ROZDZIAŁ III
Jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Światowa Organizacja Handlu wspierają globalizację ekonomiczną i jakie są tego skutki.
Międzynarodowe organizacje walutowe i kredytowe a globalizacja.
Procesy globalizacji gospodarki traktuje się jako naturalną reakcję na możliwości stwarzane przez rynek. Dostrzega się w tym odzwierciedlenie współczesnego kształtowania się gospodarki światowej - o wysokim stopniu swobody przepływu towarów, usług, kapitału, technologii i zarządzania. Globalizacja w tym rozumieniu jest następstwem zarówno rozwoju handlu światowego, jak i systematycznej rozbudowy rynków finansowych pod wpływem liberalizacji światowych płatności i rozliczeń, ustanawiania wewnętrznej i zewnętrznej wymiany walut, redukcji i likwidowania ograniczeń w dziedzinie wymiany walut oraz zapewniania łatwiejszych dróg swobodnego przepływu kapitału.
Łączy się z tym problem globalizacji biznesu. Powodzenie na globalnym rynku zależy od tego, czy dana firma lub kraj świadomie decydują się na tego typu konkurencję. Dominującą tendencją w rozwoju rynków międzynarodowych stała się strategia uzyskiwania przewagi konkurencyjnej w ramach, której podstawowym źródłem finansowania rozwoju stały się rynki finansowe. Sektor finansowy podlega tym samym prawom konkurencji, co inne dziedziny gospodarki. Konkurencyjna siła banków inwestycyjnych Stanów Zjednoczonych Ameryki wymusiła zmiany na rynkach - zarówno w dziedzinie dystrybucji produktów finansowych, jak i w strukturze sektora bankowego. Utrwalone na rynkach prawo staje się punktem wyjścia do modyfikacji zasad funkcjonowania rynków w skali globalnej.
Z drugiej strony międzynarodowe instytucje walutowe i kredytowe takie jak: Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy promują międzynarodową stabilność finansową i makroekonomiczną.
WTO to miejsce gdzie korporacje i rządy mogą wnosić zastrzeżenia wobec regulacji rozwiązań prawnych istniejących w suwerennych państwach, które zagrażają wolnemu handlowi. Jeśli państwo nie zastosuje się do jego orzeczenia, grożą mu sankcje.
Sposoby rozwiązywania problemu zadłużenia oraz ich konsekwencje.
W latach 70-tych wiele krajów trzeciego świata zadłużyło się w komercyjnych bankach, zaciągając tanie wówczas kredyty. W latach 80-tych doszło do kryzysu zadłużenia związanego z podwyższeniem stóp procentowych i spadkiem cen towarów eksportowanych przez te kraje (kawa, kakao). Spłata długu stała się niemożliwa i zadłużone kraje musiały skorzystać z innych funduszy, aby móc sobie pozwolić na obsługę zadłużenia (ograniczenie zadłużenia u poprzednich wierzycieli). Te inne fundusze to pożyczki udzielone skwapliwie przez BŚ i MFW, pod warunkiem, że dłużnicy wprowadzą programy dostosowania strukturalnego. Celem tych programów jest takie przekształcenie krajowych ekonomii, aby państwa były w stanie na bieżąco spłacać swoje długi.
Programy dostosowania strukturalnego i konsekwencje ich wprowadzania.
Ukierunkowanie ekonomii na eksport, aby uzyskać walutę do spłaty długu.
intensyfikacja produkcji rolniczej wiąże się z wielkim zużyciem pestycydów i nawozów sztucznych, tj. zatruciem środowiska, prowadzi do obniżenia cen i wyeliminowania z rynku lokalnych, tradycyjnych rolników. Efekty: wypieranie z ziemi lokalnych farmerów, na których miejsce wkraczają wielcy plantatorzy, produkujący na potrzeby zachodnich a nie lokalnych rynków, wzrost bezrobocia, utrata źródeł utrzymania i masowe migracje do miast.
nadmierne eksploatowanie surowców nieodnawialnych i odnawialnych, rozwój górnictwa i hutnictwa (MFW preferuje eksport nieprzetworzonych surowców, zamiast produktów wysokoprzetworzonych, których produkcja zwiększyłaby zatrudnienie i przyczyniłaby się do zróżnicowania gospodarki krajów), rabunkowa wycinka lasów, np. w Ghanie, która pozbędzie się swoich lasów i będzie musiała sprowadzać drewno. Prowadzi to do ogromnej dewastacji środowiska.
