mgr Barbara Gałka
e-mail: www.belferb@interia.pl.
Nauczyciel matematyki, wychowawca
w Szkole Podstawowej nr 12
w Starachowicach
Pedagogizacja rodziców
Na podstawie lektury „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”
Opracowała Barbara Gałka
Każdy z nas zawsze wiedział jak być najlepszym rodzicem, wychowawcą. Problemy pojawiają się dopiero z chwilą, kiedy naprawdę nimi zostajemy.
Autorki książki też borykały się z podobnymi problemami. Po dziesięcioletnich badaniach, eksperymentach i długoletnim doświadczeniu rodzica, zawarły kilka ciekawych spostrzeżeń i rad, które moim zdaniem mogą pomóc w rozwiązywaniu codziennych problemów, konfliktów z dziećmi i nie tylko.
„Jak pomóc dzieciom, by radziły sobie z własnymi uczuciami”
Słuchaj dziecka bardzo uważnie.
Zaakceptuj jego uczucia słowami: „Och”, „mmm”, „rozumiem”.
Określ te uczucia.
Zamień pragnienia dziecka w fantazję.
Ad. 1.
Zamiast słuchać „jednym uchem” - słuchaj dziecka bardzo uważnie.
Przykład:
Zamiast:
Ad. 2.
Zamiast pytań i rad - zaakceptuj jego uczucia słowami: „Och”, „mmm”, „rozumiem”
Przykład:
Zamiast:
Ad. 3.
Zamiast zaprzeczać uczuciom - określ te uczucia.
Przykład:
Ad 4.
Zamiast wyjaśnień i uzasadnień - zamień pragnienia dziecka w fantazję.
Przykład:
Pamiętaj!
Nie zawsze musisz wczuwać się w przeżycia dziecka.
Zwłaszcza, kiedy wymiana zdań jest przypadkowa. Negatywne emocje dziecka wymagają o wiele większej zręczności. Musimy wyzbyć się naszych ciągotek do ignorowania, zaprzeczania, moralizowania itp. Czasami zranione uczucia dziecka wymagają takiej samej uwagi, jakiej wymagałoby jego zranione kolano.
Nie zawsze możesz spytać wprost: „Dlaczego tak to odczuwasz?
Ponieważ nie każde dziecko potrafi nazwać swoje uczucie „boję się, jestem nieszczęśliwy, jestem zły”, a wtedy musi dodatkowo analizować przyczynę i dać rozsądne wyjaśnienie. Często dzieci nie potrafią odpowiedzieć na takie pytanie lub są przeświadczone, że ich odpowiedź i tak nie będzie satysfakcjonować dorosłych. Dlatego lepiej, gdy usłyszy „Widzę, że coś cię smuci?”. Łatwiej przecież rozmawiać z kimś, kto akceptuje twoje uczucia, niż z kimś, kto zmusza cię do wyjaśnień.
Dzieci nie potrzebują, abyśmy podzielali ich uczucia, ale chcą być rozumiane.
„Tym, czego człowiek - w każdym wieku - potrzebuje najbardziej, gdy ma kłopoty, jest nie zgodność z jego zdaniem lub jej brak, lecz zrozumienie wobec przebytych doświadczeń”
Słowa: „Wiem, co czujesz” nie są dla dzieci wiarygodne.
Lepiej potraktuj kłopot dziecka jako wyjątkowy.
Czasami aktywność fizyczna jest dobrym lekarstwem na zmartwienia.
Czasami ciśnięcie poduszką, krzyk, rzucanie strzałkami do tarczy uspakaja dzieci, ale najwygodniejsza dla rodziców oraz najbardziej satysfakcjonująca dla dziecka jest możliwość przedstawienia uczuć na rysunku.
Nie dajmy dzieciom konkretnych rad, ale pozwólmy im szukać własnych rozwiązań.
Kiedy dajemy dziecku radę lub natychmiastowe rozwiązanie, odbieramy mu możliwość radzenia sobie z własnymi problemami.
Zalecenia autorek książki:
Zazwyczaj dzieci sprzeciwiają się, kiedy odpowiadamy ich słowami.
Są dzieci, które wolą nie rozmawiać, kiedy są zmartwione. W takich wypadkach zdarza się, że już sama obecność mamy lub taty jest wystarczająca.
Niektóre dzieci złoszczą się, gdy usiłując przedstawić swoje wzburzenie, spotykają się z poprawną, lecz chłodną odpowiedzią rodziców.
