Zdzisław Łapiński, Norwid,
Kraków 1982.
(dwa rozdziały!)
książka ta zamierzona została jako wprowadzenie do poezji Norwida.
Filozofia i poezja języka.
język dialogowy.
Prawda to stosunek między wypowiedzią a przedmiotowym jej korelatem. język abstrakcyjnego poz-nania fałszuje, zdaniem Norwida, prawdę, albowiem odkrywa ją od poznającego przedmiotu, sprowa-dza się do pustych formuł, którym brak poświadczenia o jednostkowym przeżyciu; język uczuć - język powierzchowny, „nerwów”, pozór emocji; dramatyczna istota języka sprawia, że zamierzenie poznaw-cze wymaga dopełnienia ze strony partnera. Czy będzie to dopełnienie przez kogoś, kto podejmuje solidarnie „przemilczanie” sprawy, czy też przez kogoś, kto wychodzi naprzeciw z odmiennych pozy-cji, polemicznych w intencji? dialog to szansa na „udoskonalenie cząstkowe” w procesie poznawczym.
zasady „przemilczań” i „przybliżeń”; zasada konwencji.
bywamy czasami niesieni przez inercję reguł i gotowych formuł. To należy pokonać, według Norwida. s. 14. Język jest formą życia i daje temu życiu świadectwo.
podsumowanie: s. 15. język dla poety był mimo wszystko adekwatnym środkiem wyrazu, który umie sprostać wszelkim naszym zasadniczym intencjom znaczeniowym. Język ma rację. s. 16. U Norwida istnieje także język mimiki, gestu, zachowań. s. 18. Tradycja jawi się nie jako gotowe przedsłowie, któ-re się podejmuje lub które pomija, ale jako zasób możliwości spełnionych i jeszcze oczekujących speł-nienia - wśród którego należy dokonań refleksyjnego wyboru. Tradycje muszą jednak się liczyć ze stanem aktualnym i zawartymi w nim możliwościami rozwojowymi.
s. 21. Koncepcja tradycji jest zatem u poety organicystyczna, lecz selektywna. Nie zezwala na rozpo-czynanie startu z punktu zerowego - byłoby to złudzenie, ale też i nie wyraża zgody na spontaniczne poddanie się nurtowi literackiej historii.
s. 27. Norwid samo określenie „liryka”, „liryzm”, traktował dość nieufnie. Częstokroć posługiwał się tym mianem na określanie zjawisk także pozaliterackich - uczuć egzaltowanych, powierzchownych, skła-manych. Norwid: „ile tylko można najmniejszej liczby słów do powiedzenia jakiej treści”.
s. 28. Ironia u Norwida: Otóż ironiczne użycie słowa, to także takie użycie, w którym nakładają się na siebie dwie perspektywy świata (z tego jawi się nowy sens).
paraboliczność stylu Norwida.
s. 34-35. Wieloperspektywiczność Norwida: ulubionym przez poetę postępowaniem artystycznym było w ogóle gromadzenie i zestawianie ze sobą rozmaitych sprzecznych elementów. Zasada świadomej dysharmonii jest w jego twórczości zasadą panującą.
s. 36. „Dramat życia” łączy Norwid z literackim terminem „paraboli”. Z jednej strony „zniknąć z wyko-nania dzieła”, z drugiej gorzkie stwierdzenie: „myśleli, że sami z lirą obcując, mogą pominąć człowie-ka”. s. 38. W utworach Norwida miejsce wyznaczone słuchaczowi jest miejscem współuczestnictwa w poznawaniu świata. Ciemność IX z Vademecum - czytelnik a pisarz. prawdy się nie przyjmuje, lecz się ją współdobywa. s. 43. Poprzez interpretację i typograficzne zabiegi, częstokroć zresztą bezsilne, chciał zadać gwałt drukowanej literze, by ta mogła się przekształcić w żywe słowo. By gest semanty-czny był rzeczywiście gestem, to znaczy zachowaniem osoby z krwi i kości.
s. 44. Norwid-współtworzyciel języka epoki. Tu rozminął się z rówieśnikami.
s. 45. Inny paradoks Norwidowski wywodzi się z dwu przeciwstawnych tendencji. Z jednej strony do podzielenia się zdobytą prawdą, do przekonania czytelnika na temat spraw szczegółowych i ogólnych, do poetyckiej dydaktyki. Z drugiej strony - dążenie do wykorzystania poezji jako instrumentu niezastą-pionego, swoistego, w samym dochodzeniu do prawdy.
„Cóż jest człowiek?”.
pogląd Norwida: dziś zwany paralelizmem psychofizycznym - każde zachowanie ma być działaniem stworzenia świadomego swej cielesności. s. 55. Norwid: „ze społeczeństwem łączność przez kobietę jest”. s. 56. Osoba ludzka urzeczywistnia się w kontaktach z innymi, bezpośrednimi i pośrednimi. Dla-tego też kryteria oceny naszych świadomych zachowań i intencji nie mogą pominąć tego społecznego układu odniesień.
s. 59. Myśl moralna zabarwia u Norwida wszelkie rozważania społeczne, polityczne, archeologiczne, militarne nawet, w nie mniejszej mierze niż filozofię osoby ludzkiej.
s. 60. Świat wartości Norwida jest pluralistyczny. Pluralistyczny i organiczny. Wartości są zróżnicowa-ne, wzajemnie się uzupełniające i kumulatywne.
s. 65. Człowiek poezji Norwida - stworzeniem, które uświadamia i wyraża swe biologiczne i duchowe potrzeby za pośrednictwem dostępnych form kulturowych, w społecznie określonych warunkach. s. 67. Potrzeba ścisłej więzi międzyludzkiej jest tak natarczywa, że musi się spełnić jakimkolwiek trybem. Jeżeli nie urzeczywistni się w kategoriach dodatnich, to przyjmie formę więzi destruktywnej. Metafory-ka krwi i krzyża rozszerza perspektywę o przestrzeń metafizyczną, zachowując przy tym konkretność cielesnych doznań.
s. 68. Nie przyroda, nie Bóg, ale inni ludzie stanowią najczęstsze środowisko bohatera.
s. 70. Brak autentycznych więzi międzyludzkich jest pochodną ogólnego kryzysu społecznego. Tak się tłumaczy ów stały u Norwida motyw rwącej się tkaniny związków osobowych.
s. 73. Wymiar kultury u Norwida: Już pobieżna lektura jego pism każe zwrócić uwagę na bogactwo występujących w ich świecie wytworów sztuki, rzemiosła, techniki itd. Wnętrza domów, ulica wielko-miejska, pracownia rzeźbiarska, statek, salon, ruiny - ukształtowane przez człowieka środowisko przeważa zdecydowanie nad środowiskiem naturalnym, chociaż często dochodzi między nimi do współoddziaływania.
s. 77. Rola artysty jest dla niego doniosła o tyle, o ile skupia w sobie jak w soczewce właściwości każ-dego nowatorskiego aktu w kulturze. s. 79. Norwid - wprowadzić nowe tematy, nową skalę wartości do polskiej literatury, zorganizować na nowo kulturę i treści osobowe. s. 85. Wiersz Śmierć: Autor chce wypowiedzieć pewne prawdy, nie zaś poddać się określonym nastrojom.
s. 85. Argumentacja poetycka u Norwida: liryczna i logiczna.
s. 86-87. Wyostrzanie do ostatecznych konsekwencji założeń przeciwnika, albo też wskazywanie na praktyczne skutki przyjętych poglądów teoretycznych - to ulubione zasady Norwida.
s. 87. Norwid: „Umarła ona (Poezja), ta wielka / Niepojednanych dwóch sfer pośrednica, / Ocean chu-ci i rosy kropelka, / Ta monarchini i ta wyrobnica - / Zarazem wielce wyłączna i wszelka, / Ta błyska-wica i ta gołębica”.
s. 88. Ironia: Rozróżniał ironię zjawisk i ironię zawartą w pewnej postawie wobec świata. ta pierwsza, choć rozpoznawalna jedynie przez świadomość poznającego, znajduje się w porządku od nas nieza-leżnym, Łączenie się ze sobą zjawisk trywialnych i wzniosłych, opór, jaki duchom stawia materia, spontaniczne fabularyzowanie się zdarzeń o zaskakujących zwrotach i niespodziewanym finale, zwo-dzenie naszych oczekiwań przez rzeczywistość - oto ten pierwszy rodzaj ironii. Postawa uczuciowa, dopuszczająca gamę przeżyć mieszanych, wrogich i przyjaznych, bolesnych i radosnych, burzliwych i łagodnych, świadomość „światłocienia”, czyli różnorodności faktów i ich niepochwytności, ponadto także pewien zmysł moralny, który nie przystaje na pochopne i autorytatywne oceny artystyczne - są to niektóre właściwości ironii tego drugiego rodzaju.
s. 94. „…Pod sobą samym wykopawszy zdradę, / Coś z życia kończę, kończąc - mecum vade”. Nie-spodziewana nuta u Norwida: Ta „zdrada” to coś innego niż tylko odsłonięcie się sztychy opinii, która wrogo przyjmie, jak dotąd przyjmowała, obce sobie przekonania. Jest w zwrocie tym poczucie doko-nanej spowiedzi, świadomości wydobycia spraw wstydliwych. s. 99. Norwid: „gdybym dziś zakonni-kiem stał się - jutro herezję zrobiłbym”, „mówię za sobą przeciw sobie”.
2