Psychologia społ. wykł. III, Psychologia


PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA

14.03.09., Wykł. III

STEREOTYPY PŁCIOWE

Płeć jest taką widoczną cechą, łatwo dostępną w teście identyfikacji; z powodu płci powstają w naszym umyśle stereotypy.

STRUKTURA STEREOTYPÓW ZWIĄZANYCH Z PŁCIĄ

wg Deaux i Lewisa:

Badacze mówią, że stereotypy płciowe są wielowarstwowe; w stereotypach płciowych wyróżniamy różne aspekty wiedzy. Takich komponentów wyróżnia się 4.

Mówiąc o stereotypach mamy na myśli uproszczone schematy wiedzy.

KOMPONENTA CECH OSOBOWOŚCI:

kobiety: emocjonalne, zdolne do poświęceń, delikatne, czułe, troskliwe, empatyczne, pomocne, ciepłe;

kobiety identyfikowane są z cechami interpersonalnymi, tzn. takimi, które dotyczą relacji z ludźmi - takie cechy są bardziej typowe dla kobiet niż dla mężczyzn;

mężczyźni: niezależni, aktywni, kompetentni, łatwo podejmują decyzje, niezawodni, pewni siebie, dominujący; mężczyźni określani są poprzez po przez cechy instrumentalne, czyli takie, które dotyczą jakby działania mężczyzny ale jako jednostki, opisywani są poprzez cechy sprawnościowe.

Cały czas mówimy o stereotypach a nie o prawdzie eksperymentalnej albo empirycznej.

KOMPONENTA RÓL SPOŁECZNYCH:

kobiety: wspiera emocjonalnie innych, zarządza domem, opiekuje się dziećmi;

mężczyźni: utrzymuje finansowo rodzinę, jest głową domu, odpowiedzialny za domowe naprawy, ma władzę.

Źródłem stereotypów jest to, co się dzieje, czyli pewien porządek społeczny; z czasem może to ulegać zmianie, przecież są kraje, w których procent kobiet mających władzę jest dosyć wysoki [kraje skandynawskie, Francja]; wydaje się, że pod wpływem pewnej praktyki społecznej, oczywiście, że te stereotypy będą powoli ulegać zmianie, natomiast mówię o takim stereotypie, który do dzisiaj jeszcze jest aktualny.

Stereotyp jest wiedzą uproszczoną i niekoniecznie oddaje to, co jest w naszym życiu.

Stereotypy pełnia nie tylko taką funkcję opisującą - jakie są kobiety i mężczyźni ale także jacy powinni być, czyli te cechy często traktowane są w sensie normatywnym.

KOMPONENTA WYGLĄDU ZEWNĘTRZNEGO:

kobiety: delikatny głos, schludność, wdzięk, miękkość ruchów;

mężczyźni: wysoki, silny, krzepki, szeroki w ramionach.

KOMPONENTA ZAWODU:

kobiety: terapeutka, logopeda, nauczycielka w przedszkolu i szkole podstawowej, pielęgniarka;

mężczyźni: kierowca ciężarówki, agent ubezpieczeniowy, instalator telefonów, burmistrz miasta.

Ta sfera będzie ulegać zmianom. W różnych krajach nie te same zawody są typowo kobiece czy męskie, np. w Polsce, już od czasów po II Wojnie Światowej nie było takich wyraźnych różnic procentowych, jeśli chodzi o reprezentacje kobiet i mężczyzn w zawodzie np. lekarza, natomiast w Stanach Zjednoczonych zawód lekarza, czy zwłaszcza prawnika był przez długie lata uważany za typowo męski, czyli jest to sprawa bardziej kulturowa, że pewne zawody są częściej kojarzone z kobietami bądź z mężczyznami.

KOBIECOŚĆ - MĘSKOŚĆ JAKO WYMIAR KULTURY

My możemy także mówić o kulturach w aspekcie jej kobiecości bądź męskości, nie tylko mówimy, że ludzie są albo męscy albo kobiecy, czy są kobietami czy mężczyznami, ale możemy mówić, że kultury mogą być bardziej męskie bądź mieć kobiecy charakter; tzn., że pewne cechy jakby typowe dla kobiet czy mężczyzn w danej kulturze bardziej się ceni niż cechy tej drugiej płci.

W RÓŻNYCH KRAJACH (REJONACH ŚWIATA) PRZYPISUJE SIĘ NIERÓWNE ZNACZENIE (RÓŻNĄ RANGĘ) WARTOŚCIOM KOBIECYM I MĘSKIM (SEKSIZM).

KULTURY MĘSKIE - JAPONIA, AUSTRIA, KRAJE ANGLOSASKIE, LATYNOAMERYKAŃSKIE: WARTOŚCI MĘSKIE CENIONE SĄ WYŻEJ NIŻ KOBIECE;

Badacze mówią, że w tych kulturach zdecydowanie wyżej ceni się wartości męskie niż kobiece.

WYSTĘPUJE SILNY DYMORFIZM PŁCIOWY (PODKREŚLANIE RÓŻNIC MIĘDZY PŁCIAMI), BRAK TOLERANCJI ZACHOWAŃ NIEZGODNYCH Z PŁCIĄ.

Dymorfizm płciowy to takie pojęcie, które opisuje silne różnicowanie miedzy płciami, takie podkreślanie, że kobiety i mężczyźni są zupełnie inni; czasem mówi się, że są z „innej planety” i jeżeli podkreśla się różnice natury psychicznej czy społecznej np., w związku z tym silnemu dymorfizmowi zwykle towarzyszy brak tolerancji wobec zachowań nie zgodnych z płcią., w tych krajach przestrzega się bardzo wyraźnie podziału ról, czy pewnych konwencji, że kobiety powinny zachowywać się inaczej od mężczyzn, wykonywać inne zawody, itd.

KULTURY EGALITARNE - SZWECJA, HOLANDIA:

Nie ma takich krajów typowo kobiecych, które głosiłyby, że cechy kobiece są bardziej wartościowe, ważne czy użyteczne w świecie niż cechy męskie. Natomiast mówi się o tzw. kulturach egalitarnych, które jakby pomniejszają różnice miedzy płciami, czyli mówi się, że kobiety i mężczyźni są prawie że tacy sami, no może z wyjątkiem cech fizycznych, ale pod względem cech psychologicznych czy ról społecznych, z wyjątkiem rodzenia dzieci, bo jest to funkcja biologiczna, że tak naprawdę kobiety i mężczyźni mogą pełnić identyczne role społeczne; właśnie z takim podejściem, które podkreśla podobieństwo między płciami, bierze się tolerancja. W krajach egalitarnych panuje duża tolerancja w sprawach obyczajowych, rodzinnych, jest wysoka reprezentacja kobiet w strukturach władzy.

EGALITARYZM, ZAMAZYWANIE RÓŻNIC MIĘDZY PŁCIAMI; WYSOKO ROZWINIĘTA OPIEKA SPOŁECZNA; TOLERANCJA W SPRAWACH SEKSUALNYCH I RODZINNYCH; WYSOKA REPREZENTACJA KOBIE W STRUKTURACH WŁADZY.

CZY KULTURA POLSKA JEST KULTURĄ MĘSKĄ CZY EGALITARNĄ?

Takich głosów, że kultura polska jest egalitarna jest mało.

