła tom 1-10 (1986) w wydaniu krajowym.
Ślub - Dramatowi temu (wyd. w 1953 r., w jednym tomie z powieścią ->• Transatlantyk') przypisywał Witold Gombrowicz wyjątkowe znaczenie w swojej twórczości, wyznając w -> Dzienniku, że zamierzył go jako dzieło genialne, „na miarę Hamleta lub Fausta". Krytyka umieszcza go jednak w bliższym, rodzimym kontekście dramatu romantycznego i modernistycznego. Bohater Ślubu, Henryk, przy całym wybujałym indywidualizmie, nie ma w sobie nic z romantycznego samotnika. Wprawdzie pojawia się na scenie sam, ale już po chwili z ciemności wyłania się jego sobowtór Władzio; powstaje - nazwana tak w —r Ferdydurke - „rzeczywistość zwierciadlana". Henryk i Władzie są w mundurach, bo właśnie zakończyła się wojna, która rodzinny dom Henryka zamieniła w karczmę, a jego narzeczoną w dziewkę. Sprofanowany dom rodzinny, upodleni najbliżsi mu ludzie - to metafora sytuacji powojennej, w której trzeba było odbudowywać elementarne więzi międzyludzkie, tworzyć na nowo hierarchie. Ślub pokazuje, jak powstają one między (kluczowy wyraz w twórczości Gombrowicza) ludźmi; jak rodzą się czasem z przypadkowo rzuconego słowa i przybierają kształty zaskakujące samych uczestników interakcji. Tak się dzieje np., gdy jeden z Pijaków znęcających się nad Ojcem - którego Henryk nie może obronić inaczej, jak tylko klękając przed nim dla okazania czci - wota nagle: „Król!". To słowo, podawane z ust do ust, działa jak magiczne zaklęcie. Tam gdzie jest król, musi być dwór i dostojnicy, którzy z kolei stwarzają 'dworski ceremoniał. Ojciec w tej fikcji dostrzega przede wszystkim bezpieczny azyl dla siebie - godność króla czyni go niedosiężnym dla rąk Pijaków. Henryk początkowo nie chce się poddać wszechogarniającej fikcji, ale Ojciec wciąga go w nią, nadając mu tytuł księcia i wymuszając przysięgę wierności w zamian za obietnicę przywrócenia mu narzeczonej jako „nieskalanej dziewicy", z którą będzie mógł wziąć ślub. Henryk akceptuje z konieczności sztuczność i ceremonialność, gdyż wykreowany świat jest zbyt kruchy i rozpadłby się przy pierwszej próbie bezceremonialr.ego sprawdzenia jego autentyczności. Takie śmiertelne zagrożenie stanowi dla niego Pijak, który ciągle próbuje „dutknąć palicem" Króla. Strach Króla-Ojca jest zbyt widoczny dla wszystkich; Henryk postanawia go więc obalić, mianując siebie królem i zamierzając sobie samemu udzielić ślubu. Fikcja musi jednak zostać wcześniej uwierzytelniona, musi stać się rzeczywistością. Dokonuje się to w dramacie Gombrowicza tak jak w całej odwiecznej historii ludzkości: przez przelanie krwi. Śmierć jest faktem niepodważalnym i nieodwracalnym; krew ma moc przemieniania fikcji w rzeczywistość. Śmierć Władzia mogła więc
urzeczywistnić wykreowaną przez Henryka fikcję, ale on sam ją niszczy, wymierzając sobie karę za popchnięcie Władzia do samobójstwa. Ślub jest utworem tak wieloznacznym, że autor uznał za konieczne poprzedzić go własną wykładnią dramatu. Interpretował go później jeszcze wielokrotnie - np. w Dzienniku - polemizując z opiniami krytyki.
