Metoda gestykulacyjna: wyrażanie "tak" i "nie"
Istnieją przynajmniej dwa bardzo ważne powody, dla których dziecko z upośledzoną komunikacją powinno znać sposoby na wyrażanie słów „tak” i „nie”. Po pierwsze wcale nie jest łatwo sprawdzić na ile dziecko niemówiące rozumie mowę swojego otoczenia, ale nieustannie bombardowane mową - długimi, niezrozumiałymi zdaniami pełnymi pojęć dla niego abstrakcyjnych - żyje w ciągłym „chaosie informacyjnym”. Odbiera nasze wypowiedzi, słyszy je, lecz często nie łączy zawartych w nich słów z konkretnymi znaczeniami i treścią. Nierzadko są to dla niego jedynie „puste” dźwięki - wrażenia słuchowe o minimalnej wartości informacyjnej, lub wręcz w ogóle pozbawione jakiegokolwiek znaczenia. Długotrwałe egzystowanie dziecka w tym „szumie słownym” wyłącznie w roli biernego słuchacza, zaburza rozumienie mowy zamiast ją rozwijać. Pozostawienie go w tej sytuacji bez możliwości porozumiewania się, skazanie jedynie na odbiór informacji z zewnątrz, doprowadza do zahamowania procesów poznawczych i w konsekwencji prowadzi do degradacji umysłowej.
A zatem, niezwykle korzystna jest dla dziecka możliwość uczestniczenia w konwersacji z drugą osobą, w trakcie której może odpowiadać na pytania i doświadczać okazji bycia rozumianym. W trakcie takiej rozmowy „puste” dźwięki zaczynają nabierać treści, a gdy połączone zostaną z innymi doświadczeniami dziecka, to w jego umyśle pojawiają się adekwatne znaczenia słów - rozwija się rozumienie mowy.
Po drugie znajomość pojęć „tak” i „nie” i umiejętność używania gestu twierdzącego i przeczącego stanowią pierwotną podstawę całej komunikacji. Nie będzie możliwe porozumiewanie się z dzieckiem za pomocą jakichkolwiek sposobów komunikacji, dopóki nie zrozumie ono pojęć „tak” i „nie” lub, nawet rozumiejąc pojęcia, nie będzie potrafiło sygnalizować ich w jakiś umowny, ale zrozumiały dla innych sposób.
Wczesne zachowania komunikacyjne dzieci niepełnosprawnych.
Podczas pierwszych zachowań komunikacyjnych dzieci wykorzystują głównie kontakt wzrokowy (są doskonałymi obserwatorami, zatrzymują wzrok, gdy je coś zainteresuje), gesty oraz wokalizacje. Niekiedy korzystają ze wszystkich tych środków jednocześnie, a nam trudno jest je właściwie interpretować. Wczesne zachowania komunikacyjne można ująć w trzech kategoriach, jako:
społeczne interakcje (dziecko usiłuje zwracać na siebie uwagę, podejmuje próby nawiązywania kontaktu z osobami dorosłymi, a następnie wykazuje próby działań i zabaw naprzemiennych: teraz ja, potem ty);
sygnalizowanie (dziecko podejmuje pierwsze próby wywołania tzw. wspólnego pola uwagi, tj. zwraca uwagę dorosłych na jakieś przedmioty);
domaganie się, prośby i żądania (dziecko usiłuje zdobyć upatrzony sobie przedmiot lub spowodować jakieś zdarzenie).
Najprostszymi formami ekspresji dziecięcych są m.in.: uzewnętrznianie komfortu lub dyskomfortu (np. dziecku jest wygodnie i czuje zadowolenie albo odwrotnie), własnej woli (dziecko coś chce lub czegoś nie chce), aprobaty lub dezaprobaty (dziecko zgadza się na coś lub nie). Sposób wyrażania „tak” albo „nie” może mieć różne formy. Najprostsze to: skinienie głową, ruch ręką, jakikolwiek sygnał głosowy (np. nucenie albo krzyk protestu), czy znaczące spojrzenie i mimika (wyraźny uśmiech lub smutek), zaś bardziej złożone formy to: użycie zrozumiałych dla otoczenia sygnałów wokalnych lub wskazywanie znaków, piktogramów lub symboli „tak” i „nie”.