prywatyzacja
sprzedaż przedsiębiorstw państwowych zagranicznym inwestorom, której ubocznym skutkiem jest redukcja zatrudnienia lub obniżenie płac.
prywatyzacja służby zdrowia i szkolnictwa, wprowadza się opłaty za dostęp do nich, zgodnie z cynicznym stwierdzeniem BŚ "Kiedy ludzie muszą płacić za usługę, dwa razy się zastanowią czy na pewno jej potrzebują". Ogranicza to drastycznie dostęp do opieki zdrowotnej i wykształcenia, gdyż ubodzy ludzie, nawet, jeśli takiej usługi potrzebują, nie są w stanie ponieść jej kosztów.
zmniejszenie wydatków budżetowych na cele społeczne (zdrowie, edukacja).
Co roku na łatwo uleczalne choroby umiera 17 milionów dzieci. W Nikaragui w latach 90 pojawiła się cholera, wzrosła śmiertelność dzieci. W Ghanie od 1988 r. wzrósł procent dzieci z niską wagą urodzeniową z 5 do 17%. W Kenii, która realizuje programy dostosowania strukturalnego, pacjenci w szpitalach dzielą łóżko z drugim pacjentem, nie dostają jedzenia, chyba że przyniosą je im krewni, brak jest lekarstw, brak jest pieniędzy na testy na HIV, co prowadzi do sytuacji, że krew, której się używa do transfuzji, jest w połowie przypadków nie sprawdzana na zakażenie HIV. BŚ zmusił Kenię do obcięcia wydatków na zapobieganie i leczenie chorób przenoszonych droga płciową. Ograniczono dostęp do lekarza, w 1981 r. w Kenii na 1 lekarza przypadało 10 tys. ludzi, a w 1994 r. już 22 tys.
liberalizacja handlu
Zniesienie barier dla swobodnego przepływu towarów i kapitału, w celu otworzenia krajowych rynków dla zachodnich inwestorów. Zniesienie barier ochronnych na import, co oznacza brak ochrony krajowych rynków, swobodną penetrację tych rynków przez zachodnie firmy i upadek lokalnych małych przedsiębiorstw, które nie mają szansy w konkurencji z tanimi (gdyż produkowanymi na wielką skalę) produktami z Północy. Masowe zwolnienia w rodzimym przemyśle. Np. wymuszone przez BŚ i MFW usunięcie podatku eksportowego w Mozambiku na pewien rodzaj orzeszków (cashew nut), doprowadziło do utraty pracy 10.000 osób, które pracowały przy obróbce tego produktu. Obecnie obróbka przeniosła się do Indii, gdzie wykonywana jest przez tanią siłę roboczą w postaci dzieci.
rozluźnienie regulacji dotyczących ochrony środowiska, które mogłyby odstręczyć potencjalnych inwestorów.
deregulacja, polegająca na zniesieniu płacy minimalnej, zamrożeniu płac, zniesieniu gwarantowanych cen i subwencji, ograniczeniu praw związków zawodowych.
W ten sposób dostosowanie strukturalne, które zmuszone są przeprowadzać zadłużone kraje, w miejsce obiecywanego dobrobytu i wzrostu gospodarczego prowadzi do zwiększenia ubóstwa i nierówności społecznych, upadku lokalnych rynków, bezrobocia i zagrożenia środowiska. Powoduje także zagrożenia na rynku pracy krajów Północy, gdyż produkcja wielu towarów przenosi się na Południe, gdzie jest tańsza siła robocza i brak regulacji środowiskowych w związku, z czym wzrasta bezrobocie w krajach bogatych.
Kapitalistyczna globalizacja jest tylko jedną z form kontynuacji neokolonializmu, którego łupem padają najbiedniejsze regiony świata. Równocześnie, co ciekawe, robotnicy z krajów przemysłowych poprzez antysocjalną i neoliberalną politykę zmuszani są do rywalizacji z robotnikami z "krajów rozwijających się".
W samej UE 50 milionów ludzi żyje w jawnej nędzy, 5 milionów zaś stanowią bezdomni. Zastraszający jest fakt, iż 30 milionów ludzi w USA cierpi niedożywienie.
