Herosi, Szkoła, Mitologia grecka


Herosi

W g. m. wazne miejsce zajmowali herosi. Najwiekszą popularnośc zdobyly legendy bohaterskie o herosach zrodzonych ze związków Zeusa z kobietami lub nimfami; np. Kastor i Polluks - synowie Zeusa i Ledy, tzw. Dioskurowie; Amfion i Zetos - synowie Zeusa i Antiopy; Herakles - syn Zeusa i Alkmeny; z epoki mykenskiej: Tiriseroe - dosl. 'Potrójny Heros'; Tryptolemos - glówny heros eleuzynski, król Eleusis, po śmierci sedzia w Hadesie; Achilles - syn Zeusa i Tetydy; Perseusz - syn Zeusa i Danae; Tezeusz (Theseus) - heros atenski, syn Posejdona i Aitry, Sarpedon - syn Zeusa, heros Krety; a takze inni: Asklepios, Amfiaros - synowie Apollina; Dafnis - syn Hermesa; Jakchos - syn Demeter; i bohaterki: Amazonka Pentesileja, córka Aresa i in. Do pomniejszych, lokalnych herosów nalezeli: Akademos, Dedal, Egeusz, Erechteusz, Kefalos - herosi attyccy; Diomedes - etolski, Edyp - tebanski, Kefalus - arkadyjski, Astrabakos - spartanski, Eurysakes - heros Salaminy. Herosi - eponimy: Hellen - najwazniejszy heros eponim, syn Deukaliona i Pyrry, mitycznych pierwszych ludzi po potopie, przodek Hellenów poprzez herosów: Dorosa (eponima Dorów), Eola (Eolów), Iona (Jonów) i Achajosa (Achajów); i lokalni herosi - eponimy poszczególnych plemion: Herakles - czczony takze jako heros-eponim Heraklidów; Arkas - heros-eponim Arkadyjczyków, syn Zeusa i Kallisto; Kranaos - protoplasta i eponim Krananejczyków (=mieszkanców Attyki), i ojciec Attis, od której Attyka wziela nazwe; Pelasgos - eponim Pelazgów; Abas - eponim Abantów i król Argos; Aon - heros beocki i syn Posejdona, eponim Aonów; Eneasz - heros trojanski i eponim Eneadów; Skytes - eponim Scytów i syn Heraklesa; Fokos - eponim Fokijczyków; Sikelos - król eponim Sikuliów. Eponimy miast: Argos - eponim m. Argos; Kapys - eponim Kapui i towarzysz Eneasza; Tespios, heros-eponim m. Tespie; Jalysos - heros-eponim m. Jalysos na Rodos; Ilos - eponim i zalozyciel Ilionu (Troja); Kyzikos - heros-eponim m. Kyzikos; Likaon (Lykaon) - król Arkadii i syn Pelasgosa, ojciec synów - eponimów miast w Arkadii; Miletos - heros eponim m. Miletu; Salmoneus - potomek Deukaliona i Pyrry, eponim m. Salmone; Sikion (Sikyon) - zalozyciel i eponim m. Sykion. Eponimy krain geogr.: Tessalos (Thessalos) - eponim Tesalii; Kekroks - wezoksztaltny syn Gai i eponim Kekropii; Kadmos - eponim Kadmei w Beocji; Tyrrenos, eponim Tyrrheni i brat Lydosa - eponima Lidii; Tros - król Trojanczyków i eponim Troady; Hajmon, heros-eponim Hajmonii w Arkadii; Likos (Lykos), heros atenski i eponim Likii (Licji). Eponimy rodów: Ajakos - eponim rodu Ajakidów, ubóstwiony po śmierci jako sedzia w Hadesie, syn Zeusa; Akamas - eponim Akamatydów; Danaos - Danaów z Argos; Eurystenes i Prokles, za herosów-eponimów uwazali ich Agiadzi i Eurypontydzi - wielkie rody; Jamos - heros-eponim rodu Jamnidów, kaplanów Zeusa w Olimpii; Labdakos - eponim rodu Labdakidów, ojciec Lajosa i dziad Edypa i wiele innych.

Legendy bohaterskie - wojna trojańska.

Skamander, w czasie gdy na Krecie panował głód, wyruszył wraz z trzecią częścią swego ludu by założyć kolonię. Przybyli do Frygii, gdzie emigrantów z Krety, rozbili swe namioty u stóp góry Idy. Osiedlili się w tym miejscu, Skamander zaś założył świątynię Apolla Sminteusa, i poślubił nimfę Idaję, z którą miał syna Teukrosa. Założył też świątynię Apollina Smintheusa, który pomagał im w zmaganiach z sąsiednimi plemionami. W czasie walk z Bebrejczykami, zginął Skamander. Jego następcą został Teurkos.