Gdy dziecko opanuje wyrażanie „tak” (akceptacji) i „nie” (negacji), będziemy już mogli porozumiewać się z nim w prosty sposób np. przypominający grę z pytaniami. Jeżeli więc pragniemy pomóc dziecku w porozumiewaniu się, to celem nadrzędnym jest umożliwienie mu poznania i wypróbowania różnych sposobów wyrażania „tak” i „nie”.
Nauka sygnalizowania „tak” i „nie”.
Nauczenie dziecka z utrudnionym rozumieniem mowy sygnałów „tak - nie” to trudne zadanie. Wymaga wielokrotnych prób powtarzanych aż do chwili, gdy przekonamy się, że dziecko sygnalizując np. „nie”, bo faktycznie ma na myśli „nie” jako sprzeciw. Trudności w nauczeniu się tych sygnałów mogą mieć dzieci autystyczne, dzieci z afazją czy niedokształceniem mowy typu afatycznego, dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym i innymi uszkodzeniami neurologicznymi. Wśród nich mogą być i takie, które dobrze rozumieją mowę i pojęcia „tak - nie”, ale współistniejące uszkodzenia aparatu ruchowego uniemożliwiają im wyrażenie tych pojęć za pomocą ruchów rąk lub nóg. Czasami może okazać się, że jedynym możliwym sposobem przekazywania informacji mogą być np. ruchy gałek ocznych. Jednak nawet tak ciężko uszkodzone neurologicznie dziecko może nauczyć się porozumiewania którąś z technik alternatywnej komunikacji.
Dla odmiany niewerbalne (pozasłowne) zachowania u dzieci afatycznych, dysfatycznych, dysartrycznych czy też z upośledzeniem umysłowym, są zwykle niezaburzone. Ale często dzieje się tak, że dziecko takie nie jest świadome do czego zachowania te mogłyby służyć. Ten potencjał możliwości jest dużą szansą w budowaniu i rozwoju komunikacji. Jednakże jeśli dziecko nie pokazuje konsekwentnie i w sposób czytelny swojego sprzeciwu lub zgody musimy próbować rozpoznać dostępne dziecku formy ekspresji i wybrać te, dzięki którym uda się sygnalizować komunikaty „tak” i „nie” (umowny ruch stopą, wyćwiczona mimika, poruszenie dzwoneczka na umowne „nie”, itd.).
Skuteczność komunikacji niewerbalnej, jej „działanie”, można demonstrować dziecku np. przez zmianę wyrazu twarzy lub za pomocą innych, wspólnie ustalonych gestów. Niczego nie można tu jednak narzucać próbując np. wyuczyć dziecko z góry określonych wzorców mimiczno-gestowych. Każde dziecko ma bowiem indywidualne możliwości zarówno percepcji - rozumienia naszych poleceń - jak i ekspresji, a więc wykonywania określonych wzorców gestykulacyjnych. Możemy oczywiście zaproponować dziecku jakieś gesty, ale to ono samo powinno dokonać wyboru tego, co będzie na miarę jego możliwości, zainteresowań i aktualnych potrzeb.
Poznanie dziecka, gdy mowa jest nieobecna, wymaga więc nieustannej obserwacji jego ruchów, gestów i mimiki będących naturalnymi reakcjami dziecka na ból, głód, niewygodną pozycję podczas siedzenia itp. Niewiele da przy tym postępowanie według gotowych schematów. Tak więc to, co zaproponuję dalej do nauki sygnalizowania „tak - nie” nie powinno być uznawane za „obowiązujące”. Najważniejsze jest bowiem pozwolenie dziecku na twórcze i eksperymentalne wyrażanie swojego własnego „tak” i „nie” przy użyciu różnych dróg komunikacji (gesty, mimika, ruchy), w taki sposób, aby mogło jak najefektywniej przekazywać swoje podstawowe sygnały. Niekiedy naprawdę trudno jest znaleźć właściwy sposób na wyrażanie zgody lub sprzeciwu, a w dalszym etapie utrwalić te pojęcia i przypisane im gesty lub znaki. W takich sytuacjach warto stosować strategię nieustannego stawiania dziecka w sytuacji wyboru. Początkowo powinny to być bardzo proste wybory, polegające na tym, że prezentujemy dziecku dwa przedmioty, a ono ma wybrać jeden z nich (zabawka, żywność, ubranie). Przykładowo: dłuższe zatrzymanie wzroku dziecka na jednym przedmiocie lub wyciągnięcie ręki po wybraną rzecz należy zinterpretować jako sygnał „tak” i konsekwentnie respektować wyrażoną przez dziecko wolę. Powinniśmy wówczas demonstrować dziecku gest, jakiś umowny znak lub symbol „tak” i głośno wyrażać odczytaną myśl: „tak, ty chcesz lalkę!”