Dzieci nie lubią, gdy rodzice reagują z większym zaangażowaniem, niż tego wymaga sytuacja.
Dzieci nie lubią również, gdy powtarzają epitety, jakimi same się obrzucają.
Zachęcenie do współpracy.
Tym, co powoduje rodzicielskie frustracje, jest codzienne zmaganie się z dziećmi, aby skłonić je do zachowań akceptowanych przez nas i społeczeństwo.
To irytująca, żmudna praca. Część tego problemu leży w niezgodności potrzeb. Dorośli potrzebują zewnętrznej czystości, porządku, uprzejmości i ustalonych form. Dzieci nie dbają o to wcale. Im bardziej nalegamy, tym większy stawiają opór.
Najczęściej w takich sytuacjach:
Obwiniamy i oskarżamy: „Znowu zabrudziłeś podłogę, tyle razy mówię...”
Przezywamy: „Ale z ciebie flejtuch, taki brud w pokoju!”
Straszymy: „Jeśli zaraz nie wyplujesz gumy, sama ci ją wyjmę”
Rozkazujemy: „Natychmiast masz posprzątać swój pokój!”
Wygłaszamy wykład i moralizujemy: „ Musimy tak postępować w stosunku do innych, jak chcielibyśmy, aby inni postępowali z nami...”
Ostrzegamy: „Włóż sweter, bo się przeziębisz”.
Przyjmujemy postawę męczennika: „Co wyprawiasz, chcesz doprowadzić mnie do ataku serca?”
Porównujemy: „Ania jest wspaniałą uczennicą, ma same piątki, a ty?!”
Jesteśmy sarkastyczni: „Wiedziałeś, że masz jutro test i zostawiłeś swoją książkę w szkole? To genialny pomysł!”
Prorokujemy: „Bądź takim egoistą nadal. Zobaczysz, nikt nie będzie chciał się z tobą bawić”
Aby zachęcić dziecko do współpracy:
Opisz, co widzisz, przedstaw problem.
Udziel informacji
Powiedz to jednym słowem
Porozmawiaj o swoich uczuciach
Napisz liścik
Ad. 1.
Zamiast: Opisz:
Ad. 2. Udziel informacji:
Ad. 3. Powiedz to jednym słowem:
Ad. 4. Porozmawiaj o swoich uczuciach:
Ad. 5.
Karteczki umieszczamy w miejscach, gdzie chcemy zwrócić uwagę:
Karteczka umieszczona na umywalce zapchanej włosami córki:
Karteczka umieszczona na telewizorze:
Zamiast karania.
Stosowanie kar prowadzi do uczuć nienawiści, odwetu, oporu, winy, bezwartościowości i rozczulania się nad samym sobą.
Zamiast karania:
Wskaż, w czym dziecko mogłoby ci pomóc
Wyraź ostry sprzeciw (nie atakując charakteru)
Wyobraź swoje uczucia i oczekiwania
Pokaż dziecku, jak może naprawić zło
Zaproponuj wybór
Przejmij inicjatywę
Daj dziecku odczuć konsekwencje złego zachowania.
Ad. 1.
Wskaż, w czym dziecko mogłoby ci pomóc
Zamiast:
Ad. 2. Wyraź ostry sprzeciw:
Ad. 3.
Wyraź otwarcie swoje uczucia:
Wyraź swoje oczekiwania:
Ad. 4.
Pokaż dziecku, jak może naprawić zło:
Ad. 5. Zaproponuj wybór:
Ad. 6. Zareaguj ( połóż temu kres)
Ad. 7.
PROBLEM:
Syn często spóźnia się do domu z podwórka. Ciągle przeprasza, obiecuje i ... znowu się spóźnia. Zawsze gęsto się tłumaczy (czasami zgodnie z prawdą). Rodzice przestali mu ufać.
Aby rozwiązać problem:
Krok 1. Porozmawiaj o dziecięcych odczuciach i potrzebach.
Krok 2. Porozmawiaj o twoich odczuciach i potrzebach.
Krok 3. Wspólnie zastanówcie się nad znalezieniem obopólnie korzystnego rozwiązania.
Krok 4. Wypisz wszystkie pomysły bez oceniania ich.
Krok 5. Zdecyduj, który pomysł ci się podoba, który nie, a który planujesz wprowadzić w życie.
Ad. 1.
Ad. 2.
Ad. 3.
Ad. 4.
Ad. 5.
Zachęcanie do samodzielności.
Jednym z ważnych celów rodziców jest pomóc dzieciom rozłączyć się z nami: pomóc im stać się niezależnymi ludźmi, którzy pewnego dnia będą zdolni do samodzielnego życia.
Aby zachęcić dziecko do samodzielności:
Pozwól dziecku dokonać wyboru.
Okaż szacunek dla dziecięcych zmagań.
Nie zadawaj zbyt wielu pytań.
Nie śpiesz się z dawaniem odpowiedzi.
Zachęć dziecko do korzystania z cudzych doświadczeń.
Nie odbieraj nadziei.
Ad, 1.
Za pięć minut wychodzimy. Czy chcesz jeszcze raz zjechać, czy pohuśtać się?
Ad. 2.
Dodawanie ułamków jest skomplikowane. Nie jest łatwo znaleźć wspólny mianownik.
Ad. 3.
Ad. 4.
Ad. 5.
Tato, musisz mi pomóc w matmie.
Co byś powiedziała, gdybym poprosił o korepetycje nauczyciela?
Ad. 6.
Mamo, chcę zagrać główną rolę w szkolnym teatrzyku. Czy myślisz, że ją otrzymam?
A więc zamierzasz wystąpić w głównej roli. To dopiero będzie przygoda!
Pochwały.
Dzieci wychowujące się w rodzinach, gdzie ich intencje są doceniane, będą odważniejsze, będą lepiej radziły sobie z problemami, jakie przynosi życie, będą stawiały sobie wyższe cele.
Zamiast oceniać, opisz, co widzisz lub czujesz:
Widzę, że wykonano tu dużo pracy. Wszystkie klocki na półce, każda płyta w swojej przedziałce. Miło wejść do tego pokoju.
Kiedy chcę, to wiem jak się sprząta.
2. Podsumowanie jednym słowem:
- Powiedziałeś, że będziesz w domu o 17.00. Jest właśnie 17 - ta. To się nazywa punktualność
Uwalnianie dzieci od grania ról.
Jeżeli określasz dziecko mianem „półgłówka”, może ono zacząć tak myśleć o sobie.
Trzeba za szelką cenę unikać przyczepiania dziecku etykietki.
Aby uwolnić dzieci od grania określonych ról:
Wykorzystaj okazję pokazywania dziecku, że nie jest tym, za kogo się uważa.
Stwórz sytuację, w której dziecko spojrzy na siebie inaczej.
Pozwól dziecku „podsłuchać”, gdy mówi się o nim pozytywnie.
Zademonstruj zachowanie godne naśladowania.
W szczególnych momentach bądź dla dziecka skarbnicą wiedzy.
Kiedy dziecko postępuje według starych nawyków, wyraź swoje uczucia lub swoje oczekiwania.
Ad.1.
- Nie jest niedbały:
Nie jest marudą:
Nie jest tępakiem:
Nie jest niefrasobliwy:
Ad.2.
Nie jest nieobowiązkowy:
Nie jest postrzeleniec:
Nie jest niezręczny:
Nie jest łakomy:
Ad. 3.
Nie jest beksa:
Nie jest roztrzepany:
Ad. 4.
Potrafi przegrywać:
Nie jest niezorganizowany:
Ad. 5.
Jest wygimnastykowana:
Ad. 6.
Nie jest łakomy:
Nie jest obcesowy:
Nie jest nieporządny:
Umie przegrywać:
PODSUMOWANIE:
Sposoby rozmawiania z naszymi dziećmi, przedstawione przez autorki książki, odbiegają od wzorców przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Jeśli jednak przyświeca nam nadrzędny cel: porozumienie z młodszym pokoleniem bez oskarżeń, wzajemnego obwiniania, warto spróbować, aby stać się bardziej wrażliwym na uczucia innych, aby wyrazić naszą złość bez wyrządzania komukolwiek krzywdy.
Należy przerwać krąg bezużytecznych rozmów i wyposażyć nasze dzieci w sposób komunikowania się, z którego będą mogli korzystać w swoim życiu.
Na podstawie „ Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” Adele Faber i Elaine Mazlish.
Opracowała Barbara Gałka.
11
Dziecko: Eryk mnie uderzył, słyszysz tato!
Ojciec: Słyszę, mów. (ogląda telewizor)
Dziecko: Eryk mnie uderzył, słyszysz tato!