ARGUMENTY „„ZA” KULTURĄ EGALITARNĄ (Boski, 1999)

* stereotyp Matki Polki, kult Matki Boskiej;

* feminizacja zawodów w innych krajach męskich: prawnik, lekarz;

* stosunkowo niska przestępczość seksualna wobec kobiet;

* w języku występują liczne zdrobnienia (dowód na kobiecość języka);

ARGUMENTY „ZA” KULTURĄ MĘSKĄ (Kwiatkowska, 1999)

* samoocena społeczna kobiet jest niższa niż mężczyzn, czyli taka typowa kobieta broni kobiety, czuje się gorzej

niż typowy mężczyzna;

* niższe zarobki kobiet niż mężczyzn w takich samych zawodach;

* mała reprezentacja kobiet w strukturach władz;

* mała atrakcyjność zawodów kobiecych wśród mężczyzn, ale obserwuje się tendencje, że kobiety chcą

wchodzić w zawody męskie, że dla kobiety jest to awans społeczny, kiedy ona jest w wojsku, może być

strażakiem, marynarzem;

* bardziej rygorystyczne przestrzeganie zgodności zachowań ze stereotypem płciowym wśród chłopców niż

dziewcząt; z racji tego, że w kulturze męskiej ceni się wyżej cechy męskie niż kobiece, to badania pokazują, że

transgresja [wyłamywanie się] z takich ról typowo kobiecych i zachowania męskie są bardziej akceptowane

wśród kobiet niż wśród dziewczynek, czyli, jeżeli dziewczynka wykazuje zachowania chłopięce, to jest to

akceptowane, mówi się, że ona sobie poradzi, natomiast w druga stronę: jeżeli chłopiec wykazuje zachowania

dziewczęce, bawi się w dom, wozi lalkę w wózku, no to on może budzić pewien niepokój.

KONTROWERSJE WOKÓŁ GENEZY RÓŻNIC MIĘDZYPŁCIOWYCH

Skąd się biorą różnice międzypłciowe, odmienne cechy psychiczne?

Jeżeli nawet powiedziałam, że wiedza, która Państwu przekazuje jest wiedzą stereotypową, to jak wiemy w stereotypie jest jakąś prawda o ludziach i teraz, jeżeli kobiety od mężczyzn faktycznie różnią się psychicznie i kobiety faktycznie są bardziej emocjonalne, zainteresowane kontaktami z ludźmi, bo takie są badania; mężczyźni są większymi indywidualistami, bardziej interesują się władzą; no i pytanie skąd to się bierze? Czy jest to sprawa genów, czy może wychowania i kultury?

STANOWISKO BIOLOGICZNE

PSYCHOLOGICZNE RÓŻNICE MIĘDZYPŁCIOWE WYNIKAJĄ Z UWARUNKOWŃ GENETYCZNYCH, PŁCI MÓZGU, MAJĄ CHARAKTER WRODZONY - SĄ EFEKTEM PROCESU EWOLUCJI.

Stanowisko biologiczne głosi taki pogląd, że różnice między płciami wynikają z biologii. Przychodzimy na świat z określona płcią mózgu, pewne cechy są zapisane w genach, nasze mózgi inaczej pracują [są pewne dowody, że tak jest]. Ten proces różnicowania się płci w sensie psychologicznym był pewnym procesem ewolucyjnym; w interesie gatunku było, aby kobiety były opiekuńcze, ciepłe, z racji funkcji macierzyńskiej, bo dzieci są przez wiele lat zależne od rodziców, i żeby zwiększyć szanse przetrwania gatunku ważne było, żeby kobiety były zdolne do poświęcania, żeby miały silny instynkt macierzyński.

W interesie gatunku było też, aby mężczyzna był silny, krzepki, aby zwiększyć szanse przetrwania potomstwu; w sensie psychologicznym, mężczyzna, który nie był odważny, nie potrafił walczyć ze zwierzęciem, z wrogiem, miał mniejsze szanse aby chronić swoją rodzinę.

Czyli w interesie gatunku było istnienie osobników o pewnych cechach, zwiększających przetrwanie.

PŁEĆ MÓZGU - UWAŻA SIĘ, ŻE KSZTAŁTUJE SIĘ W OKRESIE PŁODOWYM I POLEGA NA ODMIENNEJ BUDOWIE MÓZGU OBU PŁCI ORAZ ODMIENNYM FUNKCJONOWANIU NIEKTÓRYCH FUNKCJI PSYCHICZNYCH.

Aktualnie zwolennicy tego stanowiska mówią, że o tych różnicach psychologicznych międzypłciowych decyduje płeć mózgu, która wprawdzie kształtuje się w życiu płodowym a w chwili narodzin jest już określona i ta płeć mózgu, jakby sprowadza się do tego, że jest troszkę inna budowa mózgu; u kobiet jest większe ciało modzelowate, które łączy obie półkule.

U WIĘKSZOŚCI MĘŻCZYZN WYSTĘPUJE SILNIEJSZA LATERALIZACJA FUNKCJI PSYCHICZNYCH (MOWY [lewa półkula], EMOCJI [prawa półkula; potrafią lepiej kontrolować emocje], ORIENTACJI PRZESTRZENNEJ) NIŻ U KOBIET.

MÓZG KOBIET W WIĘKSZYM STOPNIU PRACUJE BILATERALNIE, czyli dla różnych funkcji obie półkule równie silnie zaangażowane.

STANOWISKO KULTUROWE

PSYCHOLOGICZNE RÓŻNICE MIĘDZYPŁCIOWE WYNIKAJĄ Z ODMIENNEGO PROCESU SOCJALIZACJI KOBIET I MĘŻCZYZN.

Czyli kobiety i mężczyźni od urodzenia oddawani są jakby innemu procesowi wychowywania

KONCEPCJE KULTUROWE

  1. KONCEPCJA CZTERECH TYPÓW PŁCI PSYCHOLOGICZNEJ SANDRY BEM (MĘSKA, KOBIECA, ANDROGYNICZNA, NIEZRÓŻNICOWANA);

  1. KONCEPCJA „JA ZWIĄZANEGO” I „JA ODDZIELONEGO” NANCY CHODOROW I CAROL GILIGAN.

KONCEPCJA PŁCI PSYCHOLOGICZNEJ SANDRY BEM

1. PŁEĆ PSYCHOLOGICZNA POWSTAJE W PROCESIE SOCJALIZACJI JEDNOSTKI W SPOŁECZEŃSTWIE, W KTÓRYM WYSTĘPUJE TRADYCYJNY PODZIAŁ RÓL SPOŁECZNYCH ORAZ OTOCZENIE POSŁUGUJE SIĘ STEREOTYPAMI PŁCIOWYMI.

* badania „Niemowlę X” [Condry, Condry , 1976], badania Bem(1989), Fagot.

Oprócz oczywistej płci fizycznej mamy także płeć psychologiczną, która jest względnie niezależna od płci fizycznej. Sandra Bem głosi, że płeć psychologiczna powstaje w procesie wychowania i z racji tego, że w społeczeństwie, w którym przychodzimy na świat istnieje pewien podział ról społecznych i społeczeństwo posługuje się stereotypami, w związku z tym, dziecko od początku ulega takiemu procesowi typizacji płciowej. Czyli dziecko od pierwszych chwil życia traktowane jest inaczej z racji swojej płci.

Badania rzucają pewne światło na to, że tak może być, że poprzez wychowanie możemy kształtować pewne cechy u dzieci.

Badanie po raz pierwszy zainicjowane przez małżeństwo Condry, które z racji pewnej metodologii nosi nazwę „Niemowlę X”.