HENRYK, główna postać dramatu "Witolda Gombrowicza Ślub (powst. 1944-1947, wyd. 1953). Młody Polak, który w dniach II wojny światowej zostaje w dziwnym śnie-przywidzeniu przeniesiony wraz ze swoim towarzyszem Władziem z frontu w północnej Francji do rodzinnego domu w Polsce. Ale dom jest odmieniony - ze szlacheckiego
dworku zrobiła się karczma. Ojciec jest karczmarzem, a narzeczona pozostawiona w kraju, Mania, w tejże karczmie usługuje i prowadzi się niezbyt budująco. Dalsze wydarzenia przybierają równie dziwaczny obrót: broniąc Ojca przed awanturującymi się Pijakami, przez złożenie mu hołdu na kolanach Henryk przemienia go w Króla. Monarcha zaś obwieszcza, że jego syn weźmie jutro ślub z Manią, która także uległa diametralnej przemianie w nieskalaną dziewicę. Na dworze, w który zamieniła się karczma, pełno jednak intrygantów - spiskujący przeciw Królowi dostojnicy wraz z Pijakiem zamierzają obalić monarchię. Henryk poddaje się namowom spiskowców, dokonuje przewrotu pałacowego i wtrąca Króla-Ojca do lochu. „Aresztuje" wszystkich obywateli i wszystkie instytucje, rozpoczyna rządy despotyczne i absolutne. Ale także pod wpływem insynuacji Pijaka zaczyna obawiać się Władzia jako rywala do względów Mani. Swoje poczucie bezpieczeństwa i władzy Henryk zamierza potwierdzić śmiercią Władzia. Nie chce jednak sam zgładzić dawnego przyjaciela, lecz przymusić go psychicznie do popełnienia samobójstwa. Zamiar ten realizuje - podczas ceremonii ślubu Władzie, ustępując przed królewskim zachceniem Henryka, przebija się nożem. W poczuciu winy za tę śmierć Henryk-Król rozkazuje siebie uwięzić.
Twórczość Gombrowicza koncentruje się wokół jednego właściwie tematu - stosunków międzyludzkich. W tej kwestii „Ślub” nie odbiega od reszty utwórów. Postaci są umieszczone w społeczeństwie, w którym błąkają się i próbują szukać sposobów komunikacji. Jedne potrafią nawiązać nić porozumienia, inne świadomie bądź nie są uczestnikami takich relacji, a inne jeszcze są ich ofiarami - role te nieustannie się wymieniają. Gombrowicz napisał „Ślub” podczas pobytu w Argentynie w roku 1946, pierwodruk hiszpański ukazał się w 1948 roku, polski zaś w 1953.
Osoby:
• Henryk- główna postać dramatu. Jest synem Ignacego i Katarzyny. Poznajemy go jako młodego człowieka, który po latach walki na froncie francuskim powraca do rodzinnego domu. W akcie pierwszym występuje właśnie jako Syn, który poprzez akt uklęknięcia przed ojcem uczynił go królem. Tym samym w akcie drugim Henryk występuje już jako Książe. Despotyczny młody człowiek, za namową Pijaka, obala Króla-Ojca i sam staje się władcą absolutnym. Głównym celem Henryka jest pojęcie za żonę swej dawnej ukochanej, która stała się „dziewką do wszystkiego”. Aktu zaślubin chce dokonać sam, gdyż został „napompowany” boskością przez poddanych składających mu cześć. Nie znosi sprzeciwu dlatego też każe aresztować wszystkich którzy mogą zakłócić jego rządy (matkę, ojca, pijaka). Skłania przyjaciela by ten zabił się z jego polecenia, gdyż opętany jest myślą, że jego podwładni „kojarzą” Władzia z Manią. Ostatecznie przygnieciony czynem, za który właściwie nie czuje się odpowiedzialny, poddaje się naciskowi Formy, która czyni z niego mordercę i rozkazuje siebie uwięzić.
• Władzio - przyjaciel Henryka, towarzyszy mu we wszystkich scenach, głównie jako partner rozmów wykraczających poza rzeczywistość dramatu (na temat sensowności dziejących się wydarzeń). Pod koniec aktu drugiego zostaje przez Pijaka skojarzony w dziwnej pozie z Mania, co stanowi - zdaniem Henryka - „niższy, okropny ślub”. Z tego też powodu, w akcie kolejnym, na życzenie Króla zabija się nożem.
• Ignacy - ojciec Henryka, właściciel karczmy. W akcie pierwszym występuje w roli Ojca, uratowanego przed „dudknięciem” Pijaka przez syna, który klęknął przed nim czyniąc tym samym z Ignacego Króla. W podzięce za ten akt, oraz w obawie, że syn może nie czcić go jako Króla, postanawia z Mani uczynić dziewiczo czystą żonę swego syna. Zostaje jednak zdetronizowany przez „dudknięcie” i aresztowany.
