Granica, Dwudziestolecie międzywojenne, Lektury, lektury, Nałkowska


Zofia Nałkowska urodziła się 10 listopada 1884 roku w Warszawie, a zmarła 17 grudnia 1954 również w Warszawie. Zaliczana jest do grona najwybitniejszych pisarek, publicystek i dramatopisarek literatury polskiej. Po ukończeniu pensji w Warszawie studiowała na Uniwersytecie Latającym (m.in. geografię, językoznawstwo, historię, ekonomię). Paradoksalnie ta wielka polska prozaistka debiutowała w wieku czternastu lat wierszem, który ukazał się w „Przeglądzie Tygodniowym” w 1898 roku. Potem przez jakiś czas publikowała w „Chimerze”, ale ostatecznie porzuciła lirykę na rzecz prozy. Pierwszą powieść Lodowe pola napisała w 1904 roku. Drukowano ją w „Prawdzie”. Później powstały jeszcze: Książę i Kobiety, które również utrzymane były w klimacie młodopolskim. Jeszcze przed pierwszą wojną światową zainteresowała się psychologią. Dał temu wyraz w okresie dwudziestolecia międzywojennego, w Charakterach, a potem w Granicy, która stała się jedną najważniejszych powieści tegoż okresu. Nałkowska była zawsze dość niezależną kobietą. W dwudziestoleciu międzywojennym pracowała w Biurze Propagandy Zagranicznej, była wiceprezesem polskiego Pen Clubu, działała w Zarządzie Głównym Związku Literatów Polskich, była posłanką na sejm PRL. Po wojnie natomiast brała udział w pracach Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskiej. Oczywiście tragedię czasów wojny opisała w Medalionach. Była również dwukrotnie zamężna.

Granica - Opublikowana w r. 1935 Granica uchodzi za najlepszą powieść Zofii Nałkowskiej. Zasadniczym problemem poruszanym przez powieść jest granica moralnych kompromisów oraz kwestia relatywności prawdy o człowieku, oceny jego działań, odpowiedzialności za nie. Akcja rozgrywa się w prowincjonalnym mieście; w trójkącie małżeńskim: Zenon-Elżbieta-Justyna. Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz, syn rządcy majątku w Boleborzy, który po studiach w Paryżu, na stypendium otrzymanym w zamian za korespondencje do regionalnej gazety, zostaje jej redaktorem. Uwodzi wtedy Justynę Bogutównę, córkę kucharki z Boleborzy, poznaną wcześniej na wakacjach - ale żeni się z pochodzącą z zamożnej rodziny Elżbietą Biecką. Zenon szybko robi karierę polityczną, zostaje prezydentem miasta. Pozycję tę osiągnął dzięki konformizmowi; wyrzekajać się młodzieńczych ideałów, stał się częścią aparatu władzy. Zostaje oskarżony o wydanie rozkazu strzelania do manifestantów. Kompromitacja w życiu publicznym zbiega się z klęską w życiu osobistym. Szczęście rodzinne burzy ukrywany romans z Justyną. Zmuszona do przerwania ciąży dziewczyna popada w apatię, w końcu w chorobę psychiczną. Wtargnąwszy do gabinetu prezydenta, oblewa go kwasem. Oślepiony Zenon popełnia samobójstwo. Ta banalna fabuła opowiedziana jest na zasadzie retrospekcji i rekonstrukcji zdarzeń (od początku znany jest tragiczny finał), co służy ukazaniu skomplikowanej problematyki psychologicznej, obyczajowej i politycznej utworu. Obraz dostatku prowincjonalnej elity skontrastowany jest z ubóstwem proletariatu. Przykładem jest przekrój społeczny mieszkańców kamienicy należącej do ciotki Elżbiety, pani Kolichowskiej: w piwnicach pod apartamentem właścicielki gnieżdżą się bezrobotni. Autorka ukazuje względność ocen i rozbieżność stanowisk. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia różnych postaci (z częstym wykorzystaniem tzw. mowy pozornie zależnej), które relacjonują te same wydarzenia, prezentując sprzeczne opinie. Ziembiewicz zawsze uważa siebie za porządnego człowieka, za swe postępki wini okoliczności i innych ludzi. Tymczasem pisarka dochodzi do wniosku, że Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest". Zenon Ziembiewicz postępował tak, jakby nie dostrzegał granic odpowiedzialności za swe czyny. Natomiast autorka zdaje się mówić, iż choć w zmieniającym się współczesnym świecie przeobrażeniom ulegają też granice między dobrem i złem, to jednak istnieją pewne stałe kryteria moralne. Postępujemy nieetycznie, gdy krzywdzimy drugiego człowieka,

Czas i miejsce akcji:

Akcja powieści Zofii Nałkowskiej obejmuje kilka lat z życia głównego bohatera. Rozpoczyna się w chwili śmierci Zenona Ziembiewicza, a następnie, dzięki zastosowanej przez autorkę technice inwersji czasowej, następuje cofnięcie akcji do wydarzeń poprzedzających i jednocześnie wyjaśniających okoliczności, jakie doprowadziły do tego tragicznego zdarzenia. Informacje o faktach historycznych, takich jak: I wojna światowa i „cud nad Wisłą”, umożliwiają umiejscowienie akcji dzieła w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Fabuła utworu obejmuje lata wcześniejsze - młodość Cecylii Kolichowskiej i dzieciństwo Zenona w rodowym majątku rodziców. Toku akcji nie wyznaczają ściśle określone daty, lecz ważne, uporządkowane chronologicznie, wydarzenia z życia bohaterów: imieniny pani Kolichowskiej (listopad), ostatnie wakacje Zenona w Boleborzy, przyjęcie przez młodego Ziembiewicza oferty Czechlińskiego, miłość Zenona i Elżbiety, wyjazd młodzieńca do Paryża (jesień), śmierć Karoliny Bogutowej (wiosna), powrót Ziembiewicza do kraju, odnowienie romansu z Justyną, praca Zenona w „Niwie”, ucieczka Elżbiety do Warszawy, ślub Zenona i Elżbiety, podróż poślubna, objęcie stanowiska prezydenta miasta przez Ziembiewicza (grudzień), powrót Wąbrowskiego (jesień), śmierć Cecylii Kolichowskiej (wiosna). Upływ czasu postrzegany jest przede wszystkim subiektywnie przez poszczególnych bohaterów.

Miejscem akcji dzieła w dużej mierze jest prowincjonalne miasteczko, którego nazwa nie została sprecyzowana, a także: Boleborza (folwark, którego rządcą jest Walerian Ziembiewicz), Warszawa (pobyt Elżbiety u matki), Paryż (studia Zenona), Chązebna (majątek Tczewskich), Piesznia i Vevey (podróż poślubna Ziembiewiczów). W miasteczku wydarzenia rozgrywają się głównie w kamienicy przy ulicy Staszica, należącej do pani Cecylii Kolichowskiej oraz w domu Zenona i Elżbiety na Przedmieściu Chązebiańskim.