To badanie polegało na tym, że: [dziecko ubrane w śpioszki kilkumiesięczne i nie bardzo można zidentyfikować jego płeć] nagrywa się zachowanie dziecka a następnie to zachowanie nagrane z kasety prezentuje się dwóm grupom osób dorosłych, jedna z tych grup wprowadzając w błąd mówiąc, że jest to chłopczyk a drugiej grupie mówi się, zgodnie z prawdą, że to dziewczynka; to samo zachowanie jest interpretowane przez obie grupy.

Tutaj badania pokazują, że w zależności od tego, co powie się badanym, czy, że to jest chłopczyk czy dziewczynka, to to samo zachowanie jest inaczej zinterpretowane.

Badanie klasyczne Condry polegało na tym, że dziecko leżało w łóżeczku a nad łóżeczkiem była mechaniczna kukułka w zegarku i jak kukułka wyskoczyła z zegarka dziecko zaczęło płakać.

Pytano dwie grupy dorosłych - jak myślisz, czemu to dziecko płacze? Przy czym jednej grupie powiedziano, że jest to chłopczyk a drugiej grupie, że dziewczynka.

Okazało się, że w zależności od wiedzy dorosłych o płci, czy uważali, że jest to chłopczyk czy dziewczynka, to samo zachowanie było odmiennie interpretowane. Kiedy rzekomo była to dziewczynka, to interpretacja była taka, płacze, bo przestraszyła się [dziewczynce wyraźnie imputowano lęk], natomiast kiedy dorośli byli przekonani, że jest to chłopczyk, to interpretacja szła w takim kierunku: płacze, bo się rozzłościł.

Mimo, że może nam się wydać pozornie dosyć banalne, to trzeba zwrócić uwagę, jak poważne mogą być konsekwencje takiej interpretacji. Jeżeli uważamy, że dziecko płacze, bo się boi, no to taka naturalną reakcją osoby dorosłej jest przytulenie tego dziecka, pocieszenie go. Natomiast, jeżeli interpretujemy, że dziecko się złości to wówczas jesteśmy mało empatyczni i możemy powiedzieć, że nie damy mu tego zegara, bo go zniszczy, a niech się złości. Kiedy uważam, że dziecko się złości to mogę do niego mówić w bardziej ostry sposób, niech się wścieka, może mu przejdzie. W ten sposób uczymy dziecko pewnej akceptacji własnej emocji, czyli nawet, żeby ten chłopczyk płakał ze strachu, to on nie uzyskuje wzmocnień pozytywnych, czyli doświadcza tego, że on nie ma prawa się bać, że otoczenie tego nie rozumie. Natomiast dziewczynka jest w pewnym stopniu nagradzana za lęk, bo bierze się ją na ręce, przytula i ona uczy się pewnego sposobu zdobywania akceptacji czy ciepła, bo wie, że za kolejnym razem jak zapłacze, przyjdzie matka i będzie ją pocieszać; jak chłopczyk płacze, to może się szybko nauczyć, że matka czy ojciec nie reaguje na płacz a nawet się wścieka, mówi głosem surowym, więc może lepiej głośno nie płakać.

Takim zachowaniem możemy kształtować u dziecka pewne cechy.

2. PŁEĆ PSYCHOLOGICZNA WYNIKA ZE STOPNIA IDENTYFIKACJI JEDNOSTKI Z CECHAMI UZNAWANYMI W DANEJ KULTURZE ZA TYPOWO KOBIECE I TYPOWO MĘSKIE.

Badania Sandry Bem pokazały, że faktycznie dziecko w pierwszych latach życia bardzo szybko orientuje się i nazywa, że to jest pan, pani, chłopczyk, dziewczynka, ale ta orientacja płci dotyczy tak naprawdę wskazówek kulturowych, czyli dziecko identyfikuje płeć po stroju, włosach, po sposobie zachowania, po zabawkach, natomiast dziecko nie wie, że płeć sprowadza się do budowy narządów płciowych. Pozornie jest to wniosek banalny, ale bardzo długo były aktualne takie poglądy Freuda [bo tu się akurat mylił], ponieważ głosił, że dziecko tak naprawdę w okresie edypalnym [przedszkolnym], miedzy 3 a 5 rokiem życia identyfikuje się z własna płcią między innymi z tego względu, że odkrywa własne narządy płciowe, porównuje je do innych narządów płciowych innych osób i one są jakby taka podstawą do tego, by uważać, że jestem chłopczykiem albo, że jestem taka, jak mama.

Badania Bem pokazują, że wcale tak nie jest, ponieważ dziecko, bo głównie dziecko uczy się płci po takich wskazówkach natury kulturowej, po stroju, włosach, zabawkach. Wg. Bem dzieci w wieku 2 lat w 80% potrafią identyfikować płeć na podstawie wskazówek kulturowych.

Bem zrobiła badania eksperymentalne, które polegały na tym, że ubierała dzieci od pasa w górę, czyli stwarzała taką sytuację, że dziecko na zdjęciu widziało inne dziecko rozebrane od pasa w dół a od pasa w górę było ubrane. Cały pomysł tego badania polegał na tym, żeby góra nie była zgodna z dołem. I np. chłopczyk miał warkoczyki i trzymał lalkę, albo dziewczynka miała krótko obcięte włosy i trzymała w ręku samochód; była to taka sprzeczność miedzy wskazówkami natury biologicznej z budową ciała dziecka i jakby tymi wskazówkami kulturowymi.

Tylko 50% dzieci w takim wieku edypalnym identyfikowało płeć na podstawie narządów płciowych a druga połowa identyfikowała płeć na podstawie wskazówek kulturowych. To badanie pokazuje, że dzieci w tym wieku nie interesują się aż tak bardzo biologią, tylko zwracają uwagę na kulturę.

Dziecko może przyjść na świat uwięzione w obcym ciele, że wcale sam fakt posiadania narządów płciowych nie jest wystarczający, żeby zidentyfikować się z własną płcią, bo dziecko może mieć poczucie obcości.

Badania genetyczne wykorzystuje się przy podejmowaniu decyzji o zmianie płci, bo są one kryterium akceptacji, czy można u tej osoby zmienić płeć, czy nie. Jeśli badania genetyczne pokazują, że jest osoba innej płci to jest tak, że ta osoba ma jakby większe prawo do zmiany płci.

Badania Fagot pokazały różnice w komunikowaniu się z dziećmi o określonej płci. Badania pokazują, że faktycznie do dziewczynek osoby dorosłe mówią w sposób taki bardziej łagodny, miękki; do chłopców w sposób bardziej asertywny, szorstki, czyli też jakby sposób komunikowania się z dzieckiem może kształtować u niego pewne cechy; chłopczyk może się stawać bardziej agresywny, stanowczy a dziewczynka bardziej ciepła, bo w taki sposób się do niej mówi. Dorośli częściej rozmawiają z dziewczynkami o uczuciach niż z chłopcami.

Sandra Bem mówi, że tak naprawdę płeć psychologiczna jest pewna sprawa subiektywną, ponieważ chodzi tutaj o pewien subiektywny poziom identyfikowania się danej osoby cechami, które w danej kulturze uważane są za typowo kobiece bądź męskie. Czyli że płeć psychologiczna, to jest jak gdyby nasz pogląd na swój temat, w jakim stopniu mam pewne cechy, które w danej kulturze uważane są za kobiece bądź męskie czyli, w jakim stopniu uważam, że jestem ciepła, zdolna do empatii, w jakim stopniu jestem niezależna, czy dominująca; jest to pewna koncepcja własnej osoby ale w takim aspekcie zgodności cech identyfikowanych u siebie ze stereotypem płciowym.