• Pijak - alter ego Henryka. W akcie pierwszym chce zgwałcić Manię i pobić Ojca. Kiedy ten ostatni staje się Królem, zostaje wtrącony do więzienia, z którego jednak ucieka, by pojawić się w scenie drugiej już. Choć na początku drugiego aktu wszyscy wiedza, ze jest Pijakiem i nawet próbują się go pozbyć, to jednak zostaje uznany za ambasadora. Bez przeszkód może namawiać Henryka do zdrady. Kiedy mu się to udaje i królewicz staje się królem, zostaje aresztowany. W akcie trzecim znów jest Pijakiem, który chce dudknąć Henryka i który podobnie jak Henryk uważa się za kapłana ludzkiego kościoła.
• Mania - ukochana Henryka. W akcie pierwszym poznajemy ją jako dziewką do służenia wszystkim. Staje się, w akcie drugim, Księżniczką, która ma być związana aktem ślubu z Henrykiem.
Gombrowicz o Ślubie
a) Idea dramatu
Jest on przedstawieniem sny jednego z bohaterów - Henryka, w którym ludzie podlegają absurdalnym wydarzeniom, które sami stwarzają. Wszystko, co się dokonuje, czynione jest przez Formę, znaczy to, że „ludzie, łącząc się miedzy sobą, narzucają sobie nawzajem taki czy inny sposób bycia, mówienia, działania…i każdy zniekształca innych, będąc zarazem przez nich zniekształcony”. Gombrowiczowi chodzi o pokazanie konfliktu, jaki zachodzi między człowiekiem a formą. Mamy tu do czynienia z całkowitą deformacją, tym co deformuje jest zarówno świat zewnętrzny jak i wewnętrzny. Najbardziej reprezentatywnym „zdeformowaniem” jest rzecz jasna Henryk. Chociaż śni i wie, że wszystkie postaci i zdarzenia są projekcją jego umysłu, to jednak sam ulega światu zewnętrznemu, musi przystosować się niekiedy do swoich rozmówców.
Następuje tu ciągła deformacja, ale dodajmy jest to deformacja wzajemna. Wszystko podlega nieustannemu stwarzaniu. Henryk tworzy sen, a sen Henryka. Podobnie jest i z akcją, ona także, jak ludzie, stwarza sama siebie. Z takiego rozumienia dramatu, zdaniem Gombrowicza, wynikają swoiste konsekwencje dotyczące gry i reżyserii:
b) Wskazówki dotyczące gry i reżyserii
Sztuka jest „korowodem masek, gestów, krzyków i min”. Wynika to z tego, że żadna z postaci nie jest autentyczna, wszyscy są sztuczni, grają przed innymi i przed samymi sobą. Dlatego też sztuczność ta powinna być zachowana na scenie. W roi reżysera występuje tutaj Henryk, świat przedstawiony jest przecież projekcją jego wyobraźni.
Gombrowicz zwraca uwagę na ważność „żywiołu muzycznego”. W dramacie często pojawiają się crescenda, decrescenda, pauzy itd. Wszystko ma być przepojone taką muzycznością, gdyż każdy aktor powinien się czuć jak instrument orkiestry.
Gombrowicz uważa, że cała sztuka jest zagrożona ”elementem tandety, śmieszności i idiotyzmu”, co widać przede wszystkim w języku postaci. „Dekoracje, stroje i maski aktorów winny wyrażać ów świat wiecznej gry, wiecznego naśladownictwa, sztuczności i mistyfikacji.” - takie wskazówki Gombrowicz dołącza do swej sztuki
Nawiązania do tradycji w Ślubie - aluzja do Szekspira
Bohaterowie występujący w dramatach Gombrowicza zdecydowanie różnią się od tych z utworów narracyjnych. Gombrowicz bowiem w sztukach swych przenosi nas w świat królewski. Michał Głowiński (badacz literatury) udowadnia, że rodziny królewskie pokazane są tutaj w sytuacjach społecznie nieustabilizowanych, dalekich od monarszych splendorów, co stanowi nawiązanie do Szekspira, a nawet dalej bo do dramatu romantycznego i postromantycznego.