Ojciec: Słyszę, mów. (nadal ogląda telewizor)
Dziecko: Więc oddałem mu. On mnie znowu uderzył. Czy słyszysz?
Ojciec: brak reakcji
Dziecko: Eryk mnie uderzył, słyszysz tato!
Ojciec: (ogląda telewizor, ale po słowach syna kieruje wzrok w jego stronę)
Dziecko: Więc oddałem mu. On mnie znowu uderzył. Jeszcze mocniej. On jest podły.
Ojciec: nadal słucha, ale się nie odzywa.
Dziecko: Wiesz co? Od dzisiaj będę się bawił z Jurkiem. On nie bije ludzi.
Córka: Ktoś ukradł mi nowy ołówek.
Matka: Jesteś pewna, że go nie zgubiłaś?
Córka: milczy
Matka: Ten ołówek zginął już wcześniej. Zawsze powtarzam Ci „trzymaj swoje rzeczy na biurku”, ale Ty nigdy nie słuchasz!
Córka: Och, zostaw mnie w spokoju!
Córka: Ktoś ukradł mi nowy ołówek.
Matka: Och!
Córka: Zostawiłam go na biurku, kiedy szłam do łazienki.
Matka: Mmm
Córka: To już trzeci raz ktoś mi go ukradł.
Matka: Uhhh!
Córka: Już wiem, kiedy będę wychodzić, schowam go do szuflady.
Dziecko: Mój żółw umarł! Jeszcze dzisiaj rano był żywy!
Ojciec: Nie przejmuj się tak, Kochanie! To tylko żółw.
Dziecko: (głośno płacze)
Ojciec: Przestań, kupię Ci nowego żółwia!
Dziecko: Nie chcę innego!
Ojciec: Zachowujesz się niemożliwie!
Dziecko: Mój żółw umarł! Jeszcze dzisiaj rano był żywy!
Ojciec: Och, to straszne
Dziecko: On był moim przyjacielem.
Ojciec: Strata przyjaciela bardzo boli.
Dziecko: Nauczyłam go robić sztuczki.
Ojciec: Ładnie się razem bawiliście.
Dziecko: Codziennie go karmiłam.
Ojciec: (z czułością) Bardzo dbałaś o tego żółwia.
Dziecko: Ja chcę chrupki!
Matka: Nie mamy, Kochanie.
Dziecko: Ja chcę, ja chcę!!
Matka: Powiedziałam, że nie mamy. Mamy wspaniałe frytki.
Dziecko: Nie!!!
Matka: Teraz zachowujesz się okropnie!
Dziecko: Ja chcę chrupki!
Matka: Żałuję, ale nie mam w domu żadnych dla Ciebie.
Dziecko: Ale ja chcę!
Matka: Słyszę, jak bardzo chcesz. Chciałabym mieć magiczną moc, aby wyczarować dla ciebie całe pudła.
Dziecko: No to może zjem trochę frytek
Ile razy ci muszę mówić, abyś zgasił światło po wyjściu z łazienki!!
Zostawiłeś światło w łazience.
To obrzydliwe, co robi ten ogryzek w twoim łóżku!! Mieszkasz jak świnka!
Ogryzki wrzuca się do kosza.
Przyrzekałeś, zanim kupiliśmy psa, że będziesz go codziennie wyprowadzać, a teraz to mój obowiązek!
Paweł, pies.
Jesteś niegrzeczny! Zawsze przerywasz, kiedy mówię!
Jestem taka sfrustrowana, kiedy zaczynam coś mówić i nie mogę dokończyć.
Ratunku!! Włosy w umywalce sprawiają mi ból. Gul...gul... twoja zapchana umywalka.
Zanim go włączysz - pomyśl - „Czy zrobiłem już lekcje? Czy uczyłem się?”
Och, ty dostaniesz, kiedy tata wróci do domu!!
Bardzo byś mi pomógł, gdybyś kupił w sklepie obok 3 duże cytryny.
Zachowujesz się jak dzikie zwierzę! Nie będzie wieczorem telewizji!!
Nie lubię tego, co robisz. To przeszkadza sprzedawcom, kiedy dzieci biegają między półkami.
Jeżeli jeszcze raz złapię cię na bieganiu, dostaniesz klapsa!
Krzysiu, tu się nie biga. Masz do wyboru: możesz iść lub usiądziesz na wózku, wybieraj.