W BŚ i MFW kredyty zaciągają rządy. Oczywiście obywatele nie mają najmniejszego wpływu na wysokość zaciągniętych pożyczek, ale to oni muszą potem je spłacać. Zwykli ludzie nie mają też wpływu na sposób, w jaki zostają wydane pożyczone pieniądze, co sprzyja malwersacjom - przykład Rosji, gdzie politycy sprzeniewierzyli 4,8 mld dolarów wpłacające je na prywatne konta w Szwajcarii.
Szczególnie bliskie stosunki łączą BŚ i MFW z wojskowymi dyktaturami Ameryki Południowej, krwawymi rządami w Indonezji i Chinach. Fundusze pochodzące z pożyczek udzielanych tym państwom wykorzystywane są m.in. do ścigania opozycji i rozbudowy obozów pracy przymusowej (Chiny).
BŚ i MFW promują neoliberalną politykę, która ułatwia przepływ kapitału do krajów, gdzie siła robocza jest najtańsza. Jest to forma szantażu, której ofiarą padają robotnicy. Rządy, żeby spełnić warunki stawiane przez BŚ i MFW chętnie ograniczają prawa związków zawodowych i pracowników.
Forsując odgórny proces globalizacji, BŚ i MFW przyczyniają się do zagłady lokalnych kultur. Niszczą różnorodność obyczajów i stylów życia. Narzucają ujednolicony model konsumpcji (macdonaldyzacja) odpowiadający interesom kapitału.
BŚ i MFW wspierają procesy gospodarcze, które przyczyniają się do zagłady więzi społecznych i gospodarczych. Dławią autonomię lokalnych wspólnot. Ich wyalienowana władza jest najgroźniejszym wrogiem autentycznej samorządności.
BŚ i MFW są ściśle powiązane z rządami i korporacjami, które swoim działaniem, nakierowanym na zysk, przyczyniają się do dewastacji planety
Zarówno BŚ jak i MFW przyznają, że w ostatnich dziesięcioleciach doszło do wzrostu nędzy na świecie - 4 miliardy ludzi zarabia dziennie poniżej 2 dolarów. Drastyczne obniżenie standardu życia przynajmniej jednej piątej ludzkości w ostatnich dekadach MFW uznaje za jedną z największych porażek ekonomii XX wieku, ale nie chce zauważyć związku między tym zjawiskiem a swoją działalnością. Chociaż związek potwierdzają własne raporty tych instytucji. Np. w 1999 r. BŚ wydał "Roczny raport nt efektywności rozwoju", w którym dokonano analizy sytuacji w 28 zapożyczonych krajach w latach 1981-97:
w 40% krajów dochód na głowę zmniejszył się lub zatrzymał na początkowym poziomie;
w 25% udział ludzi żyjących w skrajnej nędzy wzrósł;
w 23% spadła oczekiwana długość życia;
w 54% doszło do zmniejszenia dochodu na głowę, lub wzrostu skrajnej nędzy, lub obniżenia oczekiwanej długości życia, lub do kombinacji 2 lub wszystkich 3 z tych trendów.
Stało się tak pomimo faktu, że BŚ w 1990 r. a MFW w 1999 r. przyjęły za swój nadrzędny cel redukcję biedy. Ta statystyka nie psuje jednak dobrego samopoczucia tych instytucji, które uważają swoje operacje finansowe za sukces.
Broniąc się przed masową krytyką i starając się poprawić swój image Bank Światowy wprowadził instrument oceny oddziaływania na środowisko. Oceny te dotyczą jednak tylko SECALS - programów dostosowania sektorowego, które mają niewielki udział w operacjach finansowych, a nie dotyczą SAL - programów dostosowania strukturalnego (ponad połowa pożyczek). Oceny są często przeprowadzane zbyt późno, nie są udostępniane społeczeństwu, a ich wyniki nagminnie nie są brane pod uwagę (a jeśli są, to wpływają na projekt w niewielkim stopniu). Na decyzje podejmowane przez Bank mają niewielki wpływ lokalne społeczności (zaledwie jedna czwarta projektów dostosowania strukturalnego jest udostępniana społeczeństwu, większość już po zaakceptowaniu projektu przez zarząd).
Programy dostosowania strukturalnego są również zwolnione z 10 polityk ochronnych, wprowadzonych przez Bank:
Ocena wpływu na środowisko
Naturalne siedliska
Ochrona przed szkodnikami
Własność kulturalna
Wymuszone przesiedlenia
Rdzenna ludność
Leśnictwo
Bezpieczeństwo tam
Projekt międzynarodowych dróg wodnych
Projekty na terenach spornych
Globalizacja prowadzi do zwiększania przepaści między bogatymi i biednymi - dziś własność 200 najbogatszych ludzi świata ma większą wartość niż dochód 40% ludzkiej populacji. Prowadzi do absurdalnej sytuacji, kiedy produkty, które przemierzyły tysiące kilometrów są tańsze niż produkty lokalne.