Symbolika tytułu: Tytułowa granica może być rozumiana w sensie metaforycznym na kilka sposobów. Po pierwsze, jest to metafora granicy społecznej, po drugie zaś metafora granicy moralnej.

Granica społeczna: Symbolikę społecznej granicy odnajdujemy w kamienicy Kolichowskiej. Co dla jednych jest podłogą, to dla innych jest sufitem. W powieści odnaleźć możemy warstwy społeczne, oddzielone właśnie symboliczną granicą. Trzy z nich to arystokracja, bogaci mieszczanie oraz członkowie sfer rządowych. Liczą się dla nich tylko ich własne interesy, są filantropami na pokaz. Kolejną warstwę tworzą mieszanie - a reprezentuje ją na przykład Elżbieta, Zenon i Kolichowska. Stwarzali oni pozory sprawiedliwości, uczciwości, w gruncie rzeczy będąc egoistami oraz karierowiczami. Ostatnią warstwę społeczną tworzy proletariat. Z tej grupy wywodziła się m.in. Justyna i jej matka. To ludzie biedni, głodni, chorzy, uzależnieni od innych, wyższych warstw.
Poszczególne grupy społeczne dzieli granica niemożliwa do pokonania.

Granica moralna: Oznacza ona granicę, którą stopniowo przekracza się w swych działaniach i moralnych wyborach. W przypadku Zenona był to romans z Justyną czy decyzja o konieczności usunięcia ciąży. Zenon stopniowo, każdego dnia, rozszerzał swoją moralną granicę. Jest to granica moralnej odporności i odpowiedzialności. Granica może być jednak rozumiana także w aspekcie psychologicznym i filozoficznym.

Granica psychologiczna stawia przed nami pytanie o kres możliwości poznania siebie, innych i świata.

Granica filozoficzna to pytanie o poznanie rzeczywistości przez człowieka, o odróżnianie tego, co obiektywne od tego, co subiektywne Jest to też granica dzieląca nasze postrzeganie nas samych oraz nasz obraz w oczach innych. Jest również granicą odporności psychicznej człowieka. Jej przekroczenie oznacza, że człowiek zatraca własną tożsamość i przestaje być sobą.

Wątki główne:

  1. miłość Zenona i Elżbiety

  2. kariera Zenona Ziembiewicza

Wątki poboczne

  1. miłość Elżbiety do Awaczewicza - to platoniczne i tragiczne uczucie jest ważnym etapem w życiu piętnastoletniej Bieckiej. Dziewczyna doskonale zdawała sobie sprawę, że jej miłość nie zostanie odwzajemniona, lecz traktowała ją z pietyzmem i pielęgnowała w sobie, na niej skupiając swoje wszystkie myśli. Poza Awaczewiczem i ich krótkimi spotkaniami, zawsze u nauczycielki francuskiego, świat dla niej nie istniał. Dopiero, kiedy odkryła, że mężczyzna jest kochankiem jej nauczycielki, zrozumiała, że istnieje coś poza miłością i ślepym zapatrzeniem. Szok ten sprawił, że stała się bardziej wyczulona na nieszczęścia innych ludzi, dostrzegła biedę rodzin, mieszkających w kamienicy ciotki i wielokrotnie wstawiała się za nimi.

  2. losy Jasi Gołąbskiej - córka ogrodnika z majątku Tczewskich, Borbockiego, wyjechała do miasta , gdzie wyszła za mąż. Początkowo, kiedy jej mąż pracował, wynajmowali mieszkanie u Kolichowskiej, później groziła im eksmisja, lecz pani Cecylia zgodziła się, by przenieśli się do piwnicy, gdzie nie mieli nawet wody. Zajmowali niewielki kącik, w którym większość miejsca zajmowało łóżko. Gdy mąż odszedł od niej, straciła wolę walki o cokolwiek. Siadywała na stercie gałęzi z małym synkiem, potem wyprowadzała na podwórko ślepnącą córeczkę. Kolejno traciła dzieci . Przedwcześnie postarzała, zmarła na gruźlicę. Jej los to przykład upadku człowieka, który niczym szczur żyje pod podłogą, by uniknąć umierania z głodu na ulicy.

  3. c) ostatnie lata życia Cecylii Kolichowskiej - Cecylia to jedna z głównych postaci powieści. Na jej przykładzie można obserwować ucieczkę kobiet, które w latach młodości cieszyły się zdrowiem i urodą, przed starością. Kolichowska przez długi czas nie potrafiła pogodzić się z tym procesem, bardziej dostrzegając go u swoich znajomych niż u samej siebie. Ostatnie lata jej życia to poddanie się starości i chorobie , która uzależniała ją coraz bardziej od Elżbiety.

Cechy powieści Nałkowskiej

1)Zastosowanie inwersji czasowej - powieść zaczyna się i kończy zasadniczo w tym samym momencie. Autorka przez to ujawnia zakończenie dzieła, pozbawiając czytelnika elementu zaskoczenia i zmuszając go do skupienia uwagi na innych elementach akcji.

2)Rozbudowana analiza psychiki bohaterów, ukazanie ich działań i poczynań, zmusza odbiorcę do osądzenia postaci, do wyciągania wniosków, co jest dobre a co złe. Narrator powieści jest obiektywny, przedstawia wydarzenia bez oceniania sytuacji i bohaterów.

3)
Brak chronologii wydarzeń. Ukazane są najważniejsze zdarzenia z życia bohaterów, bardzo często występują odwołania do sytuacji wcześniejszych.

4)Akcja powieści jest
fragmentaryczna, skupiona przede wszystkim na charakterystyce bohatera, a wszelkie sytuacje mają poszerzyć czytelnikowi obraz postaci.

5)Nałkowska ukazuje
różne punkty widzenia i opinie różnych postaci na to same zdarzenie lub sytuację, co umożliwia czytelnikowi wyciągnięcie odpowiednich wniosków i odpowiedź na pytanie, czy jest się takim, jak myślą ludzie, czy też takim, jak myślimy o sobie sami.

6)
Osią konstrukcyjną powieści jest kariera Zenona Ziembiewicza i jego uwikłanie w swoisty trójkąt uczuciowy: on - żona - kochanka.

7)Dzięki zestawieniu różnorodnych sądów Nałkowska uzyskała obiektywny obraz całości.

8)Punkt ciężkości w powieści został przeniesiony z obserwacji wydarzeń na
analizę psychologiczną postaci.