. Podobne sytuacje trzeba wielokrotnie powtarzać, stosując różne przedmioty i zmieniając miejsca takich ćwiczeń. Jeśli nauczymy dziecko wybierać jeden przedmiot z dwu, to stopniowo zwiększamy liczbę przedmiotów do wyboru, aż przekonamy się, że dziecko rozumie pojęcia „tak” i „nie”. Stawianie dziecka w sytuacji wyboru jest o tyle ważne, że pozwala dziecku wpływać na to co się z nim dzieje, ale i uczy brania odpowiedzialności za swój wybór. A zatem, jeśli błędnie zinterpretujemy wybór dziecka i pozbawimy je ulubionej zabawki, to możemy się spodziewać reakcji sprzeciwu - wówczas mamy okazję do pokazania dziecku gestu lub symbolu „nie”. Możliwość dokonywania samodzielnych wyborów kształtuje osobowość i samoświadomość, ale daje również poczucie niezależności - są to komponenty mocno związane z umiejętnością porozumiewania się.
Bardzo ważne jest też, aby nie próbować odbierać dziecku tego sposobu sygnalizowania „tak - nie”, który już opanowało i skutecznie wykorzystuje. Jeżeli więc dziecko wyraźnie i z łatwością wypowiada na „tak” - „ta”, „ak”, „ap”, zaś na „nie” - „ne” i czyni to konsekwentnie, zawsze gdy potwierdza lub zaprzecza, nie musimy uczyć go dodatkowych gestów. Możemy natomiast ułatwić mu kontakt z innymi wprowadzając etykiety, znaki lub symbole, które wskaże ręką czy spojrzeniem, aby i inne osoby dobrze interpretowały jego sygnały. Przykłady takich znaków przedstawiam na rys.1.
Rys.1 Symbole „tak” i „nie” pochodzące z systemu obrazkowego LŐB
(można ich używać jako umownych gestów zgody i sprzeciwu)
Rys2 Przykłady symboli wyrażających „tak” i „nie”.
Rys3 Przykładowa pierwsza tablica komunikacyjna.
Oto przykładowe sposoby sygnalizowania przez dziecko „tak” i „nie”:
Poruszanie ręką poziomo może oznaczać „nie”, a poruszanie pionowo lub uniesienie ręki w górę - „tak”. (Ten układ sygnałów jest dość powszechnie rozumiany i nie wymaga długiego przygotowywania, ale nie każde dziecko jest zdolne do wykonania precyzyjnych ruchów obszernych rąk. W takim przypadku poszukujemy innego sposobu).
Przesunięcie głowy w prawo oznacza „tak”, a w lewo - „nie”. (Jeżeli dziecko myli kierunki zmieniamy sposób przekazywania sygnałów, aby dodatkowo nie utrudniać mu komunikacji).
Mruganie prawym okiem oznacza „tak”, a lewym - „nie” (uwaga jw.).
Mrugnięcie raz oznacza „tak”, a dwa razy - „nie”.
Kierowanie wzroku w jedną stronę oznacza „tak”, a w inną - „nie”.
W miejscu pracy z dzieckiem (np. przy stole) możemy umieścić etykiety „tak” i „nie” - mogą to być symbole, znaki, obrazki itp. Etykiety można przymocować do oparć bocznych wózka lub krzesła, pamiętając jednak, aby zawsze były dla dziecka widoczne. Jeżeli po przysunięciu wózka do stołu znaki przestają być widoczne, należy przenieść je na blat stołu stosując jednak zawsze tę samą regułę np. z prawej strony „tak”, a z lewej - „nie”. Duże etykiety można też umieścić na przeciwległych ścianach pokoju w taki sposób, aby dziecko mogło zwróceniem głowy w ich kierunku oznajmiać swoją odpowiedź.
Pionowe ruchy głową oznaczają „tak”, a poziome - „nie”.
Kciuk wystawiony do góry (ok!, zgoda!) oznacza „tak”, a skierowany do dołu - „nie”.