Czemu służy polityka tych ponadnarodowych instytucji?
Instytucje te reprezentują interesy największych światowych korporacji;
Wprowadzają we wszystkie zakątki świata ideę "wolnego rynku", który w istocie nie jest wolny, lecz sterowany przez wielkie korporacje i im przynoszący największe zyski;
Udostępnianie rynków krajów rozwijających tym korporacjom;
Wspieranie konsumpcyjnego stylu życia, dzięki czemu można jeszcze więcej sprzedawać i jeszcze bardziej nakręcać zyski;
Dominacja władzy korporacji nad rządami narodów, które stają się bardziej odpowiedzialne przed ponadnarodowymi organizacjami i korporacjami niż przed swoimi własnymi obywatelami;
Wzmacnianie pozycji ponadnarodowego kapitału;
Dostosowanie praw narodowych do interesów korporacji.
Przeciwnicy globalizacji. Akcje przeciwko Bankowi Światowemu, Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i Światowej Organizacji Handlu.
26 września 2000r. w Pradze odbył się 55 szczyt BŚ i MFW, na który przyjechało ok. 20 000 przedstawicieli kapitału światowego. To prestiżowe wydarzenie było pierwszym tego rodzaju w Europie centralnej i środkowej. Szczyt odbywał się pod cynicznym hasłem walki z biedą. Cynicznym, dlatego, że to nie kto inny jak BŚ, MFW i WTO tę biedę powodują. "Cała pompa i hałas o zmniejszeniu biedy i wzroście są niczym innym, jak niesławnymi od dwudziestu lat strukturalnymi programami dostosowawczymi, pod inną nazwą - mówi Alicja Dvorska z INPEGu - to nie jest darowanie długów, lecz próba odzyskania coraz silniej kwestionowanej wiarygodności. Ogłoszona redukcja długów najbardziej zadłużonych krajów spowoduje, że będą płaciły mniej, ale tak dużo jak tylko są w stanie”.
Delegowani spotkali się, żeby zasugerować schemat dalszej liberalizacji światowej ekonomii, poprzez zdefiniowanie nowych priorytetów kredytowych i warunków dostosowania ich do struktury. MFW twierdzi, bowiem, że dalsza liberalizacja światowej ekonomii jest jedynym rozwiązaniem problemów współczesnego świata. Prawda jednak wygląda inaczej - liberalizacja jest procesem faktycznie pogłębiającym wspomniane problemy, które są spowodowane przez sam kapitał właśnie. Z tego powodu spotkanie to było swego rodzaju wyzwaniem dla wszystkich tych, którzy niepokoją się o los dzisiejszego świata. Wpływ BŚ i MFW uniemożliwiał życie ludzi przez ponad 50 lat. Coraz więcej z nich zaczęło to sobie jednak ostatnio powoli uświadamiać. Praskie spotkanie BŚ/MFW było, więc następną wielką okazją kontynuowania walki o równość i globalną sprawiedliwość. Z tej okazji zebrało się ponad 12 tysięcy osób, aby zaprotestować przeciwko polityce tych instytucji, podając następujące powody protestu przeciwko BŚ i MFW:
1. BŚ i MFW utrzymują się z długoterminowych kredytów, udzielonych najbiedniejszym państwom świata. Zaciągnięte pożyczki, zamiast stymulować rozwój gospodarki, wyniszczają ją. Powodem regresu jest konieczność spłaty kredytów. Dlatego właśnie BŚ i MFW ponoszą pośrednią odpowiedzialność za głód w Trzecim Świecie.
2. W BŚ i MFW kredyty zaciągają rządy. Oczywiście obywatele nie mają najmniejszego wpływu na wysokość zaciągniętych pożyczek, ale to oni muszą potem je spłacać. Zwykli ludzie nie mają też wpływu na sposób, w jaki zostają wydane pożyczone pieniądze, co sprzyja malwersacjom -przykład Rosji, gdzie politycy sprzeniewierzyli 4,8 mld USD wpłacając je na prywatne konta w Szwajcarii.
