OPRACOWANE ZAGADNIENIA Z LITERATURY STAROPOLSKIEJ, Filologia, Staropolka


OPRACOWANE ZAGADNIENIA Z LITERATURY STAROPOLSKIEJ

Zagadnienia ogólne

W Polsce pierwszy rocznik wydano już zapewne w końcowych dziesięcioleciach w. X, ale utwory literackie, odznaczające się walorami artystycznymi, zaczęły powstawać dopiero w wieku XI. Daleko trudniejsze jest wskazanie końca epoki. Średniowieczne tendencje literackie dominowały jeszcze przez cały wiek XV, zaznaczając swą obecność także w pierwszej połowie XVI stulecia. Ograniczymy się zatem do stwierdzenia, że w piśmiennictwie polskim przechodzenie od okresu przewagi tendencji średniowiecznych do fazy dominacji zjawisk renesansowych miało charakter procesualny i dokonywało się stopniowo w granicach od ok. połowy XV do ok. połowy XI w.

Twórczość literacka tego okresu dzieli się na 3 etapy:

  1. Okres pierwszy- przypadający w przybliżeniu na wieki XI i XII- to faza bezwzględnej dominacji języka łacińskiego, a zarazem przewagi prozy artystycznej nad formami poetyckimi. Literaturę tworzyli przeważnie autorzy obcego pochodzenia, chociaż już w wieku XI zaznaczył się pewien udział twórców rodzimych. Jeśli sądzić z zachowanych dzieł, na prozę literacką składały się głównie: hagiografia oraz dziejopisarstwo. Poezja liryczna zabłysnęła różnorodnością form i tematów.

  2. Okres drugi- obejmuje wieki XIII i XIV- nadal dominował język łaciński, ale piśmiennictwo było już wtedy w większości dziełem rodzimych twórców, przeważnie wykształconych w kraju. Repertuar tradycyjnych gatunków prozatorskich wzbogacił się teraz o kaznodziejstwo. Nastąpił szybki rozwój poezji liturgicznej, uprawiano też różne odmiany tematyczne i formalne dramatu liturgicznego. W nurcie świeckim istotna rolę odgrywały dydaktyczne poematy „stanowe”, a także, być może, pieśni o charakterze okolicznościowym. Język polski stopniowo zyskiwał dla siebie miejsce w kręgu kultury pisma.

  3. W okresie trzecim, przypadającym głównie na wiek XV, w literaturze nastąpiły ogromne zmiany. Emancypacja j. polskiego i jego stopniowa ekspansja na sferę tekstu pisanego zaowocowały bogatym i zróżnicowanym dorobkiem w zakresie poezji i prozy. W polskojęzycznej twórczości tego okresu dominowała tematyka religijna, a główną jej formą była pieść kościelna. Ewolucja śpiewu kościelnego zapoczątkowała proces formowania się zwrotkowych poematów epickich bądź lirycznych o szczególnym klimacie emocjonalnym. W twórczości łacińskiej wyraźnie zaznaczyło się współistnienie dwu nurtów: tradycyjnego, związanego głównie z formami poezji i prozy kościelnej oraz budującej, i modernizującego się z wolna, głównie świeckiego, związanego ze środowiskiem dworskim lub uniwersyteckim.

Przystępując do opisu i systematyzacji dorobku literackiego polskiego średniowiecza, winniśmy pamiętać, że zachowane utwory stanowią zaledwie cząstkę powstałej w ciągu paru wieków twórczości. Nie umiemy określić liczby ani charakteru zabytków bezpowrotnie zaginionych w kataklizmach dziejowych, pożarach, grabieżach rękopisów i innych okolicznościach. Wiele tekstów zniszczyli np. introligatorzy ksiąg rękopiśmiennych lub drukowanych, wykorzystując pergaminowe „starocie” do podklejania i umacniania opraw. Liczne książki zaczytano lub zagubiono. Wiele kodeksów czeka jeszcze na dokładne zbadanie. Wreszcie, bogata i - jak wolno mniemać- tętniąca życiem, odbijająca zbiorową wyobraźnię, myśli i tęsknoty lu7dzkie, a także służąca zabawie i wyrażaniu radości twórczość oralna, z uwagi na swój szczególny :sposób Istnienia”, jest nam dostępna pośrednio: albo poprzez potępiające wzmianki ówczesnych moralistów kościelnych, albo w uczonej wersji, nadanej ustnym opowieściom przez pisarzy- erudytów.

Chrzest przyjęty przez Mieszka I zadecydował o wejściu Polski w orbitę wpływów kultury świata zachodniego. Droga łacińskiego chrześcijaństwa wiodła z Czech, poddanych wpływom bawarskim.

Rozpoczęta chrztem latynizacja polskiej kultury sprawiła, że pierwsze teksty pisane, powstające w środowisku książęcego dworu przy udziale dostojników kościelnych, ułożono po łacinie.

Utwory powstawały po łacinie, ponieważ był to język wówczas popularny, którym posługiwali się uczeni w całej Europie. Poza tym pisarzami byli głównie duchowni, posługujący się na co dzień tym językiem. Była to niejako spuścizna po antycznym świecie. Był to język urzędowy i religijny.

Periodyzacja- wewnętrzny podział na epoki i okresy literackie.

Renesans:

  1. 1470- 1512 prerenesans

  2. 1510- 1543 faza nowołacińska

  3. 1543- 1584 renesans dojrzały

  4. 1584- 1629 faza schyłkowa

Barok:

  1. 1580- 1630 wczesny

  2. 1630- 1680 dojrzały

  3. 1680- 1740 późny

Oświecenie:

  1. 1730- 1764

  2. 1764- 1795

  3. 1795- 1830

ŚREDNIOWIECZE

0x08 graphic
0x01 graphic

Filozofia

Św. Augustyn- uważał filozofię i religię za możliwe do pogodzenia rozumowo, opierając się na ideach platońskich, udowadniał istnienie Boga. Z idealizmu Platona zaczerpnął dwoisty pogląd na naturę człowieka, składającą się z pierwiastka duchowego i materialnego. Charakterystyczne dla augustynizmu jest pojęcie predestynacji, czyli koncepcja, że do zbawienia niezbędna jest łaska Boska.

Św. Tomasz z Akwinu- uważał, że dostępne ludzkiemu poznaniu nie są abstrakcyjne idee, ale konkretne rzeczy jednostkowe, poznawane przez człowieka zmysłami. One też- empiryczne doświadczenia- powinny być punktem wyjścia dla ludzkiego rozumowania. Z pism filozofa wyłania się obraz świata precyzyjnie rozpisanego w hierarchię bytów. Cały kosmos jest logicznie uporządkowany i kierowany przez Istotę Najwyższą.

Scholastyka - filozofia i teologia średniowieczna wykładana na uniwersytetach Europy od XI do końca XV w. cechuje ją dyscyplina w rozumowaniu, ścisła hierarchia pism, monotonia formuł, odindywidualizowanie stylu, przywiązanie do autorytetów, racjonalne objaśnianie prawd wiary.

Św. Franciszek z Asyżu- głosił wiarę radosną, pochwałę ubóstwa, pokory i miłości do wszystkich stworzeń i przyrody.

