Konflikt na Bliskim Wschodzie. Sytuacja palestyńskiej strony konfliktu, oraz jej relacje
z państwami arabskimi do 2006 roku.
W niniejszym referacie chciałbym przedstawić przyczyny, przebieg i skutki trwającego już od około 100 lat konfliktu pomiędzy miejscową ludnością arabską Palestyny
a osadnikami żydowskimi w pierwszej fazie kolonizacji, a następnie z powstającym
i umacniającym swoją pozycje w regionie państwem Izrael. Konfrontacja ta zmieniała swój charakter, znaczenie oraz zasięg, w momencie apogeum zimnej wojny stając się jednym
z głównych miejsc ścierania się interesów przeciwstawnych bloków politycznych
i wojskowych Zachodu i Wschodu. Oba określenia, konflikt izraelsko - palestyński, jak
i izraelsko - arabski są uprawnione. Powodem jest niezaprzeczalna przynależność Palestyńczyków, kulturowa, religijna, etniczna i językowa, do całości społeczności arabskiej. Poza tym w wojnach, w których od momentu powstania w 1948 roku Izrael brał udział, strona przeciwną były wszystkie bądź niektóre sąsiednie państwa arabskie, od początku przeciwne powstaniu państwa żydowskiego. Jednak Konflikt Bliskowschodni to nie tylko konfrontacja izraelsko - palestyńska mieszcząca się w ramach szerszego pojęcia sporu izraelsko - arabskiej. To także, posiadające różne podłoża, animozje pomiędzy poszczególnymi państwami arabskim oraz według niektórych również symboliczny konflikt świata judeochrześcijańskiego ze światem islamu.
Arabowie na teren Palestyny zaczęli przybywać około roku 630, a największe nasilenie napływu ludności wywołane było zbrojną ekspansją prowadzoną przez Kalifa Umara w 636 roku. Zdobywał on kolejne miasta i ziemie regionu, należące do znajdującego się już w nienajlepszej kondycji Cesarstwa Bizantyjskiego. W ten sposób zapoczątkowany został proces kolonizacji Palestyny przez ludność arabska, nie przerwany przez utratę politycznej niezależności w wyniku wypraw krzyżowych i utworzenia chrześcijańskiego Królestwa Jerozolimy. Zwierzchnictwo nad terenem Palestyny przeszło następnie w ręce Mameluków, a w 1516 roku została ona włączona w skład Imperium Osmańskiego, gdzie pozostała aż do jego upadku w roku 1918. Mimo iż ośrodki politycznych decyzji znajdowały się daleko od rzeki Jordan, najpierw w Kairze a następnie w Stambule, to i tak to Arabowie jako lud nieprzerwanie byli głównym wytwórcom kultury na tym obszarze. Ich kultura dominowała, kształtując świadomość i tożsamość miejscowej ludności. Należy zaznaczyć, iż naród żydowski już od I wieku naszej ery, wygnany ze swej historycznej siedziby przez Rzymian, żył rozproszony w diasporze, mając raczej nikły wpływ na bieg wydarzeń i sytuacje w Palestynie aż do końca wieku XIX.
Efektem silnej świadomości i poczucia odrębności było zbrojne powstanie wywołane w 1916 roku przez króla Hidżazu Husajna wymierzone w chylące się ku upadkowi Imperium Tureckie. Spowodowała je także obietnica Wielkiej Brytanii. Gwarantowała ona uznanie arabskiej niepodległości, mając w tym swój interes - osłabienie Turcji, z którą była przecież
w stanie wojny. Koniec I Wojny Światowej przyniósł kres panowania Osmańskiego na Bliskim Wschodzie i nadzieje arabskie na wypełnienie własną państwowością owej próżni politycznej. Niestety, oświadczenie ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Arthura Jamesa Balfoura, zwane także Deklaracja Balfoura, wydane dnia 2 listopada 1917 roku jeśli nie pogrzebało to na pewno nadwątliło te nadzieje. Zawarte w deklaracji poparcie dla „ustanowienia w Palestynie domu dla narodu żydowskiego” choć jednoznacznie ani nie przekreślające obietnic brytyjskich składanych ludności arabskiej, ani nie powołujące czy gwarantujące powstania Państwa Żydowskiego, stanowiło jawną niesprawiedliwość
i bezprawie, choćby ze względu na dysponowanie przez Wielką Brytanie ziemią, do której nie posiadała żadnych praw. Tekst deklaracji odnosił się do ok. 9 % mieszkańców Palestyny, pozostałe 91 % zostało określone jako „nieżydowskie wspólnoty”, z zagwarantowanymi co prawda prawami obywatelskimi i religijnymi, lecz z pominięciem praw politycznych. Brak określenia „naród” w stosunku do Palestyńczyków dodatkowo utrudniał realizacje planu budowy państwa arabskiego.
W roku 1922 teren Bliskiego Wschodu został podzielony przez Lige Narodów pomiędzy Francje (obszar dzisiejszej Syrii i Libanu) i Wielką Brytanie (Palestyna, jako nazwa dla całości terenów od Morza Śródziemnego aż po wschodnią granice dzisiejszej Jordanii
oraz Irak) i przyznany tym państwom na zasadzie mandatu. Brytyjczycy stosując zasadę „dziel i rządź” z jednej strony popierali imigracje żydowską do Eretz Israeli będącą przeciwwagą dla miejscowej ludności, z drugiej zaś ograniczając ją, chcąc uzyskać przychylność ludności arabskiej. W ten sposób „konieczną” ofiara polityki brytyjskiej stało się wielu europejskich żydów, którzy z powodu ograniczeń imigracyjnych, zginęli
w prześladowaniach pod koniec lat 30. Władze mandatowe utrzymywały także przez cały czas stan ciągłego napięcia, dochodziło do licznych starć, zarówno między ludnością miejscową a osadnikami, jak i pomiędzy nimi a armią brytyjską, co miało rzecz jasna służyć utrzymaniu brytyjskiej kontroli oraz osłabieniu i skłóceniu Żydów i Palestyńczyków. W ten oto sposób, kiedy mandat wygasał w 1948 roku, na terenie Palestyny mieliśmy już do czynienia z krystalizującym się konfliktem.