3. Szczególnie bliskie stosunki łączyły BŚ i MFW z wojskowymi dyktaturami Ameryki Południowej, czy krwawymi rządami w Indonezji. Fundusze pochodzące z pożyczek udzielanych tym państwom wykorzystywane są m.in. do ścigania opozycji i rozbudowy obozów pracy przymusowej (Chiny).
4. BŚ i MFW promują neoliberalną politykę, która ułatwia przepływ kapitału do krajów, gdzie siła robocza jest najtańsza. Jest to forma szantażu, której ofiarą padają robotnicy. Rządy, żeby spełnić warunki stawiane przez BŚ i MFW chętnie ograniczają prawa związków zawodowych i pracowników.
5. Instytucje, takie jak BŚ i MFW, są przedstawicielami w najwyższym stopniu wyobcowanej władzy.
6. Forsując odgórny proces globalizacji, BŚ i MFW przyczyniają się do zagłady lokalnych kultur. Niszczą różnorodność obyczajów i stylów życia. Narzucają ujednolicony model konsumpcji (macdonaldyzacja) odpowiadający interesom Kapitału.
7. BŚ i MFW wspierają procesy gospodarcze, które przyczyniają się do zagłady więzi społecznych i gospodarczych. Dławią autonomię lokalnych wspólnot. Ich wyalienowana władza jest najgroźniejszym wrogiem autentycznej samorządności.
8. BŚ i MFW są ściśle powiązane z rządami i korporacjami, które swoim działaniem, nakierowanym na zysk, przyczyniają się do dewastacji planety.
Z obawy przed gwałtownymi protestami agresywnych przeciwników globalizacji Bank Światowy odwołał konferencję zaplanowaną na czerwiec 2001r. w Barcelonie. „Z powodu zapowiadanych już protestów, organizowanie takiego spotkania nie ma sensu” - wyjaśniła rzeczniczka BŚ. Przeciwnicy globalizacji nie kryli radości z powodu tej decyzji. „To pokazuje, że nasze cele są słuszne” - powiedział jeden z nich. Po raz pierwszy, z powodu nacisków ruchu protestacyjnego, odwołuje się tego rodzaju spotkanie.
W 2001r. w Seatle masowe demonstracje przeciwników globalizacji (ok. 60.000 osób) doprowadziły do zerwania konferencji WTO. Wcześniej w 1999r. były manifestacje w Waszyngtonie, w których udział wzięło ok. 10.000 przeciwników globalizacji.
Zachodnie organizacje humanitarne organizują akcje mające na celu zmianę zasad działania WTO. Decydenci powinni wiedzieć, iż ludzie zaczynają orientować się w sytuacji i chcą, aby prawa międzynarodowe rządzące handlem służyły ubogim przynajmniej w takim stopniu, w jakim służą bogatym. Jedną z form działania jest wysyłanie kart pocztowych do polityków mających wpływ na zasady działania WTO, których treść wyraża zaniepokojenie faktem, iż nowe prawa rządzące handlem wprowadzane przez WTO są niesprawiedliwe. Dalsza liberalizacja będzie prowadzić do wzrostu nędzy i pogłębiania nierówności w skali światowej.
W dniach 9-13 listopada 2001 r. odbyła się w Doha w Katarze Konferencja Ministerialna Światowej Organizacji Handlu. Z tej okazji Stolica Apostolska wystosowała specjalną notę do kierownictwa tej organizacji oraz do misji dyplomatycznych akredytowanych przy WTO w Genewie. Dokument został przekazany także członkom korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej.
„Konferencja w Doha ma odbyć się w sytuacji, gdy w świecie panują nowe napięcia. Z tego względu dziś, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, należy dołożyć wszelkich starań, aby jej postanowienia jednoznacznie prowadziły ku nowej i bardziej otwartej wizji światowego handlu, w którym będą uczestniczyły wszystkie kraje na takich samych warunkach. Cel ów osiągnąć można wyłącznie dzięki solidarności i elastyczności. Należy ponadto uznać, że przyspieszony rozwój krajów uboższych przyczynia się do globalnego postępu gospodarczego oraz bezpieczeństwa i pokoju na całym świecie. Brak jednoznacznego stanowiska może tylko zwiększyć i tak już głęboko dzisiaj zakorzenione w świadomości wielu wspólnot poczucie izolacji. Zagrożona jest obecnie wiarygodność Światowej Organizacji Handlu oraz powszechnego, wielostronnego systemu handlowego. W tym ogólnym zarysie problemu Stolica Apostolska pragnie zwrócić uwagę na pewne sprawy, które konferencja w Doha winna uczynić przedmiotem swoich rozważań, by założenia dotyczące kierunków rozwoju Światowej Organizacji Handlu w przyszłości nabrały większej wyrazistości i rozmachu, a sama konferencja mogła wypełnić swą specyficzną misję w dziedzinie handlu.