Palce dłoni złożone w kółko na wzór litery „O”, albo kciuk złączony z palcem wskazującym jak w literze „O” - oznacza „tak”, a ruch całej dłoni w dół lub jej szybkie ruchy poziome - „nie”.
Użycie zabawki (miniatury) typu breloczek umieszczonej na palcu, albo innej najsprawniejszej części ciała (nadgarstek, stopa...). Zabawka nieruchoma (np. ręka na stole, kolanach) może oznaczać „nie”, a wprawienie jej w ruch - „tak”.
Wskazywanie ręką oznaczonej odpowiednim symbolem zabawki, gąbki, klocka.
Oznaczenie obu rąk - jednej „tak”, a drugiej „nie” i ustalenie rodzaju sygnału.
Pomysłów i propozycji na sygnalizowanie „tak - nie” może być nieskończenie wiele. Obserwując dziecko sami odkryjemy który ze sposobów jest dla niego najbardziej odpowiedni i czytelny. Pamiętajmy jednak, że dziecko musi mieć możliwość korzystania z wybranego systemu sygnalizacji w różnych sytuacjach. Decydując się więc na danie mu etykiety, znaku bądź symbolu, musimy od razu zastanowić się jak wykonać taką pomoc, aby dziecko miało do niej swobodny dostęp zawsze gdy tego potrzebuje - także poza domem.
Przy wyborze metody przekazywania odpowiedzi przez dziecko najważniejsze jest, aby sposób komunikowania „tak - nie” był dla niego zrozumiały oraz łatwy i szybki, a co najważniejsze - skuteczny w zastosowaniu. Wyobraźmy sobie np., że dziecko miałoby na „tak” stukać nogą w podłogę 5 razy, a na „nie” jeden raz. Jeżeli pomyli odliczanie - nie usłyszymy właściwie umówionego kodu. Zapewne też szybko zmęczy się wielokrotnym stukaniem i nawet jeżeli zechce tylko jednym stuknięciem powiedzieć „nie”, to i tak zrezygnuje i nie usłyszymy żadnego sygnału. Przyjęcie tego systemu spowoduje więc mnóstwo błędnych interpretacji odpowiedzi dziecka, a ono samo w krótkim czasie zniechęci się do używania takiego systemu kodowania swoich odpowiedzi.
Jeżeli dziecko sprawnie posługuje się już sygnałami „tak” i „nie”, możemy wykonać kolejny krok i skonstruować pierwszą w jego życiu tablicę komunikacyjną ze znakami tych pojęć, które najczęściej chciałoby przekazywać. Przykład takiej tablicy przedstawiony jest na rys.2 - jest to pierwsza tablica dziecka z mózgowym porażeniem dziecięcym i upośledzeniem umysłowym preferującego metodę mrugania powiekami. Obecnie używa ono już ponad 200 innych znaków, które pokazuje dłonią zamkniętą w pięść.
Ta uproszczona tablica powinna zostać umieszczona w łatwo dostępnym miejscu w taki sposób, aby była dobrze widoczna dla dziecka i jego rozmówcy. Może być wykonana z lekkiej tektury (o wymiarach dostosowanych do możliwości dziecka) i pokryta przezroczystą folią - w ten sposób będzie ją można łatwo przenosić tam, gdzie znajduje się dziecko, a także czyścić, aby znaki były zawsze kontrastowe i dobrze czytelne. Zamiast symboli pokazanych na rysunku, możemy wkleić dziecku zdjęcia, rysunki, obrazki, piktogramy, symbole P.C.S. lub Blissa. Obok lub z tyłu tablicy umieszczamy kartę informacyjną objaśniającą używane sygnały w taki sposób, aby i inne osoby mogły zrozumieć wypowiedzi dziecka. Zamiast mrugania (co nie jest łatwe przy większej ilości znaków) można wykorzystać różne inne umiejętności dziecka np. chrząknięcia bądź inne dźwięki, które z łatwością i w sposób kontrolowany może wydawać.