9)Każda postać, nawet drugoplanowa, jest
scharakteryzowana poprzez swoje działania i opinie, co sprawia, że pisarka stworzyła wiele portretów psychologicznych różnorodnych ludzi.

10)W powieści autorka zespoliła w jedność głęboką wiedzę o człowieku jako jednostce oraz jako części pewnej zbiorowości.

11)
„Granica” to realistyczny obraz polskiej rzeczywistości lat międzywojennych.

12)Charakterystyczna dla powieści jest schematyczność losów bohaterów. Zenon Ziembiewicz, który potępiał erotyczne przygody ojca z folwarcznymi dziewczynami, sam związał się z córką kucharki w Boleborzy. Widział również słabość matki wobec poczynań ojca, jej nieustanne wybaczanie zdrad, sam jednak również wymagał od Elżbiety, by wybaczyła mu związek z Justyną. Justyna Bogutówna stanęła przed takim samym dylematem, jak jej matka: samotne macierzyństwo. Jednak Karolina Bogutowa potrafiła zdecydować się na urodzenie i wychowanie córki, a Justyna usunęła ciążę. Elżbieta, która cierpiała, wychowywana przez starą ciotkę, po śmierci męża wyjeżdża za granicę, zostawiając swojego synka pod opieką teściowej. Tym samym pani Żancia będzie pełniła rolę opiekunki dziecka podobnie jak to czyniła Cecylia Kolichowska, opiekując się Elżbietą. Szaleństwo Justyny upodabnia ją do pierwszej żony Aleksandra Kolichowskiego, która postradała zmysły, ponieważ nie mogła mieć dzieci.

Granica jako powieść psychologiczna:

Zofia Nałkowska w powieści „Granica” przedstawia również psychologiczną sferę natury ludzkiej. Właśnie dzięki ukazaniu psychologizmu postaci, możliwe jest lepsze zrozumienie jej działania. Analiza taka opiera się na ukazaniu duchowej struktury postaw, wewnętrznych powikłań i napięć. Rozpatrując zakamarki duszy ludzkiej, przedstawia jej wewnętrzne napięcia i emocjonalizm. Poruszając takie zagadnienia, uwidocznione zostają problemy odporności ludzkiej psychiki i moment załamania się jej, co niesie za sobą tragiczne skutki. Po przekroczeniu granicy, człowiek przestaje być sobą, postępuje niezgodnie ze swoimi poglądami i doprowadza do swojej klęski.

Załamanie granicy odporności psychicznej najbardziej uwidacznia się na przykładzie
życia Justyny Bogutówny. Naiwna i łatwowierna dziewczyna zakochuje się w mężczyźnie, który wykorzystuje ją fizycznie. Ufa mu i sądzi, że jest szansa na to, by byli razem. Kiedy zachodzi w ciążę, Ziembiewicz nie poczuwa się do odpowiedzialności za dziecko i pozostawia decyzję Justynie. Bogutówna decyduje się na usunięcie ciąży, co wywołuje u niej obsesyjne wręcz poczucie winy. Wie, że zrobiła źle i skrzywdziła nienarodzoną istotę. Zaczyna zamykać się w świecie snów i cierpienia, traci powoli kontakt z rzeczywistością i staje się szalona. Wierzy, że w momencie, kiedy zabije Zenona, skończą się jej męki. Granica odporności psychicznej dziewczyny załamuje się, doprowadza ją do choroby i próby samobójczej. Odratowana, mści się na człowieku, który jest przyczyną jej tragicznego losu.

Zenon Ziembiewicz przekracza granicę odporności psychicznej, kiedy zaprzedaje samego siebie w imię kariery i związanej z nią uległości własnych przekonań wobec osób wyżej postawionych. Dręczony dodatkowo wyrzutami sumienia, wewnętrznie rozdarty, pełen obaw i poczucia winy, które stara się zagłuszyć ciągłym usprawiedliwianiem się i doszukiwaniem się winy innych, nie wytrzymuje narastającego napięcia i popełnia samobójstwo.

Psychologizm w „Granicy”:

1.Jako powieść psychologiczna
„Granica” skupiała się przede wszystkim na przedstawieniu życia wewnętrznego postaci, koncentrując uwagę czytelnika na przeżyciach i wyobrażeniach bohaterów.


2.Fabuła dzieła została zredukowana do kilku zdarzeń z życia bohaterów, które umożliwiają przedstawienie postaci, ich poczynań i sposobu myślenia.

3.Autorka ukazała rozbieżność stanowisk i
różnorodność punktów widzenia na te same wydarzenia i problemy przez różnych ludzi.

4.Nałkowska dokonała
wielopłaszczyznowej analizy zachowań bohaterów. Nakreśliła mechanizm działań, uczuć i odruchów jednostki uwikłanej w procesy społeczne.

5.Dzieło wyróżniało się
konstrukcją czasu i przestrzeni, które zostały podporządkowane głównym założeniom powieści. Opisy przestrzeni stanowią funkcję zastępczą charakterystyki osób i ich społecznej przynależności.

6.Ukazanie kamienicy Kolichowskiej i jej mieszkańców było
odzwierciedleniem systemu społecznego ówczesnej Polski .

7.Tytuł powieści
nie jest jednoznaczny i może być rozpatrywany w różnych aspektach: moralnych, obyczajowych, społecznych i filozoficznych.

8.Nałkowska w dziele połączyła
dwie techniki pisarskie: realistyczną - ukazanie świata przedstawionego w sposób obiektywny i awangardowy, który przejawiał się w psychoanalizie postaci.

9.W kompozycji powieści zwraca szczególną uwagę
paralelizm wątków i motywów.

10.Narrator jest
osobą fikcyjną, nie należącą do świata przedstawionego. Ma neutralny stosunek do opisywanych zdarzeń.

Obraz społeczeństwa:

W „Granicy” autorka ukazuje przedstawicieli różnych klas społecznych, charakteryzując ich poprzez działania, życie i analizę charakterów.

Ziemiaństwo reprezentują Walerian i Żancia Ziembiewiczowie, zamieszkujący Boleborzę. Tę zubożałą klasę ze wszystkimi wadami, które najlepiej dostrzega powracający na każde wakacje do domu Zenon, cechuje typowo szlacheckie rozumowanie. Walerian Ziembiewicz hołdujący przeszłości, przywiązany do swojego herbu szlacheckiego, spędza czas na bezowocnym chodzeniu po łąkach z dubeltówką, uwodzeniu dziewcząt i pilnowaniu, by pracownicy nie kradli własności hrabiostwa Tczewskich. Jego żona zajmuje się głównie kwiatami i grą na fortepianie oraz zarządza służbą. Są ludźmi powierzchownie wykształconymi, co szczególnie razi młodego Zenona.