Koniec II Wojny Światowej przynosi zmianę sposobu myślenia Zachodu i jego podejścia do Żydów. Zakorzeniony od czasów średniowiecza w europejskiej kulturze chrześcijańskiej antysemityzm, którego apogeum w Europie przypada na straszliwą XX - wieczną zbrodnie Holocaustu, traci racje bytu. Europa jest w szoku, i to powoduje zupełną zmianę nastawienia do narodu żydowskiego. Antysemityzm zostaje zastąpiony filosemityzmem. Pojawiła się możliwość „odkupienia” wielowiekowych krzywd wyrządzonych społecznościom żydowskim w Europie, możliwość stworzenia silnego państwa w miejscu gdzie w X wieku przed nasza erą zaczęła się historia narodu żydowskiego. Podobnie jak Wielka Brytania w 1917 roku, tak teraz społeczność międzynarodowa oraz ONZ dysponowała ziemią do której nie miała praw, jakby widząc Palestynę pustą, czekającą tylko na wypełnienie, zupełnie nie widząc że od 630 roku ta ziemia należała do Arabów. Miejscowa ludność musiała zareagować. W reakcji tej Zachód chciał widzieć kolejny przejaw antysemityzmu, stworzył obraz nietolerancyjnego Araba muzułmanina, który silnie związany z religią nie akceptuje żadnej odmienności, w przeciwieństwie do słusznej europejskiej laickiej tolerancji. Natomiast ludność arabska, żyjąca z dala od tragedii Holocaustu
i chrześcijańskiego antysemityzmu, starała się obronić przed kolejną falą imperializmu
i kolonizacji. Zmianie uległy strony konfliktu, kiedyś judaizm i islam stawiały czoła ekspansji i nietolerancji chrześcijańskiej, obecnie akceptacja przez świat Zachodni judaistyczno - chrześcijańskiej podstawy swojej kultury i przyznanie jej pierwszeństwa przed grecko - rzymską cementuje współprace Izraela czy to z Europą czy z USA, wyrosłą po wojnie na zmianie postawy względem Żydów, jak już zostało to wspomniane, spowodowanej szokiem po Soah.
W związku z wygaśnięciem mandatu brytyjskiego w 1948 roku, Zgromadzenie Ogólne ONZ dnia 29 listopada 1947 roku przyjęło rezolucje nr 181, dzieląca Palestynę na :
- państwo żydowskie, które miało liczyć 14 257 km² powierzchni i 935 tys. mieszkańców;
- oraz państwo arabskie, które miało obejmować 11 664 km² powierzchni i 814 tys. mieszkańców.
Arabska społeczność odrzuciła rezolucje, nie uznając podziału. Brytyjczycy, którzy chcieli mimo wygaśnięcia mandatu utrzymać swoje wpływy w tym regionie otwarcie poparli stanowisko arabskie, dodatkowo zaopatrując w broń Arabów z Palestyny i państw sąsiednich. W ten sposób dokonuje się wpisanie rodzącego się konfliktu izraelsko - arabskiego w szerszy kontekst walki kapitalizmu z komunizmem. Powstające państwo Izrael, w którym silne były wpływy ideologii socjalistycznej zaopatrują kraje Bloku Wschodniego. Mimo negocjacji między przywódcami osadników a przywódcami arabskimi, w dniu 14 maja 1948 roku, Brytyjczycy opuszczają Palestynę. Wojska Transjordanii, Syrii, Egiptu, Libanu i Iraku wkraczają na teren Izraela. Wojna trwająca do stycznia 1949 roku spowodowała powiększenie terytorium Państwa Żydowskiego z 57 % przyznanych przez ONZ do 80 % Palestyny. Walki zbrojne doprowadziły do powstania nowego bardzo istotnego problemu. Mnóstwo ludzi było zmuszonych do opuszczenia swoich domów, w ten sposób pojawiła się ogromna grupa uchodźców. Większość z nich schroniła się w Transjordanii, która w 1949, mimo sprzeciwu Egiptu, anektowała Cisjordanię czyli Zachodni Brzeg Jordanu, a następnie w tym samym roku zmienia nazwę na Jordańskie Królestwo Haszymidzkie. Duża grupa uchodźców udała się także do Libanu. W obu tych krajach, w późniejszym czasie przyczynią się do eskalacji konfliktów i kryzysów politycznych. 13 stycznia na Rodos przy pomocy mediatora ONZ Liban, Syria, Egipt i Transjordania podpisują rozejm i porozumienia dwustronne z Izraelem. Rok później król Abdullah poszedł jeszcze dalej i po długich negocjacjach podpisał pokój z Izraelem. Negocjacje i fakt parafowania dokumentu pozostawały jednak tajne. Mimo tego informacje przedostały się do opinii publicznej. Król przypłacił to śmiercią, został zamordowany 20 lipca 1951 roku. Na początku lat 50 kraje bloku socjalistycznego przestały wspomagać Izrael. Zmiana stanowiska spowodowana była coraz większymi wpływami USA w państwie żydowskim, gdzie mimo cały czas silnej pozycji socjalistów nie mogło być mowy o wprowadzeniu czegoś na kształt rozwiązań radzieckich. Ostatecznie uznano go za przyczółek imperializmu na Bliskim Wschodzie i przeniesiono militarną pomoc na państwa arabskie. Rozdzierane problemami gospodarczymi i politycznymi, często zwalczając się nawzajem. Zjednoczyły się jednak we wspólnej walce przeciwko istnieniu państwa