Wśród dzieci niepełnosprawnych, ciężko uszkodzonych ruchowo, znajdują się też dzieci z tzw. aprozodią emocjonalną, czyli niemożliwością gestykulacji i użycia mimiki lub stosujące je w bardzo oszczędnej i ubogiej w wyrazie formie. Trudno jest im pokazać swoje uczucia, emocje, nastroje. Dzieci te są pozbawione gestowego wyrażania swoich opinii, sądów i stwierdzeń. Ich wypowiedzi głosowe także bywają zredukowane do nieartykułowanych dźwięków, którym brak jest wyraźnej wartości informacyjnej. Tak ograniczoną komunikację próbują one zastąpić pantomimiką tzw. „mową ciała” przybierającą różne formy : wokalno-gestowe, gestowo-dotykowe, wokalno-dotykowe, mimiczno-wokalne, mimiczno-dotykowe. Nie należy ich uznawać za gorsze, przecież nawet ta zastępcza czy uzupełniająca forma komunikacji pozwala dziecku sygnalizować że czuje, myśli, przeżywa. Rozwijanie „mowy ciała” jest więc warunkiem koniecznym, aby dziecko nie wycofało się z komunikacji.
Jeżeli dziecko ma czynić stopniowe postępy w porozumiewaniu się z innymi ludźmi, musi stawać się coraz bardziej świadome swoich naturalnych, bezsłownych zachowań i ich roli w komunikacji. Można przecież zostać „wszechstronnym” rozmówcą nawet wówczas, gdy nie potrafi się wydawać odgłosów choćby zbliżonych do dźwięków mowy! Jeśli więc dziecko preferuje używanie gestów i mimiki, „mówi” demonstrując scenki gestowo-mimiczno-ruchowe, zdecydowanie należy ten sposób komunikacji rozwijać, wzbogacać, a nie eliminować jako „mało czytelny” i niezbyt estetyczny dla obcych osób. Warto nagradzać takie wysiłki dziecka i zachęcać najbliższych do współuczestniczenia w tych „rozmowach”. Rozwijanie „mowy ciała” nie musi przy tym wcale oznaczać, że jest to metoda ostateczna i jedyna dla dziecka. To tylko przejściowy etap w rozwoju komunikacji. Poprzez gesty, mimikę, nawet mało skoordynowane i nieprecyzyjne ruchy ciała możemy nauczyć dziecko rzeczy najważniejszej - tego mianowicie, że dany gest coś oznacza. Dzięki temu dziecko stopniowo zacznie rozumieć, że samodzielnie może „manipulować” otoczeniem, może o coś poprosić i jego prośba zostanie spełniona, a jeśli nie, to usłyszy przynajmniej dlaczego.
Wybór i rozwijanie gestykulacyjnej strategii porozumiewania się zależy od wielu czynników. Najważniejszym jest zrozumiałość tej metody dla dziecka i osób, z którymi się ono komunikuje. Ważne są jej możliwości przekazywania istotnych dla dziecka informacji (metoda nie może stać się zamkniętym zbiorem sygnałów - musi być stale otwarta na nowe gesty, nowe znaki). Wiele zależy tu od sprawności funkcji neuromuskularnych dziecka - ilości, zakresu, precyzji, jasności dostępnych mu ruchów, gestów, mimiki. Wreszcie liczy się też stopień trudności opanowania (nauczenia się) tego sposobu przekazu przez dziecko.
Istnieje wiele różnorodnych metod służących porozumiewaniu się. Oferują one dość efektywne możliwości porozumiewania się dzieciom niemówiącym i tym, od których mówienie wymaga niezwykłego wysiłku, eliminując dzięki temu frustrację dziecka i podnosząc jego pewność siebie. W zależności od możliwości i potrzeb dziecka można te metody modyfikować stosując ich dokładnie przemyślane kombinacje. Żadnej metody nie uda się jednak dziecku narzucić - to ono samo zadecyduje o akceptacji lub odrzuceniu naszej propozycji. Do tego tematu powrócę jeszcze szerzej przy opisie metody Blissa i innych alternatywnych sposobów porozumiewania się.
Zanim jednak przejdziemy do bardziej rozbudowanych form przekazu, dołóżmy wszelkich starań, aby nauczyć dziecko odpowiadania „tak” i „nie”. Po stworzeniu mu odpowiednich warunków do aktywnej komunikacji będzie to jego drugi ważny krok w kierunku nawiązania szerszych kontaktów z otoczeniem.
Życzę więc wielu własnych pomysłów, wytrwałości i radości z osiągniętych sukcesów.
Metoda gestykulacyjna: - 8 - Marzena Mieszkowicz
wyrażanie "tak" i "nie"