1. Niezadowalający rozwój krajów najuboższych
Kraje najsłabiej rozwinięte oraz inne kraje ubogie nadal odgrywają drugoplanową i coraz mniej ważną rolę w handlu światowym. Działania mające na celu zapewnienie sprawiedliwego udziału krajów najuboższych w rynku globalnym okazały się niezadowalające. Sprawiedliwe uczestnictwo najsłabiej rozwiniętych krajów w gospodarce globalnej zapewnić może tylko wspólnie opracowana strategia. Liberalizacja handlu musi być wprowadzana w życie w taki sposób, aby możliwe było również przyjęcie fundamentalnych zasad dotyczących rozwoju tych krajów. Cel i kierunek ich rozwoju winny zajmować centralne miejsce w przepisach Światowej Organizacji Handlu oraz w ocenie przedstawianych propozycji. Sprawiedliwe stosunki handlowe są zasadniczym warunkiem rozwoju gospodarczego oraz rozwoju ludzkości, jednakże — jak z naciskiem podkreślił Jan Paweł II — «wolność gospodarcza jest tylko jednym z elementów ludzkiej wolności», a «gospodarka jest tylko pewnym aspektem i wymiarem złożonej działalności ludzkiej» (Centesimus annus, 39). Nie można absolutyzować życia gospodarczego. Działalność gospodarcza winna uwzględniać szerszy kontekst potrzeb, do których należą rozwój ludzkości, przestrzeganie praw człowieka, a przede wszystkim włączanie polityki i celów całej rodziny narodów w dzieło likwidowania ubóstwa.
2. Plan rozwoju Światowej Organizacji Handlu
Liberalizacja handlu oraz potrzeba rozwoju ludzkości nie tylko nie sprzeciwiają się sobie, lecz powinny wręcz iść z sobą w parze. Pierwsze paragrafy Porozumienia z Marrakeszu, ustanawiające Światową Organizację Handlu, wyznaczają zasadnicze ramy, w których Organizacja ma prowadzić swoją działalność w zakresie handlu i przedsiębiorczości. Przepisy te wymagają, aby Organizacja postrzegała swoje działania w szerokim kontekście dążeń ludzkich, społecznych i środowiskowych, mając na względzie długotrwały rozwój. Wedle założeń Światowej Organizacji Handlu, powinno się zapewnić możliwość udziału we wzroście handlu międzynarodowego krajom rozwijającym się, a szczególnie najsłabiej rozwiniętym, odpowiednio do ich sytuacji gospodarczej. Światowa Organizacja Handlu powinna, zatem oddać do dyspozycji tych krajów większe środki, umożliwiające im rozwój, uwzględniając zarazem potrzeby i problemy poszczególnych państw, znajdujących się na różnym poziomie rozwoju gospodarczego.
3. Konieczność likwidacji «barier ochronnych»
Wprowadzenie w życie przepisów Światowej Organizacji Handlu spowodowało szerokie otwarcie wewnętrznych rynków zbytu krajów rozwijających się, co nierzadko wiązało się z koniecznością poniesienia wysokich kosztów, aby przystosować gospodarkę do nowych warunków. Kraje bogatsze zdołały jednak utrzymać surowe przepisy ochronne w tych gałęziach gospodarki, w których kraje ubogie mogą stanowić konkurencję dla nich (np. w dziedzinie rolnictwa, przemysłu tekstylnego bądź w innych gałęziach przemysłu wymagających dużego nakładu pracy). Nawet wówczas, gdy kraje najsłabiej rozwinięte mają swobodny dostęp do rynku bezcłowego i wolnego od ograniczeń ilościowych, wiele państw wysoko rozwiniętych nadal utrzymuje bariery ochronne, szczególnie w sferze rolnictwa i przemysłu tekstylnego, motywując to tym, że potrzebują więcej czasu na przystosowanie się do nowej sytuacji. Państwa te zmuszają, więc kraje uboższe, by dostosowały się do ich wewnętrznych barier ochronnych, poprzez dyktowanie niekorzystnych warunków handlu oraz prowadzenie polityki dumpingowej. Aby zapewnić sprawiedliwość i długoterminową efektywność gospodarki, międzynarodowy system handlu musi przywrócić wszystkim krajom równe szanse, jak najszybciej zlikwidować subwencje eksportowe, które blokują handel i produkcję, oraz udostępnić — na pewnych i jasnych zasadach — szeroki rynek zbytu dla towarów, w których wytwarzaniu kraje najuboższe mają względną przewagę. Należy także liczyć się z możliwością pojawienia się nowych przepisów ochronnych, kamuflowanych pod różnorakimi nazwami.