żydowskiego, podpisując w 1950 roku pakt przeciwko „syjonistycznemu zagrożeniu”. Ów pakt służył przede wszystkim umocnieniu mitu arabskiej jedności. W 1954 roku przywódcą Egiptu zostaje Gamal Abdel Naser, a wraz z nim na scenę polityczna Bliskiego Wschodu wkraczają nowe wartości. Chodzi tu o panarabizm i arabski nacjonalizm, idee wyznaczające polityczne cele nowego prezydenta. Od 1955 roku miejsce Wielkiej Brytanii na wschodzie Morza Śródziemnego zajmują Stany Zjednoczone co umacnia współprace Ligi Arabskiej z ZSRR. Naser pragnąc przywrócić godność ludności arabskiej, podeptanej przez arbitralne ustalenia społeczności międzynarodowej, a także chcąc poprawić sytuacje gospodarczą swojego kraju decyduje się w 1956 roku na nacjonalizacje Kanału Sueskiego. Uderzyło to w interesy wypieranych sukcesywnie z regiony Francji i Anglii. W odpowiedzi kraje europejskie dochodzą do porozumienia z Izraelem, postanawiają przeprowadzić operacje odbicia Kanału. 29 października Cahal przeprowadza operacje „Kadesz” mającą na celu zajęcie Płw. Synaj, oraz odblokowanie zatoki Akaba, natomiast 30 października Anglia i Francja w ramach operacji „Muszkieter” dokonują zrzutów spadochroniarzy wokół samego Kanału. Choć Egipt całkowicie przegrywa konfrontacje zbrojna, dochodzi do przerwania walk na żądanie ZSRR i USA. Faktu nacjonalizacji nikt nie może już cofnąć, a ów precedens odzyskania swojej własności z rąk potęg gospodarczych zachodu staje się najpewniej bodźcem do późniejszych nacjonalizacji pól naftowych, powstania OPEC czy wreszcie wzrostu cen ropy. W roku 1958 prezydent Naser stawia kolejny krok na drodze do jedności arabskiej, łącząc Egipt z Syria i tworząc Zjednoczona Republikę Arabską. Początkowo sprzeciwia mu się federacja Iraku i Jordanii, jednak wkrótce mają miejsce zawirowania polityczne w wyniku których w Iraku dochodzi do dwóch kolejnych przewrotów. W wyniku drugiego, przeprowadzonego w 1963 roku do władzy dochodzi partia Baas - socjalistyczna partia arabska, popierająca idee jedności arabskiej i opór Palestyńczyków. W tym samym roku w marcu, w Syrii kontrole nad państwem przejmuje tamtejsza odnoga Baas. Dojście do głosu w innych państwach arabskich sił politycznych o zbliżonych do Nasera poglądach pozwala mu na kolejną ofensywę polityczna. W listopadzie 1966 roku Egipt i Syria podpisują pakt wojskowy, do którego w maju 1967 roku dołącza Jordania, a w późniejszym czasie także Irak. Dowództwo nad wspólnymi siłami przekazane zostało stronie egipskiej. Konsolidujące działania podjęli także fedaini, bojownicy i partyzanci palestyńscy. W 1956 roku utworzyli organizacje Al - Fatah na czele której stanął Jasir Arafat. W 1964 roku w Jerozolimie powstaje Organizacja Wolnej Palestyny, mająca za zadanie koordynacje wysiłku politycznego i zbrojnego walczących Palestyńczyków. W jej skład weszły między innymi Al. - Fatah (Palestyński Narodowy Ruch Wyzwolenia), Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, Ludowo-Demokratyczny Front na rzecz Wyzwolenia Palestyny. W 1968 nowa organizacja uchwala statut oraz założenia programowe w postaci Palestyńskiej Karty Narodowej, której poszczególne paragrafy odnosiły się m.in. do uznania Palestyny za siedzibę narodu palestyńskiego oraz odmawy uznania istnienia zarówno narodu jak i państwa żydowskiego. Będzie to w przyszłości stanowić poważną przeszkodę na drodze do porozumienia. Znaczną role jako przedstawicielstwo palestyńskich arabów OWP odgrywał dopiero po wojnie sześciodniowej. W latach 1965 - 66 jej głównym celem było lepsze zorganizowanie działalności fedainów. Sytuacja po zawarciu przez Egipt sojuszy z trzema innymi państwami arabskimi, do tego jeszcze sąsiadującymi z Izraelem, była przez cały czas bardzo napięta. Dochodziło do licznych manifestacji siły wojsk arabskich, aż do ponownej blokady zatoki Akaby i naruszeń przestrzeni powietrznej Izraela. W końcu Egipt zażądał wycofania „Błękitnych Hełmów” z płw. Synaj. Samo nakręcająca się spirala napięcia politycznego i strachu przed ewentualna konfrontacja doprowadziła w końcu, 5 czerwca 1967 roku premiera Izraela do podjęcia decyzji o dokonaniu uderzenia prewencyjnego. Wojna, nazwana później sześciodniową, ukazała całkowita słabość militarną nawet zjednoczonych państw arabskich, które straciły większości dostarczonego przez ZSRR uzbrojenia. Izrael zdobył cały półwysep Synaj, zajął Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu, a także syryjskie Wzgórza Golan. Na żądanie Rady Bezpieczeństwa, walki zostały przerwane przez wszystkie strony dnia 10 czerwca. 