Swoista nieumiejętność odnalezienia się w nowej sytuacji i
nieudolność prowadzenia majątku, doprowadziła Ziembiewiczów do utraty własnego dziedzictwa, po czym zmuszeni byli podjąć pracę zarządcy u ludzi bogatych. Nadal jednak podtrzymują znaczenie swojej warstwy, próbują żyć po „pańsku” według szlacheckiej tradycji, trwając w swym świecie. W rzeczywistości mają też znikomy wpływ na politykę, a ich przynależność do tej warstwy społecznej poświadcza jedynie stary klejnot szlachecki, stojący w oszklonej szafce.

Bogacze reprezentowani w powieści Nałkowskiej przez rodzinę Tczewskich to ludzie, którzy wywierają największy wpływ na życie społeczne, towarzyskie, polityczne i gospodarcze. Są właścicielami okolicznych majątków, tartaków, młynów i gorzelni. To im Walerian Ziembiewicz zawdzięcza „spokojny kawałek chleba na stare lata”. Dzięki zamożności, odgrywają decydującą rolę w różnych decyzjach, związanych z państwem, są w stanie wpływać na sytuację polityczną kraju.

W mieście podporządkowana jest im lokalna „Niwa”. Czechliński i Ziembiewicz są w rzeczywistości
wykorzystywani do ich celów. Jako warstwa są groźni, jako pojedyncze jednostki czasem groteskowi w swym zachowaniu (Wojciech Tczewski zajmujący się problemem kłusownictwa, Olgierdowa Tczewska starająca pomimo wieku się nadal uwodzić mężczyzn, zachowująca się jak młoda dziewczyna, żyjąca skandalami i pojedynkami, bez których nie istniała dla niej miłość). Każdy, kto chciał zrobić karierę, musiał liczyć się z ich wpływem i musiał im podlegać.


Mieszczaństwo to w „Granicy” Cecylia Kolichowska, Marian Chązowicz - właściciel cukierni, Julian Toruciński - właściciel sklepu bławatnego, Zenon i Elżbieta Ziembiewiczowie, urzędnicy, mieszkający w kamienicy Kolichowskiej od frontu). To warstwa społeczna posiadająca pewien majątek, lecz zmuszona zarabiać na swoje utrzymanie. Odnoszą się pogardliwie i z wyższością do osób, które są od nich zależne lub są ich pracownikami. Kolichowska stwarzała pozory zamożności, gromadząc w salonie masę tandetnych mebli, które świadczyły o tym, że kiedyś żyła w dobrobycie. Mają świadomość swojej pozycji towarzyskiej, choć w rzeczywistości cechuje ich brak wpływów takich, jakie posiadają Tczewscy.

Robotnicy to ludzie, którzy pracowali w fabryce lub hucie (Franek Borbocki, Marian Chąśba), lub na służbie u ludzi zamożniejszych (Karolina Bogutowa, kucharka Michalina, dozorca Ignacy). Do warstwy tej należą również ludzie, pracujący w folwarkach. Dzięki pracy mogą zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe i nie grozi im śmierć głodowa. To ludzie, którzy żyją wyłącznie pracą, ograniczającą ich świat do wykonywanych czynności. Praca dla nich to podstawowy cel życia, dzięki któremu znaczą coś w społeczeństwie. Robotnicy godzą się na ciężkie warunki pracy, ponieważ mają świadomość, że nie mogą o nic się dopominać, mają ograniczone prawa. Objawem

wzrastającej niechęci do systemu , do masowych zwolnień, złych warunków pracy, szykanowania i odbierania im godności przez pracodawców (przeszukiwanie rzeczy, wykorzystywanie młodych dziewcząt) jest masowy marsz robotników na ratusz, zakończony tragicznie strzelaniem do ludzi, aresztowaniami i procesami.

Streszczenie:

I Książka rozpoczyna się od przestawienia finału historii Zenona Ziembiewicza, Elżbiety Bieckiej i Justyny Bogutówny. Zenon był znaną osobą w mieście i nikt nie spodziewał się, że popełni samobójstwo po tym, jak Justyna Bogutówna obleje go kwasem. Kiedy po całym wydarzeniu na światło dzienne wyszedł romans Zenona z Bogutówną, ludzie zaczęli dość ostro oceniać jego zachowanie. Justyna natomiast przyznała się do winy, siedziała w więzieniu i miała zostać przewieziona do szpitala psychiatrycznego na obserwację, ponieważ powstały wątpliwości, czy rzeczywiście jest chora, czy udaje obłąkaną. O Bogutównie w ogóle niewiele wiedziano. Mówiono, że była córką wdowy, która pracowała jako kucharka w majątku Tczewskich, że po śmierci matki zaopiekowała się nią Elżbieta Ziembiewiczowa, która pomagała dziewczynie znaleźć pracę. Justyna pracowała jako sprzedawczyni, później zaczęła pracować w cukierni, ale obie posady rzuciła, choć uważana była za dziewczynę miłą i pracowitą. Zenon natomiast był jedynym dzieckiem Waleriana Ziembiewicza i Joanny z Niemirów. Walerian wraz z rodziną mieszkał w Boleborzy, która była częścią majątku hrabiostwa Tczewskich. Walerian utracił majątki, swój i żony, więc pracował jako rządca. Był człowiekiem uczciwym, ale kiepskim rządcą, a małżeństwo z Joanną było raczej na pokaz. Walerian nie ukrywał licznych romansów przed żoną, która w zasadzie mu na nie pozwalała. Zenon uczył się w mieście, był bardzo dobrym uczniem, który powracał do domu na kolejne wakacje. Jednak duszna i konserwatywna atmosfera domu rodzinnego sprawiała, że coraz rzadziej miał ochotę bywać u rodziców, widział ich ciasnotę umysłową, brak elementarnej wiedzy oraz brak pracy nad sobą. Zaczął w zasadzie wstydzić się rodziców i obiecał sobie, że jego życie takie nie będzie. W mieście Zenon poznał Elżbietę Biecką, z którą spędzał czas na spacerach i w której zakochał się, wiedząc, że panna Biecka kocha się w rotmistrzu Awaczewiczu.