Św. Bernard z Clairvaux- w miejsce naukowych dowodów proponował pokorę i miłość. Rozwój człowieka polega na osiąganiu coraz większych i doskonalszych stopni miłości, w drodze do Boga i zbawienia.

Prąd literacko- artystyczny składa się ze światopoglądu, opartego na kulturze chrześcijańskiej i dualistycznego- sacrum i profanum, opierającego się na wertykalizmie. Najważniejszą księgę stanowiła Biblia, przede wszystkim Nowy Testament. Funkcjonowało pojęcie czasu linearnego, którego początkiem było stworzenie świata, a końcem- Sąd Ostateczny. W średniowieczu panowało przekonanie, że świat stworzony odsyła, wskazuje na coś innego. Popularny był realizm pojęciowy. Rzeczywistość widzialna odsyła do niewidzialnej. Świat jest księgą, zapisaną ręką Stwórcy. Człowiek powinien ją odczytywać. Pod bytem realnym kryje się tajemnica. W literaturze to, co powierzchowne, ukrywa głębszy sens, co wywodzi się z egzegezy biblijnej. Sensy duchowe Biblii: alegoryczny, mistyczny, moralny. Integumentum- płaszcz, ochrona, zasłona= Involuctum- dany obraz skrywa w sobie głębszy sens.

Rozwijająca się u progu średniowiecza, zwłaszcza dzięki Aleksandryjskiej Szkole Katechetycznej (święty Klemens I, Orygenes) oraz świętemu Ambrożemu z Mediolanu i świętemu Augustynowi, a także w wiekach późniejszych, egzegeza biblijna dopracowała się ogólnej teorii interpretacji Pisma Świętego, operującej schematem podziału i klasyfikacji znaczeń (odróżniano najczęściej sens dosłowny od duchowego), która następnie została przeniesiona na płaszczyznę ogólnej interpretacji dzieła literackiego. Alegoreza, czyli metoda dwustopniowej interpretacji przekazów znakowych (polegająca na odczytaniu znaczenia bezpośredniego, a następnie wydobyciu ukrytego, głębokiego sensu) stała się sposobem eksponowania treści moralistycznych, filozoficznych w literaturze i sztuce. Z pomocą tak rozwiniętej egzegezy uprawiano głównie teologię pozytywną, polegającą na zestawianiu wypowiedzi Ojców Kościoła; równocześnie trwał proces przyswajania akceptowanych przez nich elementów myśli greckiej. Starożytność chrześcijańska i wczesne średniowiecze było zdominowane przez neoplatonizm, który występował głównie w 3 odmianach: 1) sformułowanej przez świętego Augustyna, przejętej potem np. przez świętego Anzelma z Canterbury; 2) odczytanej z pism Pseudo-Dionizego; 3) sformułowanej przez Boecjusza, przeżywającej rozkwit w XII w. w tzw. szkole chartryjskiej. Istotne przekształcenie kultury średniowiecza zaczęło się dokonywać w XII w., najpierw pod wpływem dyskusji nad rolą rozumu i tworzonej przezeń filozofii, utożsamianej z logiką w rozstrzyganiu problemów wiary (tzw. spór antydialektyków z dialektykami, w którym na skrajnie dialektyczne stanowisko Berengara z Tours reagował święty Piotr Damiani, na poglądy P. Abelarda — święty Bernard z Clairvaux); pod wpływem świętego Anzelma z Canterbury precyzował się kształt scholastyki, opartej na harmonii rozumu i wiary oraz swoistej autonomii filozofii i teologii; drugim ważnym czynnikiem była poszerzona recepcja antyku (renesans XII-wieczny), w której szczególną rolę odegrały docierające do Europy na przełomie XII i XIII w. pisma Arystotelesa, oddziałujące wraz z komentarzami autorów arabskich (głównie Ibn Siny i Ibn Ruszda: arabska filozofia średniowieczna); pod wpływem arystotelizmu, przyjmowanego początkowo w eklektycznym związku z poglądami neoplatońskimi (Wilhelm z Owernii, święty Albert Wielki; szkoła oksfordzka), sformułowano na nowo metafizyczny problem bytu (święty Tomasz z Akwinu, tomizm); wyakcentowanie interpretacji Ibn Ruszda doprowadziło do uformowania się nurtu głoszącego naturalizm i kwestionującego scholastyczne przekonanie o harmonii filozofii i teologii (awerroizm łaciński); w tym kontekście ewoluowała także trad. myśl augustyńska (święty Bonawentura), ulegając m.in. inspiracji awiceniańskiej (błogosławiony Duns Scotus). W ramach filozofii średniowiecza uprawiano wszystkie główne dyscypliny filozoficzne, ze szczególnym uwzględnieniem metafizyki — toczył się spór o powszechniki (uniwersalia), dyskutowano zagadnienie dowodu na istnienie Boga, problem różnicy istnienia i istoty w bycie jednostkowym; w ramach teologii wypracowano bardziej spekulatywne podejście do badanych prawd wiary, co otwierało nowe perspektywy w teologicznym rozumieniu dogmatu (np. w zagadnieniu Eucharystii, problemach chrystologicznych i mariologicznych); od początku średniowiecza kształtowały się rozmaite nurty ascetyczno-mistyczne: tradycyjna szkoła benedyktyńska (święty Grzegorz Wielki, Jan de Fecamp) i kartuska (Guigo II), afektywna mistyka cysterska (święty Bernard z Clairvaux) i franciszkańska (święty Bonawentura), symbolizm wiktorynów, spekulatywna mistyka dominikańska w odmianie realistycznej (święty Tomasz z Akwinu) i neoplatońskiej (Mistrz Eckhart), praktyczna „devotio moderna” (Tomasz à Kempis). Zarówno opór autorów nurtu augustyńskiego przed nową orientacją metafizyczną w duchu tomizmu, jak i obawa teologów przed radykalną orientacją awerroistyczną, doprowadziły do potępień tez awerroistycznych i tomistycznych w 1277, co z kolei wywołało załamanie środowisk uniwersyteckich, wyrażające się w słabościach schyłkowej scholastyki (ograniczenie się do analiz formalnych), nowej orientacji ascetycznej (m.in. dominacja uczucia nad rozumem) i ogólnym kryzysie kultury XIV-XV w. (m.in. rezygnacja z ujęć teoretycznych na rzecz samej praktyki).

Pozostałe poglądy filozoficzne:
1. mistyka - św. Bernard z Clairvaux, poznanie prawd wiary dokonuje się nie przez rozumowanie, ale kontemplacje i bogate życie wewnętrzne, wiedza dla wiedzy jest haniebną ciekawością, wysuwał ideały miłości, życia w pokorze, żarliwości uczuć religijnych.
2. dualistyczny pogląd na świat - kręgi przeciwstawień: niebo - ziemia, dusz - ciało, dobro - zło, Bóg - szatan, anioły - demony. Istnienie Boga i nieśmiertelnej duszy - pewnik nie podlegający dyskusji.
Filozofia ma charakter dydaktyczno - umoralniający - stara się interpretować poszczególne wartości w duchu Ewangelii. Powoływanie się na autorytet Pisma św. i tradycji, stanowi jej cechę szczególną.