22 listopada 1967 roku RB ONZ uchwaliła słynną rezolucje nr 242 nakazującą Izraelowi wycofanie się ze wszystkich ziem okupowanych, a państwom arabskim uznanie istnienia państwa żydowskiego. Przyjęły ją Izrael, Egipt i Jordania, natomiast odrzuciła Syria i OWP. W późniejszym czasie wyszły na jaw ostre różnice interpretacyjne w odniesieniu do zapisów rezolucji, m.in. kwestia pojęcia „tereny okupowane” i ich zasięg. Sytuacja powstała po wojnie z 1967 roku, a dokładnie fakt zaistnienia „terenów okupowanych” oraz rozwijającego się na nich osadnictwa żydowskiego niezwykle skomplikowała wszystkie inicjatyw pokojowe jakie były i będą przygotowywane dla Bliskiego Wschodu, także obecnie. Państwa arabskie, choć pokonane, szybko odbudowały swój potencjał wojskowy i dalej kontynuowały politykę naruszania wszelkich układów pokojowych z Izraelem. Mimo kolejnych lat ciągłego zagrożenia, szybkie zwycięstwo w wojnie czerwcowej spowodowało spadek gotowości armii izraelskiej, a potrzeba przerzucenia głównych sił do walk z coraz częstszymi atakami fedainów spowodowała związanie oddziałów Cahalu i rozdysponowanie ich do ochrony ośrodków miejskich i nowo powstających osiedli. Początek lat 70 to przede wszystkim krwawe rozprawienie się z palestyńską rebelią przeprowadzone przez króla Jordanii Husajna, który nie krył się ze swoimi planami dojścia do porozumienia Izraelem za cenę zwrotu Zachodniego Brzegu. Po masakrach w trakcie tzw. czarnego września, palestyńska emigracja opuściła Jordanie chroniąc się w Iraku, Syrii, Libanie. To także czas zmian na najwyższych stanowiskach w dwóch innych krajach arabskich. Od roku 1970 na fotelu prezydenta Syrii zasiadał Hafiz al-Asad , któremu udało się ustabilizować władze polityczną w swoim kraju. Natomiast w Egipcie 28 września 1970 roku zmarł prezydent Naser. Jego miejsce zajął Anwar as-Sadat, zwolennik jak najszybszego rozwiązania sytuacji „ni to wojny ni to pokoju” w jakiej jego kraj znalazł się po wojnie sześciodniowej. Jednak zanim dojdzie do jakichkolwiek zabiegów mających na celu nawiązanie dialogu, Syria i Egipt podejmą ostatnia próbę siłowego rozwiązania sporu. 5 października 1973 roku, w święto Jom Kipur, kiedy większość żołnierzy przebywała w swoich domach, siły syryjskie i egipskie zaatakowały Izrael. Po początkowych sukcesach, będących efektem zaskoczenia i dezorientacji, armii izraelskiej udaje się odzyskać inicjatywę, odeprzeć atak, a nawet zapuścić się w głąb terytoriów agresorów. Obie strony konfliktu były stale zaopatrywane z zewnątrz, przez ZSRR i USA przekształcając lokalna wojnę w stracie dwóch mocarstw. W końcu 22 października, na wniosek owych mocarstw, RB ONZ przyjęła rezolucje nakazująca natychmiastowe zawieszenie broni. Przyjęte ostatecznie przez obie strony konfliktu. Rezolucja ta wprowadzała siły rozjemcze ONZ w miejsca najbardziej zapalne, a także nawoływała do przedsięwzięcia kroków w celu zawarcia ostatecznego i trwałego pokoju. Niestety ani konferencja w Genewie, na która nie przybyli Syryjczycy i Palestyńczycy, ani polityka „drobnych kroków” Henry'ego Kissingera nie przyniosły natychmiastowych rezultatów. Dodatkowo 17 października 1973 roku Organizacja Krajów Arabskich Eksporterów Ropy Naftowej zdecydowała o zmniejszeniu wydobycia ropy do czasu całkowitego wycofania się Izraela z ziem okupowanych. Lata 1974-77 to tajne przygotowania do wizyty prezydenta Sadata w Jerozolimie, która ostatecznie miała miejsce 19 listopada 1977 roku. Wtedy tez padły propozycje pokojowe, sfinalizowane 17 wrześnie 1978 roku w Camp David. Warunkami pokoju było m.in. oddanie płw. Synaj Egiptowi, oraz zapewnienie swobody żeglugi izraelskich statków po Kanale i zatoce Tiran. Podpisano także dokument zawierający „ramy traktatu pokojowego na bliskim wschodzie”, gdzie zakładano autonomie dla Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Prezydent Sadat drogo zapłacił za dobrą wolę w stosunkach z Izraelem i w dniu 6 października 1981 roku zamordowali go żołnierze egipskiej armii. Jego następcą został Husni Mubarak, który z wielkim trudem starał się respektować traktat pokojowy. Natomiast rodząca się idea Wielkiego Izraela determinowała podejście władz izraelskich do kwestii terytoriów okupowanych, tzn. uznając jedynie płw. Synaj za takie terytorium, natomiast Strefę Gazy nazywając Judeą i Samarią uznano za integralną część starożytnego państwa żydowskiego. Do niego właśnie owa idea odwoływała się, postulując odzyskanie wszystkich ziem, które przed napaścią Rzymu należały do państwa żydowskiego. Wojna Jom Kipur przyniosła polityczne korzyści OWP, nie biorącej udziału w