Dardanos z Feneos w Arkadii, przywędrował w te strony samotnie, Teukros zaś przywitał go życzliwie, podarował mu część królestwa i ożenił z księżniczką Bateją, ale postawił warunek, by przedtem Dardanos podbił pewne sąsiednie szczepy.
Dardanos założył miasto na dolnym stoku Idy, i nazwał je Dardanią. Gdy umarł Teukros, panowanie jego rozrosło się na resztę królestwa, objęło też wiele ludów azjatyckich, a także kolonie w Tracji i na dalszych terytoriach. Królestwo Dardanosa kwitło.
Dardanos miał synów: Erichtoniosa, Ilosa i Idajosa, oraz córkę Idaję. Gdy stary król umarł, rządy po nim objął Erichtonios. Ten zaś miał z Astyoche syna Trosa - od niego to bierze swą nazwę kraina Troada i miasto Troja.


Król Tros miał syna Ganimedesa. Był on najpiękniejszym młodzieńcem, jaki kiedykolwiek żył na ziemi. Któregoś dnia: "(...)królewicz Ganimed na Idzie lesistej,
w ręku miał oszczep i gonił w pościgu śmigłe jelenie, Junak sierdzisty, zdyszany - a oto go ptak krzywoszpony Orzeł Jowiszów polotny, porwawszy uniósł w przestworza."
[Eneida, ks.V, wersy 252-5]

To Zeus, pragnąc, by Ganimedes został jego kochankiem, przystroił się w orle pióra, a następnie zleciał wprost nad trojańską równinę i porwał go, unosząc na Olimp. Tam bogowie mianowali go podczaszym Zeusa, aby usługiwał przy ucztach.
Następnie Hermes, w imieniu Zeusa, podarował Trosowi winną latorośl ze złota, dzieło Hefajstosa, oraz parę pięknych koni - "pod słońcem żadnym koniom nikt pierszeństwa nie da" [Iliada, V.183], jako zadośćuczynienie za poniesioną stratę, zapewniając, że Ganimedes będzie nieśmiertelny, że oszczędzą go niedole starości i że obecnie usmiechnięty, ze złotym pucharem w ręce, podaje jasny nektar ojcu niebios. Zeus zaś wizerunek Ganimeda umieścił między gwiazdami jako Aquariusa - Wodnika.


Ilos, brat Erichtoniosa, udał się do Frygii i wziął udział w tamtejszych igrzyskach. Wygrał w nich 50 młodzieńców i tyleż panien w nagrodę, i zgodnie z radą króla Frygii, który dał mu również łaciatą krowę, założył miasto w miejscu, w którym krowa po raz pierwszy położy się na spoczynek. Ilos poszedł za krową. Położyła się, kiedy doszła do wzgórza Ate, wznoszącym się równinie; tam właśnie wybudował miasto Ilion, czyli Troję. Kiedy granice miasta były już zakreślone, z nieba spadł drewniany posąg, który Atena zrzuciła na ziemię. Było to Palladium. Apollo rzekł: "Zachowaj boginię, która spadła z nieba, a zachowasz swe miasto: jeśli bowiem odejdzie, zabierze ze sobą imperium!". Ilos wzniósł więc świątynię, a w niej umieścił posąg. Jak długo posąg ten był w Troi, tak długo miasto było nie do zdobycia. Ilos wziął sobie za żonę Eurydykę, córkę Adrastosa, a ta urodziła mu Laomedonta i Temiste. To Laomedont miał otoczyć Troję słynnymi murami i jemu właśnie udało się uzyskać pomoc bogów Apollina i Posejdona., będących wówczas w niełasce u Zeusa na skutek buntu bogów olimpijskich. Apollo i Posejdon zabrali ze sobą Ajakosa, wiedząc, że jeśli pomoże im w tej pracy śmiertelnik, miasto będzie niezwyciężone, a mieszkańcy będą mogli rzucić wyzwanie bogom. Posejdon stawiał mury, Apollo przeważnie grał na lirze i pasł trzody Laomedonta. Ledwie skończyli budowę, trzy węże o szarych oczach próbowały wpełznąć na mury. Dwa wybrały część ukończoną przez bogów, ale spadły i zginęły, trzeci z sykiem ruszył na odcinek Ajakosa i przedarł się do celu. Apollo wyprorokował wówczas, że potomkowie Ajakosa będą obecni przy zdobyciu Troi (byli to Telamon i Ajas) i że tylko odcinek muru wybudowany przez Ajakosa będzie można zburzyć. Laomedont oszukał bogów nie płacąc im. Apollo i Posejdon byli bardzo rozgoryczeni i wzburzeni. Dlatego też odwrócili się od Trojan. Wkrótce bogowie zemścili się. Apollo zesłał zarazę, zaś Posejdon, zesłał potwora morskiego, i nakazał mu żerować na mieszkańcach równiny i niszczyć ich pola opluwając je wodą morską. Wyrocznia Zeusa Ammona poradziła Laomedontowi, by porzucił na pożarcie potworowi Hezjone, by w ten sposób zapobiec klęskom. On jednak nie chciał poświęcić swojej córki, i domagał się by to panowie trojańscy pierwsi złożyli w ofierze swe własne córki, próbował nawet zmusić Fojnodamasa, by jedną ze swych trzech córek wydał na żer potworowi, ale gdy Fojnodamas odmówił i wobec zgromadzenia skrytykował króla, że tylko on jest winny obecnym utrapieniom i on jeden winien ponieść karę. Zyskał tym w Laomedoncie smiertelnego wroga. W końcu postanowiono zrobić głosowanie, i wybór padł na Hezjone. Przykuto więc Hezjone do skały nad brzegiem morskim, zupełnie nagą, nie mającą na sobie nic oprócz kosztownościami. Wtedy to, wracając z którejś z wypraw wojennych, zawinął do brzegu Herakles i uwolnił dziewczynę, a potwora zgładzi - w zamian za dwa konie - chodziło mu o boskie konie, trzymane w Troi, dar od Zeusa w zamian za Ganimedesa. Potwór został zgładzony, ale Herakles zapłaty nie otrzymał. Otrzymał za to podstawione inne konie, śmiertelne. Herakles zagroził, że podbije Troję, po czym odpłynął na morze. Gdy Herakles, wygrażając pięścią, odpłynął, Laomedont zaczął czystki. Najpierw zabił Fojnodamasa, po czym trzy jego córki sprzedał kupcom, płynącym na Sycylię.


Herakles wkrótce jednak powrócił pod Troję, i nie był sam. Do jego sojuszników należeli: Jolaos, Telamon, Peleus, Argiwa Ojkles i Beota Dejmachos. Zaskoczony Laomedont nie miał czasu, by zebrać wojsko, wydano więc pospólstwu miecze i łuki. Laomedont, prowadząc ludzi, próbował spalić okręty wroga, jednak bezskutecznie, po czym szybko wrócił do miasta i zamknął za sobą mury. Herakles i jego oddziały przypuścił natychmiast szturm. Laomedont zginął od łuku Heraklesa, tak jak wszyscy jego synowie (Titonos, Lampos, Klytios i Hiketaon), oprócz jednego Podarkesa, który wstawił się za Heraklesem o nieśmiertelne klacze. Miasto zostało złupione, gościńce spustoszone a Trojanie wzięci do niewoli. Samego Podarkesa, który był jeszcze wtedy bardzo młody, wystawiono na sprzedaż, a wykupiła go Hezjone. Tak Podarkes zdobył imię Priam, co znaczy "wykupiony".


Tak więc Priam dostał tron trojański dzięki szczodrości Herkulesa. Pierwszą żoną Priama była Arisbe, córka wieszczka Meropsa. Miał z nią Ajsakosa, wtedy oddalił się od niej i wydał za mąż za Hyrtakosa. Ajsakos wsławił się miłością do Asterope, córki boga rzecznego Kebrena. Gdy umarła, wielokrotnie próbował się zabić, skacząc do morza ze skały, aż bogowie zlitowali się i zamienili go w nurkującego ptaka.
Za rządów Priama był względny spokój. Przywrócił on Troi dawne powodzenie i potęgę. Handel z sąsiadami kwitł, a statki wpływały i wypływały z portu w Troi, dostarczając miastu bogactwa i przyczyniając się do jego rozwoju. Zdarzyło się raz, że król Dardanów, zwany Anchizesem, pasterz, wypasał owce na pobliskiej górze Idzie. Kilka dni później w knajpie, gdy popijał ze swymi towarzyszami, odbyła się taka oto rozmowa:
- Z kim wolałbyś się przespać, z córkę tego tam czy z samą Afrodytą?

- Głupie pytanie. Spałem z jedną i drugą.

Po czym Anchizes padł martwy na miejscu, rażony gromem. Mówią, że zabił go Zeus, ponieważ wyjawił boską tajemnicę. Został jego syn Eneasz, którego spłodził, gdy pewnej nocy do jego namiotu na Idzie weszła Afrodyta.

Tymczasem powróćmy na dwór Priama. Druga żona króla Priama, Hekabe, zwana też Hekubą, urodziła mu dziewiętnastu synów. Najstarszym synem Hekuby był Hektor, następnie urodziła Parysa, potem Kreuzę, Laodike i Poliksenę, potem Deifobosa, Helenosa, Kasandrę, Pammona, Politesa, Antifosa, Hipponoosa i Polidrosa. Priam miał łącznie 50 synów - 19 z Hekabe, resztę z konkubinami, m.in. z Laotoe.
Opowiadają, że raz Hekabe zastała małą Kasandrę i Helenosa w świątyni wraz z świętymi wężami, które lizały uszy dzieci. Gdy krzyknęła, węże znikły natychmiast w kopcu liści laurowych. Kasandra i Hellenos, natomiast mieli od tego czasu dar wieszczenia.
Kiedy Hekabe była w ciąży z Parysem, przyśniło się jej, że urodziła głownię, z której wypełzały ogniste węże. Zbudziła się krzycząc, że miasto stoi w płomieniach. Priam natychmiast pobiegł do Ajsakosa, wieszczka, ten zaś odpowiedział: "Dziecko, które ma przyjść na świat, będzie zgubą kraju. Błagam cię, zgładź je!". Wkrótce Hekabe miała rodzić. W dniu, w którym to miało nastąpić, Ajsakos miał wizję: "Trojanka królewskiego rodu, która dziś urodzi dziecko, musi zostać zgładzona wraz z niemowlęciem!". Priam zabił wówczas własną siostrę, Killę, i jej syna urodzonego tego ranka, Munniposa, na kamieniu, który znajdował się na cytadeli trojańskiej. Pochował ich w sanktuarium w Tros. Ale jeszcze przed północą Hekabe powiła syna, Priam zaś oszczędził oboje, mimo namów Herofilei i innych wieszczków, by zabiła przynajmniej dziecko, ale nie mogła się na to zdobyć. Priam posłał w końcu po swojego głównego pastucha, Agelaosa, by jemu powierzyć zadanie. Agelaos udał się na Idę, a gdy wrócił, pokazał język psa na dowód, że Parys nie żyje.

Potem Priam urządzał coroczne igrzyska pogrzebowe dla uczczenia pamięci jego zmarłego - jak sądził - syna. Któregoś roku Priam wysłał swych służących, by przyprowadzili byka ze stada Agelaosa. Zgodnie z trojańskich zwyczajem, spalono zwierzęta ofiarne, po czym rozpoczęto igrzyska. Stawiło się wiele okolicznych książąt, a Priam z Hekabe obserwował zmagania. Po wyścigu rydwanów przyszedł czas na zawody boskerskie toczone przed tronem. Wygrał je jakiś nieznajomy młodzieniec. Potem odbył się bieg pieszy - i wygrał również on, pokonując m.in. 50-ciu synów Priama. Tak ich tym rozzłościł, że wyzwali go na następny bieg, a on znów wygrał, zdobywając trzecią koronę. Wtedy synowie Priama - Hektor i Deifobos - rzucili się na niego z mieczami. Gdy uciekając skoczył na ołtarz Zeusa, rozległ się krzyk Agelaosa:
- Wasza królewska mość, ten młodzieniec jest waszym dawno zaginionym synem!
Stary Priam nie posiadał się ze szczęścia. Zaprowadził Parysa w tryumfalnym pochodzie prosto do pałacu i urządził tego wieczoru wspaniałą ucztę. I wcale się nie przejmował żądaniami kapłanów, by Parysa stracić, w innym wypadku Troja zginie: "Lepiej niech padnie Troja, niżby miał zginąć mój cudowny syn".
Parys zamieszkał w Troi, a tymczasem powróciła sprawa Hezjone. Długo już pertraktowano z Grekami Telamona, który ją uprowadził wiele lat wcześniej, a gdy zawiodła dyplomacja, zwołano Radę. Priam wystawił wielką flotę, na czele której stanął Parys. Wyprawa wypłynęła na szerokie morze.

Tymczasem miesiące mijały, i mijały... Wkrótce jednak do Troi przybyli greccy posłowie, byli to sam Menelaos, król Sparty,, Odyseusz i Palamedes. Zatrzymali się u Antenora. Stanąwszy przed tronem Priama zarządali zwrotu Heleny, i oddania skradzionych kosztowności.
- Ja o niczym nie wiem. - rzekł król - A tak w ogóle, to jakie zadośćuczynienie za gwałt na Hezjone otrzymali moi posłowie?!