II Elżbieta mieszkała wtedy z ciotką, panią Cecylią Kolichowską, która była właścicielką kamienicy. Kolichowska była dwukrotnie zamężna, jej pierwszy mąż, w którym była zakochana bez pamięci, popełnił samobójstwo, natomiast drugie małżeństwo niewiele miało wspólnego z miłością. Kolichowska wyszła za mąż z rozsądku, będąc pewną, że małżeństwo przyniesie jej spokojną starość i zabezpieczenie finansowe. Okazało się jednak, że związek był nieudany, Aleksander Kolichowski był zazdrosny i zaborczy, a po śmierci męża nie zostało jej zbyt wiele pieniędzy. Na dodatek okazało się, że mąż ją zdradzał. Dlatego stała się zgorzkniała i zajmowała się jedynie wynajmem mieszkań w swojej kamienicy. Ziembiewicz przychodził do domu Kolichowskiej, by pomagać w lekcjach Elżbiecie, która w ogóle nie zwracała na niego uwagi, nawet źle go traktowała, uważała, że Zenon jest jedynie biednym uczniakiem, czuła do niego wstręt. Kochała natomiast dużo starszego, żonatego ojca dwójki dzieci, rotmistrza Awaczewicza, którego widywała na lekcjach francuskiego u panny Julii Wagner.

III Kolichowska, która w zasadzie unikała kontaktów z ludźmi, czasami zmuszona była do pokazania się światu, a okazją do tego były jej imieniny przypadające 22 listopada. Cała uroczystość skupiała panie w wieku Kolichowskiej, dość rozgoryczone życiem, ubrane w stare, niemodne suknie, rozmawiające o przeszłości i niepotrafiące pogodzić się ze starością. Właśnie na takich imieninach panie rozmawiały o służących. Początkowo zgodziły się, iż ta klasa społeczna, to również ludzie zasługujący na szacunek, ale szybko okazało się, że to jedynie pozory. Pani Warkoniowa wspominała pracującą u niej Bogutową, wdowę, która w wieku czterdziestu lat zaszła w ciążę. Za zupełnie normalne Warkoniowa uznała zwolnienie kucharki, która poszła do hrabiostwa Tczewskich, a jej córka, Justyna, wychowywała się z córką państwa. Panie zebrane w salonie Kolichowskiej narzekały również na własne i cudze małżeństwa, dochodząc do wniosku, że mężowie posiadają kochanki, które dostają pieniądze, a im pozostają jedynie wspomnienia i marne grosze. Elżbieta uczestniczyła w imieninach, ale tak naprawdę gardziła zebranymi, bo uważała, że miłość jest jedyną ochroną przed światem, a ona nigdy za mąż nie wyjdzie, bo nie pozwoli się krzywdzić.

IV Okno pokoju Elżbiety wychodziło na podwórze. Miała okazję obserwować, co tam się dzieje i co robią mieszkańcy sutereny Kolichowskiej. Zauważyła, że ci ludzie żyją w gorszych warunkach (korzystają z wychodka znajdującego się za szopą), mają dużo dzieci, szybciej się starzeją i szybciej umierają. Elżbieta obserwowała również młodą kobietę, Gołąbską, która siadywała na podwórku z chorym synem Stefanem. Pewnego dnia Elżbieta poszła jak zwykle na lekcje francuskiego. Była dość podekscytowana, ponieważ spodziewała się tam zastać ukochanego rotmistrza. Kiedy zadzwoniła, początkowo nikt nie otwierał drzwi, ale po chwili rzeczywiście pojawił się Awaczewicz. Elżbieta dziwiła się, że Julia Wagner długo nie wychodzi, by się z nią przywitać. Po skończonej lekcji Awaczewicz zaproponował, że odprowadzi Elżbietę, bo idą w tym samym kierunku. Julia Wagner zrobiła mu karczemną awanturę, krzyczała, że na to nie pozwoli, a Awaczewicz stwierdził, że ma już dość awantur. Elżbieta uciekła z domu nauczycielki i zrozumiała wreszcie, że panna Julia i rotmistrz mają romans. Przypomniała też sobie, dlaczego matka wyjechała za granicę, a Kolichowska po śmierci męża znalazła jakieś dokumenty i nie chciała iść na pogrzeb. Po drodze spotkała Zenona i uświadomiła sobie, że po raz pierwszy nie czuje do niego wstrętu i pogardy, ale zrezygnowała z lekcji i poszła do domu.

V Tu przedstawiona została historia Karoliny Bogutowej, która po zwolnieniu przez Warkoniową urodziła Justynę, ale nigdzie nie mogła znaleźć pracy. Znała ogrodnika Tczewskich, została polecona i odtąd pracowała u hrabiostwa. Justyna wychowywała się z Różą Tczewską, była jej towarzyszką zabaw, ale wyjazd Tczewskich za granicę rozdzielił dziewczynki. Zresztą Bogutowa nigdy kontaktu z państwem nie miała, żyła i pracowała w kuchni. Po ukończeniu pięćdziesiątego roku życia Bogutowa zaczęła poważnie chorować. Nie mogła w końcu pracować i przez pewien czas mieszkała u znajomego ogrodnika, ale okazało się, że straciła na niekorzystnych operacjach finansowych pieniądze. I musiała znów iść do pracy. Znalazła się u Czechlińskich, a gdy już stan zdrowia był naprawdę kiepski, przeniosła się do Ziembiewiczów. Do domu tego trafiła także Justyna. Tam zastał ją podczas jednych wakacji Zenon i był zaskoczony urodą delikatnej, młodziutkiej kobiety. Justyna w Boleborzy zajmowała się szyciem i haftowaniem. Jednak jej pracę Zenon oceniał jako kompletnie bezużyteczną. Podobnie zresztą odnosił się do wszystkiego, co działo się w jego rodzinnym domu.

VI Zenon w Paryżu związał się z Adelą, kobietą chorą na gruźlicę. Związek ten męczył go, nie kochał Adeli, ale postanowił zostać z chorą kobietą. Nie zdążył jednak dojechać z Boleborzy, a Karol Wąbrowski napisał w liście, że Adela zmarła. W całym tym smutku Zenon zbliżył się do Justyny, zaczął z nią częściej rozmawiać, przebywać w jej towarzystwie. Na dodatek Justyna stała się ulubienicą matki Zenona, która ciągle opowiadała synowi o dziewczynie i w ogóle nie zauważyła, że młodych coś łączy. Zenon nie obiecywał Justynie niczego, ale powiedział, że po skończeniu studiów wróci do Boleborzy. Zanim wyjechał, młodzi zostali kochankami.

VII Zenon spotkał się z odmową rodziców, którzy nie dali mu pieniędzy na ostatni rok studiów, tłumacząc się wydatkami i długami. Ziembiewicz wyjechał na spotkanie z Czechlińskim, dla którego miał pisać artykuły. Przypadkowo zobaczył Elżbietę, której nie widział przez kilka lat. Postanowił odwiedzić Kolichowską. Elżbieta wydała mu się kobietą oziębłą, wyniosłą, stwarzającą dystans. Elżbieta opowiadał mu o ciotce, która jest coraz bardziej chora, o pracy, z której musiała zrezygnować i o biedocie mieszkającej pod podłogą salonu. Rozstali się.