konflikcie. Została ona uznana na zjeździe państw arabskich w Rabacie za jedynego przedstawiciela narodu palestyńskiego, natomiast Jasir Arafat w listopadzie został owacyjnie przyjęty w ZO ONZ. Mimo tego dalej nie był uznawany przez stronę izraelską, ze względu na wspomniane wcześniej zapisy w statucie OWP. Powróciła natomiast problematyczna sprawa emigrantów palestyńskich uciekających z Jordanii do Libanu. Utworzyli oni tam swego rodzaju państwo w państwie, zakładając sztaby dowodzenia w Bejrucie. W roku 1975 wybuchła wojna domowa pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami. Tych pierwszych popierała Syria, która organizując zbrojne wypady na terytorium Libanu dokonała pierwszych zbrodni w obozach dla uchodźców palestyńskich. Natomiast muzułmanie zyskali poparcie przez OWP, która zakładała bazy na południu Libanu skąd atakowała cele w Izraelu, co stało się bezpośrednią przyczyną późniejszej izraelskiej interwencji. Czerwiec 1982 roku to czas realizacji planu „Pokój dla Galilei”. Izraelska armia wyparła OWP do Bejrutu, następnie oblegała miasto przez kilka miesięcy. W końcu dzięki mediacji amerykańskiego wysłannika zezwolono na ewakuacje OWP do Trypolisu, co i tak nie zmieniło faktu całkowitej porażki działań tej organizacji. W czerwcu 1983 wygnano Jasira Arafata z Damaszku, następnie znowuż oblegano go razem ze zwolennikami z OWP w Trypolisie. Mimo sprzeciwu Izraela dokonano kolejnej ewakuacji. Przywódca OWP wraz z jego współpracownikami założyli kwaterę główna w Tunezji. Z interwencja izraelska w Libanie wiąże się także sprawa dokonanej przez milicje falangistów masakry w obozach dla uchodźców palestyńskich w Sabra i Satila. Spowodowała ona natychmiastową reakcje opinii publicznej, protesty okazały się skuteczne. Powołano specjalna komisje, a Ariel Szaron stracił stanowisko. Wojsko zostało jednak wycofane dopiero w połowie 1985 roku. W tym samym czasie w Iranie rozpoczęła się rewolucja, początkowo wymierzona w szacha, następnie przyjmując charakter religijny rozszerzyła obszar oddziaływania i doprowadziła do zmian politycznych zarówno na Środkowym Wschodzie jak mających charakter globalny. Miedzy innymi doszło do przetasowania sojuszy USA w regionie. Pomoc i wsparcie Ameryki przesunięto na Irak, który w strategiach planistów miał bronić interesów Stanów Zjednoczonych w Królestwie Saudów. W grudniu 1987 roku w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu wybuchła Intifada. Powstanie kamieni, w którym naprzeciw armii izraelskiej stanęła młodzież i dzieci. Nastąpiła radykalizacja nastrojów po obu stronach konfliktu. W między czasie kończyła się droga ewolucji politycznej OWP. Państwa Ligi Arabskiej potwierdziły poparcie dla Intifady oraz uznanie OWP za oficjalne przedstawicielstwo Palestyńczyków. Zgodnie z zapowiedziami Jasira Arafata Rada Palestyńska, która zebrała się w Algierze 15 listopada 1988 roku przyjęła decyzje ONZ wyrażane w kolejnych rezolucjach, potępiła działalność terrorystyczną oraz ogłosiła powstanie niepodległego państwa palestyńskiego. Od tej pory OWP uważa że uznała istnienie Izraela, wiele krajów zaakceptowało istnienie państwa palestyńskiego a Stany Zjednoczone w grudniu 1988 roku rozpoczęły dialog z OWP. 2 maja 1989 roku w Paryżu Jasir Arafat przybyły do Francji na spotkanie z prezydentem François Mitterrand'em, przypomniał o „unieważnieniu” Palestyńskiej Karty Narodowej. Dokument ten, przyjęty jeszcze w 1964 roku, zawierający postulat utworzenia państwa palestyńskiego na terenie całej historycznej Palestyny, był jednym z argumentów powodujących odrzucanie przez Izrael bezpośrednich rozmów z Palestyńczykami. Drugi powód oficjalnie podawany przez izraelską stronę dotyczył zaangażowania ludności palestyńskiej w działanie różnych organizacji zbrojnych, uciekających się do przemocy jako środka osiągnięcia celu. Jednak sytuacja, która pojawiła się na przełomie lat 80 i 90 XX wieku zmusiła wszystkie strony do rewizji swoich stanowisk. Jak już wspomniałem OWP powoli ewoluowało w stronę większego realizmu, natomiast desinteressement sprawami Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy ogłoszone przez Jordanie 28 lipca 1988 roku rozwiało nadzieje Izraela na tzw. „rozwiązanie jordańskie” kwestii terenów okupowanych. Należy pamiętać także o ogólnej sytuacji globalnej czyli przede wszystkim już widocznej przegranej i powolnemu rozpadowi Bloku Wschodniego, który rywalizując na Bliskim Wschodzie z USA dawał nadzieje społecznościom arabskim na inne niż amerykańskie rozwiązanie konfliktu. Kraje Ligi korzystały przecież przez długi