JA I MOJE PRZEDSZKOLE
Temat: Poznajemy przedszkole - sekrety naszej kuchni
Cele ogólne:
zapoznanie z czynnościami i narzędziami pracy osób ztrudnionych w szkolnej stołówce i rozumienie znaczenia ich pracy
wdrażanie do przestrzegania zakazu próbowania produktów i potraw niewiadomego pochodzenia
umiejętność wyrażania swoich uczuć i dzielenia się marzeniami
Cele operacyjne:
Dziecko
zna personel szkoły
rozumie, że nie powinno próbować produktów niewiadomego pochodzenia
poprawnie zachowuje się przy stole
dzieli się swoimi marzeniami i odczuciami
Metody: słowna, praktyczna, zadań stawianych uczniom, zabawa integracyjna i dramowa.
Formy: zbiorowa, grupowa, indywidualna.
Pomoce dydaktyczne: duże drzewo z zawieszonymi znakami pytającymi, magnetofon i płyta CD, klatka z kolorowymi motylami przykryta materiałem,
Przebieg zajęć:
Zabawy swobodne w kącikach (30 min)
Zajęcia I (30 min)
Zabawa „Witam wszystkich, którzy...” - nauczyciel mówi:
witam wszystkich, którzy mają dziś dobry humor
witam wszystkich, którzy mają siostrę
witam wszystkich, którzy mają jasne włosy
witam wszystkich, którzy są chłopcami
witam wszystkich, którzy nie mają dziś dobrego humoru
witam wszystkich, którzy są dziewczynkami
Wszyscy wywołani przez nauczyciela krzyczą: „Hej” machając przy tym ręką.
Zabawa: „Zaczarowany kamień” - chętne lub wybrane dziecko odgrywa rolę czarodzieja i goni pozostałych uczniów. Dziecko, które czarodziej dotknie ręką „kamienieje” - zatrzymuje się i staje z szeroko rozstawionymi nogami. Jeżeli jakaś osoba przejdzie między nogami dziecko kontynuuje zabawę.
Zapoznanie dzieci z personelem szkoły - wizyta w kuchni. Rozmowa na temat przygotowania posiłków. Zapoznanie z narzędziami i zasadami pracy. Rozmowa na temat zakazu próbowania produktów niewiadomego pochodzenia i zasad zachowania się na stołówce szkolnej.
Czynności opiekuńcze, organizacyjne i samoobsługowe.
Zajęcia II (30 min)
Zabawa: „Lokomotywa” - dzieci ustawiają się tworząc pociąg, poruszają się po sali i zatrzymują na stacjach: „Wieczna radość” - śmieją się, „Smutek” - płaczą, „Groza” - straszą się nawzajem.
Opowiadanie nauczyciela - dekoracja - drzewo z zawieszonymi znakami zapytania
Istniało kiedyś miasteczko, w którym nie było nic specjalnego. Mieszkańcy żyli skromnie, nie zapracowywali się, ale nie byli też leniwi. Odznaczali się szczególną cechą wszyscy kochali kwiaty. Hodowali je na grządkach, w doniczkach, a nawet w wiaderkach i słoikach. Umieszczali kwiaty wszędzie: w oknach, na balkonach, na podestach schodów oraz podwórzach. Również stacje benzynowe pełne były kwiatów. W mieście żyły też wspaniale motyle. Dni deszczowe nigdy nie były ciemne ani smutne. Kwiaty promieniowały wspaniałymi kolorami, a motyle żółte, czerwone i niebieskie, harcowały wśród szarych domów. Również noce nie były nigdy zupełnie ciemne. Mieszkańcy tego miasta śnili wspaniałe kolorowe sny, które wzbijały się do lotu po niebie, jak świetliste motyle, ponad domami. Pewnego dnia burmistrz przemówił: Obywatele! - powiedział. - Zbyt wiele czasu tracicie na kwiaty. Musimy tymczasem unowocześnić domy, nasze sklepy, zbudować fabryki. Koniec z kwiatami! Koniec z motylami! Marzenia są zupełnie niepotrzebne. I tak zakazał hodowli kwiatów w ogrodach, w biurach, na parapetach okien. Wszędzie! Nakazał wyłapać przy pomocy siatek wszystkie motyle, które fruwały w mieście. Zorganizowano gigantyczny transport, jakiego nie widziano poprzednio. Wielka liczba ciężarówek wyjeżdżała z miasta jedna po drugiej, załadowane, wykopanymi krzewami i drzewkami. Nie pozostawiono również ani jednego motyla. Kwiaty, krzewy i drzewa zostały posadzone na odległe pola, wokół miasta zbudowano wysoki mur, by nikt nie mógł ich zobaczyć. Wewnątrz muru zawieszono klatki, a w nich uwięziono motyle. [...] Bez kwiatów, krzewów i drzew miasto stało się ponure. W ich miejsce zbudowano wiele wysokich domów. [...] Nikt już nie śnił, a bez snów noce wydawały się być czarnymi prześcieradłami, które spływały z nieba, otulając wszystko. Jakie nudne stało się miasto! - mówiły dzieci między sobą. Stawały się coraz bardziej smutne [...] Musimy coś zrobić nim będzie za późno. [...]
Tego wieczoru Karin i Piotr opuścili potajemnie miasto. Przez dziurę w murze przedostali się na drugą stronę. Zaraz ujrzeli kwiaty, krzewy, drzewa i motyle tak bardzo przez wszystkich kochane. Znaleźli również zawieszone na murze klatki, pełne motyli. Piotr wziął kamień i porozbijał nim wszystkie szyby klatek, potem przeszli znów przez mur i pobiegli do domu, gdyż słyszeli pomruk burzy, zbliżającej się szybko. W ogrodzie, za nimi, rozszalała się burza. Mur zawalił się, wiatr wstrząsnął kwiatami, krzewami i drzewami, uniósł je aż do chmur i obudził motyle z długiego snu. Potem popędził chmury nad miasto. Rozpadało się okropnie nad ziemią spragnioną wilgoci, a wraz z deszczem spadły również nasiona wszystkich kwiatów. Po kilku dniach w małym mieście zaczęły pokazywać się kiełki, a wkrótce wszystko tonęło w kwiatach i zieleni. Potem nadleciały jak różnokolorowa chmura również motyle. [...] Dzieci śmiały się i bawiły jak kiedyś... Noc znów była jasna, ubarwiona snami, które wzlatywały ku niebu, jak tysiące, tysiące świetlnych motyli. A jakie są wasze marzenia?
Rozmowa z dziećmi na temat treści bajki.
Uwolnijmy nasze marzenia - nauczyciel wyjmuje umieszczoną pod drzewem i zasłoniętą skrawkiem materiału klatkę, w której zamknięte są kolorowe motyle. Każde dziecko wyciąga z klatki kolorowego motyla. Swobodny taniec z motylami przy muzyce, podczas którego dzieci zastanawiają się nad swoim najpiękniejszym marzeniem. Dzieci siadają wokół drzewa, każde wypowiada swoje marzenie a następnie zawiesza na drzewie swojego motyla.
Zabawy ruchowe w terenie:
Dzieci wspinają się pod górę na czworakach, zbiegają po łagodnym stoku.
Na górze - ćwiczenia oddechowe z elementami gimnastyki: wznosimy ramiona w górę (wdech), opuszczamy (wydech), skłon do przodu z dotknięciem dłońmi butów (wydech), wyprost (wdech).
Bieg - slalom - dzieci biegają i omijają pachołki.