VIII Kolichowska była pełna goryczy, zła na Elżbietę, że ta staje w obronie lokatorów. Coraz częściej docierało do niej, że starzeje się i czeka ją śmierć. Często myślała o synu, który nie mógł pogodzić się z faktem, że kiedyś matka wyszła powtórnie za mąż i rozstali się w złości. Jednak kochała Elżbietę, a jej wyjazd do Szwajcarii do matki ciężko znosiła. Kiedy latem Elżbieta powróciła, znów spotkała Zenona. Opowiadał jej o Adeli, ona mu o Awaczewiczu. W końcu opowiedział jej o Justynie, zaznaczając, że sprawa została zakończona. Rozstali się, ale byli pewni, że chcą ze sobą być.

IX Tymczasem Karolina Bogutowa poważnie się rozchorowała, musiał zrezygnować z pracy i wyjechać do miasta. Towarzyszyła jej Justyna. W szpitalu odmówiono przyjęcia, Justyna natomiast zostawiła matkę samą, by zostawić rzeczy u Gołąbskiej. Bogutowa zemdlała i konieczna była operacja. Bogutowa zmarła na stole operacyjnym, a Justyna wpadła w rozpacz. Następnego dnia załatwiła sprawy pogrzebowe i rozmawiała dużo z Jasią Gołąbską, która opowiadała o swoim życiu, chorych i umierających dzieciach, mężu, który pił i awanturował się, a potem odszedł. W końcu odbył się pogrzeb Bogutowej, na którym nie było tych, dla których Bogutowa pracowała, ani księdza, bo Justyny nie było stać na jego opłacenie.

X Zenon wracał do kraju, myśląc o Elżbiecie, ale pierwszą osobą, którą spotkał w mieście, była Justyna. Dziewczyna była zrozpaczona, opowiadała o śmierci matki, co wprawiło Zenona w zakłopotanie, więc zaproponował pójcie do hotelu. Obiecał też, że wypłaci Justynie pieniądze, które winna jej była matka Zenona. Zostali znów kochankami. Zenon nie czuł się z tym dobrze, ale zdawał sobie sprawę, że podczas tego roku spędzonego w Paryżu również nie był wierny Elżbiecie. Potem Zenon objął stanowisko redaktora w „Niwie”, znów spotkał się z Elżbietą, a ich miłość kwitła.

XI Zenon chciał wreszcie zerwać związek z Justyną, ponieważ zauważył zmiany, jakie w niej zaszły od czasu, kiedy przeniosła się do miasta. Justyna straciła na urodzie, nosiła brudne ubranie, stała się anemiczna. Jednak przypomniał sobie to, co łączyło ich w Boleborzy i znów doszło do zbliżenia.

XII Potem zaczęła się normalna praca w gazecie. Jednak nie tak to wszystko sobie Zenon wyobrażał. Tczewscy i Czechliński dyktowali mu, co ma pisać i co może wydrukować, a czego mu nie wolno. Godził się na to, ponieważ musiał spłacić dług zaciągnięty u Czechlińskiego na dokończenie studiów. Jednocześnie spędzał czas, dzieląc go na spacery i zakupy z Elżbietą i schadzki z Justyną. Dość niespodziewanie Justyna pewnego dnia oświadczyła, że jest w ciąży. Justyna była szczęśliwa, radosna, pełna wiary w to, że razem będą wychowywać dziecko. Zenon natomiast miał pretensje do losu, był zły i odczuwał wstręt i niechęć do Justyny, którą obwiniał za całą sytuację.

XII Kolichowska była coraz bardziej chora i niedołężna, a Elżbieta poświęcała ciotce dużo czasu, opiekując się nią i dbając, by nie brakowało jej niczego. Jednocześnie zupełnie przejęła kontrolę nad tym, co działo się w domu, a los biednych, mieszkających pod podłogą, nie był jej obojętny.

XIV Podczas kolejnej wizyty u Elżbiety Zenon wyznał jej prawdę o romansie z Justyną, opowiedział o ich spotkaniu i ciąży dziewczyny. Chciał, aby Elżbieta mu wybaczyła, a ona po raz pierwszy nie odepchnęła go.

XV Justyna odeszła z pracy u państwa, będąc przekonaną, że Zenon zaopiekuje się nią i dzieckiem. Przeniosła się do Gołąbskiej, ale najpierw rozmawiała z Elżbietą, która wprost zapytała, czy kocha Zenona. Elżbieta obiecała pomoc Justynie, dodając, że dziecko musi żyć. Jednak Justyna była nadzwyczaj spokojna i odrzekła, że niczego nie potrzebuje.

XVI Justyna oznajmiła Zenonowi, że mieszka w kamienicy Bieckiej i rozmawiała z jego narzeczoną. Zenon była zaskoczony, zareagował gniewem tym bardziej, że Justyna czuła się urażona, iż nie powiedział jej o narzeczonej. Potem Zenon próbował skontaktować się z Elżbietą, ale ta wyjechała do Warszawy. Jak się później okazało, Elżbieta pozostawiła dla niego jedynie list, w którym zarzuciła mu nieszczerość i informowała, iż wyjechała, by spotkać się z matką.

XVII Elżbieta przebywała u matki, z którą jednak nie łączyły ją głębokie więzi, ponieważ zawsze czuła się odepchnięta i niekochana.

XVIII Elżbieta w dalszym ciągu nie wyjeżdżała z Warszawy, ale coraz częściej myślała o Zenonie i zaczęła żałować, że tak szybko zrezygnowała z miłości. Wyrzuty te potęgowały się, gdy myślała, że oto Zenon nigdy nie chciał ożenić się z Bogutówna, że jej nie kochał. W końcu Zenon pojawił się w Warszawie i oświadczył, że nic nie stoi już na drodze ich szczęścia. Elżbieta po raz kolejny uwierzyła i narzeczeni pogodzili się. Matka Elżbiety poznała Zenona z towarzystwem, a Elżbieta zaobserwowała, że Zenon zmienia się, staje się miły, uśmiechnięty, radosny.

XIX Justyna zaczęła pracować w sklepie Torucińskiego. Pracę pomogła znaleźć jej Elżbieta, ponieważ po powrocie z Warszawy Zenon oświadczył, że nie może sam załatwić tej sprawy, a narzeczona i tak sama się w nią wmieszała. Elżbieta była przekonana, że sprawy się ułożą, a Justyna w końcu da im spokój. Justyna natomiast coraz częściej wysyłała listy do Zenona, absorbując go swoimi mniej lub bardziej ważnymi problemami. Przed ślubem Zenon zawiózł narzeczoną do domu rodzinnego, którym Elżbieta była zachwycona. W końcu młodzi pobrali się, a Elżbieta zaszła w ciążę.

XX Justynie podobała się praca w sklepie, ale kolejne tragiczne wydarzenia nie pozwoliły jej pracy utrzymać. Pewnego dnia okazało się, że zmarła córka Jasi Gołąbskiej, a potem ona sama. Justyna całkowicie odizolowała się od otoczenia, często chodziła na cmentarz i popadała w coraz głębszą depresję. W końcu rzuciła pracę.

XXI Ziembiewiczom urodził się syn. Karol Wąbrowski przyjechał, by pogodzić się z matką. Justyna zaczęła bywać w parkach i miejscach zabaw dla dzieci, by śledzić Elżbietę i małego Waleriana. Pewnego dnia zażądała, by Zenon załatwił jej pracę w cukierni Chązowicza. I tak się stało.

XXII Pojawia się tu wątek fabryki Hettnera, która ma zostać zamknięta, robotnicy wyrzucenia na bruk.

XXIII Życie Zenona, prezydenta miasta, upływało dość spokojnie. Matka, która z nim mieszkała, uwielbiała dostanie życie, synową i wnuka. Jednak Zenon coraz bardziej zaczął przypominać ojca: polował, nie stronił od alkoholu. Jego życie na pozór wydawało się udane, ale sprawa Justyny, która w zasadzie postępowała nieobliczalnie, nie dawała mu spokoju.

XXIV W dniu, w którym zamknięto fabrykę, odbyła się feta w domu Ziembiewiczów. Zenon nie potrafił odnaleźć się na stanowisku prezydenta, ale miał dobre chęci, zarządził budowę domów robotniczych, uporządkował wybrzeże, przeprowadził remont cegielni, chciał, aby powstała pijalnia mleka dla dzieci. Sprawy zaczęły się komplikować i nie wszystkie projekty Zenona były realizowane. Jego kontakty z żoną również nie były dobre. Zenon stał się małomówny, skupiony, krytykował Elżbietę. W międzyczasie okazało się, że Justyna porzuciła pracę w cukierni. Zenon odwiedził ją, potem opowiedział o tym żonie i wysłał do Justyny lekarza, który orzekł, że dziewczyna cierpi na schizofrenię. Zapisał jej leki i obiecał kolejną wizytę.

XXV Kolichowska, pogodzona z synem, po przyjęciu ostatnich sakramentów, zmarła.

XXVI Justyna zaczęła natomiast mieć pełne lęków i niepokojów sny. Śniły jej się osoby zmarłe, przypominała sobie usunięcie ciąży. Popadał w coraz głębszą apatię. Nie jadła, nie wstawała z łóżka. Nawet wizyty Zenona nie robiły na niej wrażenia, ponieważ ciągle myślała o dziecku, które straciła.

XXVII Okazało się, że ktoś wydał rozkaz strzelania do robotników. Winą obarczono Zenona. Tak naprawdę decyzję podjęto za jego plecami. Jednocześnie Zenon dowiedział się, że Justyna próbowała popełnić samobójstwo, a w kłótni oskarżyła go o to, iż dał jej pieniądze na zabieg. Zenon pokłócił się również z Elżbietą, ponieważ ta zarzuciła mu, że zbyt mało zrobił dla robotników i dopuścił do rozlewu krwi.

Zakończenie Justyna weszła do gabinetu Zenona, oblała jego twarz i szyję kwasem, a sama próbowała wyskoczyć przez okno. Wiadome było, że Zenon nie odzyska wzroku. Przeniesiono go ze szpitala do domu, a w tydzień później popełnił samobójstwo. Elżbieta pozostawiła Waleriana pod opieką teściowej i wyjechała z miasta.

Bohaterowie:

Cecylia Kolichowska Kobieta pięćdziesięcioletnia, wdowa. Była właścicielką kamienicy, los jej mieszkańców interesował ją jednak tylko w związku z płaceniem czynszu. Była dwukrotnie zamężna, każdy z tych związków sprawił jej ogromny zawód. Jej syn Karol z powodu przewlekłej choroby od wielu lat przebywał za granicą. Była bardzo przywiązana do swej bratanicy, Elżbiety Bieckiej, którą się opiekowała. Coroczne spotkania z przyjaciółkami uświadamiały Kolichowskiej upływ czasu. Z trudem akceptowała fakt, że się starzeje i jej stan zdrowia stale się pogarsza. Ostatnie miesiące życia spędziła w łóżku, pod opieką Elżbiety, Karola i sąsiadek. Pomimo chłodnego przyjęcia i zaskoczenia wyglądem syna po latach rozłąki, nawiązali ze sobą bardzo dobry kontakt. Odzyskany syn Karol i Elżbieta, której przez wiele lat zastępowała matkę, towarzyszyli jej na łożu śmierci.

Karol Wąbrowski Syn z pierwszego małżeństwa Cecylii Kolichowskiej. Wywieziony przez matkę do zagranicznego sanatorium, zerwał z nią kontakt, gdyż nie mógł jej wybaczyć małżeństwa z Kolichowskim. Po powrocie pogodził się z matką i zamieszkał z nią. Noszenie gorsetu ortopedycznego znacznie utrudniało mu poruszanie się, lecz całkowicie pogodził się ze swoim kalectwem. Był wyznawcą światopoglądu materialistycznego, czemu dał wyraz w rozmowie z księdzem Czerlonem.


Walerian Ziembiewicz Ojciec Zenona. Po utracie własnego majątku został rządcą w posiadłości Tczewskich w Boleborzy. Był bardzo dumny ze swojego szlacheckiego pochodzenia. W zarządzaniu majątkiem zazwyczaj wyręczała go żona. Był nieudolnym gospodarzem, czas spędzał na polowaniach, piciu i romansach z młodymi dziewczętami, z których spowiadał się żonie, oczekując przebaczenia.

Joanna Ziembiewicz Matka Zenona, nazywana przez wszystkich Żancią. Dobrotliwa i prostoduszna kobieta. Idealizowała swojego męża, wybaczając mu częste zdrady. Także Zenona kochała miłością bezwarunkową. Jego kariera napawała ją wielką dumą.

Karolina Bogutowa Matka Justyny, pracowała jako kucharka. Zwolniona z powodu nieślubnej ciąży, dzięki znajomości z ogrodnikiem Borbockim dostała pracę u Tczewskich. Gdy zaczęła chorować, przeniosła się do Czechlińskiego, a następnie do Ziembiewiczów, gdyż było tam mniej pracy. Zmarła w szpitalu, zbyt późno przywieziona na operację.