Posłowie odpłynęli, nie otrzymując żadnej odprawy, czyli z pustymi rękami. Parys zaś ukrywał się w tym czasie, pływając po południowych morzach. Aż pewnego dnia przybił do Troi, gdzie uroczyście poślubił Helenę, którą przywiózł z sobą ku uciesze mieszkańców miasta i samego króla, który uroczyście, klnąc się na Afrodytę, i na swój honor, przyrzekł, że nigdy nie pozwoli jej wyjechać.


`Niedługo jednak Trojańczycy cieszyli się boską Heleną. W jakiś rok później, miasto zamarło w strachu. Wprawdzie dochodziły pogłoski, że Greccy heroldowie zwołują tu i tam na wyprawę wojenną, ale zbytnio się tym Priam nie przejmował. Z miasta obserwowano pojedyncze statki, które zaczęły się zakotwiczać koło pobliskiej wyspy Tenedos. Z czasem u wybrzeży Troi stała już olbrzymia flota, złożona z ....
W mieście bito na alarm, okręty zbliżały się do brzegu, a Trojanie natychmiast ruszyli ku brzegom, by odepchnąć najeźdźców gradem kamieni. Pierwszego z Greków, który odważył się zeskoczyć na brzeg, zabił Hektor, ale gdy po nim wyskoczył Achilles, szyki trojańskie się załamały, ranni Trojańczycy zaś uciekli w rozsypce do miasta. Niektórzy z nich nie dobiegli.

`Wtedy reszta Greków zeszła na ląd i zaciągnęła okręty na częstokół. Zaczęło się oblężenie miasta, które miało potrwać 10 lat.
Agamemnon, wódz sojuszu Achajów, postanowił prowadzić wojnę obliczoną na wyczerpanie przeciwnika. W tym celu przez 9 lat grabiono i palono sprzymierzone z Troją miasta w Azji Mniejszej. Na początku łupem Achajów padły okoliczne wsie trojańskie, złupiono miasto Lirnessos. Achilles zdążył też zdobyć Lesbos, Fokają, Smyrnę, Tenos, Kolonaj i wiele innych sojuszników Troi. Z nastaniem 10-tego roku wojny, grecy zaprzestali grabienia okolicznych miast, i pod Troją pojawiło się więcej okrętów. Całe siły Achajów, zwanych też Argiwami, skupiły się odtąd pod grodem. Trojanie zaś sprowadzili swoich sojuszników, Dardańczyków pod wodzą Eneasza, synów Antenora, wojska z Tracji i Frygii, Karyjczyków i Licyjczyków, wezwano też po Amazonki i po Memnona Etiopczyka, którzy mieli przybyć później. W Troi tymczasem panował strach. Bano się greckich wypadów, które nękały Trojan przez cały czas oblężenia. Trojanie nie śmieli wychodzić za dnia przez Bramę Dardańską, praczki nie oddalały się daleko od murów. Pewnej nocy Likaon, syn królewski, wypuścił się do pobliskiego sadu, który należał do Priama, chcąc uciąć trochę drzewa figowego na poręcze do rydwanu, po czym ślad po nim zaginął. Bano się więc Achillesa w dzień i w nocy.

Nadciągnęła zima, zaprzestano wszelkich działań wojennych, a obozowisko pod Troją stało się o wiele większe. Po czym nadeszła wiosna i walki zaczęły się od nowa. Pewnego dnia Achilles zeszedł z pola bitwy, czym dodał Trojanom otuchy, a wtedy przeprowadzili śmiały wypad pod greckie okręty. Wtedy podpisano układ o zawieszeniu broni. Ustalono, że odbędzie się pojedynek i Parys będzie walczył z Menelaosem o Helenę. "[Parysa] skoro mężny Menelaj postrzega, Iż śmiałymi przed roty krokami wybiega - (...) Atryd się raduje gdy Parysa zoczy, Bo chciał pomsty nad zdrajcą."
W czasie tego pojedynku wtrąciła się Afrodyta, która, widząc że Parys przegrywa, spowiła go w mgłę magiczną i uniosła z powrotem do Troi. Wtedy Likaon, syn Priama, wypuścił strzałę i ranił Menelaosa. Walka rozgorzała na nowo. Diomedes zabił Pandarosa, i zranił Eneasza oraz jego matkę Afrodytę, i rozejm ostatecznie padł w gruzach. Hektor chciał zmierzyć się z samym Achillesem. Wyzwał go więc na pojedynek, ale do Troi przybyli posłańcy z wieścią, że Achilles wycofał się z wojny. W zastępstwie zgłosił się Wielki Ajas. Walczyli dzielnie, bez przerwy i do zapadnięcia zmroku, a gdy heroldowie ich rozdzielili, wojownicy z trudem łapali oddech, wyrazili jednak podziw dla sztuki wojennej i odwagi swego przeciwnika. Hektor obdarował go wspaniałym purpurowym pasem, do Troi przywiózł zaś nabijany srebrem miecz.
Gdy wznowiono walki, Trojanie zdawali się mieć przewagę. Achillesa nie było przecież na polu bitwy. Odepchnęli Greków daleko od murów, tak, że nawet rozbili obóz w pobliżu okrętów greckich. Trojanie okopali swe stanowiska i czekali. Tej nocy teren patrolował Dolon, i natrafił się na Greków: Odyseusza z Diomedesem, by zginąć z ich ręki. Udało się im także zabić Rezosa z Tracji, pogrążonego we śnie, oraz jego dwunastu towarzyszy. Gdy reszta Traków się obudziła, Grecy zabili prawie wszystkich, reszta zdołała uciec.