Tym, co w istotny sposób przyczyniało się do utrwalenia kulturalnej jedności średniowiecznego Zachodu, był wspólny mu język. Pogłębiający się już od schyłku cesarstwa rzymskiego proces oddzielania się łaciny uczonej od szybko barbaryzującej się mowy ludowej (sermo vulgaris, plebeius, rusticus) nasilił się znacznie na przełomie VIII i IX w. Odtąd łacina stała się językiem szkoły, nauki, liturgii, dyplomacji i prawa — wspólną własnością wykształconych środowisk zachodniego świata, podczas gdy mowa nieuczonych mas dała początek językom formujących się właśnie narodów. Do umocnienia umysłowej jedności świata zachodniego w znacznym stopniu przyczyniło się, organizowane głównie przez Kościół, szkolnictwo, ujednolicone pod względem swej struktury, a także programu i metod nauczania.

Od poczatku sredniowiecza ksztaltowaly sie rozmaite nurty ascetyczno-mistyczne: tradycyjna szkola benedyktynska (sw. Grzegorz Wielki, Jan de Fecamp) i kartuska (Guigo II), afektywna mistyka cysterska (sw. Bernard z Clairvaux) i franciszkanska (sw. Bonawentura), symbolizm wiktorynów, spekulatywna mistyka dominikanska w odmianie realistycznej (sw. Tomasz z Akwinu) i neoplatonskiej (Mistrz Eckhart), praktyczna ?devotio moderna? (Tomasz A Kempis). Zarówno opór autorów nurtu augustynskiego przed nowa orientacja metafizyczna w duchu tomizmu, jak i obawa teologów przed radykalna orientacja awerroistyczna, doprowadzily do potepien tez awerroistycznych i tomistycznych w 1277, co z kolei wywolalo zalamanie srodowisk uniwersyteckich, wyrazajace sie w slabosciach schylkowej scholastyki (ograniczenie sie do analiz formalnych), nowej orientacji ascetycznej (m.in. dominacja uczucia nad rozumem) i ogólnym kryzysie kultury XIV-XV w. (m.in. rezygnacja z ujec teoretycznych na rzecz samej praktyki).

Roman Mazurkiewicz

JĘZYK POLSKI W ŚREDNIOWIECZU

Język polski wyłonił się z zespołu języków słowiańskich, a dokładniej z zachodniosłowiańskiej grupy dialektycznej zwanej "lechicką", do której ok. IX w. należały zamieszkujące dorzecza Odry, Warty i Wisły plemiona: Dziadoszanie, Bobrzanie, Ślężanie, Opolanie, Golęszyce, Wiślanie, Lędzianie, Polanie, Pomorzanie i Mazowszanie. Decydującymi czynnikami w procesie integracji gwar plemiennych i kształtowania się polskiej wspólnoty językowej było powstanie państwa polskiego, a następnie jego chrystianizacja. Przyjęcie chrztu przez Mieszka I, otwierające Polskę na wpływy kultury zachodniej, miało jednak także ujemne skutki dla rozwoju polszczyzny literackiej, bowiem na kilka stuleci językiem oficjalnym Kościoła i państwa stanie się łacina, zaś język polski zostanie zepchnięty do roli sermo vulgaris - mowy ludu.

Niewiele można powiedzieć na temat polszczyzny okresu przedpiśmiennego, trwającego aż do początku XII w. Dopiero rok 1136, a więc data ogłoszenia przez papieża Innocentego II tzw. Bulli gnieźnieńskiej (zwanej niekiedy "Złotą bullą języka polskiego"), pierwszego zabytku, w którym w tekście łacińskim pojawiły się setki polskich nazw miejscowych i osobowych, zapoczątkowuje udokumentowany źródłowo etap historii języka polskiego. Językoznawstwo historyczne określa tę najstarszą, trwającą do końca w. XV fazę rozwoju polszczyzny jako "dobę staropolską", zaś język tego okresu jako "język staropolski".

Pojedyncze wyrazy polskie w dokumentach łacińskich z XII i XIII w. (pisane oczywiście łacińskim alfabetem i najczęściej z łacińskimi końcówkami) oraz późniejsze zabytki języka polskiego pozwalają zrekonstruować najważniejsze procesy zachodzące w obrębie ówczesnej fonetyki, słowotwórstwa, fleksji i składni. Przede wszystkim dowodzą one występowania w tym czasie różnic dialektycznych pomiędzy Polską północną (Mazowsze, Wielkopolska, Pomorze) a południową (Małopolska), co rodzi dwie konkurencyjne hipotezy na temat pochodzenia języka polskiego z gwary małopolskiej lub wielkopolskiej. Pomijając jednak owo zróżnicowanie trzeba stwierdzić, że staropolski system gramatyczny odznaczał się znaczną stabilnością. Najważniejsze procesy rozwojowe zachodzące w polszczyźnie doby staropolskiej (XI-XV w.) przedstawimy za Historią języka polskiego Zenona Klemensiewicza oraz pracą Marii Karpluk Mowa naszych przodków.

Do najważniejszych procesów fonetycznych zachodzących w obrębie staropolskiego systemu wokalicznego (samogłoskowego) należało przekształcanie się iloczasu w różnicę barwy. Zanikało mianowicie istniejące wcześniej zróżnicowanie samogłosek na długie i krótkie: z długich a, e, o powstały krótkie pochylone á, é, ó (zachowane do dzisiaj w niektórych gwarach), natomiast długie samogłoski i, y, u zrównały się ze swymi krótkimi odpowiednikami bez zmiany barwy. Istotne zmiany dokonaly się także w zakresie wymowy samogłosek nosowych: z dwóch, różniących się iloczasem i barwą par ę i ą powstała najpierw jedna, zróżnicowana iloczasowo samogłoska ą (długa i krótka), z niej zaś wykształciły się później dwie samogłoski krótkie - przednia ę i tylna ą.

W przeciągu doby staropolskiej nastąpiło ustabilizowanie się akcentu wyrazowego; początkowo ruchomy, w XIV w. prawdopodobnie nagłosowy (jak np. w dzisiejszej gwarze podhalańskiej), ustalił się ostatecznie na drugiej sylabie od końca (tzw. akcent paroksytoniczny).

Stosunkowo nieliczne przeobrażenia dokonały się w staropolskim systemie spółgłoskowym. Miękkie spółgłoski t, d przeszły w ć, dź, zaś zmiękczone s', z', r
w ś, ź, rż. Zanikła dźwięczność spółgłosek zwartych, szczelinowych i zwarto-szczelinowych przed bezdźwięcznym i w wygłosie. Nastąpiło też uproszczenie grup spółgłoskowych typu cs, czs, czt, spotykanych w dawnej postaci jeszcze w Kazaniach świętokrzyskich (np. ludzskie, świadecstwo, czsokoli, cztwarty).