To co jest ważne w płci psychologicznej jest to, że płeć psychologiczna jest niezależna od płci fizycznej, czyli, że w obrębie każdej płci fizycznej [wśród mężczyzn i wśród kobiet], możemy zidentyfikować aż cztery płcie psychologiczne, że to są jakby dwie [wg. Bem] niezależne sprawy, płeć fizyczna i płeć psychologiczna i każda z tej płci mieści się w tzw. normie, czyli nie ma tu mowy o jakiejś patologii, czyli, ze wśród ludzi tzw. zdrowych można wyróżnić aż 4 płcie psychologiczne u każdej płci fizycznej.

3. CECHY KOBIECE I CECHY MĘSKIE NIE SĄ SWOIM PRZECIWIEŃSTWEM - STANOWIĄ DWIE NIEZALEŻNE DYMENSJE.

Do połowy XX wieku uważano, że cechy męskie są przeciwieństwem cech kobiecych, tak też te cechy były badane, że jak ktoś miał na pewnej skali wysoki wynik, to znaczył on, że jest równocześnie np. bardzo męski, mało kobiecy i vice versa.

Od czasów Bem [i in.] głoszono, że cechy kobiece i męskie są niezależne od siebie, czyli to nie są przeciwieństwa tylko, że równocześnie możemy mieć takie cechy i takie cechy i że trzeba je badać osobno. W związku z tym, że cechy kobiece i męskie są niezależne od siebie, w sensie takim, że możemy i tych, i tych mieć dużo, czy tych i tych mieć niewiele przy niskim nasileniu, wyróżnia się aż 4 płcie j.w.

4. WYRÓŻNIA SIĘ CZTERY PŁCIE PSYCHOLOGICZNE:

A. TYPOWA: KOBIECA - u KOBIET I MĘSKA - u MĘŻCZYZN.

Polega ona na tym, że kobiety są kobiece, mężczyźni męscy. Ponieważ tego nie bada się obiektywnie tylko subiektywnie [co osoba badana o sobie myśli], stąd ta definicja, że:

TYPOWOŚĆ POLEGA NA PRZYPISYWANIU SOBIE WYSOKIEGO NATĘŻENIA CECH UWAŻANYCH ZA TYPOWE DLA WŁASNEJ PŁCI BIOLOGICZNEJ I SŁABEGO NATĘŻENIA CECH UWAŻANYCH ZA TYPOWE DLA PŁCI PRZECIWNEJ.

Płci typowej nie stanowi większość badanych w sensie bezwzględnym; większość w sensie bezwzględnym to byłoby np. 51%; otóż nie - typowych kobiet zwykle jest do 40% populacji, czyli to nie znaczy, że typowych jest najwięcej, tylko stosunkowo najwięcej.

  1. SKRZYŻOWANA: MĘSKA - u KOBIET i KOBIECA - u MĘŻCZYZN.

SKRZYŻOWANIE POLEGA NA PRZYPISYWANIU SOBIE WYSOKIEGO NATĘŻENIA CECH TYPOWYCH DLA PŁCI PRZECIWNEJ A SŁABEGO NATĘŻENIA CECH UWAŻANYCH ZA TYPOWE DLA WŁASNEJ PŁCI, ale jest to też subiektywna ocena danej osoby, czyli nie oceniamy tego z zewnątrz, tylko pytamy samą osobę zainteresowaną co ona o sobie myśli. Stąd nazwa skrzyżowana, bo jakby osoba danej płci ma płeć psychologiczną typowa dla płci przeciwnej.

NIEOKREŚLONA - GDY JEDNOSTKA W SŁABYM STOPNIU PRZYPISUJE SOBIE CECHY UWAŻANE W DANEJ KULTURZE ZA TYPOWE DLA OBU Z PŁCI.

Nie chodzi tu o jakąś patologię, tylko o nie posługiwanie się stereotypami w określaniu własnych cech psychicznych, czyli osoby nieokreślone w słabym stopniu przypisują sobie zarówno cechy kobiece jak i męskie; najprawdopodobniej te osoby pewnie lepiej identyfikują się z cechami uniwersalnymi, takimi, które byłyby wspólne dla obu płci. A przecież są takie: odpowiedzialny, wiarygodny, uczciwy, towarzyski, tolerancyjny - to są cechy uniwersalne, które nie są obciążone stereotypami płciowymi, czyli nie są uważane za typowe dla którejś płci. Można by podejrzewać, że te osoby nieokreślone widzą się lepiej w tych cechach uniwersalnych niż w tych cechach typowych dla płci.

  1. ANDROGYNICZNA - GDY JEDNOSTKA PRZYPISUJE SOBIE WYSOKIE NASILENIE CECH ZARÓWNO KOBIECYCH JAK I MĘSKICH.

Androginia, czyli obupłciowość, nie chodzi tu o żadną patologię.

Taka kobieta, która mówi jestem uczuciowa, empatyczna, ale też dominująca, pewna siebie, sprytna. Badania pokazują, że takich osób jest sporo. Bem twierdziła, że jest to płeć najlepsza, bo ona daje takie maksymalne przystosowanie, bo takie osoby są najbardziej plastyczne, mogą wchodzić w obie role i męskie, i kobiece; w pracy mogą być mocno asertywne, dominujące, walczyć o władzę a w domu jak potrzeba mogą być ciepłe ale i stanowcze wobec dzieci.

5. WEDŁUG BADAŃ BEM I JEJ WSPÓŁPRACOWNIKÓW NAJLEPIEJ PRZYSTOWANE JEDNOSTKI MAJĄ PŁEĆ ANDROGYNICZNĄ, NAJGORZEJ - PŁEĆ NIEOKREŚLONĄ.

Bem twierdziła, że jest to płeć najlepsza, bo ona daje takie maksymalne przystosowanie, bo takie osoby są najbardziej plastyczne, mogą wchodzić w obie role i męskie, i kobiece; w pracy mogą być mocno asertywne, dominujące, walczyć o władzę a w domu jak potrzeba mogą być ciepłe, ale i stanowcze wobec dzieci.

6. NOWSZE BADANIA POKAZUJĄ, ŻE Z DOBRYM PRZYSTOSOWANIEM WIĄŻE SIĘ TZW.

ANDROGYNIA POZYTYWNA, CZYLI PRZYPISYWANIE SOBIE WYSOKIEGO NATĘŻENIA TYLKO POZYTYWNYCH CECH MĘSKICH I KOBIECYCH.

ISTNIEJE TAKŻE ANDROGYNIA NEGATYWNA, GDY JEDNOSTKA OKREŚLA SIĘ POPRZEZ CECHY UWAŻANE ZA WADY U OBU PŁCI, NP. GADATLIWY, AGRESYWNY, BRUTALNY, LĘKLIWY itp. (Woodhill, Samuels,2003).

Badania dotyczące związków płci psychologicznej z przystosowaniem psychospołecznym nie są jednoznaczne. One pokazują, że faktycznie osobom typowym żyj się gorzej niż androgynicznym, aczkolwiek nie wszystkie badania są takie spójne; badacze szukali przyczyn, dla których te badania nie są takie spójne. M.in. podaję tu pogląd badaczy z Australii [Woodhill, Samuels], którzy mówią, że żeby faktycznie osiągnąć taki efekt, że androginia sprzyja dobremu przystosowaniu, to tak naprawdę chodzi tu o androginię pozytywną, taką, która bazuje na pozytywnych cechach kobiecych i pozytywnych cechach męskich. No, ale jak wiemy, oprócz stereotypów cech pozytywnych są stereotypy negatywne obu płci, czyli możemy podać jakieś typowe cechy uważane za typowe dla kobiet, za typowe wady, czy typowe wady mężczyzn. I jeżeli ktoś charakteryzuje się androginią, bo np. przypisuje sobie wady typowe dla którejś płci, to wtedy nie daje to już takiego efektu pozytywnego, czyli ktoś mówi, że jest wysoce gadatliwy, a jest to cecha uważana za wadę kobiet, jest bardzo agresywny, czy brutalny [mężczyzna], czyli jest osobą lękliwą [słabość kobiet], to przypisywanie sobie takich wad w wysokim nasileniu, to daje pewien efekt androginii i wtedy jest to androgynia negatywna i ona nie ma pozytywnego wpływu na funkcjonowanie społeczne czy emocjonalne osoby.