Jestem wściekły, że moja nowa piła została na zewnątrz i zardzewiała.
Oczekuję od ciebie, że kiedy pożyczasz moje narzędzia, będziesz je zwracał natychmiast i w dobrym stanie.
Ta piła potrzebuje teraz trochę waty szklanej i wiele wysiłku.
Cienka warstwa oliwy na koniec zabezpieczy ją na przyszłość.
Prosiłeś się o to!! (klapsy)
Widzę, że zdecydowałeś się na jazdę wózkiem!
Mamo dokąd idziesz?
Po zakupy.
Ja też chcę iść.
Dzisiaj nie.
Dlaczego nie?
Ty mi powiedz, dlaczego.
Bo biegałem po sklepie?
Zgadłeś.
Przepraszam, daj mi jeszcze jedną szansę
Będziesz miał jeszcze wiele szans, ale dzisiaj idę sama.
Myślałam, że pewnie niełatwo ci opuszczać kolegów, kiedy dobrze się bawicie.
Acha.
- Z drugiej strony martwię się, kiedy się spóźniasz.
- Zastanówmy się razem i zobaczymy, czy uda się znaleźć jakiś pomysł dobry dla nas obojga.
Przyjdę do domu o 18.30,a ty nie będziesz się niepokoić.
Zapiszę to. Co jeszcze?
......................
- A teraz spójrzmy na naszą listę i zobaczymy, co chcemy skreślić, a co zostawić.
- Skreśl to, gdzie przychodzisz po mnie.
Czy dobrze się bawiłeś? Kto był? Tańczyłeś? Z kim?
Witaj w domu.
Dlaczego babcia odwiedza nas co tydzień?
Dlatego, że bardzo nas kocha.
Dlaczego babcia odwiedza nas co tydzień?
Zastanów się, dlaczego babcia odwiedza nas co tydzień?
- Dostałeś tę zabawkę, gdy miałeś trzy lata, i wygląda jak nowa.
Chciałem na drugie śniadanie kanapkę z masłem orzechowym.
Podoba mi się sposób, w który mi to powiedziałeś. Przedstawiłeś swoje życzenie i nie miałeś pretensji.
- Właśnie miałam wezwać mechanika do lodówki, gdy odkryłaś, że wyskoczył korek. Jak na to wpadłaś?
- Mając tyle na głowie, wróciłeś i znalazłeś rękawiczkę. To dopiero odpowiedzialność.
- Piotruś, dzisiaj po południu nie będzie mnie w domu. Zobowiązuję cię więc do nakarmienia i wyprowadzenia psa.
- Myślisz, że bezpieczniej trzymać pieniądze w portmonetce, czy w kieszeni?
- Marzenko, czy mogłabyś wziąć śrubokręt i przykręcić te gałki od szuflady?
- Paweł, podziel te cukierki tak, aby każdy otrzymał po tyle samo.
(mama do babci przez telefon)
- Mamo, powinnaś zobaczyć Twojego wnuka, kiedy otrzymał dzisiaj zastrzyk.
Ojciec do matki:
- Kiedy prażyliśmy kukurydzę, zapaliła się oliwa. Kiedy myślałem co robić ... on przykrył garnek i stłumił płomień. To się nazywa opanowanie w trudnych chwilach.
Myślałem, że cię pobiję! Nie jest przyjemnie przegrywać. Dużo łatwiej jest wygrywać.
No cóż, muszę się z tym pogodzić. Gratulacje.
- Już wiem, zamiast wykonać całą pracę od razu, zrobię to partiami.
-Na gimnastyce, nie umiałam podciągnąć się na linie. Pani powiedziała, że jestem niewygimnastykowana.
- Kiedy miałaś cztery lata, byłaś pierwszym dzieckiem w naszym bloku, które jeździło na rowerze z dwoma kołami. Szkoda, że pani tego nie widziała.
- Te ciastka miały być podzielone dla wszystkich i mam nadzieję, że jesteś zdolny sobie teraz odmówić.
Musisz zabrać mnie do sklepu!
Nie lubię tego tonu. Możesz poprosić mnie w inny sposób?
- Jestem niezadowolony, widząc szyny rozrzucone i pogięte. Chcę, żebyś je włożył do pudełka, kiedy skończysz się bawić.
Obrażony syn, jest wściekły, bo przegrał.
- Nie podoba mi się to. Pomimo złości, nie zrób mi zawodu i pokaż, że potrafisz także przegrać.