Następnego jednak dnia po zaciętej walce Hektor przełamał linie Greków, i to ranni: Agamemnon, Odyseusz, Eurypylos i Machaon i nawet Wielki Ajas musieli uciekać z pola. Trojańczycy, prowadzeni przez Hektora, rzucili się z pochodniami na achajskie okręty, i pewnie by je spalili, gdyby nie pojawił się Patrokles, którego ci wzięli za Achillesa. Uciekli, ścigani i dziesiątkowani po drodze aż do bram miasta przez Patroklesa w zbroi pożyczonej od Achilla, który próbował wedrzeć się na mury Troi. Wtedy to Patrokles zginął. Apollo pchnął go tak mocno między łopatki, że oczy wyszły mu na wierzch. Szyszak spadł, puklerz spadł na ziemię, włócznia rozprysła się w drzazgi. A wtedy: "(...)Patrokla, co strasznie na Trojan się srożył,
Dzidą przeszywszy, Hektor na placu położył."

Od tego dnia Achilles z powrotem pojawił się na polu bitwy. Gniewny, wściekły, żądny zemsty. Takiego Achillesa Trojanie jeszcze w tej wojnie nie widzieli. Szyki Trojan się załamały, wszyscy uciekli wycofując się do Skamandra. Tylko resztki Trojan dotarły do miasta i schroniły się za jego murami. Hektor nie zdążył wbiec i stanął z Achillesem twarzą w twarz. Chcąc zmęczyć wroga, zaczął biec wokół miasta. Obiegli trzykrotnie mury wystawione niegdyś rękami Posejdona, aż w końcu Hektor stanął.
"Leci śmiało wielkimi na Achilla kroki,(...) Hektor z mieczem w ręku na Achilla wpada.
Ten nawzajem, a strasznie w sercu się rozjada. Cały Hefajsta cudnym puklerzem okryty, (...) Groźnie [włócznią] wstrząsa."

Hektor, z piersią przebitą włócznią, padł z ręki Achillesa, a ten ściągnął z niego zbroję, i zbeszcześcił zwłoki, pozwalając, by wlokły się za rydwanem. Widział to wszystko Priam i Hekabe, i ludzie z murów miasta. Głowa Hektora wzbijała kłeby kurzu, a Achilles powlókł ją ku okrętom... Kilka dni pgreckiego. Achilles zgodził się wydać ciało Hektora, óźniej zjawił się w Troi Hermes, ciemną nocą, po kryjomu, zaprowadził starego Priama do obozu po czym urządzono mu wspaniały pogrzeb. Jedyny obrońca Troi nie żył. Niedługo po tym przybyły z pomocą Troi Amazonki. Na czele dużej armii jechała Pentezylea, i kiedy dowiedziała się, że Hektor nie żyje, gotowa była już zawrócić, lecz Parys przekupił ją złotem i srebrem, jak mówią. Pentezylea i jej Amazonki dobrze znały się z Grekami z innych potyczek. Dzielnie spisała się na polu walki, zabijając wielu Greków, lecz przy pierwszym spotkaniu z Achillesem poległa.