W deklinacji rzeczowników męskich występowały pierwotnie trzy różne odmiany tematów na -o, -jo, -u, które w dobie staropolskiej uległy skumulowaniu w jeden nowy wzorzec odmiany. Stąd oboczności końcówek deklinacyjnych w dopełniaczu l. poj. np. lasa / lasu, dwora / dworu czy w celowniku, np. mężu / mężowi. Rzeczowniki męskie przybierają w mianowniku l. mnogiej końcówkę -owie, np. biskupowie, lwowie, dniowie, natomiast w miejscowniku l. mnogiej współistnieją obok siebie końcówki -ech / -och, np. o grzeszech, o bratoch, wypierane później przez zapożyczoną z odmiany rzeczowników rodzaju żeńskiego końcówkę -ach (o bratach).

W staropolskiej odmianie miękkotematowych rzeczowników żeńskich charakterystyczna jest w dopełniaczu stara końcówka -e (np. dusze), oraz nowsza -ej (duszej); późniejsza końcówka -y, -i występuje wówczas sporadycznie (np. nędzy, nadziei). W liczbie mnogiej celownika panuje końcówka -am (drogam, złościam), natomiast bardzo rzadko spotyka się przejętą z rodzaju męskiego końcówkę -om (np. kościom). W miejscowniku obok końcówki -ach (postaciach, rzeczach) pojawiają się również końcówki -ech / -och (postaciech, rzeczoch). W odmianie rzeczowników nijakich zakończonych na charakterystyczna jest w narzędniku końcówka -im (np. weselim), zaś w miejscowniku -i (np. w kazani). Zanikają formy z końcówką zerową w bierniku liczby pojedynczej np. stracił koń (do dzisiaj jednak przetrwał np. archaizm wsiąść na koń) oraz w dopełniaczu liczby mnogiej, np. tych kmiot.

Z najważniejszych zmian w zakresie deklinacji przymiotników i zaimków wspomnijmy o wypieraniu pod koniec średniowiecza z dopełniacza l. poj. rodzaju żeńskiego końcówki (np. od wieczné śmierci) przez końcówkę -ej oraz pojawienie się w bierniku l. poj. zaimka jen (on) formy go (zamiast dawnego ji).

W odmianie czasowników zanikają archaiczne formy aorystu, czyli czasu przeszłego dokonanego (mołwich, poczęchą) oraz imperfektu, tj. czasu przeszłego oznaczającego czynność niedokonaną (mołwiach, wychadzasze, błogosławiachą). Stare końcówki imiesłowów czynnych czasu teraźniejszego (widzę, chwalęcy) zastępowane są przez końcówki -ąc. Zanika również dawna końcówka bezokoliczników typu mieci, skryci, utrzymująca się dłużej jedynie w pozycji rymowej. Archaicznym elementem staropolskiej odmiany różnych części mowy jest tzw. liczba podwójna, np. dwa kmiecia, dwie słowie.

Ewolucji ulega odmiana słowa posiłkowego jest, brzmiąca pierwotnie ja jeśm, ty jeś, on jeść / je, my jesmy, wy jeście, oni . W wyniku ściągnięcia dwóch sąsiadujących samogłosek w jedną zanika stary typ koniugacyjny, np. umiejesz przechodzi w umiész.

Tendencje rozwojowe słowotwórstwa w dobie staropolskiej były w zasadzie zgodne z mechanizmami wypracowanymi w dobie przedpiśmiennej i prasłowiańskiej. Z charakterystycznych dla języka staropolskiego, a potem zanikających formacji słowotwórczych na uwagę zasługują nazwy urzędów na , np. podczaszé, podkomorzé (później podczaszy, podkomorzy), nazwy miejsc z formantem -dlnia, np. kowadlnia (kuźnia), wieczerzadlnia (miejsce wieczerzania), zdrobnienia z formantem -ica, np. barwica (szminka), studnica oraz występujący przed XIV w. w nazwach miejscowości formant -iszcze (np. Targowiszcze), wyparty później przez formant -isko. Do formantów zapożyczonych z zewnątrz należą m.in. -arz (lichwiarz, winiarz), -erz (kacerz, kołnierz), -telny (śmiertelny - w miejsce wcześniejszego śmiertny), -unk (frasunk, rachunk). Wśród imion rodzimego pochodzenia dominują formacje dwuczłonowe typu Chwalibóg, Sędzimir, Gniewomir; często też do imienia dodaje się nazwę miejscowości, np. Jan z Brzezia, Spytko z Melsztyna (zastępowana jest ona od XV w. przez nazwisko, np. Brzeziński). Staropolskie nazwy miesięcy wiązały się ze zjawiskami przyrodniczymi lub z okresowymi pracami rolnymi: I: styczeń, tyczeń, ledzień; II: luty, sieczeń, strąpacz; III: marzec, brzezień; IV: kwiecień, łżykwiat, dębień; V: maj; VI: czerwiec, czyrwiec, ugornik, zok; VII: lipiec, lipień; VIII: sirpień, czyrwień; IX: wrzesień, stojęczeń; X: październik, paździerzeń; XI: listopad, grudzień; XII: grudzień, prosień.

Składnia języka staropolskiego zachowała większość konstrukcji odziedziczonych po epoce prasłowiańskiej i przedpiśmiennej. Z wielu charakterystycznych dla średniowiecznej polszczyzny cech składniowych wymieńmy tylko niektóre: występowanie orzecznika rzeczownikowego w mianowniku (np. Gospodzin nadzieja jego jest, bog moj jeś ty), odmienne od późniejszych formy przypadkowe dopełnienia (np. napełnił go ducha bożego), okoliczniki z przyimkiem ku (np. i wnidą ku ołtarzowi bożemu), występowanie w zdaniach złożonych spójników typu abychom, acz, aczkole, aliż, abociem, eż, jest li, występowanie w funkcji zespolenia starego zaimka jen, jenże (np. błogosławiony mąż, jen nie szedł po radzie niemiłościwych), zastąpionego w XV w. przez zaimek coż, a później przez który. Do osobliwości składni staropolskiej należy również sposób przytaczania cudzej wypowiedzi w postaci tzw. mowy niezależnej, np. wrocławianie im odpowiedzieli, żeście to źle udziałali, żeście się ukwapili, człowieka zabili.

Istotną rolę w rozwoju średniowiecznej polszczyzny odegrały wpływy obce. Pierwsza ich fala wiązała się z przyjęciem chrześcijaństwa i niosła ze sobą przede wszystkim nową terminologię religijną (prawdy wiary, nazwy obrzędów, instytucji kościelnych itp.) Polskie słownictwo religijne wzbogacało się trzema drogami: przez zapożyczenia, tłumaczenia wyrazów obcych (tzw. kalki) oraz na drodze nadawania nowych, chrześcijańskich znaczeń wyrażeniom rodzimym. Rodowód większości terminów religijnych sięga korzeniami języka Ewangelii, a więc greckiego, z którego tłumaczono je na południowej i wschodniej Słowiańszczyźnie na język staro-cerkiewno-słowiański, zaś w Europie zachodniej na łacinę. Do Polski zasadnicza fala słownictwa religijnego docierała za pośrednictwem Czech, gdzie skrzyżowały się wcześniej wpływy zachodnie i słowiańskie. Tak np. słowo anioł pochodzi od czeskiego anjeł (łac. angelus, gr. angelos - poseł, wysłannik); pacierz - od czeskiego pater (łac. Pater noster - Ojcze nasz); kościół - z czeskiego kostel (starogórnoniemieckie kástel, łac. castellum - zamek, twierdza). Podobną drogą dotarły do nas takie terminy, jak adwent, apostoł, błogosławić, czyściec, opat, papież, sumienie, żołtarz, żyd. Z języka czeskiego przejmowaliśmy również terminologię wojskową (przyłbica, straż, walka), nazwy cech osób (łotr, okrutny, opilca, sprawiedliwy) oraz wiele innych określeń np. ze sfery kultury (czytelnik, rycina, szkoła). Jak wynika z powyższych uwag, wpływ łaciny na język polski w pierwszych stuleciach chrystianizacji miał przede wszystkim charakter pośredni (poprzez język czeski); zdecydowała o tym nieznajomość języka łacińskiego wśród szerszych kręgów społeczeństwa.