czas z uprawnień ZSRR jako stałego członka RB ONZ, powierzając mu poruszanie na forum Rady spraw szczególnie dla nich ważnych. Jednak zmiany na świecie jednoznacznie wskazywały na zwycięstwo opcji kapitalistyczno - liberalnej, wreszcie więc i państwa arabskie uznały niekwestionowane pierwszeństwo i potęgę USA w polityce światowej, dając pewność zachodnim decydentom o prawdziwości głoszonych przez nich wartości. Tymczasem mimo zmiany postępowania OWP, obietnic uelastycznienia stanowiska przez Izrael, Zachodni Brzeg i Gaza płonęły dalej, powstanie nie wygasło a represje izraelskie nie ustawały. Szczególnie wtedy Izrael pochłonięty przygotowaniem podłoża pod asymilacje imigrantów z upadającego ZSRR zdawał się nie przejmować losem Palestyńczyków. Nadszedł dzień 2 sierpnia 1990 roku, kiedy to armia iracka zajęła Kuwejt. Nie bez ostrzeżenia, przecież Saddam podkreślał, że jeśli Syria nie wycofa się z Libanu to on będzie czuł się zwolniony z gwarancji nienaruszalności granicy Kuwejtu. Podobnie później w nieformalnych kontaktach z dyplomacja amerykańską nie usłyszał sprzeciwu odnośnie jego planów. Świat zmobilizował siły, Irak został obłożony sankcjami i embargami, rezolucje ONZ potępiły akt agresji, a Zachód wysłał w rejon Zatoki ogromne siły ekspedycyjne. To o czym marzyli Arabowie, aby prawo międzynarodowe było przestrzegane w konflikcie izraelsko - arabskim, oraz aby sankcjami ekonomicznymi zmusić Izrael do wycofania się z terenów okupowanych i respektowania praw ludności palestyńskiej czy libańskiej, okazało się jednak osiągalne. Czyli wszystko to musiało oznaczać po prostu brak woli zastosowania pewnych rozwiązań w jednej, natomiast ich ochocze stosowanie w drugiej sytuacji. 12 sierpnia Saddam Husajn oświadczył, że wycofa siły z Kuwejtu, jeśli tylko Izrael wycofa się z okupowanych ziem Palestyny, Syrii i Libanu, a wojska syryjskie opuszczą Liban. Reakcją opinii publicznej było jeszcze większe oburzenie. Spośród państw Ligi Arabskiej 12 na 22 opowiedziało się za interwencją. Syria na przykład wysłała kontyngent, Liban uzależniony od Syrii także musiał zaakceptować operacje. Egipt powiązany umowami z Camp David i zadłużony na Zachodzie także nie miał innego wyjścia. Natomiast OWP z Jasirem Arafatem na czele poparło irackiego dyktatora. Przywódca Palestyńczyków odwiedził nawet Irak przed operacją „Pustynna Burza”. I to ostatecznie, a nie zmiana podejścia czy większy realizm przesądziło o spotkaniu przy stole negocjacyjnym. Sprawa Intifady także straciła na solidarności palestyńskiej z Irakiem. Prezydent George Bush zdając sobie sprawę z szoku jaki może wywołać wśród Arabów operacja wojskowa przeciwko irackiemu państwu, sprawnie wyjaśnił na forum Kongresu, że nareszcie nadszedł czas na rozwiązanie konflikt izraelsko - palestyński. Na drodze stały jednak twarde stanowiska wszystkich stron. Izrael wolałby wszelkie sprawy rozwiązać bilateralnymi układami, natomiast państwa arabskie widziały szanse jedynie w udziale strony trzeciej jako mediatora. Izrael ponadto odrzucał arabskie propozycje pokoju za ziemie, jedyną możliwość upatrywał w formule pokoju za pokój. Drażliwa była tez kwestia terenów okupowanych. Państwo Żydowskie anektowało przecież i wschodnią Jerozolimę i Wzgórza Golan. Dyplomacja USA kierowana przez James'a Baker'a zręcznie manewrowała pomiędzy stronami, obiecując każdej to co chciała usłyszeć. Konferencja pokojowa odbyła się w Madrycie 31 października i 1 listopada 1991 roku, ogólnie poza faktem że zasiadły do stołu negocjacyjnego strony zwaśnione już od dziesięcioleci, trudno wskazać konkretne sukcesy konferencji. Rozpoczynał się czas negocjacji dwustronnych, pierwsza tura przypadła na 10 - 18 grudnia. Do sierpnia 1993 roku odbyło się jedenaście posiedzeń. Właściwie bez rezultatów. Od 11 do 29 maja 1992 roku odbyły się w Brukseli, Waszyngtonie, Wiedniu, Ottawie i Tokio pierwsze zebrania pięciu komisji tematycznych, zajmujące się rozwiązaniem poszczególnych płaszczyzn konfliktu. Następnie odbyła się druga i trzecia tura tych spotkań. Lecz znów wszystko to wydawało się bezcelowe w związku z nasileniem się aktów przemocy w Palestynie. Akcja - reakcja, tak wyglądał schemat działania na obszarze Palestyny, organizacje zbrojne dokonywały zamachu, armia izraelska przeprowadzała represje. Szczególnie trzy organizacje wykazywały brak skrupułów, oczywiście libański, finansowany przez Iran Hezbollah, palestyński Hamas, Brygady Męczenników Al-Aksa oraz Islamski Dżihad. Pod koniec 1992 roku rozpoczęto tajne negocjacje przed rozmowami w Oslo. 20 stycznia 1993 roku odbyło się pierwsze spotkanie i zaczynając od niego poruszano tematy banku rozwoju, strefy wolnocłowej i centrum nowoczesnych technologii w Gazie oraz innych zagadnień gospodarczych uznawanych przez negocjatorów OWP, Szimona Peresa i USA za sposób rozwiązania sporu. 