Mówią, że Achilles przeszył ją oszczepem, a później zakochał się w niej, kiedy umierała leżąc na ziemi. Grecy wówczas wołali:

- Rzuć tę wiedźmę psom na pożarcie, obraziła naturę kobiecą!
Diomedes natomiast zaciągnął jej zwłoki i wrzucił do Skamandra. Ostatecznie jednak Trojanie wyciągnęli zwłoki, po czym pochowali Pentezyleę z wielkimi honorami.
Tymczasem Trojanom z odsieczą przybył Memnon, a wraz z nim, jak mówią tysiąc Etiopów i Indów, z dwustu rydwanami. Memnon zabił pod Troją wielu znamienitych Greków, w tym Antilochosa, syna Nestora, podczas gdy Parys zabił konia w rydwanie Nestora. Tego samego dnia Trojanom wspomaganym przez wojska Memnona omal nie udało się spalić okrętów greckich, ale zmrok powstrzymał ich i musieli się wycofać. Grecy pochowali swych zabitych i wybrali Wielkiego Ajasa na przeciwnika w pojedynku z Memnonem. Następnego dnia odbył się zapowiadany pojedynek. W chwili gdy Memnon w starciu z Ajasem przegrywał, zjawił się Achilles, odsunął Ajasa, zaczął sam walczyć. Achilles zadał mu śmiertelny cios, i oto Memnon pada martwy.

Achilles zmusił Trojan do ucieczki i ścigał ich w kierunku miasta, w wtedy Parys, w gąszczu walki, wiedziony przez Apolla, ustawił swój łuk i poprowadził śmiertelną strzałę, która trafiła Achillesa w jedyne wrażliwe miejsce - w prawą piętę. Achilles zmarł w męczarniach. Przez cały dzień nad jego ciałem trwała zacięta walka i dopiero burza zesłana przez Zeusa ją przerwała. Achilles nie żyje - Greków zaczęła ogarniać rozpacz, Trojan - euforia. "Achilles nie żyje" - wiadomość ta obiegała całą Troję, szumiała głosami przekupek na uliczkach, wzbijała się echem o trojańskie domy, odbijając się od pałacu Priama. "Achilles nie żyje, Achilles nie żyje...".
Trojanom na nowo wyrosły skrzydła. Ich przewagi nie trwały jednak zbyt długo, Grecy bowiem, sprowadzili pod mury Troi Filoktetusa, który dziesiątkował ich łukiem Heraklesa. Koniec Troi się zbliżał... Filoktet wyzwał Parysa na pojedynek na łuki. Pierwsza strzała, którą wypuścił, nie trafiła do celu, druga przeszyła dłoń Parysa, trzecia utkwiła w prawym oku, czwarta zaś wbiła się w kostkę u nogi, raniąc go śmiertenie. Parys zdołał jednak uciec z pola bitwy i skryć się w Troi - tylko po to, by niedługo potem tam umrzeć.

Niedługo potem na pomoc Troi przybył Eurypylos, syn Telefosa, a armią Myzyjczyków, a Priam ożenił go z Kasandrą. Eurypylos jako zięć okazał się dzielnym wojownikiem, i zabił chirurga Greków, Machaona. W tym czasie, gdy Parys nie żył, o rękę Heleny pokłócili się królewicze Helenos i Deifobos. Którejś nocy Helena próbowała uciec po sznurze przywiązanym do blanków, ale została przyłapana na gorącym uczynku przez straż, a następnie zaprowadzona przed Deifobosa. Ten zaś poślubił ją przemocą, co wzbudziło wielka odrazę wśród Trojan. Helenos natychmiast na znak protestu opuścił Troję by zamieszkać na stokach Idy. Gdy nieporozumienia królewiczami dawały się we znaki, Priam upoważnił Antenora do pertraktowania z Agamemnonem w sprawie zawarcia pokoju. Tego samego dnia pojawił się w Troi człowiek podający się za zbiegłego niewolnika. Był niemiłosiernie skrwawiony - bito go batem, brudny, odziany w szmaty. Helena rozpoznała w nim Odyseusza. Nocą w tajemniczych okolicznościach zginęło Palladium które chroniło miasto.
O świcie zwiadowcy trojańscy zameldowali, że obóz został spalony i leży w popiołach, a Grecy odpłynęli pozostawiwszy na brzegu olbrzymiego konia z drewna. Priam z kilkoma swymi synami poszedł go obejrzeć, a kiedy tak stali pełnie podziwu, pierwszy odezwał się Tymojtes:

- Przewidując z wdzięcznością bezpieczny powrót do swych domów... Grecy poświęcają dar ten Bogini... Ponieważ jest tam napisane, że to dar dla Ateny, uważam, że powinniśmy zabrać go do miasta i wciągnąć na cytadelę.

- Nie! - zawołał Kapys - Atena zbyt długo sprzyjała Grekom. Spalmy konia na miejscu, albo rozbijmy, i zobaczymy, co kryje się w środku. Priam jednak zdecydował:
- Tymojtes ma rację. Zaciągniemy go na wałkach. Nikomu nie pozwolę zbeszcześcić własności Ateny.

Wtedy Kasandra orzekła, że w koniu są uzbrojeni ludzie, Laookon zaś, wieszczek i kapłan Posejdona, zawołał:

- Nie wierzcie Grekom, nawet gdy przychodzą z darami! Wtedy Apollo, chcąc przestrzec Troję przed zagładą, posłał do miasta dwa wielkie węże morskie, Porkesa i Chariboję. Wyskoczyły na brzeg, oplotły bliźniaczych synów Laokoona, Antifasa i Tymbrajosa, i zgniotły ich na śmierć. Laookoon pobiegł im na ratunek, ale też zginął, znajdując w splotach węży straszną śmierć. Następnie węże wślizgnęły się na cytadelę, jeden z nich owinął się wokół nóg Ateny, drugi zaś skrył się za jej egidą.

Straszliwa wróżba tylko utwierdziła Trojan w przekonaniu, że konia trzeba wciągnąć. Priam natychmiast poświęcić konia Atenie, a Trojanie zaczęli święcić zwycięstwo ucztami i wesołościa. Kobiety zbierały kwiaty na brzegu Skamandra, wieńczyły nimi grzywę konia i rozpostarły dywan z róż pod jego kopytami. Tej nocy Trojanie zasnęli zmęczeni ucztami i zabawali. A spali mocno, gdyż nawet szczekanie psa nie przerywało ciszy. Nienaturalnej ciszy. O północy, na chwilę przed pojawieniem się księżyca w pełni, ktoś rozpalił ognisko na przedpolu Troi, drugi zaś człowiek wymachiwał pochodnią. Na morzu pojawiły się światła. Chwilę później Menelaos, Odyseusz, Diomedes, Stenelos, Akamas, Toas, Neoptolemos, a wraz z nimi inni jeszcze Grecy przemierzali tonące w poświacie księżycowej ulice. Coś się zaczęło w mieście dziać, z chwili na chwilę rozpętywał się istna rzeź. Grecy zabijali śpiących strażników, włamywali się do domów i podrzynali gardła pogrążonym we śnie Trojanom. Wkrótce nad miastem rozległa się wrzawa. "Bezładne, trwożne okrzyki dobiegały ze wszystkich murów, coraz głośniej rozlegała się wrzawa bitwy, straszliwy łoskot żelaza; wielka łuna rozświetla Sygejską Cieśninę. Okrutny się ciska płacz wszędy, lęk i zgonów licznych widowiska. Runął w gruzy, strawiony ogniem, rozległy pałac Deifoba, Ukalegonta dom już płonie, po drogach, w progach domów i na świątyń stopnie rzucane tu i ówdzie, leżą ciała. Lud Tekrów w krwi kona". Kasandra skryła się w świątyni Ateny, przylgnąwszy do drewnianego posągu, gdzie stał Palladion, tam znalazł ją Ajas. Politesa, syna Priama, ścigał Neoptolemos, syn Achillesa, i przeszył go włócznią na progu świątyni. Widział to stary Priam wraz z Hekabą i córkami. Priam zginął u stopni ołtarza. Deifobosa zasztyletowała sama Helena. Ludzie Agamemnona splądrowali i spalili całą Troję, podzielili łupy, złożyli bogom ofiary całopalne. Z rzezi ocalazapłacili ł jedynie Antenor wraz z rodziną i czterema synami, oraz Eneasz, którego Neoptolemos zabrał jako jeńca na okręt, i uwolnił gdy Dardaokup. Syna Hektora, Astyanaksa, zrzucono z murów, Poliksenę, córkę Priama, w której kochał się Achilles, złożono w ofierze na jego grobie. Z ńczycy capotomstwa Priama uratował się jedynie Polidoros, najmłodszy z jego synów, którego zawczasu wysłano w ukryte miejsce, chociaż niektórzy mówią, że i łego on zginOcalały kobiety: służąca Heleny - Ajtra, uciekła z Troi, Kasandra dostała się Agamemnonowi, Andromacha, wdowa po Hektorze, została branką ął. wojennNeoptolemosa, a Hekabe - Odyseusza. Hekabe jednak tak straszliwymi wyzwiskami obrzuciła Odyseusza i jego Greków, wypominając im ą barbarzywiarołomstwo, że ją zabili, a wtedy duch jej zamienił się w straszliwą czarną sukę, która biegała w koło i wyła, aż skoczyła do morza.
Jest kilka wersji co do tego, co działo się, gdy Grecy odpłynęli na swych okrętach spod Troi. Tak, czy inaczej, Troja była już tylko cieniem swej dawnej świetności.



Wyszukiwarka