INTERPRETOWANIE PRZYCZYN ZACHOWAŃ LUDZI

Wracamy do zajmowania się pewnymi schematami; mówić będziemy o schematach poznawczych, dotyczących sposobu interpretowania przyczyn zachowań innych ludzi; takie interpretowanie nosi nazwę dokonywania atrybucji przyczynowych; wtedy, kiedy podajemy, interpretujemy przyczyny zachowań innych ludzi, bądź samych siebie [bo możemy interpretować własne zachowania]; mówimy o szukaniu przyczyn;

ATRYBUCJE PRZYCZYNOWE

RODZAJE ATRYBUCJI WG WEINERA

WEWNĘTRZNE

ZEWNĘTRZNE

KONTROLOWALNOŚĆ

STAŁE

ZMIENNE

STAŁE

ZMIENNE

NIEKONTROLOWALNE

ZDOLNOŚCI

NASTRÓJ

POZIOM

TRUDNOŚCI

ZADANIA

SZCZĘŚCIE

KONTROLOWALNE

TYPOWY

WYSIŁEK

BEZPOŚRE--DNI WYSIŁEK

PREFEREN-

CJE

NAUCZYCIELA

NIETYPOWA

POMOC

INNYCH

W tej tabelce są różne kategorie przyczyn, którymi posługujemy się podczas interpretacji różnych wydarzeń.

Według Weinera są takie 3 kategorie przyczyn: jedna z nich to ta w kolumnie, to jest cecha typu kontrolowalność - przyczyna, która miała wpływ na pewne wydarzenie, czy na nasze zachowanie ma charakter kontrolowany czy nie kontrolowany, natomiast tutaj w linii poziomej są jeszcze 2 kategorie, przy czym, czy przyczyny mają charakter wewnętrzny [są w danej osobie], czy są na zewnątrz, czyli mówimy o przyczynach zewnętrznych i wewnętrznych.

Taka kategoria przyczyn jak zdolności jest kategorią niekonbtrolowalną i wewnętrzna stałą.

Nastrój jest przyczyna niekontrolowaną i wewnętrzną zmienną; oczywiście w naszej kulturze uważa się, że nastrój jest właśnie taką zmienną. Jeżeli ktoś pochodzi z kultury wschodu i ćwiczy jogę lub inne jakieś medytacje, to może uważać, że to ma wpływ na samopoczucie; w kulturze zachodu jest to zmienna niekontrolowalną.

Poziom trudności zadania, to jest atrybucja zewnętrzna stała i niekontrolowalna.

Szczęście zewnętrzna zmienna i niekontrolowana, bo człowiek nie ma wpływu aż tak, jakby chciał na szczęście; to jest zmienna, bo raz się ma raz nie; szczęście pochodzi z zewnątrz a nie zależy od jakichś naszych właściwości. Filozofowie mogliby powiedzieć, że szczęście pochodzi od nas samych, ale Weiner posługuje się takimi kategoriami rozumianymi potocznie.

Atrybucje kontrolowane i one mogą być wewnętrzne stałe, np. typowy wysiłek, jeśli ktoś jest osoba pracowitą albo np. leniwą; dalej może to być przyczyna kontrolowana wewnętrzna i zmienna, kiedy bezpośrednio wkładamy pewien wysiłek i następnie są 2 kategorie zewnętrzne kontrolowane albo stałe, np. stałe preferencje kogoś, np. nauczycieli oraz zewnętrzne zmienne kontrolowane, np. nietypowa, nieoczekiwana pomoc innych osób.

Te rodzaje kategorii to nie jest taka wiedza dla samej wiedzy, ponieważ za chwilę powiem o tym, że to w jaki sposób człowiek interpretuje wydarzenia, te, które się dzieją w jego życiu czy w życiu innych ludzi, ma duży wpływ i na nasze samopoczucie i na naszą aktywność ale też na zachowana innych osób.

Jeżeli nauczyciel zinterpretuje, że uczeń dużo się uczy a mimo to nie ma wiedzy, bo jest to zbyt trudne zadanie dla niego [jest mało zdolny], no to najprawdopodobniej oceni go bardziej przychylnie niż wtedy, kiedy nauczyciel zinterpretuje, że uczeń nie ma wiedzy, bo się wcale nie uczy, to wtedy najprawdopodobniej będzie chciał go ocenić surowiej.

Przez pryzmat atrybucji przyczynowych możemy inaczej zachowywać się wobec ludzi, których zachowanie interpretujemy w inny sposób.

Jeżeli mąż spóźnia się do domu a żona wierzy mu kiedy on mówi: słuchaj stałem w korku, nie miałem z tobą połączenia telef., no to są to pewne przyczyny zewnętrzne, zmienne i oczywiście niekontrolowane i w takiej sytuacji żona będzie usprawiedliwiać, że nie jest to jego wina.

Natomiast, jeżeli żona zinterpretuje jego późne przyjście jako, że on jej nie kocha, no to konsekwencje mogą być bardzo poważne.

Od interpretacji przyczyn zależą nasze zachowania pod względem samego siebie czy innych osób.

SPOSÓB INTERPRETACJI PRZYCZYN UZYSKIWANYCH WYNIKÓW (SUKCES-PORAŻKA).

Tutaj mówimy o interpretacji własnych zachowań, czy takich wydarzeń, w których bierzemy udział. Czyli np. otrzymałam 2 czy 5 i wtedy sposób interpretacji powodzenia bądź porażki wpływa na wiele spraw, czyli ma wpływ na:

  1. PRZEŻYWANE EMOCJE

Jeżeli zinterpretuję korzystnie dla siebie porażkę [nauczycielka była niesprawiedliwa, albo miałam tylko pecha], no to mogę czuć złość; natomiast, jeżeli zinterpretuję porażkę jako efekt tego, że jestem mało zdolna, no to mogę wpaść w smutek, depresję, czyli zupełnie w inny sposób będę reagować na te samą porażkę, ponieważ zinterpretowałam ją inaczej.

Podobnie sytuacja dotyczy powodzenia, że jeżeli powiem sobie, że mam 5, bo czasem nawet głupi ma szczęście, no to nie mam aż tak wiele powodów, żeby się cieszyć; natomiast, jeżeli 5 jest dla mnie dowodem tego, że jestem bardzo zdolna, bo umiem się uczyć, to wtedy taka piątka jest powodem do dumy.

  1. FORMUŁOWANIE OCZEKIWAŃ DOTYCZĄCYCH PRZYSZŁYCH WYNIKÓW

Od interpretacji wyników zależy też, czego oczekujemy po przyszłych wynikach; jeżeli uczeń powie obie, że ma piątkę tylko dlatego, że ma szczęście, to on nadal może nie wierzyć w siebie i bać się kolejnych egzaminów. Natomiast, jeżeli uczeń powie sobie, że ma piątkę, ponieważ jest zdolny, to też ma siła rzeczy, wyższe aspiracje i oczekiwania i wierzy w siebie, i to, że kolejne zadania czy kolejne egzaminy zakończą się także powodzeniem.

  1. DALSZĄ AKTYWNOŚĆ (WIELKOŚĆ WKŁADANEGO WYSIŁKU) W DANEJ DZIEDZINIE

Od interpretacji zależy poziom naszych oczekiwań, optymizm, pesymizm, nasze aspiracje a z tym wiąże się dalsza aktywność, ponieważ wydarzenia przypadkowe nie motywują nas do pracy; natomiast jeżeli powiem sobie, że coś zależy ode mnie, bo jestem zdolna, bo umiem się uczyć, to wtedy dalsza aktywność i wysiłek ma sens.

Tu są pokazane efekty badań, jakie atrybucje wq sytuacji powodzenia są korzystne a jakie są niekorzystne dla funkcjonowania człowieka.

* W PRZYPADKU POWODZENIA:

  1. KORZYSTNE JEST INTERPRETOWANIE SUKCESU ZA POMOCĄ CZYNNIKÓW

WEWNĘTRZNYCH, STAŁYCH I NIEKONTROLOWALNYCH (ZDOLNOŚCI)

LUB ZEWNĘTRZNYCH, STAŁYCH I NIEKONTROLOWALNYCH (TRUDNOŚĆ ZADANIA)

Czyli takie, które są w nas; jeżeli ktoś powie sobie: mam powodzenie bo jestem zdolny, sprytny, piękny, no to wtedy ma takie poczucie, że to powodzenie dalej będzie powtarzało się bo są to jego względnie stałe atrybutu.

  1. MNIEJ KORZYSTNE JEST INTERPRETOWANIE SUKCESU ZA POMOCĄ CZYNNIKÓW ZEWNĘTRZNYCH

ale takich też stałych, np. trudność zadania. Jak ktoś powie sobie: mam powodzenie, bo zadanie było łatwe, to jest taka interpretacja, która mówi, że życie stawia mi dosyć proste oczekiwania, zadania są proste, stąd też mogę liczyć, że powodzenie się będzie powtarzać.

Mniej korzystne jest interpretowanie powodzenia za pomocą czynników zewnętrznych ZMIENNYCH I

NIEKONTROLOWALNYCH (SZCZĘŚCIE), LUB WEWNĘTRZNYCH KONTROLOWALNYCH I ZMIENNYCH (BEZPOŚREDNI WYSIŁEK).

Tutaj takie powiedzenie: mam powodzenie, bo dużo pracowałem, to akurat w naszej kulturze nie jest korzystne, ponieważ stąd płyną takie wnioski, że muszę dużo pracować żeby coś mieć. Czyli tutaj badacz mówi, że nie jest to korzystne dla ludzi, którzy interpretują swoje powodzenie tylko w kategoriach wysiłku, bo to wtedy daje takie wnioskowanie, że muszę bardzo dużo pracować żeby cos mieć a wiem, że w kulturze Zachodu samego wysiłku za bardzo się nie ceni.

NIEZDOLNOŚĆ DYSKONTOWANIA POWODZENIA (INTERNALIZACJI JEGO PRZYCZYN) WYSTĘPUJE U OSÓB Z TZW. SYNDROMEM OSZUSTA.

Ludzie, którzy nie potrafią dokonywać atrybucji wewnętrznych, stałych i niekontrolowanych, czyli tacy, którzy nie potrafią zinternalizować powodzenia, czyli osoby, które za każdym razem, kiedy mają powodzenie, upatrują przyczyn tego powodzenia albo w szczęściu, albo w bardzo dużej pracy, którą muszą włożyć i do takich ludzi należą osoby nazywane osobami przejawiającymi syndrom „oszusta”. Nie chodzi tutaj o osoby, które oszukują, tylko takie, które czuja się trochę tak jak oszust, który przez przypadek ma powodzenie; są to osoby, które nie potrafią dostrzec w powodzeniu efektów jakby swoich stałych cech, że one są zdolne, że je stać na to, ale za każdym razem mają takie poczucie, że tym razem im się udało a kolejnym razem może mi się nie udać.

Czyli może to być np. osoba, która przez całe studia ma bardzo wysokie oceny, ale cały czas się boi, ponieważ ona z tego faktu, że ma takie świetne oceny, nie wyciąga wniosku, że ona jest zdolna, tylko cały czas wierzy, że jest to efekt szczęścia, bądź efekt tego, że ona bardzo dużo pracuje; żyje cały czas w takim lęku, że kiedyś to się wyda, że ona nie jest wcale taka zdolna i stąd nazwa j.w., ponieważ te osoby są przekonane, że otrzymują coś, co im się nie należy; ten syndrom dotyczy osób, które mają powodzenie w życiu, może to być bardzo utalentowana osoba, która nawet piastuje wysokie stanowisko, ale cały czas się boi, że jest to tylko efekt szczęścia i się wyda.

* W PRZYPADKU NIEPOWODZENIA:

1. KORZYSTNE DLA „JA” (SAMOPOCZUCIA) JEST INTERPRETOWANIE PORAŻKI ZA POMOCĄ CZYNNIKÓW ZEWNĘTRZNYCH, ZMIENNYCH I NIEKONTROLOWALNYCH (PECH) LUB WEWNĘTRZNYCH, KONTROLOWALNYCH I ZMIENNYCH (BRAK BEZPOŚREDNIEGO WYSIŁKU).

Korzystne jest dla naszego samopoczucia interpretowanie niepowodzenia w kategoriach pecha, no chyba że ktoś ma taką opinie o sobie, że zwykle ma pecha, ale najczęściej ludzie używają słowa pech w odniesieniu do takich kategorii, wprawdzie niekontrolowanej ale zmiennej, stąd, że jak ktoś ma pecha, to nie znaczy, że ma zawsze pecha, z tego względu można by mówić, że odwołanie się do pecha jest takim pocieszaniem się; jeżeli ktoś mówi, że ma pecha, to w podtekście jest, że nie zawsze będzie tego pecha mieć.

Także korzystne jest, gdy w sytuacji porażki interpretujemy ją w kategoriach braku wysiłku, bo to też jest z tego później pewien optymizm, jak powiem: no mam niepowodzenie, bo nie pracowałem a jak się wezmę do pracy, to nie mam kłopotu z koncentracją uwagi itd., to dzięki wysiłkowi zmienię swoją ocenę.

2. NIEKORZYSTNE JEST INTERPRETOWANIE PORAŻKI ZA POMOCĄ CZYNNIKÓW WEWNĘTRZNYCH STAŁYCH I NIEKOTROLOWALNYCH (BRAK ZDOLNOŚCI) LUB ZEWNĘTRZNYCH NIEKOTROLOWANYCH I STAŁYCH (TRUDNOŚĆ ZADANIA)

Niekorzystne jest odwoływanie się do takich czynników wewnętrznych, stałych i niekontrolowalnych, które noszą taką nazwę dyspozycji; mówi się, że dokonujemy atrybucji dyspozycyjnej o takich stałych cech.

Jak ktoś sobie powie, że ma niepowodzenie, bo nie jest zdolny, czy odniósł porażkę bo jest mało sprytny, mało urodziwy, to z tego płynie pewien pesymizm bo tych cech tak się nie da się zmienić, w związku z tym zwykle jest to niekorzystne dla naszego samopoczucia jak też i dla dalszej aktywności w tym kierunku

Niekorzystna jest także interpretacja poprzez trudność zadania.

Jak ktoś powie sobie, że coś jest trudne, tzn., że w efekcie tego nie da się zmienić, bo często mówimy, że coś jest trudne mając na uwadze nasze możliwości i w ten sposób też człowiek jakby przyznaje się do tego, że nie stać go na pewne zadania.

Z tym niekorzystnym wzorcem interpretacji niepowodzenia spotykamy się u osób, u których występuje tzw. wyuczona bezradność. To są takie osoby, które kiedyś poniosły w jakiejś sferze niepowodzenie i były wtedy przekonane, że nic się nie dało zrobić. To zresztą w dużej mierze może być prawdą, np. dziecko, które zbyt wcześnie stara się uczy się matematyki, ale z racji tego, że nie jest jeszcze na poziomie myślenia operacyjnego, jest skazane na porażkę, mimo, że wkłada bardzo dużo wysiłku, to wynosi z tej nauki porażki i ma takie poczucie, ze nie ma wpływu na naukę; czy np. dziecko, które ma dysgrafię, mimo dużego wysiłku nic mu nie wychodzi z nauki pisania, pisze coraz gorzej. Czyli to są takie doświadczenia porażek, w których człowiek ma wrażenie , że nie ma na coś wpływu, jest skazany na porażkę.

Ale źle się dzieje, że to poczucie, że się nie ma wpływu, przenoszone jest na inne sytuacje, w których być może mogłabym mieć wpływ, czyli to samo dziecko, które miało kłopoty z matematyką, wchodzi na poziom myślenia operacyjnego i mogłoby już się uczyć matematyki, ale z racji tego, że mam taki schemat, że matematyka jest za trudna, czy ja jestem mało zdolny, to dziecko z racji takiej interpretacji matematyki i przyczyn, dla których kiedyś miało niepowodzenie, oczekuje, ze nadal nic się nie da zrobić, czyli to dziecko zamiast się uczyć to ściąga, czy chodzi na wagary, nie podejmuje wysiłku uczenia się.

I to jest taki syndrom osób z wyuczoną bezradnością, czyli osób, które w danej sytuacji mogłyby coś zrobić i mieć powodzenie, ale nie robią nic, ponieważ są przekonane, że z daną sytuacja sobie nie poradzą.

ZASADY USTALANIA PRZYCZYN OPRACOWANE PRZEZ HAROLDA KELLEYA

Ponieważ Kelly interesował się procesami atrybucji i badał, w jaki sposób ludzie interpretują przyczyny różnych zdarzeń, stąd jest taki tytuł j.w., czyli są to pewne zasady, które odkrył i opracował Harold Kelly.

Wydarzenia dotyczą zdarzeń powtarzających się albo jednorazowych.

DOTYCZĄCE ZDARZEŃ POWTARZAJĄCYCH SIĘ

Interpretacja takich przyczyn, zdarzeń powtarzających się zależy od interpretacji takich trzech cech zachowania u innych osób, to nie jest z perspektywy własnej tylko w stosunku do innych ludzi i interpretujemy zachowania innych ludzi. Kelly mówi o takich trzech cechach zachowań ludzi, które są brane pod uwagę, mianowicie: wybiórczość zachowania, w jakim stopniu to zachowanie jest wyjątkowe w repertuarze danej osoby. Czyli np. Janek może przynosić dwójki od lewa do prawa, ale tez Janek może przynosić dwójki tylko z w-fu, a więc wtedy jest to zachowanie wybiórcze, bo ma tylko dwójki z w-fu, albo

Przykład: Jaś uderzył Karola.

Pytanie: czy bije tylko Karola czy bije wszystkie dzieci.

Czy jest to zachowanie stałe, czyli jak często powtarza się oraz czy jest to zachowanie powszechne, czy innym osobom ono także się zdarza, czyli kiedy Janek przynosi dwójki to pytanie o powszechność dotyczyło by tego, czy inne dzieci też mają dwójki, czy tylko Janek, a więc czy jest to zachowanie w danej grupie, czy w danej klasie spójne, czyli np. jak Janek bije Karola, czy tego Karola biją tez inne dzieci; jak bija tez inne dzieci, to tutaj możemy szukać pewnych stanów w Karolu, bo to on może prowokować .

Zachowanie poniższe będzie interpretowane za pomocą czynników zewnętrznych, czyli że dojdzie do takiej sytuacji, że Janka nie będziemy jakby bezpośrednio winić za to, tzn. Janek uderzył Karola, ale być może to nie jest wina Janka wtedy, gdy:

  1. jest duża wybiórczość: Jaś nie bije innych dzieci;

  2. jest duża stałość: Jaś wielokrotnie uderzył Karola;

  1. jest duża powszechność: inni także biją Karola

  2. wniosek: Karol prowokuje dzieci do bicia: wszedł w rolę „kozła ofiarnego”.

Zachowanie Jasia będzie interpretowane za pomocą czynników wewnętrznych, gdy:

  1. Jest mała wybiórczość zachowania: Jaś bije także inne dzieci

2. Jest duża stałość zachowania: Jaś wielokrotnie uderzył Karola

3. Jest mała powszechność zachowania: inni nie biją Karola

4. Wniosek „Jaś jest agresywnym chłopcem”.

Badania empiryczne nie potwierdziły modelu Kelleya: ludzie rzadko uwzględniają wszystkie trzy parametry zachowania.

ZASADY USTALANIA PRZYCZYN ZDARZEŃ JEDNORAZOWYCH

Tutaj uwzględniamy takie zachowania, które są jednorazowe, np. ktoś się ożenił z kimś, otrzymał pracę w banku [w pewnym okresie czasu nie ma wydarzenia identycznego w życiu tej osoby].

ZASADA POMNIEJSZANIA

Gdy istnieje kilka przyczyn danego zachowania, to zwykle te przyczyny mniej wyraziste (z reguły wewnętrzne, które nie są widoczne dla obserwatora) są pomniejszane.

Zwykle tak jest, że nasze zachowanie ma wiele przyczyn, mówi się o motywacyjności ludzkich zachowań, ze człowiek zwykle czegoś nie robi tylko z jednej przyczyny ale z paru na raz i wśród tych przyczyn są takie, które jakby lepiej widoczne dla obserwatora i takie mniej widoczne. I zwykle te widoczne, z racji tego, ze są bardziej wyraziste, są także traktowane jako wystarczające, natomiast takie mniej wyraziste przyczyny wewnętrzne są bardzo często pomijane jako nieistotne.

Przykład: Jan podjął bardzo dobrze płatną pracę w stolicy.

Maja Państwo w tym przykładzie bardzo wyraziste przyczyny zewnętrzne, zwłaszcza wtedy, gdy np. Janek pochodzi z jakiegoś Pcimia czy Koźla, no i teraz słyszymy, że podjął pracę w stolicy i jeszcze do tego ta praca jest dobrze płatna.

Dlaczego Jan podjął pracę?

I tutaj te przyczyny zewnętrzne sa na tyle wyraziste, że z reguły nie szukamy już przyczyn we wnętrzu tego Jana, typu, że np. to była jego pasja, że marzył i śnił o bankowości, tylko mówi się no bo to była dobrze płatna i w stolicy a to, że miał zainteresowania, to te przyczynę lekceważymy.

Pomijamy (pomniejszamy) ewentualne przyczyny wewnętrzne typu: zainteresowania.