Obecność Szekspira nie jest tylko subtelną aluzją dostrzegalną dla najbardziej wrażliwych odbiorców. Jest to element, którego pominąć nie można bo inaczej nie możliwe jest pełne zrozumienie sztuki. Świat „Ślubu” jest odwzorowaniem świata szekspirowskiego, i właśnie mechanizm tego odwzorowania jest tu najważniejszy.
• Szekspirowska kronika historyczna
Chociaż fabuła „Ślubu” budowana jest w sposób chronologiczny, a miejsce wydarzeń jest określone, z całą pewnością nie można uznać dramatu za historyczny. Ahistoryczność sztuki wynika zapewne z gombrowiczowskiego rozumienia historii. Pisarz nie dostrzegał sensu w historii, dla niego była jedynie zlepkiem błahych i nieważnych przekazów. W konsekwencji - jak pisze Głowiński - „fakt historyczny jak i sama forma dramatu historycznego mogą być jedynie pretekstem do podjęcia tego, co istotne i nieograniczone przez kaprysy historycznej dokumentacji, chciałoby się powiedzieć: do podjęcia tego, co wieczne, gdyby przymiotnik ten do świata Gombrowiczowskiego przylegał.” [M. Głowiński, Komentarze do „Ślubu”, w: Gombrowicz i krytycy, Kraków 1984, s. 641.]
Mimo ahistoryczności świat „Ślubu” jest jednak szekspirowskim światem kroniki historycznej. Tworzy go walka o władzę, czyli zamachy stanu, okrucieństwa, intrygi dworskie. Historia jest niezbędna, ona to tworzy ramy strukturalne i fabularne dla metamorfoz, jakie zachodzą w sztuce (karczmarz przemienia się w króla, król w niewolnika, pijak w ambasadora itd.).
• Henryk - bohater szekspirowski
Specyfika Henryka polega na tym, że choć znajduje się on w stworzonym przez siebie, dodajmy nieszekspirowskim świecie, to jednak przez cały czas, konsekwentnie problematyzuje swoją sytuacje, zadaje sobie wiele pytań, a te mają już szekspirowski wymiar. Bohater jest rozdwojony, co innego myśli, co innego czyni. Z jednej strony mamy refleksyjne monologi i te odpowiadają sproblematyzowanej strukturze ontycznej Henryka, dialogi zaś to swoista sfera czynów. Ten podział odpowiada tez dualizmowi zewnętrzność - wewnętrzność.
Streszczenie:
Akt I Henryk rozmawia z przyjacielem - Władziem o dziwności sytuacji, w której się znaleźli. Obydwoje nie wiedzą czy jest to rzeczywistość, czy sen. Dochodzą jednak do przekonania, że to mało ważne bo są razem. Henryk rozgląda się dookoła, chce bowiem dowiedzieć się gdzie się znajdują. Wszystko wydaje się znajome. Wyłania się wówczas - jak pisze w didaskaliach Gombrowicz - pokój jadalny wiejskiego dworu w Polsce, przerobiony na szynk. Przypomina on rodzinny dom Henryka w Małoszycach, obydwaj wiedzą, że to niemożliwe, bo jak sami mówią znajdują się przecież w północnej Francji na linii frontu. Mimo absurdalności sytuacji postanawiają zamówić coś do jedzenia. Wołają właściciela szynku, wówczas pojawia się stary człowiek podobny do ojca jednego z młodzieńców. Następnie wchodzi starsza kobieta, ta z kolei wydaje się być wierna kopią matki Henryka. Właściciele karczmy nie rozpoznają syna, on sam także nie ma pewności, że ludzie, których widzi są jego rodziną. Pokonując wątpliwości Henryk oznajmia, że jest ich synem, który właśnie powrócił z wojny. Matka