Wraz z kolonizacją niemiecką w XIII i XIV w. napływa do Polski wielka fala zapożyczeń z języka niemieckiego. Są to głównie terminy dotyczące organizacji życia miejskiego (burmistrz, gmina), budownictwa (baszta, cegła, ratusz), pomieszczeń i sprzętów domowych (kocioł, kuchnia, zegar), gospodarki, handlu i rzemiosła (browar, cech, kielnia, płatnerz), sądownictwa (glejt, lichwa, mord), wojskowości (hełm, hetman, pancerz), ubiorów i materiałów (barwa, fartuch, futro), wreszcie spolonizowane imiona niemieckie (Biernat, Jerzman, Olbrycht).

Warto także wspomnieć o datujących się od początku w. XIV (po zawarciu unii z Litwą) obustronnych zapożyczeniach polsko-ukraińskich i polsko-litewskich (np. bachmat, bojar, kaftan, krynica, monastyr).

W najstarszej fazie rozwoju polszczyzny wszystkie dźwięki języka rodzimego oddawano w pisowni za pomocą znaków alfabetu łacińskiego. Tak np. literą d oznaczano dzisiejsze d, dz, dź, literą c - k, c, cz, literą z - z, ź, ż. Dopiero później zaczęto wprowadzać dla oznaczenia dźwięków nie występujących w łacinie różnego rodzaju dwuznaki lub nawet trójznaki, np. dzisiejsze sz zaczęto zapisywać jako sz, ss, sch; ś jako s, sy, ssy, sch, sz. Bałagan ten próbował bez większego powodzenia uporządkować autor najstarszego polskiego traktatu ortograficznego Jakub Parkoszowic z Żurawicy (ok. 1440) Wyraźny postęp w ujednolicaniu pisowni polskiej zaznaczył się dopiero na pocz. XVI w. w związku z działalnością krakowskich drukarzy.

POLSKOŚĆ I EUROPEJSKOŚĆ
LITERATURY NASZEGO ŚREDNIOWIECZA

Podsumowując trzeba uznać za zasadniczego reprezentanta polskiego piśmien-nictwa średniowiecznego literaturę w międzynarodowym języku łacińskim. Piśmiennictwo w języku polskim pełni wówczas rolę pomocniczą, przede wszystkim popularyzatorską, i wnosi do naszego dorobku literackiego niewiele własnych oryginalnych wartości. [...]

Przechodząc do ostatecznych wniosków należy stwierdzić, że włączenie się Polski do łacińskiego kręgu kulturowego odegrało zasadniczą rolę w ukształtowaniu się modelu naszego średniowiecznego piśmiennictwa. Wraz z chrześcijaństwem przyszła do nas łacińska kultura literacka rzymskiego Kościoła, łacińska liturgia, szkoła, rękopisy biblioteczne. Lacina stała się językiem urzędowym i utrzymała tę funkcję prawie do połowy XVI w., powstała literatura łacińska, religijna i świecka, mająca początkowo charakter najkonieczniejszego lokalnego uzupełnienia literackiego importu, stopniowo jednak rozszerzająca znacznie swą tematykę i funkcję. Żywe kontakty z krajami o bogatszej kulturze sprawiły, że w twórczości tej znalazły swe odbicie aktualne nurty i mody europejskiej literatury łacińskiej. Supremacja łacińskiej kultury literackiej była tak ogromna, że nie tylko poważnie opóźniła przejście literatury w języku polskim ze stadium tradycji ustnej do etapu pisemnego, ale spowodowała też, że piśmiennictwo polskie niemal zupełnie nie przejęło dorobku literatury ustnej, nie przekazało jej tekstów, prawie nie wykorzystało wypracowanych przez nią artystycznych środków wyrazu, zostało właściwie zbudowane od podstaw na nowo, na obcych wzorach. Zasadniczą rolę odegrały tu przekłady i naśladownictwa, przy czym wpływom łacińskim towarzyszyło też wzorowanie się na bardziej rozwiniętej literaturze czeskiej. Kontynuacją dawnej literatury ustnej stał się wyłącznie folklor, choć i on uległ głębokiej przebudowie, wchłaniając wiele obcych genetycznie elementów formalnych i mnóstwo wątków fabularnych, które dotarły do ludu przez kazalnicę. Wtórności i niesamodzielności średniowiecznego piśmiennictwa w języku polskim towarzyszyło jego ubóstwo ilościowe i poważne ograniczenia tematyczne. Było to przede wszystkim piśmiennictwo religijne typu popularyzatorskiego i dewocyjnego.

Literatura średniowiecznej Polski jest w zasadzie dziełem rodzimych twórców, choć rysują się pewne różnice między jej łacińską a polską gałęzią. Piśmiennictwo polskie stworzyli sami Polacy, łacińskie zainicjowali obcy przybysze, odegrali też w nim pewną rolę w XV w. Jeśli jednak chodzi o tematykę, to właśnie piśmiennictwo łacińskie, tworzone w języku międzynarodowym, zawiera więcej polskich treści niż językowo polskie, w którym przeważa powszechna tematyka religijna. Nawet o ustnej tradycji literackiej dowiadujemy się prawie wyłącznie ze źródeł łacińskich. Wczesne utwory łacińskie odnoszą się zresztą wyłącznie do polskich spraw, a sprawy te znajdują coraz pełniejszy i głębszy wyraz w bardziej zróżnicowanej tematycznie twórczości późniejszej.

Podsumowując można by powiedzieć, że literatura polska jest w Średniowieczu jedną z najbardziej europejskich literatur, w dobrym i złym tego słowa znaczeniu. [...]

Oddziaływanie średniowiecznego piśmiennictwa w języku polskim na literatury obce jest minimalne. Być może w związku z napływem duchowieństwa polskiego na Morawy po wojnach husyckich pozostaje pojawienie się tam przekładu polskiej pieśni Jezus Krystus Bog-Człowiek, będącej tłumaczeniem z łaciny, oraz formularza modlitw niedzielnych bardzo zbliżonego do tekstu zachowanego w kodeksie z Kazaniami gnieźnieńskimi. Na Wschód natomiast przedostał się Polikarp, którego przekłady znamy z XVI-wiecznych rękopisów rosyjskich i XVII-wiecznych ukraińskich. Tłumaczono tam również polskie późnośredniowieczne utwory pasyjne.

Większe jest oddziaływanie naszego piśmiennictwa łacińskiego. Rzecz oczywista, polskie kroniki nie miały szans uzyskania europejskiej popularności, małe też były te szanse dla utworów hagiograficznych, ale już pierwsze dzieła o tematyce ogólnej, jakie u nas powstały, kazania Peregryna z Opola i Antigameratus Frowina , cieszyły się za granicą dużym uznaniem, jak o tym świadczą liczne ich odpisy w obcych bibliotekach. W XV w., kiedy polscy uczeni biorą czynny udział w ruchu soborowym, szereg ich prac teologicznych uzyskuje szeroką i długotrwałą popularność. Innym typem polskiego wkładu w piśmiennictwo europejskie jest działalność naukowa emigrantów. Są między nimi tacy, którzy swą twórczość rozpoczęli w Polsce, jak Jakub z Paradyża, inni pisali wyłącznie na obczyźnie. Najwybitniejszymi przedstawicielami tej ostatniej grupy są: w XIII w. Witelo, na przełomie XIV i XV w. Mateusz z Krakowa. [...]

Biblia polska w średniowieczu

Jakkolwiek polskie przekłady całej Biblii pojawiły się stosunkowo późno i do naszych czasów nie dochował się żaden z rękopisów tłumaczenia całości Biblii czy Nowego Testamentu i choć ślady istnienia polskich przekładów znajduje się już w XIII wieku, do których m.in. należy przekaz o Psałterzu z 1280 roku, przetłumaczonym dla królowej Kingi, który jednak nie zachował się do naszych czasów. Tekst tego Psałterza przez dwa i pół wieku krążył w licznych odpisach, będąc stale dostosowywany do użytku praktycznego i poprawiany. Znanych jest kilka jego odpisów: Psałterz królowej Jadwigi zwany też Psałterzem floriańskim (z ok. 1395-1405); Psałterz puławski z 2 połowy XV wieku oraz Psałterz krakowski, zwany także Psałterzem Wietora z 1470 r., wydrukowany później dwukrotnie w Krakowie u Wietora w r. 1532 i 1535. Fragmenty przetłumaczonych na język polski bądź sparafrazowanych psalmów odnajdujemy także w: Karcie Świdzińskiego; Modlitwach Wacława czy Wigiliach za umarłe ludzie.

Zachowało się wiele fragmentów sugerujących, że przynajmniej Ewangelie musiały być tłumaczone na język polski, przynajmniej w XV w., co odkrył prof. Brückner. Tezę taką potwierdza tzw. Ewangeliarz ze zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamoyskich w Warszawie; Ewangeliarz Jana Sandeckiego (zwanego także Maleckim) wydany drukiem prawdopodobnie w latach 1526-1527; Rozmyślania przemyskie z przełomu XV i XVI w, których rękopis zawiera niemal całą Ewangelię św. Mateusza, zestawioną z innymi Ewangeliami, przynosząc obszerną część przekładu Nowego Testamentu pochodzącego z okresu średniowiecza. Na wczesne tłumaczenie fragmentów Nowego Testamentu wskazują również m.in.: cytaty w Kazaniach świętokrzyskich i Kazaniach gnieźnieńskich oraz modlitwy (np. Ojcze nasz) w Modlitwach Wacława. Jan Janów wysunął tezę o istnieniu przynajmniej dwóch średniowiecznych tłumaczeń Ewangelii, z których żaden nie przetrwał do czasów obecnych. Jednak obecnie znamy tylko: urywek Ewangelii św. Łukasza (1,45-51) oraz fragment Ewangelii św. Mateusza (rozdz. 25) z ok. 1450 r. Dodać tutaj należy, że na ślady istnienia średniowiecznego przekładu Nowego Testamentu wskazuje również tzw. Nowy Testament Scharffenberga wydany dwukrotnie w Krakowskiej Oficynie Scharffenberga w 1556 i 1558 r., w którego tekście widać wpływy jeszcze średniowiecznego anonimowego tłumacza.

Stanisław Sarnicki h. Ślepowron (1532-1595) powiada, że w Polsce, w dawnych czasach Biblia znajdowała się tylko w trzech miejscach: u króla, u arcybiskupa i w domu Ostrorogów. Jedyny znany obecnie rękopis prawdopodobnie całej Biblii pochodzący z II poł. XV w. nosi nazwę Biblii Królowej Zofii lub Biblii Szaroszpatackiej. Znane są ponadto inne fragmenty tłumaczeń Biblii na język polski, do których zaliczyć należy: fragment Księgi Rodzaju, Przekład Księgi Wyjścia i Księgi Kapłańskiej oraz tzw. Harmonię ewangeliczną.

Spisane na początku XV stulecia na terenie diecezji krakowskiej tzw. Kazania gnieźnieńskie zachowały się w rękopisie Biblioteki Katedralnej w Gnieźnie (stąd nazwa). Kodeks zawiera 10 kazań w języku polskim, 95 kazań łacińskich oraz kilka fragmentów ze Złotej legendy Jakuba de Voragine. Spośród kazań łacińskich 71jest odpisem ze zbiorów de sanctis i de tempore śląskiego dominikanina i słynnego kaznodziei Peregryna z Opola. W skład cyklu polskiego wchodzą kazania na Boże Narodzenie (4), o św. Janie Chrzcicielu, o św. Marii Magdalenie, o św. Wawrzyńcu, o św. Bartłomieju oraz o św. Janie Ewangeliście (2). Kilka z nich nawiązuje do kazań Peregryna z Opola, Hieronima z Pragi oraz innych autorów średniowiecznych. Kazania gnieźnieńskie przeznaczone były dla odbiorcy popularnego, o czym świadczą m.in. charakterystyczne zwroty do słuchaczy ("dziatki miłe") oraz licznie exempla. Glosy polskie występujące w kazaniach łacińskich mogą dowodzić, że i one wygłaszane były po polsku. Za autora kazań polskich uznaje się Łukasza z Wielkiego Koźmina (zm. ok. 1412), znanego teologa i kaznodzieję, rektora Akademii Krakowskiej. Wybór ze zbioru kazań gnieźnieńskich prezentujemy w transkrypcji prof. Wacława Twardzika.

KAZANIE NA DZIEŃ WSZECH ŚWIĘTYCH
(fragmenty)

Obszerne polskie kazanie na dzień Wszystkich Świętych (In Die Omnium Sanctorum) zachowało się w łacińskim rękopisie Biblioteki Kapitulnej w Pradze z połowy XV wieku. Poprzedza go polski przekład fragmentu Ewangelii św. Mateusza o błogosławieństwach. Cały zabytek wykazuje mazowieckie cechy językowe. Tekst Ewangelii i fragmenty kazania podajemy w oparciu o wydanie: Najdawniejsze zabytki języka polskiego, oprac. W. Taszycki, Wrocław 1975, s. 184-192.

[Ewangelia wg św. Mateusza 5, 1-12]

W on czas, uźrzaw Jezus gromady, wstąpił na gorę, a gdy siadł, przystąpili k niemu uczennicy jego; a otworzywszy usta swa, uczył je, rzekąc: Błogosławieni ubodzy duchem, bo jich jest krolewstwo niebieskie. Błogosławieni ciszy, bo oni posiądą ziemie. Błogoslawieni, jiż są w żeli, bo oni będą ucieszeni. Błogosławieni jiż są łaczni a spragli sprawiedliwości, bo oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, bo oni miłosierdzia pościgną. Błogosławieni czystego sierca, bo oni Boga uźrzą. Błogosławieni pokojni, bo oni synowie Boży będą zwani. Błogosławieni, jiż prześladność cirpią prze sprawiedliwość, bo jich jest krolewstwo niebieskie. Błogosławieni jeście, gdy będą wam łajać ludzie, a będą was prześladować, a będą mowić wszytko złe przeciwo wam, łżąc prze mię. Radujcie się a wiesielcie się, boć odpłata wasza opwita jest na niebiesiech.

In Die Omnium Sanctorum

Nasz Pan Jezus Krystus, wiedząc, eże ludzie jinako błogość albo błogosławność mienią, niże jest, a jinako k nie chcą przyć, niże słusza, raczył na początku swojego kazania ją uznamić, kieby była, a potem rozkazować, kakoby k nie miano prz<y>ć. O tem ci ta to jest ta ewanjelija święta, jaż prze to na dzień Wszech Świętych położona, eże każdy z nich tako bydlił, jako tuta wyłożył Pan Jezus Krystus i nauczył, prze to k temu przyszedł, aby my takie, chcem li tamo teże przyć, tej to nauki się dzierżeli i tego rozkazania. Na lepsze tekstu zrozumienie ma to być wiedziano, eże byli mistrzewie, jako i dzisia są jich uczniewie, aczle diabeł mistrze pobrał, jiż błogość albo błogosławieństwo na dziwnych rzeczach kładli. A to słowie błogość: dobre, mimo je jinego już nie chce ani może, jako mowią: Błogo tobie, to to mając albo wiedząc. Jeni mowili, eże temu błogo, jen ma dosyć jimienia a przyszcia, a toć jest jich dusza, jako mowią; o temże zawżde myśl, i mowa, i robota, a tych jest bog. pieniądz, podług świętego Pawła apostoła. Drudzy mowili, eże błogość wirzchnia jest jeść a pić dobrze, a wiesiołu być, a z niewiastami się obchodzić albo niewieście z otroki, a tych dzisia pełen świat, jich jest brzuch bog, jako mowi święty Paweł apostoł; tacy byli Sodomitowie, tacy Jerozolimitanowie, na jeż Krystus płakał w figurze naszych snow, jako mowi mistrz Orygenes. A trzeci kładli błogość we czci tego świata a w mądrości, bo nics nie jest czestniejszego nad mądrość na tem świecie. Tacy byli mędrcy pogańscy, Pana Boga nie znający, eże jimienie i oćczyzny swe ze wszemi rozkoszami opuściwszy, stali po mądrości, swe błogosławieństwo na tem kładąc. Ale eże to wszytko było błogo obłudne a złe i zdradne, bo wiodło i wiedzie ku wiekujej nędzy, jako snać na onym bogaczu, jen po tem błodze, jeż miał dzień pole dnia godując, po tym krople wody żądał u żebraka, a nie mogł mieć; przeto kieby było prawe błogo, a kako k niemu przyć, raczył Krystus tuta wysłowić, rzekąc: "Błogosławieni ubodzy duchem". A przed tym stoi, eże uźrzaw Jezus gromady, any czu k niemu jidą, jeni prze zdrowie, drudzy prze nauczenie, trzeci prze miłowanie jego, czwarci prze pożytek, a piąci prze dziwy a podsłuchanie jego albo pofacenie jego w słowie: "Wlazł na gorę, słowie Tabor, a otworzyw swa usta, uczył je rzekąc". Znamienicie mowi ewanjelija, eże Krystus, niże mowił, usta swa otworzył, bojim jich nigdy darmie nie otwarz<a>, nam na naukę, bychom podług świętego Jakuba częście słuchali, niże mowili. Błogoslawieni ubodzy duchem - ubogiego ducha albo dusze jest ten, jen ni na czem swej wolej nie chce mieć ani ma, jen się ni zacz nie waży ani liczy, jen się sam sobie ni w czem nie podoba ani chwali, ale [się ni zacz] na wszem ma się przed Bogiem jako żebrak przed krolem, w to pwając się siercem i mową, i uczynkiem, a toć mają sami pokorni a potulni; o jich Dawid mowi w żałtarzu: "Pokorne duchem zbawi". Przeto rzekł Krystus: "Bo jich jest krolewstwo niebieskie"; nie rzekł: "będzie", ale "jest", to czu tako pewno, eże być jinako nie może. Ubodzy duchem są nawięcej ci, jiż jimienia a tego świata czci ni zacz nie ważą, aczle je mają. Bo jako jimienia wielość a czci tego świata nabycie czyni ludzi nadęte a pyszne, tako potępienie a ubostwo le skromne czyni ubogie duchem. A toć on sam obiecał rzekąc: "Wiernie mowię wam, eże każdy, jen opuści dom, brata, oćca, matkę, siostry albo rolą prze me jimię, stokroć tele weźmie a wiekuji żywot posiędzie". A gdyż pycha dyjabła wyrzuciła z nieba, a Jadama z Jewą z raju wyg<n>ała, bojmyż się, bychom pychą krolewstwa niebieskiego nie stracili a piekielnego dobyli. A przeto chce li kto to mieć błogosławieństwo, napirwsze tegda myśl o pokorze, by ją miał i miłował. A tać na czworę się ukazuje: nie dbać na ten świat, a nikim nie gardzić ni srzągać, a siebie samego ni zacz nie mieć ani ważyć, a eże cię nie dbają ani ważą, tego nie dbać. Tego nikt nie ma, jeno ten, jen pewnie w Pana Boga wierzy a ma czystą wiarę, bo mowi święty Augustyn: "Jen kole ma wierną wiarę w Panie Bodze, nie szuka w tych nędzach być bogat; a to ma być dano darem Ducha Świętego, jemu dzieją dar mądrości, jen jest w tem, komu Pan Bog tako, jako jest, smakuje i wszytki jine rzeczy duszne; ale eże każdy taki nie chce ani może tu mieć uciechy sw<o>jej, żądając niebieskie podług bogacstwa a chwały niebieskie, przeto natychmiast stoi o żeli: "Błogosławieni, jiż żałość mają albo łkają, bo oni będą ucieszeni".

Dziwna nauka Pana naszego: ludzie bogate a pany czestne błogosławią zawżde, a on ubogie duchem błogosławi, jiż czci ni jimienia tego nie dbają; ludzie dni wiesiołe i ludzie wielbią a błogosławią, a on żałostne a płaczące, a owy zasię przeklina, rzekąc: "Biada wam bogatym, jiż tu macie swą uciechę. Bi<a>da wam, jiż się śmiejecie, bo będziecie płakać. Błogosławieni ciszy, bo oni posiądą ziemię". [...]

Mowi Krystus dalej: "Błogosławieni jeście, gdy wam będą łajać a źle mowić ludzie". Jakoby rzekł Krystus: Będąć wam ludzie, to jest świecscy, źle mowić a łajać w oczy, a wy będziecie milczeć, jako to ciszy a pokorni, niepyszni, niegniewiwi. Zda się ludziem, byście byli nędzarze, niczego dobrego niedostojni, ale ja mowię, eżeście błogosławieni. A będą was gonić albo popędzać czu grozami, albo uczynki was nędząc, a wyganiając z miasta do miasta, od ziemie do ziemie. A będą wam mowić wszytko złe, lżąc prze mię, tu sromotne uczynki a ganiebne na was wkładając łżywie na potwarz, prze mię, jen czu jeśm prawda, jąż wy powiedacie; jen jeśm droga ku zbawieniu, jąż wy jidziecie i jinym ukazujecie; jen jeśm żywot, jen wy wiedziecie, jegoż żądacie. O to lżąc na was, jinego csoż jako na złe ludzi mowią, bo owego nie mogą ganić. Wiesielcie się a radujcie, boć otpłata czu narządzona wam przeciw temu nie kaka kole, ale opływita jest na niebiesiech, gdzie wam nikt odjąć ni wziąć, ni ukraść nie może, a gdzie ni rdza nie strawi, ani mole zgryzą. A mowi tu Krystus dwie słowie twardzi<e> nam grzesznym: "Wiesielcie się a radujcie". Wiesielenie bywa zewnątrz, ale radowanie wnątrz; i chce on, bychom my tako wnątrz się przeciwieństwu radowali, aż bychom i zewnątrz to pokazowali ludziem a przeciwnikom; nie abychom je na więcszy gniew przywodzili, ukazując ich niedbałość, ale aby taka była nasza wiara a nadzieja w Bodze, eże nadzieja otpłaty niebieskiej, prze jąż tę to cirpimy przeciwność, jako bychom ją widzieli, jej radościami bychom się wiesielili. A aczby snać rzekł: "Kto to może uczynić albo mieć, aby słysząc swoje sromotę, widząc swoje żałość a ją cirpiąc, nie telko się nie wiesielił, ale bodaj ścirpiał a zamilczał" Temu otmawia święty Jeronim, eże żadny, jen ma w sobie fałę marną na czem kole, tego nie telko nie uczynić, ale i cirpieć nie może. Tegodla mowi święty Jan Złotousty: "Jelekole kto wiesieli się a kocha w marnej fale, tele teże i smęca się a sroma [ją] prze ganienie; ale kto żąda a szuka fały na niebie, ten ci się nie boji sromoty na ziemi". To święty Jan Złotousty. Patrzże a zrozumiesz, czemu się ludzie ludźmi sromają, albo takie czemu się ludzie omowy lękają. Prawda, eże niegdy człowiek ma tłoczyć, jako może, kaliżdą omowę o sobie i o jinem, a to nie prze się, ale prze ony, jiżby mogli, jego słuchając, polepszyć się, aby nas nie ostali prze omowę słuchać. To jeno mamy, jako wydawa święty Grzegorz, omowce wszędy kojici, nie aby o nas nie mowili, ale by snać ludzi od prawdy swą omową nie odrazili. A takoż tego samym kaznodziejam nabarzie trzeba, a potem kaliżdemu. A eże ludzie koniecznej cyrekwie, to jest czasow napośledniejszych, jako prorokował święty Paweł, mieli być silno falą świecską ujęci a cześć tego świata miłować, a człowiek, cso nawięcej miłuje, o to się boi nawięcej i lęka, przeto dyjabeł przywiodł na ty nasze czasy silne omowy a przygany i sromy. Baczyć może, kto ma rozum, aczle zawżdy tako było, eże niżadny sługa Krystow nie był przez przeciwieństwa. To mowi Augustyn święty, biskup.

Otoż na krotce masz o siedmiorym błogosławieństwie, kie jest. Wiedzże takie, eżeć niżadny człowiek k nim przyć nie może, jeno aliż siedm śmiertnych grzechow zzuje z siebie a zwlecze. Bo przeciwo kaliżde<mu> grzech śmiertny osobnie bojuje, nędząc duszę człowieczą. Owo ma błogosławić, bo nędza a błogo stoją przeciw sobie, jako gorzkie a słodkie. Prośmyż Pana Boga...

Rozmyślanie przemyskie (właśc. Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa) - polski średniowieczny utwór apokryficzny, datowany na połowę XV wieku[1], opisujący życie Jezusa, Marii i Józefa. Do dziś zachował się jedynie pochodzący z ok. 1500 roku anonimowy odpis oryginalnych Rozmyślań przemyskich. Liczy on 426 kart (852 strony), brakuje w nim początku, zakończenia i kilku kart środkowych utworu. Trudno określić dokładnie, ile spośród rozdziałów zaginęło[2]. Nazwa tekstu pochodzi od greckokatolickiej kapituły w Przemyślu, gdzie przechowywana była kopia rękopisu pochodząca z początków XVI w.[3] Utwór podzielony jest na trzy księgi, z których każda podzielona jest na rozdziały nazywane czcieniami. Zachowane księgi są nierówne - pierwsza zawiera 33 czcienia, druga - 111, a trzecia - 405 czcień. Utwór zawiera wiele wydarzeń cudownych, pojawiają się w nim liczne postacie nadprzyrodzone (aniołowie, Szatan i in.), prorocze sny i znaki zapowiadające niezwykłe wydarzenia. W jednym z prologów anonimowy autor zaznacza, że chociaż wielu z opisanych przez niego wydarzeń nie można znaleźć w Biblii, to jednak są one, równie jak ona, prawdziwe[4].

Rozmyślanie... nie jest utworem oryginalnym - zostało skompilowane i przetłumaczone z różnych źródeł łacińskich. Zawartość księgi pierwszej została zapożyczona z XIII-wiecznego poematu Hugona z Trimbergu pt. Vita beate Virginis rhytmica. Działalność publiczna Jezusa została opisana na podstawie Ewangelii. Anonimowy autor korzystał także z Passio Christi... Jakuba de Vitry, Historia de nativitate Mariae, pism świętego Augustyna, świętego Bernarda, Grzegorza Wielkiego, Bedy Czcigodnego i innych[5].

Mimo braku kilku rozdziałów, można podejrzewać, że konstrukcja utworu była podporządkowana kompozycji trójkowej - każde z czcień składało się z prologu, narracji i zakończenia, tytuł i tematyka każdej nowej księgi wtopiona była w ostatnie czcienie księgi poprzedzającej[6]. Anonimowy autor (prawdopodobnie duchowny, nieźle władający łaciną[1]) posługiwał się przede wszystkim stylem zbliżonym do mowy potocznej, z dużą ilością zdrobnień (np. osiełek, baranek) i wyrazów potocznych (np. klusię, baby). Ważnymi elementami utworu są również drobiazgowe opisy (zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne) Jezusa, Marii i Józefa, utworzone na podstawie źródeł łacińskich[7].

Kultura religijna

Kultura rycerska

Średniowiecze



Wyszukiwarka