ZASADA POWIĘKSZANIA

To sytuacja, kiedy czynniki zewnętrzne nie sprzyjają pewnemu zachowaniu a mimo to człowiek zachował się pewien sposób. I wtedy w sytuacji kiedy spostrzegamy wewnętrzne przeszkody na drodze zachowania, to powiększamy przyczyny wewnętrzne, dla których człowiek się w taki sposób zachował.

Gdy istnieją wyraźne przeszkody zewnętrzne do wykonania danego zachowania, to powiększa się znaczenie przyczyn wewnętrznych takiego zachowania.

Przykład. Jan podjął słabo płatną pracę nauczyciela mimo, że w tym samym mieście miał ofertę znacznie lepiej płatnej pracy w banku.

To jest taka sytuacja, że jakby do podjęcia pracy w szkole stała na przeszkodzie oferta dużo lepszej pracy a mimo to wziął prace w szkole. W takiej sytuacji ludzie są skłonni wnioskować, że miał jakieś ważne przyczyny wewnętrzne, że to nie była tylko pokusa, bo może kocha uczyć, bo lubi pracę w szkole.

Powiększamy przyczyny wewnętrzne - zainteresowania, realizacji których nie sprzyjała oferta innej dobrze płatnej pracy.

PODSTAWOWE ZNIEKSZTAŁCENIA PROCESÓW ATRYBUCJI

Ponieważ tak jest, że nie tylko w zakresie spostrzegania ale także wnioskowania i interpretacji przyczyn ludzkich zachowań popełniamy pewne błędy; są to takie błędy powtarzające się, czyli tutaj mówimy o pewnych prawidłowościach, tendencjach, które mogą prowadzić do zniekształceń.

1. PODSTAWOWY BŁĄD ATRYBUCYJNY - Lee Ross, 1977

Polega na skłonności do dyspozycyjnego interpretowania poprzez stałe, wewnętrzne kategorie niekontrolowane [że ktoś ma pewne stałe cechy], wtedy mówimy o atrybucjach dyspozycyjnych, i ten podstawowy błąd polega na tym, że mamy skłonność do dyspozycyjnego interpretowania zachowań innych ludzi i niedocenianiu czynników sytuacyjnych (badania:Gilbert, 1988, 1995).

Podstawowy błąd atrybucyjny dotyczy interpretacji zachowań innych ludzi, nie własnych. Mówimy tutaj, że dokonujemy atrybucji z perspektywy obserwatora [natomiast o perspektywie aktora mówimy wtedy, kiedy człowiek interpretuje własne zachowania], czyli w stosunku do innych ludzi, zachowujemy się tak, jak psychologowie osobowości, bo tak można by potocznie ten błąd nazwać; można by go też nazwać skłonnością do etykietowania ludzi.

Polega to na tym, że mogę widzieć kogoś po raz pierwszy w życiu na oczy i od razu, na podstawie jego zachowania wyciągnąć wnioski o jego względnie stałych cechach, czyli np. idzie pijany człowiek - o pijaczek, albo widzę kogoś, kto ma brudny płaszcz, poszarpany i mówię, ale brudas, albo powiem menel; mogło być tak, że jest to człowiek, którego ktoś pobił, który może upadł z powodu słabego zdrowia. Może być tak, że ten człowiek pijany pierwszy raz w życiu się upił, bo mu pierwszy raz w życiu umarła żona; a mimo to mamy taką skłonność, wyciągamy zbyt pochopne wnioski. Stąd ta nazwa, że jest to skłonność do dyspozycyjnej interpretacji cudzych zachowań.

MODEL PRZETWARZANIA INFORMACJI SPOŁECZNYCH Gilberta, Pelhama i Krulla:

(MODEL OGRANICZONYCH ZASOBÓW POZNAWCZYCH)

Jest to model przetwarzania i informacji, w których wyjaśnia, dlaczego ludzie mają skłonność do podstawowego błędu atrybucyjnego.

Jest to model tzw. ograniczonych zasobów poznawczych - ludzie jakby nie mogą równocześnie brać pod uwagę i osobowości ludzi i sytuacji, bo czasem jakby maja za mało jakby wolnych miejsc w głowie na takie właśnie analizy; że człowiek ma pewne ograniczone możliwości przetwarzania informacji..

Model Gilberta, Pelhama i Krolla mówi, że taki proces przetwarzania informacji, składa się z trzech etapów i że ten trzeci etap może mieć miejsce, ale nie musi. Jeżeli człowiek ma więcej czasu na to, żeby myśleć o tym, co widzi, to wtedy może dojść do trzeciego etapu. Bardzo często wyciągamy wnioski o ludziach zajmując się przy okazji innymi sprawami, wtedy ten proces wnioskowania o przyczynach zachowań innych ludzi, jest takim procesem uproszczonym, składa się z pierwszych dwóch etapów.

I. KATEGORYZACJA - SPOSTRZEŻENIE ZACHOWANIA [proces automatyczny], spostrzegamy pewne zachowanie; automatyczny - człowiek ma świadomość, niezależnie od tego czy chce czy nie, jak coś widzi, to widzi, to wie, że coś widzi. Jest on procesem automatycznym w tym sensie, że mimo, że ja widzę kogoś to mogę w danej chwili nie zdawać sobie sprawy z tego, że coś widzę; widzę kogoś ale nie myślę o tym . Po takim spostrzeżeniu czegoś dochodzi do głosy drugi etap

II. CHARAKTERYSTYKA - PRZYPISANIE CECH OBSERWOWANEJ JEDNOSTCE

(proces świadomy, wymagający niewielkich zasobów poznawczych)

Ta charakterystyka polega na tym, że oceniamy tę osobę zwykle za pomocą jednego słowa, jakiejś jednej bardzo prostej kategorii. Jeżeli ktoś krzyczy, to może mi przyjść do głowy, ale nerwowy; Zwykle ten drugi etap to jest taka krótka etykieta drugiej osoby, to nam przychodzi do głowy prawie bezwiednie, aczkolwiek jest to proces świadomy.

Na poziomie tego II etapu jest podstawowy błąd atrybucyjny, ponieważ etykietujemy ludzi, jakby nie wnikając w samą sytuację.

III. KOREKTA - UWZGLĘDNIENIE WSKAZÓWEK SYTUACYJNYCH W OCENIE OBSERWOWANEJ

JEDNOSTKI - ZMODYFIKOWANIE SĄDÓW II FAZY

(proces świadomy, wymagający stosunkowo najwięcej poznawczego wysiłku)

Kiedy mając jak gdyby więcej czasu, czy większą motywację do tego, żeby zainteresować się tym, co widzę, mogę zacząć uwzględniać wskazówki sytuacyjne, czyli modyfikować jakby sąd wydany w etapie drugim. Jeżeli na etapie drugim pojawiła się etykieta, że ktoś jest nerwowy, no ale teraz widząc sytuację, że ktoś komuś wjechał w samochód, że mu zniszczył światła np., to zaczynam rozumieć to, że być może sytuacja jest taka, że on się mocno zdenerwował, natomiast nie są to jego stałe cechy, nie jest tak, że on stale krzyczy.

To jest taki model [III], który mówi, że ludzie mają pewne ograniczone możliwości przetwarzania informacji, ale ponieważ człowiek również jednocześnie robi wiele rzeczy, np. jak mówi z druga osobą, to oprócz tego, że jej słucha, to też jakby przygotowuje sobie w głowie, co sam chce przekazać; jego uwaga jest podzielona, nie ma zbyt dużo takich możliwości przetwarzania informacji i to jest powodem tego, że dochodzi do takiego uproszczonego procesu wnioskowania o przyczynach zachowań innych ludzi.

1

12



Wyszukiwarka