Czechliński Plenipotent Tczewskich, zamożny i ustosunkowany, nie wzbudzał jednak zaufania, gdyż miał do wszystkiego sarkastyczny stosunek. Pomógł Zenonowi zostać redaktorem w lokalnej gazecie, a następnie objąć stanowisko prezydenta miasta.

Jasia Gołąbska Córka ogrodnika Borbockiego, jedyna przyjaciółka Justyny. Wraz z matką, bratem Frankiem i dziećmi mieszkała w kamienicy Kolichowskiej. Żyła w nędzy, w ciemnym, urządzonym w piwnicy mieszkaniu bez wygód. Jej mąż odszedł bez wieści, dzieci kolejno umierały. Po stracie najmłodszej córki zmarła na gruźlicę.


Zenon Ziembiewicz to syn zubożałego szlachcica, zarządzającego folwarkiem w Boleborzy. Od wczesnej młodości mieszkał i uczył się w mieście. Ówczesny wygląd Ziembiewicza świadczył o tym, że nie był zbyt zamożny. Nie dbał też przesadnie o swoją prezencję. Wówczas ważne było dla niego, by żyć w zgodzie z samym sobą. Dzięki uzyskanemu stypendium studiował w Paryżu. Koszt ostatniego roku nauki musiał pokryć sam, pisząc artykuły do lokalnej gazety. Po ukończeniu studiów objął w niej posadę redaktora. Jako gimnazjalista zakochany był w Elżbiecie Bieckiej, której udzielał korepetycji. Uczucie to odżyło, gdy spotkał ją ponownie podczas wakacyjnego pobytu w Polsce. W tym samym czasie w Boleborzy poznał Justynę Bogutównę, która wkrótce została jego kochanką. Po ukończeniu studiów Zenon postanowił ożenić się z Elżbietą, przypadkowe spotkanie z Justyną odnowiło jednak ich romans. Na jednym ze spotkań Justyna oznajmiła Zenonowi, że spodziewa się dziecka. Ten nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy - oczekiwał, że dziewczyna sama znajdzie stosowne rozwiązanie. Ze swoich problemów zwierzył się Elżbiecie, oczekując od niej zrozumienia. Gdy Justyna usunęła ciążę, Zenon zawarł z Elżbietą ślub. Mimo iż przez cały czas starał się wspierać swą dawną kochankę, nie potrafił jej zadowolić. Jednocześnie unieszczęśliwiał żonę, angażując ją w problemy Justyny. Wkrótce Ziembiewicz został prezydentem miasta. Miał z związku z tym stanowiskiem wielkie plany. Chciał pomagać ludziom z niższych warstw społecznych, lecz jego zamiary nie mogły zostać zrealizowane z braku środków. Sprawując władzę, unikał odpowiedzialności i ulegał naciskom wyżej postawionych osób. Zenon Ziembiewicz to postać niejednoznaczna, ulegająca stopniowej transformacji wewnętrznej. Zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym sprzeniewierzył się swym młodzieńczym ideałom. W młodości krytykował ojca, nawiązującego intymne stosunki z dziewczynami z folwarku. Dziwiła go też postawa matki, która wybaczała mężowi zdrady i usprawiedliwiała jego postępowanie. Pomimo to Zenon sam nawiązał romans z córką kucharki, a od swojej narzeczonej oczekiwał wyrozumiałości i wsparcia. Również kariera Ziembiewicza oparta była na stopniowych ustępstwach moralnych. Jako redaktor pisał artykuły nie do końca zgodne z jego przekonaniami. Pozwalał też manipulować sobą Czechlińskiemu. Był człowiekiem słabym, konformistą, nie potrafił samodzielnie podejmować decyzji. Starał się za wszelką cenę dopasować do swej pozycji społecznej. Prywatnie chłodny i małomówny, w towarzystwie stawał się ożywiony i rozmowny. Targany niepokojem i wewnętrznymi sprzecznościami usprawiedliwiał siebie, obarczając innych swoimi niepowodzeniami. Gdy jego problemy osiągnęły apogeum, popełnił samobójstwo.


Elżbieta Biecka była młodzieńczą miłością Zenona. Od dzieciństwa mieszkała u ciotki Cecylii Kolichowskiej, jej matka przebywała zaś za granicą, prowadząc barwne życie towarzyskie. W młodości Elżbieta była osobą chłodną, zdystansowaną. Jej jedyną namiętnością była miłość do Awaczewicza - starszego, żonatego mężczyzny. Rozczarowana jego romansem z nauczycielką francuskiego, Julią Wagner, Elżbieta zmieniła swój stosunek do życia. Po podupadającej na zdrowiu ciotce przejęła obowiązki związane z prowadzeniem kamienicy. Troskliwie opiekowała się chorą. Dostrzegała trudną sytuację lokatorów i starała się im pomagać. Jej początkowa niechęć do Zenona Ziembiewicza przeistoczyła się w wielką miłość. W Zenonie znalazła pokrewną duszę. Świetnie się rozumieli. Wybaczyła mu jego romans z Justyną, pomagała w rozwiązywaniu problemów byłej kochanki. Po samobójczej śmierci męża zostawiła ukochanego synka pod opieką teściowej i wyjechała za granicę.

Justyna Bogutówna Była córką kucharki, swego ojca nie znała. Wychowywała się w majątku Tczewskich, gdzie spędzając czas z młodą hrabianką nabrała nieco obycia towarzyskiego. Była atrakcyjną kobieta, miała w sobie wiele ciepła i serdeczności. Lubiła opowiadać o życiu swoich znajomych, bardzo przejmowała się ich losem. Pomimo zewnętrznej ogłady była osobą nieskomplikowaną i naiwną. Uwiedziona przez Zenona wierzyła, że po powrocie z zagranicy mężczyzna zwiąże się z nią. Po śmierci matki musiała podjąć pracę w mieście. Nie wiedząc, że Zenon jest zaręczony, nadal pełna nadziei spotykała się z nim. Wkrótce okazało się, że jest w ciąży. Dowiedziawszy się o małżeńskich planach Zenona i Elżbiety, usunęła ją. To wydarzenie całkowicie ją odmieniło. Obwiniając Ziembiewicza o utratę dziecka, wymagała, by się nią opiekował. Czuła się samotna i upokorzona, popadła w przygnębienie, straciła zainteresowanie rzeczywistością. Pomimo wsparcia ze strony Zenona i jego żony, jej stan psychiczny stale się pogarszał. Próbowała popełnić samobójstwo, miała halucynacje, groziła Zenonowi, że go zabije. Pewnego dnia wtargnęła do jego gabinetu i oblała jego twarz kwasem. Po tym wydarzeniu została aresztowana.


„GRANICA” - ZOFIA NAŁKOWSKA

1



Wyszukiwarka