roztkliwiona tym wyznaniem chce go uściskać, ale ojciec się sprzeciwia, obawia się bowiem, że przez lata nieobecności ten zmienił się i chce ich wykorzystać. Zasiadają do stołu. Matka przynosi zupę z „koński kiszki i koci szczyny”. Sytuacja jest absurdalna. Henryk mówi do siebie, ojciec co chwila przerywa synowi jedzenie twierdząc, że to on musi zacząć posiłek bo jemu, jako ojcu, przysługuje pierwszeństwo. Wygłasza następnie kazanie o należnej rodzicom czci i miłości. Podczas rozmowy Henryk zauważa, że w karczmie obecna jest jeszcze jedna osoba. Na krześle śpi dziewczyna do posługi. Okazuje się, że jest to dawna narzeczona Henryka - Mańka. Nie może on uwierzyć, że kiedyś miał porządna rodzinę, a teraz ma wątpliwych rodziców i narzeczoną „utopioną w dziewce…na zawsze zamkniętą w dziewce”. Ojciec zwraca się do syna, że jeśli chce wykorzystać seksualnie Manie to niech to czyni, jak wszyscy, byleby nie wszczynał awantur. Wówczas wtacza się Pijak na czele innych pijaków i zaczyna prześladować Ignacego, ten bowiem nie pozwala mu dobrać się do Mani. Ojciec broni się przed „dudknięciem” pijaków, oświadcza, że jest nietykalnym królem. Henryk zastanawia się jak powinien się zachować w tej sytuacji(intruzi chcą pobić jego ojca a narzeczoną zgwałcić). Ostatecznie klęka. Ignacy poprzez oddanie hołdu uczynił z Ignacego Nietykalnego Króla. Wszyscy klękają (Henryk niechętnie, bo całą sytuacje uważa za głupią) ojciec modli się do Boga i obiecuje udzielić Henrykowi najświętszego ślubu i przywrócić Manię do stanu czystości, byle tylko syn dalej widział w nim króla. -Henryk śni dalej. Rozbrzmiewa marsz weselny. Wszyscy zebrani biorą udział w uroczystym pochodzie. Nagle pojawia się postać pijaka. Król każe go aresztować.
Akt II W akcie drugim dom-karczma Henryka zamienia się w dwór królewski. Trwają przygotowania do ślubu. Okazuje się, że pijak wymknął się z więzienia i chociaż król chce, w obawie przed jego wtargnięciem, zamknąć bramy, to dostojnik-zdrajca przekonuje go by tego nie robił, bo jest to obraza majestatu. Ojciec chce by syn założył „płaszcz ceremonialny, kapelusz wielkoksiążęcy i świenty miecz”. Szaty podaje mu Władzio. Okazuje się, że ten został przydzielony do jego służby. Henryk tłumaczy przyjacielowi, że cała ta sytuacja jest farsą, on sam czuje się skrępowany, ale już mu wszystko jedno, najważniejsze, że bierze ślub. Zdrajcy wyzywają Henryka od pajaców i błaznów. Ojciec zabrania im odzywać się, udziela zaś głosu synowi. Na rozkaz ojca musi on powiedzieć coś mądrego, żeby nie zbłaźnić się przed zdrajcami. Henryk musi utrzymać się na wysokości majestatu i próbuje coś wymyślić, ale żadna mądra myśl nie przychodzi mu do głowy. Doznaje nagłego olśnienia, zwraca się do wszystkich. Po tym pełnym godności, świadczącym o wysokiej mądrości wystąpieniu (jak stwierdza ojciec Henryka) wchodzi Mania i biskup Pandulf. Zaczyna się ceremonia aktu małżeńskiego, zakłóca ją jednak pijak. Kanclerz chce dać intruzowi na wódkę, by ten się wyniósł. Pijak odmawia, bo jak sam mówi „nijako mu się zrobiło”. Kanclerz wskazuje palcem na drzwi nakazując mu opuszczenie miejsca uroczystości. „Palec” staje się tematem dalszej dyskusji. Pijak zaczyna rozważać nadzwyczajność swojego chłopskiego palca „w sam raz do dłubania w nosie”. Król nie może wytrzymać tej sytuacji i wybucha gniewem tak przerażającym, że aż sam słabnie. Matka, dwór, ojciec i sam Henryk zwracają się do niego, licząc, że rozwiąże jakoś sytuację. Spełniając oczekiwania każe schować pijakowi palec, który stał się powodem niedyspozycji ojca. Dochodzi równocześnie do przekonania, że wszystko, co się właśnie dzieje jest bzdurą. Szantażuje uczestników tej sceny, że jeśli zanadto go zmęczą to on się obudzi i wszyscy znikną. Mimo wątpliwości, jakie go ogarniają, sam już nie wie bowiem, czy to sen, czy może jakieś rojenia wariata. Dochodzi do przekonania, że jego godność i mądrość są niezwyciężone i znów próbuje wyrzucić pijaka, ale ten - jak pisze Gombrowicz - staje się głęboko rozumny. Henryk postanawia więc z nim porozmawiać. Odbywa się Five o'clock, lokaje przynoszą kawę i ciasteczka, następca tronu rozmawia z pijakiem, który teraz jest przez dwór postrzegany jako ambasador czy poseł. Henryk dowiaduje się od rozmówcy, że ten tylko udawał pijanego, by powiadomić go o spisku, jaki zawiązuje się przeciw królowi. Przekonuje go, by sam siebie uczynił królem i udzielił sobie ślubu. Henryk dalej rozmawia z pijakiem, gdyż ten został uznany za ambasadora, a książe chce zachowywać pozory w innym wypadku zbłaźniłby się. Rozmowa nabiera dyplomatycznego stylu, rozmówca księcia dzieli się swoim spostrzeżeniem dotyczącym koncepcji władzy monarchy. Jego zdaniem nie jest ona zgodna z nowoczesnym duchem czasu. Słowa te wywierają wpływ na wyobraźnię Henryka, pijak dodaje, że to właśnie książe powinien objąć władzę, a wtedy sam udzieli sobie ślubu. Henryk buntuje się, całą sytuacje poczytuje jako idiotyczną intrygę. Zarzuca wszystkim, że są pijani i próbują udawać trzeźwych. Jeden pijak, aby trzeźwego udawać przystosowuje się do pijaństwa drugiego pijaka, który to przystosowuje się do pijaństwa kolejnego, w ten sposób wszystko jest kłamstwem, nikt nie mówi tego, co myśli, wszystko jest zdradą. Rozważania swe kwituje stwierdzeniem „Nieustająca zdrada!”. Choć mówi to w kontekście wcześniejszych przemyśleń, zdrajcy odczytują okrzyk Henryka jako przyłączenie się do spisku i uznają go za króla. Syn nadal nie chce wystąpić przeciw ojcu, ale ten zaczyna wątpić, co do wierności Henryka. Ostatecznie Książe dotyka palcem ojca (znak przejęcia władzy) i każe go aresztować. Zdrada dokonała się, choć sam Henryk nie wie jak to się stało. Zaczyna się ceremonia zaślubin, Henryk chce sam udzielić sobie ślubu. Nowy król spostrzega pijaka i skazuje go na śmierć, ten błaga o łaskę, po czym dochodzi do przekonania, że skoro mają go wieszać to niech tak będzie. Przed śmiercią chce jeszcze raz popatrzeć na Manię. Życzy sobie by Władzio potrzymał nad głową Mani kwiat, Henryk rzecz jasna zgadza by inni nie odczytali zakazu jako przejawu strachu. W ten sposób Władzio i Mania staja obok siebie, a wszyscy na nich patrzą. Henryk zdaje sobie sprawę, że pijak - kapłan udzielił im „niższego, okropnego” ślubu.