9 i 10 września 1993 roku nastąpiło wzajemne uznanie przez OWP i izraelskiego premiera, a następnie 13 września Bill Clinton zorganizował wielka fetę w Białym Domu z okazji przyjęcia porozumienia „Najpierw Gaza i Jerycho”. Nie były one jednak układem pokojowym regulującym wszystkie kwestie sporne, te zostawiono na później, była to raczej „wstępna ugoda w sprawie autonomii”. Określała 5 letni okres przejściowy, w którym kwestie mają być rozwiane, dokonać się ma przekazanie władzy cywilne w ręce przedstawicieli OWP i wreszcie wybory do parlamentu. Dopiero na spotkaniu w Tabie, we wrześniu 1995 roku, a więc z kilkunastomiesięcznym opóźnieniem ustalono szczegóły wyborów (miały odbyć się w I 1996), strukturę i kompetencje Rady, przegrupowanie oddziałów oraz rozszerzenie Autonomii Palestyńskiej na Zachodni Brzeg, a dokładniej przekazanie Palestyńczykom 2/3 tych ziem. Wyniki wyborów nie były zaskoczeniem, zwycięstwo odniosła OWP, a Arafat został zaprzysiężony na prezydenta Autonomii. Kolejne porozumienia z 15 stycznia 1997 dotyczyły wycofania izraelskich sił z Hebronu i harmonogramu rozszerzenia Autonomii na Zachodni Brzeg. Niestety potem nastąpił długa przerwa w rozmowach spowodowana kolejną falą aktów przemocy i nasileniem represji. Impas w procesie został przełamany porozumieniami z Wye Plantation z 23 października 1998 roku. Podpisane przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu, Jasira Arafata i Billa Clintona określały jaka część Zachodniego Brzegu miała przejść w zarząd administracji palestyńskiej, a jaka miała być przekazana pod wspólną kontrole. Kolejny układ poszerzający Autonomie na terenach na wschód od Jerozolimy przyjęty został w Szarm El-Szejk dnia 13 września 1999 roku. Wtedy tez postanowiono o utworzeniu dwóch korytarzy łączących Zachodni Brzeg i Strefę Gazy. Rozmowy i spotkania trwały dalej, przerywane co jakiś czas krótkimi kryzysami, szybko jednak rozmowy były wznawiane. 4 I 2000 roku zawarto kolejne porozumienie i następne obszary Zachodniego Brzegu miały być przekazane władzom Autonomii, problem był tylko z tym, które mają to być tereny. W maju odbywały się negocjacje w Ramalii, natomiast już między 11 a 24 w lipca doszło do wizyty Jasira Arafata i Ehuda Baraka w rezydencji letniej prezydenta Billa Clintona w Camp David. Niestety nie osiągnięto porozumienia. Podobnie zakończyły się również kolejne tury rozmów w Szarm El-Szejk. 22 października 2000 roku wybucha II Intifada. Z pomysłem na jak najszybsze rozwiązanie sporu wystąpił prezydent Clinton. Projekt przedstawiony w grudniu, którego jednym z głównych założeń było utworzenie państwa palestyńskiego na obszarze 95% Zachodniego Brzegu i całej Strefy Gazy, niestety nie otrzymuje akceptacji. Osiągnięcie kompromisu uniemożliwia wynik wyborów w Izraelu. Wygrał tam Ariel Szaron, którego wizja rozwiązania konfliktu zakładała jak najmniejsze ustępstwa ze strony państwa żydowskiego. Przełom 2001 i 2002 roku to ciągłe walki, zamachy terrorystyczne i ciągłe represje izraelskiej armii. 24 czerwca 2002 roku nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Georg W. Bush przedstawił kolejny pomysł, wizje dwóch niepodległych państw, żyjących w pokoju i bezpieczeństwie. Projekt nazwany „Mapą Drogową” przedstawiony w listopadzie uzyskał poparcie Rosji, Unii Europejskiej oraz ONZ. Założeniem było powstanie Palestyny niepodległej, ale żyjącej w ścisłej symbiozie z sąsiadem, obejmującej ziemie, z których wycofa się Izrael - tj. całą Strefę i cały Zachodni Brzeg. Natomiast administracja i władze Autonomii miały całkowicie zlikwidować wszystkie struktury terrorystyczne. Plan jednak nie rozwiązywał kilku istotnych spraw między innymi 3 głównych kwestii: uchodźców, sprawy Jerozolimy, oraz problemu osiedli. „Mapa Drogowa” składała się z 3 etapów:
I etap zakładał jak najszybsze zaprzestanie rozlewu krwi, powstrzymanie ataków terrorystycznych, ugaszenie powstania oraz zamknięcie spirali represji ze strony armii.
II etap miał wypełnić II połowę 2003 roku przewidywał m.in. utworzenie państwa palestyńskiego o tymczasowych granicach, uchwalenie konstytucji, oraz zorganizowania konferencji.
III etap (2004-2005) to przede wszystkim proklamacja nowego państwa, oraz konferencja w celu ostatecznego uregulowania 3 wyżej wymienionych ostatnich punktów spornych.
Niestety przeciwko „Mapie Drogowej” wystąpiły główne organizacje stosujące przemoc, jak na przykład Hamas czy Brygady Męczenników Al.-Aksa. Początkowo zawieszono rozmowy, a następnie z inicjatywy Ariela Szarona rozpoczęto budowę muru mającego oddzielić Izrael od Zachodniego Brzegu Jordanu. Rok 2004 przyniósł jedynie nasilenie konfliktu, a w jego drugiej połowie, dokładnie 11 listopada zmarł Jasir Arafat. Palestyńczycy stracili swojego przywódcę, ale śmierć ta mogła również doprowadzić do ostatecznego przełamania kryzysu. Nowym prezydentem został Mahmud Abbas, który rozpoczął prace od wynegocjowania z organizacjami zbrojnymi miesięcznego zawieszenia broni. Dzięki temu doszło do kolejnego już spotkania w Szarm El-Szejk. 8 luty 2005 roku przyniósł pozytywne zakończenie rozmów miedzy Szaronem a Abbasem. Postanowiono zakończyć operacje zbrojne i przerwać cierpienia ludności po obu stronach muru. W marcu Izrael przekazał Autonomii Jerycho, czego następstwem było przedłużenie nieoficjalnego rozejmu, do którego przystąpiło 13 organizacji palestyńskich. Miał on trwać do końca roku. 11 września 2005 roku w izraelskiej bazie wojskowej w Gush Kalif miejsce flagi z gwiazda Dawida zajmuje flaga palestyńska, w ten sposób dokonała się ewakuacja Strefy Gazy. Mimo napięć i kilku poważniejszych kryzysów, łącznie z interwencją Cahalu czy serią zamachów, powszechnie po obu stronach wierzono iż „Mapa Drogowa” to jedyna faktyczna możliwość rozwiązania konfliktu. W październiku 2005 doszło do porozumienia władz Autonomii z Hamasem i Dżihadem, które zaprzestały ostrzału terytorium Izraela. Prawie miesiąc później odpowiedział Ariel Szaron proponując Palestyńczykom niepodległość w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. 25 I 2006 roku miały miejsce wybory w Autonomii Palestyńskiej, które wygrało ugrupowanie Hamas. Od początku stanęło na twardym i zdecydowanym stanowisku głosząc przede wszystkim, iż żaden proces pokojowy nie istnieje. Jakiekolwiek rozmowy wykluczyła strona izraelska, natomiast USA i Europa wspólnie przyznały, że szansa na szybkie rozwiązanie wszystkich problemów jest raczej niewielka.
Pierwsze pojawiające się pomysły na rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie zakładały osiągnięcie celu poprzez integracje gospodarczą podobna do tej mającej miejsce w Europie po II wojnie światowej, jak długo tylko uznają równorzędność partnerów oraz takie samo uzależnienie jednych od drugich mogą zdać egzamin. Zupełnie nie trafione wydaje się podejście, które uznaje iż to państwa arabskie potrzebują związków z Izraelem aby móc zreformować swoje gospodarki i wreszcie przywrócić im rentowność. Osiągnięcia izraelskiej gospodarki choć spektakularne biorąc pod uwagę warunki i czas, w porównaniu z innymi państwami europejskimi czy „tygrysami azjatyckimi” wypadają raczej blado. Gospodarka państwa żydowskiego nie będzie najpewniej w stanie pchnąć procesu rozwoju państw arabskich na nowe tory. Byłoby to zresztą zaprzeczenia ideałów kapitalistyczno - liberalnych, gdyż po kryzysie z 1974 roku i wielokrotnych wzrostach cen ropy, pojawiła się w państwach arabskich klasa posiadająca znaczny kapitał, poza tym społeczności te dysponują bardzo dobrze wykształconymi kadrami technicznymi, nie rzadko wykształconymi na europejskich bądź amerykańskich uczelniach. Posiadając więc klasę z kapitałem oraz kadry naukowe państwa te byłby zapewne w stanie same wydźwignąć się z upadku. A „pomoc” Izraela mogłaby jedynie zahamować wzrost świadomości ekonomicznej ludności arabskiej. Cały czas pozostają nie rozwiązane dwa jakże ważne problemy, pierwszy to działalności organizacji zbrojnych, drugi to kolonizacja żydowska. Pierwszy częściowo udaje się rozwiązać negocjując zawieszenia broni bądź jak w przypadku Hamasu wprowadzając jego działalność na legalne tory. Drugi problem, z którym Izrael musi sobie poradzić, został sam przez to państwo stworzony. Sytuacje kiedy ludności buntuje się przeciwko likwidacji osiedli jest o tyle zrozumiała, iż od ostatnich 20 lat, bez względu na opcje polityczna kolejne rządy namawiały ludność różnymi przywilejami do osiedlania się na terenach okupowanych. Będzie bardzo ciężko teraz przekonać ich by opuścili swoje domy. Poza tym trzeba pamiętać, że mediatorzy i strony tego konfliktu także mają swoje interesy i zdarza się iż nie są one zgodne z pragnieniem pokoju wyrażanym zarówno przez ludność Izraela jak i Palestyńczyków, tak dramatyczne walczących za pomocą kamieni z nowoczesnym uzbrojeniem armii izraelskiej. Kolejne tury rozmów i negocjacji, żmudne zabiegi dyplomacji krajów europejskich i USA, kolejne projekty i pomysły doprowadziły wreszcie do powstania „Mapy Drogowej”. Jej realizacja przed długi czas przebiegała raczej sprawnie mimo ciągle trwających walk, kolejne kryzysy nie mogły powstrzymać ogólnej tendencji i pragnienia do osiągnięcia wreszcie pokoju. Ostatecznie za każdym razem udawało się doprowadzić do przerwania zbrojnych operacji prowadzonych przez różne organizacje. Natomiast samo zwycięstwo Hamasu w wyborach stawia pod znakiem zapytania nie tylko finał, ale także sens całego procesu pokojowego w ogóle. Wygrała partia, którą można określić jako antysystemową, bo przecież jest przeciwko „Mapie Drogowej” a co za tym idzie, występuje przeciw systemowi w ramach, którego działa. Może jednak nie wszystko jest stracone, a fakt zaistnienia partii o takim stanowisku w demokratycznym systemie politycznym doprowadzi w ostateczności do pchnięcia konfliktu i postulatów palestyńskich oraz ich walki na tory debaty i rywalizacji politycznej.
Bibliografia:
1.Bensimon Doris, Errera Eglal, Żydzi i Arabowie, 2000
2.Corm Georges, Bliski Wschód w ogniu, 2003
3. Modrzejewska-Lesniwska Joanna, Bliskowschodnie dylematy 1947 - 2006, 2006
10