4. Kraje rozwijające się powinny prowadzić zdecydowaną politykę rozwojową
Kraje rozwijające się powinny oprzeć się pokusie wyboru rygorystycznej polityki protekcjonistycznej. W przeszłości zdarzało się niekiedy, że ochrona pewnych sektorów gospodarki, uważanych wówczas za kluczowe dla danego kraju, w bardzo specyficznych okolicznościach i przez określony czas przynosiła spodziewane korzyści. Taką politykę można prowadzić także i dzisiaj. Należy jednak dążyć do osiągnięcia prawidłowej równowagi, pamiętając, że w obecnych czasach protekcjonizm na ogół przynosi bardzo ograniczone korzyści gospodarce krajów rozwijających się. Kraje te bardziej potrzebują solidnej i efektywnej strategii prowadzącej do stworzenia wolnego rynku, która pozwoli im nawiązać uczciwy dialog z rynkami międzynarodowymi. Przyjęta przez Światową Organizację Handlu zasada zróżnicowanego traktowania państw, w sposób odpowiadający ich specyfice, mająca na celu dobro krajów najsłabiej rozwiniętych, powinna być w pełni zastosowana w praktyce; należy ponadto zastanowić się nad potrzebą wprowadzenia nowych przepisów i sprawę tę uczynić integralną częścią przyszłych negocjacji. Ulepszenia wymaga również stosowanie «uogólnionego systemu preferencji». Obawy związane z «normami bezpieczeństwa dotyczącymi żywności», wyrażane przez państwa importujące «tanią» żywność oraz przez kraje najsłabiej rozwinięte, są oczywiście w pełni uzasadnione i kwestie te powinny stać się przedmiotem negocjacji handlowych. Zaproponowano nawet stworzenie specjalnego «sektora rozwojowego», mającego zająć się tego typu problemami. Projektowi temu warto poświęcić więcej uwagi. Konieczne wydaje się również przeprowadzenie dokładnych badań i uzyskanie jasnej analizy konkretnych skutków narzucania krajom najuboższym cen żywności oraz norm bezpieczeństwa.
5. Wdrażanie przepisów oraz pomoc techniczna
Sztywne stosowanie tych samych reguł w gospodarkach, które różnią się poziomem rozwoju i możliwościami, zwykle prowadzi do pogłębienia niesprawiedliwości i asymetrii. Koniecznie, więc należy zająć się problemem zróżnicowanej zdolności handlowej państw. System wolnego handlu będzie sprawiedliwy wówczas, gdy nie tylko zagwarantuje państwom prawną równość, ale także da równe szanse, możliwie w największym stopniu — pod względem ekonomicznym i na płaszczyźnie negocjacji — krajom słabiej uprzemysłowionym, w których dominuje gospodarka towarowa. W procesie przyjmowania krajów uboższych należy uwzględniać specyfikę ich gospodarki i poziom rozwoju każdego z nich. Tam gdzie okaże się to konieczne, należy wydłużyć okres przejściowy, potrzebny do wdrożenia wymaganych przepisów. Techniczna pomoc oferowana przez Światową Organizację Handlu musi zostać udoskonalona, zaś stałe nakłady finansowe na tę pomoc winny stanowić integralną część budżetu, na poziomie współmiernym do potrzeb przedsięwzięcia. Tego typu pomoc techniczna powinna przede wszystkim umożliwiać krajom rozwijającym się wdrażanie przepisów wymaganych przez Światową Organizację Handlu. W przypadkach, gdy kraje rozwijające się napotykają szczególne i trudne do pokonania przeszkody we wprowadzaniu w życie przyjętych zobowiązań, należy systematycznie rewidować wcześniejsze postanowienia, wykazywać większą elastyczność oraz — jeśli będzie tego wymagała sytuacja — wprowadzać poprawki do obowiązujących zasad czy procedur. Integralny Pakiet Pomocy Technicznej w Dziedzinach Związanych z Handlem, projekt mający na celu pomoc krajom najsłabiej rozwiniętym, powinien zostać sfinansowany i wprowadzony w życie; ponadto należy ostrożnie stosować procedury zmierzające do rozstrzygania sporów, gdy dotyczą one krajów najsłabiej rozwiniętych oraz bardzo ubogich. Oprócz pomocy we wdrażaniu przepisów kraje ubogie pilnie potrzebują pomocy technicznej odpowiednich instytucji, aby rozbudować i zróżnicować swoją bazę produkcyjną i eksportową oraz swój handel.