Akt III - „Panuje spokój. Wszystkie elementy buntownicze - zaaresztowano. Parlament także został aresztowany. Poza tym sfery wojskowe i cywilne także obłożone zostały bezwzględnym aresztem, a szerokie koła ludności też siedzą. Sąd Najwyższy, Sztab Generalny, Dyrekcje i Departamenty, władze publiczne i prywatne, prasa, szpitale, ochronki, wszystko siedzi. Zaaresztowano także wszystkie Ministeriat, a także wszystko i w ogóle wszystko. Policja tez została zaaresztowana.” Tymi słowami rozpoczyna się akt III. Jest to dzień, w którym despotyczny, nowy król ma udzielić sobie ślubu. Henryk rozkazuje przyprowadzić, wcześniej uwięzionych, rodziców i pijaka, bo w ich obecności chce pojąć za żonę Manię. Główny bohater rozmyśla o tym, że wszystko (świętość, majestat, władza, prawo, moralność, miłość, śmieszność, głupota, mądrość) pochodzi od człowieka. To ludzie - jak pisze Gombrowicz - przetwarzają człowieka w istotę wyższą, obdarzoną władzą, a nawet w Boga. Henryk postanawia zmusić swoich poddanych, aby „napompowali” go boskością, wtedy to jego ślub będzie naprawdę święty, a Mani zostanie przywrócona dziewiczość. Wchodzi biskup Pandulf, który oznajmia, że ślub zawarty poza kościołem jest występkiem. Henryk oskarża reprezentanta kościoła rzymskiego, że ten „w sztok się zalał Panem Bogiem”. Dotyka go i każę zaaresztować. Nowego króla niepokoją myśli dotyczące Mani i Władzia. Jest przekonany, że poddani kojarzą ich jako parę. Rozważania przerywa krzyk matki, która użala się, że biją Ignacego. Potem wpada ojciec a za nim zbiry. Henryk chce usunąć rodziców, ale kanclerz obwieszcza wojnę. Słychać strzały. Zapytany o rozkazy stwierdza, że takie są niepotrzebne, bo wszystko, co się dzieje nie jest prawdą. Henryk znów chce uwięzić ojca, lecz ten przed wtrąceniem do lochów chce jeszcze wypić z synem kieliszek wódki. Wówczas zaczyna go przekonywać, żeby się nie żenił, bo Mania zdradzała go z Władziem, potwierdza to matka. Henryk zwraca się do rodziców. Następnie wzywa do siebie Władzia i Manię, by się przekonać czy jego obawy są słuszne. Opętany myślą o ich związku postanawia przekonać Władzia by ten się zabił, tylko wtedy bowiem ludzie uznają świętość jego ślubu, daje przyjacielowi nóż, którym ma się zabić. Chwilę jeszcze rozmawiają o wartości zegarka, po czym Władzio wychodzi. Henryk prowadzi rozważania na temat istoty człowieka. Jego zdaniem nigdy nie jest się sobą i gra się nawet przed samym sobą. Konkluduje swe myśli stwierdzeniem, że zamierza odrzucić wszelki ład, idee, Boga, rozum. Zaczyna się bal, na który zaproszono całą śmietankę towarzyską: bardzo ordynarną księżną Pirulu, wyższego kretyna o „kretynicznym spojrzeniu” oraz brutalnego smakosza „własnych swoich niesmaków”. Henryk okazuje Mani dowody miłości na oczach zebranych podwładnych. Składa jej pokłon, ujmuje w ramiona i uśmiecha się jak za dawnych lat. Taka demonstracja uczuć jest świadomym zabiegiem, bo jak mówi Henryk nie chodzi o to, że się kochają, ale o wytworzenie pomiędzy nimi miłości. Królowi oddają cześć kolejno, najwięksi poeci: Reiner Maria Rilke oraz Paul Valery, następnie księżna. Poprzez pokłony zostaje w Henryka wpompowana boskość, znów jest gotowy udzielić sobie ślubu. Henryk każe rozwiązać więźniów jest bowiem przekonany, że inni myślą, że panuje tylko dlatego, że tamci są związani. Oczekuje, że uwolnieni rzucą się na niego, ale sytuacja taka nie następuje. Podbiega więc do ojca i wyzywa go, że jest świnią. Pijak pokazuje swój palec i grozi, że „dutknie” króla. Znów przywołuje Władzia jako tego, z którym zdradzała króla Mania. Ukazuje się ciało zabitego przyjaciela. Ślub przemienia się w pogrzeb. Henryk stwierdza, że nie jest odpowiedzialny za to, co się stało, ale skoro jest już zmarły to musi dostosować się do sytuacji. Wzywa czterech dostojników do Władzia i czterech do siebie. Każe im siebie „dudtknąć”,. Jak pisze Gombrowicz w streszczeniu sztuki - „Henryk poddaje się formalnej logice sytuacji, temu nakazowi Formy, która wyznaczyła mu rolę mordercy”. Rozkazuje siebie uwięzić. Kurtyna opada.
„ŚLUB” - WITOLG GOMBROWICZ |
2