Nowy model nauczyciela
Tendencją i cechą charakterystyczną naszych czasów są stale rosnące wymagania wobec ludzi. Tendencje te z całą siłą uzewnętrzniają się w stosunku do nauczycieli. Wymagania i społeczne oczekiwania dotyczące nauczyciela i jego pracy w aktualnych realiach przekraczają czasem powszechne mniemanie o standardzie pedagoga i jego osobowości.
Zmiany zachodzące w oświacie wymagają, jak nigdy dotąd przebudowy celów i treści procesów kształcenia i wychowania. Oznacza to również zmianę modelu nauczyciela. Jawi się zatem potrzeba podjęcia refleksji nad człowiekiem szczególnej rangi - nad nauczycielem. Jemu bowiem chce się przypisać moc kształtowania pożądanych jednostek autonomicznych, światłych, twórczych, moralnie "czystych", odpowiedzialnych, zaangażowanych, rozumiejących świat, drugiego człowieka i samego siebie. Stawia się więc przed nauczycielem wymagania, którym nie sprostałby przedstawiciel żadnego innego zawodu. Mowa tu zarówno o pewnym wzorze godnym naśladowania, ale i pewnej teoretycznej konstrukcji nauczyciela uwarunkowanej przemianami oświatowymi.
Głównym motorem młodych nauczycieli jest silny opór przeciw takim cechom polskiej rzeczywistości edukacyjnej jak: kurczowe trzymanie się starych nieprzydatnych wzorów i metod, konserwatyzm, skostniałość systemu, wszechobecna rutyna, nuda szkolna, lodowaty chłód wychowawczy, anonimowość i przemoc.
Tym, co zdecydowanie charakteryzuje "nowych" nauczycieli jest aktywne i reformatorskie podejście do pracy zawodowej. Wyraża się ono silnym dążeniem do poszukiwania własnej samodzielnej drogi, metody, własnego, osobistego systemu wychowawczego i stylu pracy. Nauczyciele próbują samodzielnie tworzyć własną filozofię wychowania i realizować ją.
Praca zawodowa nauczyciela stwarza jedną z okazji przyglądania się sobie. W warunkach pracy w szkole oznacza to "sprawdzanie się" wobec dzieci, które mogą przyczynić się do rozwoju dorosłego. Taki nauczyciel nastawiony jest w kontakcie z dziećmi nie tylko na dawanie, ale także branie czegoś dla siebie. Nauczyciel spostrzega "bycie" w instytucji tak dla siebie, jak i dziecka, jako zadanie życiowe, ważne dla obojga, choć dla każdego inaczej.
W dobie obecnych przemian nauczyciel musi pomóc uczniom w krytycznym postrzeganiu rzeczywistości, w odkrywaniu, analizowaniu i interpretowaniu pojęć i znaczeń. "Nowy" nauczyciel pobudza swoich uczniów do interesowania się światem, do zadawania refleksyjnych pytań, do snucia refleksji, do krytycznego myślenia. Widać tu, że nauczyciel przestaje być wszechwładnym panem zainteresowań, myśli, zachowania się uczniów na lekcji szkolnej. Nauczyciel nie stanowi bezwzględnie o tym, czym każdy uczeń ma być zajęty w różnych etapach lekcji, a nawet jakie w jego umyśle mają powstać wyobrażenia, skojarzenia, ku czemu ma się kierować jego zainteresowanie. Dlatego nowy model nauczyciela to osoba tworząca na lekcjach klimat oparty na współpracy, nie zaś na współzawodnictwie. Uczniowie są bardziej skuteczni w swoich stosunkach z innymi ludźmi, jeśli pracują razem, a nie pojedynczo lub w warunkach współzawodnictwa.
Obecnie młodzi nauczyciele dążą do stworzenia sobie pewnego ideału pedagoga. Z ich refleksji wyłania się człowiek o głębokim światopoglądzie humanistycznym, człowiek prawdziwy o wysokich walorach moralnych, wiarygodny i autentyczny, niezależny samodzielny, mający szacunek dla siebie i dla uczniów. Niektórzy twierdzą też, że nauczyciel powinien być intelektualistą, ale także pedagogiem - przyjacielem i opiekunem. Powyższe cechy i kategorie składają się na interesujący model nauczyciela - wychowawcy, a więc kogoś kto jest ekspertem w swojej dziedzinie wiedzy, choć nie jest "żywą encyklopedią", ale i pedagogiem, który posiada głębokie walory etyczne, pozytywną wizję otaczającego świata, widzi zagrożenia i wyzwania, a także potrafi przekonać młodzież, rodziców i najbliższą społeczność dla swych projektów.
Zgodnie z nowymi tendencjami nauczyciel staje się diagnostykiem, specjalistą w dziedzinie pomocy naukowych, konsultantem, by w rezultacie pełnienia tych różnych ról mógł mieć wzrastający wpływ na wywołanie zmian w uczniach w wyniku tworzenia nowego środowiska nauki opartego na współdziałaniu. Obecnie nauczyciel musi liczyć się z tym, że należy uczniom dać dużo czasu, by mogli zmagać się z problemami, dyskutować, eksperymentować, badać, oceniać. Stąd model nauczyciela trenera lub eksperta. Nauczyciele muszą wpływać na postawy, służyć za wzór do naśladowania. Nowa sytuacja w szkolnictwie stwarza okoliczności, w których nauczyciel powinien powoli odchodzić od roli instruktora, informatora, który jedynie przekazuje wiedzę. Nauczyciel "tradycyjny" realizował program nauczania od "A" do "Z". Przez całe lata przekazywano dzieciom te same treści kształcenia, tworzono identyczne sytuacje dydaktyczne, powielano te same tematy zajęć, wszystko służyło realizacji programu. Różnica polega na tym, że obecnie dzieci również mogą przyczynić się do tego, czego chcą się nauczyć. Zadaniem nauczyciela jest umożliwienie uczniom zdobycie wiedzy z interesującego ich zakresu.
Nikt inny w strukturze szkoły nie ma tylu możliwości pozytywnego i negatywnego oddziaływania na uczniów, co właśnie nauczyciel. Nauczyciele są "żołnierzami pierwszej linii". To z nimi łączą uczniów najważniejsze stosunki. To dzięki nim uczeń wzbogaca swe doświadczenie, realizuje się. Wynika stąd jasno, że nauczyciel stoi na szczycie hierarchii szkolnej. Wszystko zaczyna się od niego. Problem w tym, by uzmysłowić sobie, że esencją pracy nauczyciela jest wychowanie, kształcenie, jego klasa, stosunki z uczniami, a nie budynki, programy nauczania, wyposażenie techniczne, dyrektorzy, książki i materiały, budżet itp.
Obecnie pojawiło się pewne novum w modelu nauczyciela. Mam tu na myśli nauczyciela - adwokata uczniów. Nikt bowiem w strukturze szkoły nie zna potrzeb i zalet uczniów jak nauczyciel. Stąd nauczyciel cieszący się zaufaniem uczniów, nauczyciel, z którym można porozmawiać o problemach i liczyć na jego pomoc.
Nowy model nauczyciela otwiera pedagogikę pełną życia. Jest zupełnym zaprzeczeniem instrukcji, nakazów, pozorów. Z pewnością dzieje się tak dlatego, że nauczyciele nie chcą korzystać z nieodpowiadających im wzorców, a często są pozostawieni sami sobie już "na starcie". Pełni zapału i twórczych ambicji sięgają często intuicyjnie do tego, co najbliższe. Odwołują się więc do najbliższych doświadczeń dzieci i młodzieży, wykorzystując przy tym własne bogactwo - swoją osobowość, wiedzę, zamiłowania, a także własne systemy wartości. Efektywność pracy nauczyciela może być oparta na ogólnej teorii dotyczącej stosunków międzyludzkich - punktem wyjścia jest oczywiście stwierdzenie, że nauczyciel jest także zwykłym człowiekiem.
Oto w jaki sposób Thomas Gordon charakteryzuje dobre stosunki między uczniem, a nauczycielem:
Otwartość i przejrzystość, pozwalająca na bezpośredniość i uczciwość we wzajemnych kontaktach.
Wzajemna troska, kiedy to każdy wie, że jest ceniony i dostrzegany przez drugą osobę.
Wzajemna zależność.
Poszanowanie odrębności, pozwalające obu stronom na rozwój swych twórczych zamierzeń i indywidualności.
Wzajemne uwzględnienie potrzeb tak, by nic nie działo się kosztem którejś ze stron.
Proponuje on nic innego jak to, aby kontakty te stały się bardziej otwarte, współzależne, nacechowane większą wzajemną troską. Tak pojęty nowy model nauczyciela daje początek szkole, która może stać się ludzką i żywą organizacją, w której godnie odbywać się będzie kształcenie i wychowanie.
Nauczyciele wkraczający dziś do szkół to niespokojni nowatorzy. Nauczyciele z natury są twórcami. Jednak często padają ofiarą. Stanowią zagrożenie dla pedagogicznych biurokratów. Wnoszą niepokój, inwencję, zaangażowanie. Nowator zna swój przedmiot i traktuje go bardzo szeroko. Proponuje niekonwencjonalne rozwiązania dotyczące uczenia się i nauczania.
Na koniec nasuwa się pewna refleksja. Myślę, że marzeniem każdego nauczyciela byłoby usłyszeć: "Dzięki Pani (Panu) bardzo lubię chodzić do szkoły. Tak dobrze się tu czuję, tylu rzeczy mogę się nauczyć". Wydaje mi się, że gdy damy uczniom możliwość realizowania właśnie w szkole swoich zainteresowań, hobby, pasji wtedy, choć p o części uzyskamy ów efekt, a szkoła stanie się miejscem lubianym przez dzieci, miejscem kontaktów z rówieśnikami i poznawania nowego. Jestem przekonana, że wizję współczesnego nauczyciela, wyrażającą najlepsze intencje i pragnienia zweryfikuje sama zmienna rzeczywistość. Wyłania się tu pewien model osoby nauczyciela. Mowa tu o "refleksyjnym praktyku", twórczym innowatorze, zaangażowanym intelektualnie z własnego wyboru, a nie z zewnętrznego przymusu.