6. Własność intelektualna
Współczesny model handlu zmusił kraje rozwijające się do przeznaczenia swoich niezbędnych zasobów na pokrycie kosztów wynikających z nowych ceł międzynarodowych, związanych przede wszystkim z własnością intelektualną. Z tego względu należałoby przeanalizować — w świetle doświadczeń kilku minionych lat — nowe prawa dotyczące własności intelektualnej, aby osiągnąć lepszą równowagę między interesami krajów rozwiniętych i rozwijających się. Szczególną uwagę należy poświęcić tym dziedzinom, w których w grę wchodzi samo życie ludzkie, by wspomnieć na przykład o kwestii niezbędnych lekarstw czy «normach bezpieczeństwa dotyczących żywności». Tam gdzie to konieczne, należy wprowadzić system «wolnego handlu». Choć oczywiście ujednolicony system handlu może przewidywać ograniczoną liczbę specjalnych ulg, należałoby — tam, gdzie zachodzi taka potrzeba — wypracować specyficzny zbiór wyjątków od ogólnych zasad, gwarantujący, że żadne interesy handlowe nie staną w sprzeczności z najistotniejszymi aspektami prawa do życia. Zanim to nastąpi, należy stosować przepisy uchwalone przez Światową Organizację Handlu z maksymalną elastycznością.
7. Większa przejrzystość
Większość członków Światowej Organizacji Handlu stanowią kraje rozwijające się, które w uczciwym i zrównoważonym systemie wielostronnych zobowiązań ponoszą takie samo, a nawet większe ryzyko niż kraje rozwinięte. Kraje rozwijające się muszą, więc uzyskać możliwość wyrażania swoich interesów oraz korzystania z przysługujących im praw. Światowa Organizacja Handlu musi w sposób jednoznaczny być organizacją dbającą o interesy wszystkich krajów. Sama natura systemu wolnego handlu zakłada pełną odpowiedzialność wszystkich państw członkowskich za podejmowane decyzje. Tę odpowiedzialność winny afirmować przepisy, uwzględniające doświadczenie krajów najuboższych oraz gwarantujące działanie przejrzystych struktur decyzyjnych, otwartych dla wszystkich państw. Nigdy nie wolno zapominać o specyficznych trudnościach, jakie podczas negocjacji napotykają kraje najsłabiej rozwinięte, a zwłaszcza państwa, które mogą pozwolić sobie tylko na minimalną reprezentację w siedzibie Światowej Organizacji Handlu.
8. Potrzeba stworzenia szerszego programu rozwojowego
Światowa Organizacja Handlu nie może, co jest zrozumiałe, zająć się wszystkimi problemami rozwoju dzisiejszego świata. A wręcz należy przeciwstawiać się wszelkim próbom, podejmowanym przez Światową Organizację Handlu, rozszerzenia swojego mandatu. Dobrze przygotowane i oparte na równowadze negocjacje handlowe, którym towarzyszy nieustanna weryfikacja zdolności krajów najuboższych do wdrażania starych i nowych porozumień Światowej Organizacji Handlu, są ważnym elementem nowej strategii rozwoju, w której różne organizacje międzynarodowe mogą nawzajem docenić swój wkład w sferze handlu. Dzięki temu inne ważne kwestie — takie jak ochrona podstawowych standardów pracy, ochrona środowiska i ustanowienie globalnych norm kredytowych — mogą stać się przedmiotem rzeczowej dyskusji na najbardziej odpowiednim forum.”
Przedruk z ,,Robotnik Śląski", nr. 9 (18) wrzesień-październik 2000
Nota Stolicy Apostolskiej, Watykan, 20 października 2001 r.
Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl